Organizacja Human Rights Without Frontiers podsumowała wyrok:
sąd stwierdził, że pan Pastörs użył określeń, które były równoznaczne z zaprzeczaniem systematycznej, rasowo motywowanej, masowej eksterminacji Żydów, dokonywanej w Auschwitz za czasów Trzeciej Rzeszy. Sąd oznajmił, że nie może powoływać się na prawo do wolności słowa w sprawie zaprzeczania Holocaustowi. Ponadto, Pastörs nie jest dłużej uprawniony do immunitetu, jako że Parlament uchylił go w lutym 2012 roku.
Pan Pastörs był jednak zdecydowanie wytrwały.
Wreszcie, 10 marca 2019 roku zapadła DECYZJA Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – i była jednogłośna – w kwestii prawa pana Pastörsa do wolności słowa:
Sąd stwierdził w szczególności, że powód umyślnie wyraził nieprawdę, by zniesławić Żydów. Takie wypowiedzi nie mogą pociągać ochrony wolności słowa oferowanej przez Konwencję, ponieważ są sprzeczne z wartościami samej Konwencji. [pogrubienie dodane]
Wspomniana tu „Konwencja” to Europejska Konwencja Praw Człowieka, która stoi na straży prawa do wolności słowa – ale z ograniczeniami:
1. Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Niniejszy przepis nie wyklucza prawa Państw do poddania procedurze zezwoleń przedsiębiorstw radiowych, telewizyjnych lub kinematograficznych.
2. Korzystanie z tych wolności pociągających za sobą obowiązki i odpowiedzialność może podlegać takim wymogom formalnym, warunkom, ograniczeniom i sankcjom, jakie są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym w interesie bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego ze względu na konieczność zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia i moralności, ochronę dobrego imienia i praw innych osób oraz ze względu na zapobieżenie ujawnieniu informacji poufnych lub na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej. [pogrubienie dodane]
Oczywiście, prawa pana Pastörsa musiały być wzięte pod uwagę, czym sąd zajął się we zakończeniu:
Podsumowując, Sąd uznał, że pan Pastörs umyślnie wypowiedział nieprawdę w celu zniesławienia Żydów i prześladowań, jakich doznali. Zbadano również ingerencję w jego prawa w kontekście szczególnej odpowiedzialności moralnej państw, które doświadczyły horrorów nazizmu, odcięcia się od masowych potworności.[pogrubienie dodane]
Tutaj sąd wyraźnie twierdzi, że niezależnie od prawa te kraje, które doświadczyły „horrorów nazizmu” mają specjalną „odpowiedzialność moralną” za chronienie Żydów przed tymi, którzy próbują zniesławić ich, zniekształcając historię Holocaustu.
To może być coś nowego.
Według Europejskiego Trybunału:
Ale czy rzeczywiście jest to taki przełom?
Czy to orzeczenie jest dobrą wiadomością dla Żydów w Europie, którzy stoją w obliczu silnego wzrostu antysemickich ataków w całej Europie?
Prawdopodobnie nie.
Nie, jeśli Europa ogranicza swoje uznanie tego, co jest antysemityzmem, do przemówień prawicowych ekstremistów, ignorując równocześnie rzeczywiste ataku ze strony innych.
Na przykład, było we Francji wiele wypadków zaprzeczania nienawiści do Żydów w atakach na Żydów:
o W 2003 roku, Sebastian Selam został zabity nożem przez muzułmanina, który powiedział potem: „Matko, pójdę do nieba. Zabiłem Żyda!” Mordercę, Adela Amastaibou, uznano za niezdolnego do stanięcia przed sądem – mimo że nie miał poprzednio żadnej historii choroby psychicznej.
o W lutym 2006 roku porwano Ilana Halimiego i trzymano go przez trzy tygodnie dla okupu. Porywacze, którym przewodził muzułmański imigrant, torturowali go i zmarł z powodu odniesionych ran. Francuska policja początkowo odrzuciła myśl o antysemityzmie, mimo że jeden z podejrzanych potwierdził antysemicki motyw zbrodni.
