Kolejny mur? Oszaleliście?!

Wzdłuż autostrady i torów w pobliżu miasta Sderot na południu Izraela pojawił się nowy mur.


Od początku wojny pociągi kierowano długim objazdem, żeby dotrzeć do Sderot, ponieważ ten odcinek torów jest widoczny z Gazy — a więc jest narażony na pociski przeciwpancerne. Teraz mur blokuje widok, zapewniając, że terroryści w Gazie nie będą mogli już ostrzeliwać pociągów — lub przynajmniej nie tak łatwo. Mury nie wymazują rzeczywistości. Terroryści wiedzą, gdzie są tory. Mogą sprawdzić rozkład jazdy online, tak jak każdy dojeżdżający do pracy.

Co więcej, przy odrobinie determinacji każdy mur można przełamać.


Ten mur daje podróżnym coś, za czym może się schować. Oferuje iluzję bezpieczeństwa, a nie prawdziwe bezpieczeństwo. Bariery nie zapewniają prawdziwego bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo wymaga eliminacji zagrożenia — ludzi, którzy pewnego ranka budzą się i decydują, że chcą wysadzić w powietrze pociąg pełen Izraelczyków.


Jeśli podejdziesz do tego muru wystarczająco blisko, zobaczysz wyraz frustracji i głębokiej udręki. Na murze ktoś namalował sprayem słowa: „Kolejny mur?! Oszaleliście?!”

Ukrywanie się za murami nie powstrzymało inwazji z Gazy. W wielu przypadkach schrony, w których ukrywały się całe rodziny, stały się pułapkami śmierci.


Cel wojny


Gdy pełen horror inwazji z 7 października stał się jasny — tortury, gwałty, palenie, mordowanie i porwania mężczyzn, kobiet, dzieci i starców — większość Izraelczyków ocknęła się z marzenia o pokoju z naszymi sąsiadami. Nie mogliśmy już dłużej pozwolić sobie na złudzenia.

Kiedy ludzie ogłaszają zamiar zabicia nas, skrupulatnie planują to zrobić i wykorzystują każdą
okazję, by zrealizować te plany, musimy wierzyć im na słowo.


Izraelczycy w reakcji na masakrę zareagowali gniewem, zobaczyli rzeczywistość z przeraźliwą jasnością. Kiedy powiedzieliśmy NIGDY WIĘCEJ, to właśnie mieliśmy na myśli. Nigdy więcej nie pozwolimy, aby Żydzi byli mordowani, torturowani lub wykorzystywani jako zabawki dla sadystycznych potworów, które rozkoszują się ludzkim cierpieniem.


7 października premier Benjamin Netanjahu wyraźnie powiedział: „Jesteśmy w stanie wojny – nie ‘operacji’, nie ‘rundy’, ale wojny”. Od tego czasu wielokrotnie przedstawiał trzy cele wojny – z żadnego z nich nie można ustąpić:

  1. Odzyskać zakładników – zarówno żywych, jak i zabitych.
  2. Zapewnić Izraelczykom możliwość bezpiecznego powrotu do domów w pobliżu Strefy Gazy (później program rozszerzono o ludzi przesiedlonych z północnej granicy).
  3. Zadbać o to, aby Gaza nigdy więcej nie stanowiła zagrożenia dla Izraela.

Zakładnicy i prawdziwa miara zwycięstwa


Los naszych zakładników słusznie pochłonął większość naszej uwagi. Wszyscy — bez wyjątku — zgadzają się: musimy ich sprowadzić do domu. Wszystkich, zarówno żywych, jak i martwych. My, naród i nasz rząd, jesteśmy to winni tym, których nie zdołaliśmy ochronić w tym strasznym dniu.


Rząd Izraela posunął się do ekstremalnych — i ryzykownych — środków, aby zapewnić uwolnienie zakładników. Setki terrorystów uwolniliśmy z naszych więzień, co dało im możliwość ponownego ataku. Dla Hamasu (w Gazie oraz Judei i Samarii) jest to zwycięstwo, które daje im ogromny prestiż, możliwość restrukturyzacji łańcucha dowodzenia i rekrutacji nowych bojowników (którzy wierzą, że jeśli zostaną złapani przez Izrael, zostaną ponownie uwolnieni w przyszłych umowach). Tymczasowe zawieszenie broni dało również Hamasowi czas na przygotowanie się do następnej bitwy. Im więcej czasu upłynie, tym bardziej niebezpieczna będzie sytuacja dla żołnierzy IDF.


Rząd dokonał przemyślanego wyboru: zaryzykować przyszłe bezpieczeństwo każdego Izraelczyka, chcąc uwolnić jak najwięcej zakładników teraz. Szczerze mówiąc, domniemane przyszłe ryzyko nie jest tylko w odległej przyszłości. Jest już tutaj.


A przy tym wszystkim, gdzieś po drodze, wielu straciło z oczu szerszy obraz. Ratowanie zakładników jest naszym moralnym obowiązkiem, ale nie jest miarą zwycięstwa.


