Nareszcie doczekałam się należytego zastosowania teorii krytycznej w publicystyce. Lepszego, niż w wielu tekstach, pretendujących do naukowości. Zacny to materiał antropologiczny, który "po literkach" pokazuje, czym jest zawłaszczenie kulturowe, jaki ma związek z pozycją uprzywilejowaną i jak uprzywilejowani racjonalizują swoje zachowania oraz - a na dobrą sprawę przede wszystkim - możliwości wyboru. Jestem moralnie zaangażowana, popieram tych biednych ludzi, bo mnie na to stać. Nie muszę troszczyć się o pracę, która wymaga systematycznej obecności w konkretnym miejscu (a sprzedawca melonów i kuskus albo jabłek i ziemniaków musi). Mogę w razie czego wziąć urlop bezpłatny, bo mam oszczędności i pracodawca mnie nie wyrzuci. Sprzedawcy melonów (i jabłek) na ogół nie mogą. Mogę pozwolić sobie na dłuższą podróż i niejakie ryzyko. Dla wielu to możliwości poza zasięgiem, bo to oznacza zapożyczanie się i w związku z tym zaciąganie innych bardzo poważnych zobowiązań, które zaangażują wiele osób z bliskiego kręgu.
Ogłaszam wiec, że moja swoboda mnie uwiera i postaram się żyć tak, żeby udowodnić moje czyste intencje. Reakcja nieuprzywilejowanych jest oczywista: do diabła z twoimi intencjami, nic nam po nich! Chcielibyśmy mieć tylko takie możliwości. Żeby spróbować do tego celu dotrzeć, niektórzy są gotowi zapożyczyć się na dwa pokolenia i wsiąść na byle łajbę... a dalej to już wola boska.
Szacunek do obcego
Z: Marek Żerański
2025-06-18 18:02
Absolutnie zgadzam się wyrażoną w tekście opinią. Wydaje mi się przy tym, że na drugiej szali rozważań w poruszonej kwestii dobrze byłoby położyć trud jaki białemu człowiekowi sprawia okazanie szacunku obcemu na własnym podwórku. I to jest przedmiot codziennego bohaterstwa - walka z lokalnym szowinizmem i rasizmem w całym "białym świecie". To większe wyzwanie niż średniowieczna w stylu, ponowna kampania białego świata ku Jeruzalem. Swoją drogą mają nas dość od wieków, tak więc ten marsz wyraża żałosną naiwność i degrengoladę.
Ogłaszam wiec, że moja swoboda mnie uwiera i postaram się żyć tak, żeby udowodnić moje czyste intencje. Reakcja nieuprzywilejowanych jest oczywista: do diabła z twoimi intencjami, nic nam po nich! Chcielibyśmy mieć tylko takie możliwości. Żeby spróbować do tego celu dotrzeć, niektórzy są gotowi zapożyczyć się na dwa pokolenia i wsiąść na byle łajbę... a dalej to już wola boska.