Takie to czasy, że publicyści wysokonakładowych dzienników rządowych (Egipt, ZEA) i prominentni szefowie głównych mediów krajowych ( Mamdouh Al-Muhaini z AS) zostają obsadzeni w roli dysydentów. Będę się o taką taktykę spierać, bo ona ułatwia legitymizację islamskiego ekstremizmu w intelektualnych i medialnych środowiskach na Zachodzie. Taktyka marginalizowania głosów dysydenckich jest doskonale znana, a patenty made in USSR ciągle działają. Dysydenci są dobrzy tam, gdzie pozwolą zbudować własne struktury (zachodnia "zbuntowana młodzież" w latach 60., otwarcie przyłączająca się do ruchów terrorystycznych). We własnych opłotkach to jest "garstka wichrzycieli" lub zgoła "wariatów" - a na tych tych się wypuszcza policję albo diagnozuje im "schizofrenię bezobjawową" i poddaje przymusowemu "leczeniu".
Na pewno nie powierza się im znaczących stanowisk ani nie daje regularnie głosu na rządowych łamach. Dlatego warto wyraźnie oddać sprawiedliwość tym krajom, w których - choć są jak najbardziej muzułmańskie - oficjalnie, bez niedomówień i przejrzyście przedstawia się szkody, jakie wyrządzają ruchy takie, jak Bractwo Muzułmańskie. Mało, analizuje się przyczyny, które to umożliwiły i przedstawia wnioski, jakie z tego wynikają.
To nie są głosy dysydentów. Niepokojące jest, że tak się je na Zachodzie słyszy. Potraktowałabym to jako wyraźny znak, wskazujący na zaawansowaną implementację ideologii islamistycznej i uznanie jej za dominujące i wspólne stanowisko całego świata muzułmańskiego, a na pewno za głos uprzywilejowany arabskiej części tego świata.
Na pewno nie powierza się im znaczących stanowisk ani nie daje regularnie głosu na rządowych łamach. Dlatego warto wyraźnie oddać sprawiedliwość tym krajom, w których - choć są jak najbardziej muzułmańskie - oficjalnie, bez niedomówień i przejrzyście przedstawia się szkody, jakie wyrządzają ruchy takie, jak Bractwo Muzułmańskie. Mało, analizuje się przyczyny, które to umożliwiły i przedstawia wnioski, jakie z tego wynikają.
To nie są głosy dysydentów. Niepokojące jest, że tak się je na Zachodzie słyszy. Potraktowałabym to jako wyraźny znak, wskazujący na zaawansowaną implementację ideologii islamistycznej i uznanie jej za dominujące i wspólne stanowisko całego świata muzułmańskiego, a na pewno za głos uprzywilejowany arabskiej części tego świata.