Total 3 comments
Ale...
Z: Jan Grabiński
2025-04-30 13:02
Psycholodzy i lingwiści od dawna mówią, że stosowanie "ale" unieważnia wszystko, co jest powiedziane przed tym słowem.
Mimo to wciąż się łapiemy (jesteśmy łapani) na tym, że słuchamy wyłącznie do słowa "ale".
W ten sposób dajemy się oszukiwać :-(
(kolejna smutna obserwacja dotycząca kondycji umysłu przeciętnego człowieka)
Nieuprzedzeni
Z: Romana Kolarzowa
2025-04-30 13:04
Tekst Patrycji Walter niebezpośrednio zwraca uwagę na coś, w moim przekonaniu, istotnego. Poza intelektualną modą masową jest inny nurt. Dość szczególny, bo odnajdują się w nim autorzy nader różnorodni (czy młodzi wrażliwi to słyszą?). Jeśli osoby tak różne, nie uczestniczące w tych samych debatach, z mocno odmiennymi życiorysami - nie tylko intelektualnymi - i nie czerpiące natchnienia z "większości" są w jakiejś kwestii zgodni, to znaczy, że przedmiot ich zgody jest co najmniej wyrazisty. To jest bowiem potrzebne, aby chcieć zaryzykować zdanie odrębne.
Wyrazistość, skłaniająca do sprzeciwu, wiąże się ze skwapliwością, z tym gorszącym pośpiechem, z jakim pośpieszono z wyrazami aprobaty oraz... współczucia dla sprawców pogromu. Nie wszystkie ofiary już skonały, przybywało nowych, w przestrzeni publicznej krążyły zdjęcia z pornografii okrucieństwa, a już niosły się po świecie ekstatyczne zawołania. Tak, to były okrzyki pogromowe, starannie przygotowane, dobrze skoordynowane i umasowione. I to zrozumieli zarówno Bernard-Henri Lévy, jak i Douglas Murray. Poza różnicą pokoleniową dzieli ich niemal wszystko. Lévy, aby napisać
Left in Dark Times: A Stand Against the New Barbarism (Random House, 2008), musiał zrewidować swoje wcześniejsze poglądy. Murray skorzystał z przywileju późnego urodzenia i się w tę stronę nie zapuszczał. A jednak widzą i słyszą to samo.
Nowe "narracje"
Z: Romana Kolarzowa
2025-04-30 15:51
Przed chwilą rozmawiałam z osobą, jak mi się zdawało, rozważną i rozsądną. Uznała za stosowne (czemu? nie wiem, a domyślać się na razie nie chcę) podzielić się ze mną opowieścią o tym, jak to "bojownicy oporu" uprowadzili tylko żołnierki z patrolu. To były one: Naama Levy, Karina Ariev, Daniella Gilboa, Agam Berger, Liri Albag i Noa Marciano. Zainteresowałam się, czy źródło, z którego ma tę rewelację podało może, od kiedy izraelskie żołnierki chodzą na patrole w piżamach. Źle zrobiłam, bo osoba się najeżyła i już nie chciała wyjawić źródła. Ale to znak, że już się zaczęły grube konfabulacje. Przecież należy każdym sposobem wspomagać "uciśnionych Palestyńczyków". Kłamstwem też.
Add comment
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version