Był kiedyś z nami Książę. Pół mainkun; idąc po kociaka, z ogłoszenia wypatrzonego na drzewie, nie mieliśmy bladego pojęcia, że to będzie taki kot. Książę był niepospolicie inteligentny; dużo by o jego pomysłach pisać... a niektóre były wspaniałe i szlachetne.
Tu jednak, na temat: Książę miewał wizje świata idealnego bardzo bliskie Hili. A że byliśmy nadzwyczaj oporni w dostosowaniu się, pod tym przynajmniej względem, do tego ideału, Książę zaczął udzielać lekcji. Przynosił zdobycz, z dumą kładł na miejscu, na którym zawsze się szykowało kocią kolację i spokojnie szedł tam, gdzie lubił jadać. Sztuka polegała na tym, aby dyskretnie podmienić danie - niech Książę dostanie, gdzie lubi, ale przecież nie to, co dostarczył. On, oczywiście, wiedział i tak - ale uznawał, że taki kompromis jest do przyjęcia.
Tu jednak, na temat: Książę miewał wizje świata idealnego bardzo bliskie Hili. A że byliśmy nadzwyczaj oporni w dostosowaniu się, pod tym przynajmniej względem, do tego ideału, Książę zaczął udzielać lekcji. Przynosił zdobycz, z dumą kładł na miejscu, na którym zawsze się szykowało kocią kolację i spokojnie szedł tam, gdzie lubił jadać. Sztuka polegała na tym, aby dyskretnie podmienić danie - niech Książę dostanie, gdzie lubi, ale przecież nie to, co dostarczył. On, oczywiście, wiedział i tak - ale uznawał, że taki kompromis jest do przyjęcia.