Oczywiście, że jestem kulturowym chrześcijaninem. Zawsze byłem. Wysłano mnie do anglikańskich szkół, zostałem konfirmowany, gdy byłem zbyt młody, by wiedzieć lepiej. W moją pamięć wryły się duże fragmenty angielskiego śpiewnika religijnego i wyskakują jak diabeł z pudelka, kiedy bawię się elektronicznym klarnetem. Znam też Biblię przynajmniej na tyle dobrze, że potrafię dostrzec aluzję, gdy się na nią natknę. Uwielbiam średniowieczne katedry. Nigdy nie spotkałem proboszcza, żadnej płci, który by mi się nie podobał. Ale nic z tego nie narusza mojego przekonania, że to, w co wierzą na temat natury rzeczywistości, jest nonsensem.
Irytującym aspektem Wielkiego Odrodzenia Chrześcijańskiego jest mit o dziurze w kształcie Boga. "Kiedy ludzie przestają wierzyć w Boga, mogą uwierzyć we wszystko". Słynny aforyzm, którego G.K. Chesterton nigdy nie wypowiedział, przechodzi chwilowy renesans, podążając za modą na kobiety z penisami i mężczyzn rodzących dzieci. Za każdym razem, gdy wypowiadam się przeciwko temu modnemu absurdowi, spotykam się z lawiną oskarżeń. „Szczerze mówiąc, Richard, to twoja wina. Przez lata broniłeś ‘przebudzonych’ bzdur" (oczywiście, że tego nie robiłem: wręcz przeciwnie, ale dla kogoś wierzącego w dziurę w kształcie Boga zniechęcanie do teizmu jest nie do odróżnienia od zachęcania do przebudzonych bzdur). „Ale czy nie widzisz, że przyczyniłeś się do tego? "Czego się spodziewasz, jeśli ludzie porzucają chrześcijaństwo?" A oto fragment felietonu w „Daily Telegraph”:
"Nowi ateiści pozwolili na początek kultu trans. Dyskredytując religię, Dawkins i jego akolici stworzyli pustkę, którą wypełniła nowa, niebezpieczna ideologia.
A oto Debbie Hayton na stronie internetowej „Spectatora”, pisząc (w większości rozsądnie) o niedawnym epizodzie, w którym Jerry Coyne, Steven Pinker i ja zrezygnowaliśmy z członkostwa w Radzie Honorowej ateistycznej organizacji, którą przejęła sekta trans:
"Ateistyczna organizacja z prawdziwego zdarzenia sprzeciwiałaby się tym ruchom w taki sam sposób, w jaki sprzeciwia się ustanowionej religii, więc Coyne, Pinker i Dawkins mają rację, odchodząc. Ale być może kluczową lekcją płynącą z tego żałosnego fiaska jest to, że nie jest tak łatwo wymazać z ludzi potrzebę religii, jak ateiści chcieliby sądzić. Jeśli jest w nas dziura w kształcie Boga, to bez ugruntowanej religii coś innego prawdopodobnie zajmie jej miejsce".
A z komentarzy pod jej artykułem:
Dlaczego Richard Dawkins jest zaskoczony, że ludzie, którzy odrzucają chrześcijaństwo, odrzucają również jego wartości moralne? Wartości te służą nam od dwóch tysięcy lat".
Chrześcijaństwo dostarcza powodów, by odrzucać nonsensy trans. Dlatego chrześcijaństwo dostarcza jedynych powodów do odrzucenia nonsensu trans. Doprawdy osobliwy sylogizm!
Powody naukowe są zdecydowanie bardziej przekonujące. Opierają się na dowodach, a nie na Pismach Świętych, autorytecie, tradycji, objawieniu czy wierze. Wymieniłem je w innym miejscu i zrobię to ponownie, ale nie tutaj. Poprę tylko twierdzenie, że moda na transseksualizm jest formą quasi-religijnego kultu, opartego na wierze, a nie na dowodach. Zaprzecza naukowej rzeczywistości. Jak wszystkie religie, jest filozoficznie dualistyczna: tam, gdzie konwencjonalne religie postulują istnienie "duszy" oddzielonej od ciała, kaznodzieja transpłciowości postuluje istnienie pewnego rodzaju lewitującej wewnętrznej jaźni zdolnej do „urodzenia się w niewłaściwym ciele”. Kult bezlitośnie prześladuje heretyków. Maltretuje bezbronne dzieci, zbyt małe, by rozumieć stan własnego umysłu, zachęca je do zwątpienia w rzeczywistość własnego ciała, w skrajnych przypadkach powodując nieodwracalne uszkodzenia hormonalne, a nawet chirurgiczne.
Moi koledzy i ja jesteśmy dalecy od ułatwiania czegokolwiek tym kaznodziejom i sprzeciwiamy się wszelkim wyznaniom wiary, wszelkim nieopartym na dowodach systemom wierzeń. To obejmuje tradycyjne religie nadprzyrodzone, ale obejmuje również młodsze systemy wiary, takie jak ten, w którym mężczyzna dosłownie staje się kobietą (lub kobieta mężczyzną) przez akt wiary. Albo na mocy decyzji prawnej (równie dobrze można by sądownie uchylić prawa termodynamiki, abyśmy mogli mieć perpetuum mobile).
Jakże protekcjonalne, jak obraźliwe jest sugerowanie, że pozbawiona religii ludzkość musi haniebnie zwrócić się ku czemuś równie irracjonalnemu. Jeśli mam tu wyznawać jakąś wiarę, to jest to wiara w ludzką inteligencję na tyle silną, by wątpić w istnienie dziury w kształcie Boga.
Link do oryginału: https://www.spectator.co.uk/article/the-myth-of-the-god-shaped-hole/
The Spectator, 3 grudnia 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Richard Dawkins
Wybitny brytyjski biolog ewolucyjny, emerytowany profesor Uniwersytetu w Oxfordzie. Urodził się w 1941 roku w Nairobi. Autor książki Samolubny gen, w której nadał nazwę i spopularyzował koncepcję George’a C. Williamsa, a która rzuciła nowe spojrzenie na przyczyny i sposoby ewolucji. Najważniejsze jego publikacje: Samolubny gen (The Selfish Gene, 1976); Ślepy zegarmistrz (The Blind Watchmaker, 1986); Fenotyp rozszerzony. (1982); Rzeka genów (River Out of Eden, 1995); Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwa (Climbing Mount Improbable, 1996); Rozplatanie tęczy (Unweaving the Rainbow, 1998), Opowieść przodka (The Ancestor’s Tale, 2004), Bóg urojony (God Delusion, 2006), Najwspanialsze widowisko świata (The Greatest Show on Earth, 2009). Autor wspaniałego cyklu wykładów o ewolucji dla młodzieży Dorastać we wszechświecie (są polskie napisy).
Chief editor: | Hili |
Webmaster:: | Andrzej Koraszewski |
Collaborators: | Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein |