Total 1 comments
Zanikanie Libanu
Z: Romana Kolarzowa
2025-04-22 13:08
Zbyt to prostolinijne i optymistyczne, przynajmniej w charakterystyce stosunków społecznych. Hussain Abdul-Hussain myśli w kategoriach zachodnich, a libańska społeczność szyicka czyni to raczej rzadko. Na tyle rzadko, że nie widzi nic (co najmniej) wątpliwego w uzależnieniu się od Iranu i w podporządkowaniu racji krajowych irańskim aspiracjom z trochę innego porządku. Z tego punktu widzenia Liban nie tylko nie jest, ale nie powinien być niczym innym, jak częścią "narodu arabskiego", który ma nie tyle cele, ile misję zaprowadzenia jedności i powszechności islamu. Racje lokalne mogą więc być respektowane o tyle, o ile są zgodne z misją - tym najwyższym celem, o którym nieodmiennie mówią władcy Iranu i na który nieustannie powoływali się wodzowie Hezbollahu. Liban ma w tej koncepcji tyleż znaczenia, ile przydatności. Iluzja, że bezpieczeństwo Libanu jest dla szyitów kwestią per se - jako bezpieczeństwo granic i obywateli - należy do tych bardziej ryzykownych. Priorytetem jest bezpieczeństwo dla wykonywania tego, co niezbędne dla powodzenia misji. To naraża obywateli? Ależ tak, to nieuchronne - ale też zapewnia im prawdziwe życie.
Z tej też perspektywy oficjalne władze Libanu nie mogą realnie liczyć na "przebudzenie" swoich szyickich obywateli. Sunnickich chyba też niekoniecznie, bo ci również mają inny punkt odniesienia, niż w duchu zachodnim rozumiane państwo i jego reguły. Pozostaje działanie pragmatyczne, a więc zdecydowane osłabienie frakcji i stronnictw z ambicjami ponadlokalnymi, motywowanymi ideologią islamu. Czyli takimi, w których Liban może być przyczółkiem, może być bazą, ale poza tym nie ma większego znaczenia. Prosperity? To niewiele znaczy, gdy wierzy się, że "prawdziwe życie jest gdzie indziej".
Add comment
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version