o W 2015 roku muzułmanina, Farida Haddouche, uznano za niezdolnego do stanięcia przed sądem za atak nożowniczy na Żydów w Marsylii – z powodu problemów psychicznych. Podczas ataku wykrzykiwał imię Allaha. Nie miał historii chorób psychicznych. Po protestach ze strony żydowskich grup Haddouche został skazany na cztery lata więzienia.
o Sarah Halimi, żydowską lekarkę, zamordował w Paryżu w 2017 Kobili Traore, muzułmanin. Niezależny panel psychiatrów orzekł, że ogólnie Traore jest psychicznie zdrowy, ale nie był taki w noc morderstwa, ponieważ był pod wpływem marihuany. Sędzia w tej sprawie posunął się tak daleko, że nakazał trzecie badanie psychiatryczne. Następnie, w lutym 2018 roku, śledczy wreszcie przyznał pisemnie, że atak był antysemicki. Jednak w maju 2019 roku Traore nadal był uznawany za niezdolnego do stanięcia przed sądem.
Także w Niemczech uznanie antysemityzmu wydaje się dotyczyć tylko mowy --
W 2017 roku niemiecki sąd regionalny orzekł, że obrzucenie synagogi bombami zapalającymi w 2014 roku było czynem kryminalnego podpalenia – ale nie było antysemickie: był to protest przeciwko Izraelowi przez trzech urodzonych w Niemczech Palestyńczyków, którzy chcieli „zwrócić uwagę na konflikt w Gazie”.
Wydaje się istnieć pewna łatwość publicznego potępiania neonazistów i faszystów za ich wyrazy nienawiści do Żydów, ale to nie rozciąga się na muzułmanów.
Skuteczność cenzorowania mowy nienawiści okazuje się jednak zwodnicza, ilekroć ataki na Żydów można interpretować jako rzekomy protest wobec Izraela.
Tymczasem w USA niedawny sondaż pokazuje, że coraz więcej ludzi zgadza się z Europejską Konwencją Praw Człowieka, że wolność słowa powinna być ograniczona.
W zeszłym tygodniu „Washington Free Beacon” informował, że według sondażu większość Amerykanów chce zmiany Pierwszej Poprawki:
Niemal 60 procent millenialsów – respondentów między 21 a 38 rokiem życia – zgodziło się, że Konstytucja „idzie zbyt daleko w przyzwalaniu na mowę nienawiści w nowoczesnej Ameryce” i powinna zostać zmieniona, takie stanowisko podzielało 48 procent Pokolenia X i 47 procent Baby Boomers. Większość millenialsów popiera także prawa, które czyniłyby „mowę nienawiści” przestępstwem – z tych, którzy popierają taką zmianę, 54 procent uważa, że łamiący to prawo powinni być karani więzieniem.
Niemniej w ostatnich kilku latach widzieliśmy trudności i zawodność nadzorowania „mowy nienawiści”. Spójrzmy tylko na te wszystkie opowieści o próbach cenzurowania mowy nienawiści wypowiedzi na Facebooku, YouTube i Twitterze, celujących szczególnie w konserwatystów, myląc często tych, którzy jedynie publikują przykłady mowy nienawiści, z tymi, którzy ją rzeczywiście szerzą.
Nawet jeśli proponowane decyzje o karach za mowę nienawiści będą podejmować sądy, nie wszyscy sędziowie będą tak pomocni w swym uporze jak Pastörs. Jeśli oskarżenia o mowę nienawiści rzucane tam i z powrotem na Twitterze są jakąś wskazówką, jesteśmy bardzo daleko od konsensusu w sprawie definicji i cały pomysł może okazać się niczym więcej jak uczynieniem z mowy nienawiści broni przeciwko politycznym oponentom.
A to prawdopodobnie pozostawi Żydów raz jeszcze równie bezbronnymi w USA, jak są w Europie.
Banning Hate Speech Doesn't Protect Jews From Either Its Causes Nor Its Effects
Elder of Ziyon, 29 października 2019
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Daled Amos
(Bennet Ruda)
Izraelski bloger piszący o historii i problemach Bliskiego Wschodu, a w szczególności Izraela. http://daledamos.blogspot.com/
Chief editor: | Hili |
Webmaster:: | Andrzej Koraszewski |
Collaborators: | Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein |