Państwa arabskie mają wiele do wygrania normalizując stosunki z Izraelem

Izraelski premier, Icchak Rabin i jordański król, Hussein w obecności prezydenta Clintona podają sobie ręce (26października 1994 r.) Zdjęcie: Wikimedia Commons.

Jako arabski działacz i autor wzywam świat arabski, by znormalizował stosunki z Izraelem – takie posunięcie byłoby niemal wyłącznie na naszą korzyść. W praktycznych kategoriach Izrael zyskałby z tego bardzo niewiele, podczas gdy Arabowie mogliby odnieść olbrzymie korzyści.


Mój naród nie rozumie, że Izrael jest w gruncie rzeczy naszym przyjacielem i że gdybyśmy poszli za przykładem państwa żydowskiego, my także moglibyśmy żyć dostatnio, tak jak Ameryka i Europa.  

Izrael jest silniejszy i stabilniejszy niż państwa arabskie we wszystkich niemal dziedzinach. Gdyby wszystkie granice państw arabskich otwarto szeroko, niewielu, jeśli w ogóle jacyś Izraelczycy uciekliby z Tel Awiwu do miast arabskich; z pewnością jednak zobaczylibyśmy rzekę ludzi w odwrotnym kierunku – i to dokładnie z tego samego powodu, dla którego masy Arabów starają się emigrować do Europy.


Konflikt o ziemię należy ustawić we właściwej perspektywie. Ziemia, która oficjalnie stała się państwem Izrael, była pierwotnie żydowskim terytorium, na którym później panowało wielu zdobywców, włącznie z muzułmańskimi Arabami. To ci ostatni są prawdziwymi okupantami i walczą o anulowanie ponownie ustanowionej żydowskiej suwerenności.  


Każdy człowiek przy zdrowych zmysłach wie – lub powinien wiedzieć – że Żydzi nie są kolonialistami w tym regionie, ale są rdzenną ludnością. My, Arabowie, zrobiliśmy się jednak aroganccy do punktu, w którym zaprzeczamy wszystkim historycznym zapisom żydowskiej suwerenności, która wyprzedzała rządy muzułmańskich Arabów na Bliskim Wschodzie. Sam język hebrajski jest wystarczającym dowodem długiej żydowskiej historii w ziemi Izraela.


Także w moim kraju, Jordanii, który oficjalnie zawarł pokój z Izraelem, nadal słyszymy o „oporze wobec normalizacji” ze znienawidzonym „syjonistycznym wrogiem”. Mój naród nie rozumie, że Izrael jest istotnie naszym przyjacielem i że gdybyśmy poszli za przykładem państwa żydowskiego, my także moglibyśmy żyć dostatnio. Zamiast tego pozostajemy pod wpływem islamskiej kolonizacji, która powoduje, że nadal żyjemy w zacofaniu i prymitywizmie.


Przykłady: spójrzcie na uniwersytety Izraela w porównaniu do naszych, jego szpitale w porównaniu do naszych, technologię Izraela w porównaniu do naszej (jeśli jakąś znajdziecie).


Izraelskie badania naukowe często wyprzedzają to, co przychodzi z Europy i Ameryki, podczas gdy my, Arabowie, tarzamy się w Średniowieczu. Mimo całej naszej wrogości Izrael nadal chce żyć w pokoju z Arabami. Czy naprawdę możemy winić Żydów za powrót do ziemi, z której zostali siłą wygnani?


Prawdziwym powodem, dla którego arabskie kraje opierają się normalizacji stosunków z Izraelem, jest to, że odrzucają zachodnią cywilizację. Państwo Izrael jest cywilizowanym, demokratycznym krajem, podobnie jak kraje Europy; czasami nawet bardziej. Wielka część arabskiego świata została wychowana w nienawiści do tego rodzaju cywilizacji. W rezultacie widzimy, że ci, którzy wzywają do oporu wobec normalizacji stosunków z Izraelem, nie rozumieją naprawdę przeciwko czemu protestują. Chcą korzyści europejskiej cywilizacji, ale odtrącają autentyczny jej przykład tuż za naszym progiem.


To, co obecnie jest „europejską” cywilizacją, zostało w znacznej mierze zbudowane na judeochrześcijańskiej cywilizacji, która rozpoczęła się od Żydów z Bliskiego Wschodu.


Nasz region jest w rzeczywistości domem kultur żydowskiej, aramejskiej i syriackiej. Arabowie przyszli z Półwyspu Arabskiego i skolonizowali oraz wykorzenili te rdzenne kultury. Z czasem, te oryginalne ludy zaczęły zapominać i porzucać swoje kultury i asymilować się do arabskiej cywilizacji.  


Arabowie nie mają prawa odmawiać powrotu żydowskiemu narodowi. I dlatego wzywam do normalizacji stosunków: do uznania prawa Żydów do suwerenności na ziemi ich przodków.


My, Arabowie, pochodzimy z Hidżazu, Nadżd i Jemenu. Okupowaliśmy tę ziemię i uczyniliśmy ją arabską. Pewnych słów syriackich i aramejskich nadal używamy dzisiaj, jak również  nazw osiedli odkrytych przez archeologów. To dowodzi, że nie jesteśmy tutaj oryginalnymi mieszkańcami. Pora rozwiązać ten konflikt i to zaczyna się od nas, Arabów, akceptujących prawdziwy historyczny związek narodu żydowskiego z tą ziemią. Robiąc to, możemy tylko zyskać.


Arab States Have Everything to Gain From Normalization With Israel

Algemeiner, 6 stycznia 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Rami Dabbas

Jordański inżynier i publicysta. 

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version