Izraelskie media są zalewane głosami — samozwańczych ekspertów, analityków o imponujących tytułach i zrozumiałymi głosami zrozpaczonych członków rodzin porwanych ludzi — którzy twierdzą, że powrót zakładników będzie naszym triumfem. że jedynym celem jest sprowadzenie zakładników do domu. że nie ma potrzeby zemsty, że wojna musi się skończyć.


Te pomysły są nie do przyjęcia. Zupełnie nie do przyjęcia.


Napis na murze


To graffiti – „Kolejny mur?! Oszaleliście?!” – jest głośnym wołaniem o prawdziwe bezpieczeństwo.

Informuje, że niedopuszczalne jest, aby ludobójcze potwory mieszkały  na naszym progu.


Niedopuszczalne jest ciągłe ukrywanie się za murami.


Niedopuszczalne i śmiertelnie niebezpieczne jest mylenie iluzji bezpieczeństwa z prawdziwym bezpieczeństwem — gdy w rzeczywistości wróg zawsze próbuje przełamać naszą obronę, dokonać inwazji i rzezi.


To graffiti jest ostrzeżeniem. Ostrzeżeniem, że jeśli będziemy udawać, jeśli będziemy unikać źródła problemu, czeka nas kolejny 7 października.


Historia rodziny Idan boleśnie to udowadnia.


Rodzina Idan


Hamasowcy sami filmowali te okrucieństwa, pokazując radość, jaką odczuwali, torturując, paląc i mordując.


Materiał filmowy z domu rodziny Idan to coś, co będę nosić ze sobą na zawsze. Oglądanie Gali Idan w najgorszym momencie jej życia dało mi niesamowitą lekcję tego, jak wygląda odwaga.


Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten film, nie wiedziałam jeszcze, że Tzachi Idan został wzięty jako zakładnik do Strefy Gazy — jego ręce były wciąż całe w krwi jego córki.


27 lutego 2025 r. Hamas zwrócił jego ciało w ramach porozumienia o zawieszeniu broni, wraz z szczątkami trzech innych izraelskich zakładników: Icchaka Elgarata, Ohada Jahalomiego i Szlomo Mantzura. Tzachi został pochowany w kibucu Einat, obok swojej córki Maajan.


Wideo z ich domu trzeba zobaczyć. Na ekranie nie widać przemocy ani rozlewu krwi. To, co widać, jest wystarczająco straszne - to, czego doświadczyła rodzina i jej reakcja. W sieci są skrócone wersje tego wideo, ponieważ podobno ludzie nie potrafią skupić uwagi na dłużej niż kilka minut.


Ale powinniśmy skupić uwagę. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na ich miejscu – ponieważ tylko dzięki łasce Boga nie byliśmy.


18-letniej Maajan terroryści strzelili w głowę na oczach rodziców, 11-letniej wówczas siostry Jael i 19-letniego brata Szahara. Terroryści są w domu i rodzina Idan nie wie, co się wydarzy. Syrena alarmowa wyje wielokrotnie, ostrzegając przed nadlatującymi rakietami.


Gali, jak lwica, próbująca chronić życie swoich dzieci. Tzachi, z rękami ociekającymi krwią Maajan, próbując być niezłomną podporą swojej rodziny. Dzieci, próbujące zrozumieć, co widzą. Szahar cicho pyta matkę: Czy to już koniec? Czy to już koniec?


Patrz i spróbuj zrozumieć.

 

Najeźdźcy zabrali Tzachiego do Gazy. Jego żona i ocalałe dzieci otrzymywali sporadyczne oznaki życia, iskierkę nadziei, że może zostać uratowany — dopóki nie dowiedzieli się, że został zamordowany w niewoli.


Po 510 dniach ciało Tzachiego zostało sprowadzone do domu, ale to nie wystarczyło, aby zapewnić Gali i jej dzieciom bezpieczny powrót do domu.


Jak mogą wrócić?


Znają prawdę, wiedzą, że ich schron stał się pułapką śmierci. Że ich siostra została zamordowana. Ich ojciec został zabrany i torturowany przez tych samych ludzi, którzy nadal mieszkają tuż za granicą. Że te potwory nadal tam są, nadal marzą o kolejnym 7 października.


Jak izraelscy rodzice mogą zabrać swoje dzieci z powrotem w pobliże Strefy Gazy, skoro Strefa Gazy jest nadal pełna morderców?


Wojna nie może się zakończyć, dopóki rodzina Idan nie będzie mogła bezpiecznie wrócić do domu. Dopóki wszyscy nie będziemy mogli bezpiecznie wrócić do domu. A bezpieczeństwo nadejdzie dopiero wtedy, gdy Gaza nie będzie już zagrożeniem dla Izraela.


Kolejny mur to szaleństwo. Kolejny mur to zaproszenie do kolejnej inwazji, do kolejnej masakry.


Uwolnienie zakładników jest kluczowe — ale nie jest miarą zwycięstwa. Prawdziwe bezpieczeństwo dla każdego Izraelczyka, zapewnienie naszej przyszłości, jest taką miarą.

 

Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2025/03/another-wall-have-you-lost-your-mind.html

Elder of Ziyon, 18 marca 2025

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Forest Rain

Izraelska blogerka

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version