Czy kiedykolwiek istniała potęga osadniczo-kolonialna, która odnosiła większe sukcesy niż islam?

Żydowscy uchodźcy z krajów arabskich w obozie przejściowym w Izraelu w kwietniu 1950r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Kiedy mowa o Izraelu, jedną z najpopularniejszych etykietek jest kolonializm osadniczy:

Ale to nie są Europejczycy, którzy najeżdżają obcy kraj.


Są to Żydzi powracający do swojej ziemi i ponownie ustanawiający swoje państwo.


Ponadto Europa i Stany Zjednoczone nie mają monopolu na kolonizację, najazdy i okupację innych krajów. 

Co więcej, można argumentować, że sami muzułmanie są kolonizatorami, którzy odnieśli największe sukcesy w historii. Bernard Lewis napisał w swojej książce Kryzys islamu:

Ówczesne prowincje chrześcijańskie: SyriaPalestynaEgipt i Afryka Północna zostały wchłonięte i z czasem zislamizowane i arabizowane, i posłużyły jako bazy dla dalszej inwazji na Europę oraz podboju Hiszpanii i Portugalii oraz dużej części południowych Włoch. Na początku VIII wieku zwycięskie armie arabskie dotarły nawet za Pireneje do Francji. [s. 34; podkreślenie dodane]

Imperium islamskie było bardzo zajęte podbojami.

Mapa z książki Bernarda Lewisa Kryzys islamu

I podobnie jak inne potęgi kolonialne na przestrzeni dziejów, muzułmanie również musieli stawić czoła oporowi podbitej przez siebie rdzennej ludności. W Hiszpanii nazwano to Rekonkwistą, która ostatecznie zakończyła się sukcesem.


Tymczasem próby przywrócenia kontroli nad chrześcijańskimi obszarami Bliskiego Wschodu były znana jako wyprawy krzyżowe. Te nie zakończyły się sukcesem.


Muzułmański ekspansjonizm idzie jeszcze dalej.


Lewis pisze o kolejnej fazie islamskiego kolonializmu, nie przez Arabów, ale przez „później nawróconych na islam” – Turków, którzy podbili Anatolię i Konstantynopol (który stał się stolicą Imperium Osmańskiego) oraz Tatarów, którzy poszli na Rosję.


Pisze, że przyszedł czas, kiedy muzułmanie znaleźli się w defensywie:

W tym czasie dżihad stał się niemal całkowicie defensywny – stawiając opór rekonkwiście w Hiszpanii i Rosji, przeciwstawiając się ruchom na rzecz wyzwolenia narodowego prowadzonym przez chrześcijańskich poddanych Imperium Osmańskiego i wreszcie, w rozumieniu muzułmanów, broniąc samego serca islamu przeciwko atakom niewiernych. Faza ta stała się znana jako imperializm. [s. 35-36; podkreślenie dodane]

Dziś mamy wypaczoną wersję tej epoki w historii. Cierpimy z powodu groteskowego wypaczenia terminologii, gdzie opór i dążenie do samowyzwolenia od muzułmańskiego kolonializmu i okupacji określane są mianem imperializmu.


Z drugiej strony, mamy równie mylące etykiety stosowane wobec Żydów i Izraela, oskarżające ich o kolonializm osadniczy i imperializm. Etykiety po prostu nie pasują. Pisząc w JNS, James Sinkinson, prezes Facts and Logic About the Middle East, zauważa:

Izrael nie pasuje do zwykłych definicji: imperializm to polityka rozszerzania władzy i wpływów kraju za pomocą dyplomacji lub siły militarnej. Kolonializm to polityka lub praktyka polegająca na tym, że jeden kraj przejmuje pełną lub częściową kontrolę polityczną nad innym, okupuje go osadnikami i wyzyskuje go gospodarczo…

Jeśli Izrael jest potęgą imperialną lub kolonizacyjną, byłby to pierwszy przypadek w historii rdzennej ludności kolonizującej własny kraj.

Żydowska ojczyzna była zawsze kolonizowana tylko przez innych: Rzymian, Arabów, krzyżowców, Osmanów, Brytyjczyków i wielu innych sił imperialistycznych, które podporządkowało sobie Ziemię Izraela i jej rdzennych Żydów. Żaden inny naród w historii ludzkości – z wyjątkiem Żydów – nie zabiegał o zapewnienie tej ziemi niepodległości. 

Ponadto, w przeciwieństwie do najeźdźców rzymskich, arabskich, krzyżowców i osmańskich – Żydów łączy z ziemią ponad 3000-letnia więź oparta na historii, języku, kulturze i religii. W swojej książce The Seeds of Abraham Rafael Patai pisze o Arabach, którzy również szczycą się bogatą historią swoich krajów. Na przykład stolica Syrii, Damaszek, była centrum kalifatu Umajjadów. Stolica Iraku, Bagdad, była centrum imperium Abbasydów. I chociaż najwspanialsza historia Egiptu sięga czasów przed powstaniem islamu, dzisiejsi arabscy Egipcjanie postrzegają epokę faraonów jako część swojej chwalebnej przeszłości.


A co mają palestyńscy Arabowie?

W Palestynie takie próby ustanowienia wielkiej arabskiej przeszłości narodowej napotkały na irytujący problem. Ponieważ Palestyna nigdy nie była niepodległym krajem arabskim, okresu jej dumy należało szukać w biblijnej epoce izraelskiej.


A ich twierdzeniom o konkurencyjnym powiązaniu z ziemią raz za razem zaprzeczają odkrycia archeologiczne.

 

Palestyńska wojna propagandowa i oskarżenia, które fabrykują przeciwko Izraelowi, służą nie tylko zrekompensowaniu ich niższości militarnej, ale także pomagają im w fabrykowaniu ich twierdzeń o rdzennych związkach z tą ziemią.

 

Fakt, że ktoś próbuje zredukować powrót Żydów (z chrześcijańskiego i muzułmańskiego świata) na swoją ziemię do jakiegoś rodzaju europejskiej inwazji, pokazuje tylko, jak skuteczna była ta część palestyńskiej wojny propagandowej.

 

Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2024/04/has-there-ever-been-more-successful.html

Elder of Ziyon, 5 kwietnia 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Daled Amos

(Bennet Ruda) 


Izraelski bloger piszący o historii i problemach Bliskiego Wschodu, a w szczególności Izraela.  http://daledamos.blogspot.com/

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version