Vaccum space energy

Szanowny Panie,
Jestem prosty, nie grzeszący nadmiarem intelektu inżynier. W ostatnich miesiącach wraz z zaprzyjaźnionym kolegą skonstruowaliśmy urządzenie, które w praktyce generuje więcej napięcia elektrycznego na wyjściu, niż na wejściu i przy okazji w ruchu obrotowym rotora złożonego z cewek oplecionych wokół magnesów neodymowych pokonuje opory toczne. Co więcej, raz wprawiony w ruch mechanizm może działać bezustannie. Perpetuum mobile? Nie. Żadna konstrukcja materialna nie jest wieczna. Człowiek także.

Problem jest zupełnie innej natury. Koncepcja tzw. Wielkiego Wybuchu w wyniku której przed ponad 14 mld. lat pojawiła się cała materia, z której i Pan się składa jest niedorzeczna, a nawet śmieszna. Co więcej, niczym nie różni się od teologicznych dociekań o początkach Wszechświata. Największym zaś problemem jest akceptowane w kręgach akademickich "głównego nurtu" jedynie założenie, że dowolny układ materialny jest izolowany od całej reszty ( II zasada termodynamiki ). Tymczasem nigdzie w całej obserwowanej rzeczywistości nie istnieje dowolny byt, który nie nie wymienia informacji z otoczeniem i z tym otoczeniem nie koegzystuje. Nie ma czegoś takiego, jak samowystarczalna wyspa własnej świadomości.

Wniosek jest prosty. Pański materializm jest błędny. Pozwolę sobie przytoczyć jeszcze dwa cytaty. "Nad społeczeństwem dominować będzie elita… która dla osiągnięcia swoich politycznych celów nie będzie wzbraniać się przed stosowaniem najnowocześniejszych technik kształtowania publicznych zachowań i utrzymywania społeczeństwa pod ścisłą kontrolą i inwigilacją." [Zbigniew Brzeziński w książce "Between Two Ages" 19970 r.] "Idealną sytuacją dla każdego człowieka jest ta, która pozwala mu na pełną wolność działania przy jednoczesnym kontrolowaniu zachowania innych w celu wymuszenia posłuszeństwa na drodze do realizacji własnych pragnień.

To znaczy, innymi słowy, każdy człowiek poszukuje władzy nad światem niewolników." [James Buchanan, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii] Ci dwaj panowie być może są nagradzanymi politycznymi celebrytami, ale niczym nie różnią się od najbardziej zwyrodniałych socjopatów. Pozdrawiam.

Odpowiedź:

Jak Pan zapewne zauważył, po prawej stronie naszego górnego banera jest centralne pytanie: "Skąd to wiesz?"  Jak Pan zapewne (jako inżynier) zauważył, żadne modlitwy nie pomogą Panu stworzyć działającego i pożytecznego wynalazku (do tego potrzebna wiedza). Jak Pan zapewne zauważył nie jest Pan pierwszym wynalazcą głęboko przekonanym o wynalezieniu absolutnie znakomitego urządzenia, które zbliża się do perpetum mobile (co nie oznacza, że Pana wynalazek nie może być czymś znakomitym, a przynajmnej interesującym).

Jak Pan zapewne zauważył, nie mogąc w żaden sposób udowodnić, że jest jakiś Bóg-Stwórca, wyrafinowani teolodzy wolą twierdzić czasem, że istnieje jakiś Pierwszy Poruszyciel, a przynajmniej ustawodawca norm moralnych. Jak Pan zapewne zauważył, mający jakiekolwiek ludzkie uczucia katolicy z zachwytem patrzą na nowego papieża, kiedy ten powie cokolwiek zbliżonego do tego, o czym bezbożni humaniści mówią od dawna.

A wreszcie sprawa elit. Otóż mamy pewne zapisy historyczne, które mogą wskazywać na to, że elity i władcy bywają różni; kiedy porówna Pan Solona i Peryklesa, ze Stalinem czy Hitlerem może Pan odkryć, że elita elicie nie jest równa. Przed chwilą rozmawiałem z przyjacielem, który od pół wieku mieszka poza Polską, ale w wolnych chwilach śledzi polskie media. Wyraził opinię, że wszędzie ludzie marudzą, ale rozmiary bohaterskiego mazgajstwa Polaków nie zachęcają do tego, żeby poświęcać czas na to, co mają do powiedzenia.
(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version