Musimy nadal osuszać bagna antysemickich kłamstw

Wielkie Kłamstwa, stare i nowe stają się coraz bardziej szalone, a ci, którzy je popierają, sądzą, że ochroni ich to przed nadchodzącą tłuszczą. Nie zrobi tego.


Nie jesteśmy znowu w drodze do Babilonu lub do Europy, ale coraz bardziej ciąży mi ta nienawiść do Żydów, z którą spotykamy się codziennie i wszędzie: na kampusach, w mediach, w ONZ, w Kongresie, online, w muzyce rapu i na ulicach.


Czy nie jesteście tym także zmęczeni?

Ta nienawiść nie ustaje i Wielkie Kłamstwa, stare i nowe stają się coraz bardziej szalone, a ci, którzy je popierają, sądzą, że takie sygnalizowanie cnoty ochroni ich przed nadchodzącą tłuszczą.


Ajatollahowie mają pozwolenie na grożenie kolejnym ludobójstwem Żydów (Chas v’chalilah!) na Twitterze, ale każde dobre słowo o Izraelu lub Żydach, szczególnie jeśli jest prawdziwe, może zostać napiętnowane. Żadna krytyka złego słowa lub islamu, szczególnie, jeśli jest prawdziwa, nie jest dozwolona.


Antysemici mogą perorować; ich krytykom nie wolno powtarzać ich słów jako części krytykowania ich.


Przyjaciel w Londynie właśnie napisał mi o wykładowcy, Stephenie Lamonbym, który został wyrzucony z pracy na Southampton Solent University za powiedzenie, że “Żydowski naród jest najzdolniejszy na świecie” i że byli “bardzo z tego powodu szkalowani”. Został oskarżony o “rasizm; teraz mówi, że “wszystkie drzwi wszystkich uniwersytetów są obecnie dla mnie zamknięte”.


Napisałam artykuł o nowej ustawie w Izraelu przeciwko handlowi kobietami i prostytucji, zamieściłam go wszędzie w mediach społecznościowych i próbowałam zwiększyć jego zasięg za 20,00 dolarów na Facebooku. Byłam taka dumna z tego osiągnięcia Izraela.


I zgadnijcie? Nagle Facebook zażądał, żeby skopiowała prawo jazdy z tyłu i z przodu i trzykrotnie odrzucał moje próby, a za każdym razem zabrało mu kilka dni powiedzenie mi, że muszę się bardziej postarać. To mogło nie mieć nic wspólnego ani ze mną, ani z tematem artykułu. Poinformowano mnie, że kiedy próbuje się zwiększyć zasięg artykułu, który ma polityczne implikacje, trzeba przedstawić dowód, że jest się tym, za kogo się podaje. Nowe reguły.  


Zanim udało mi się zrobić wystarczająco piękne zdjęcie mojego prawa jazdy, minęło dziesięć dni.


Tym jednak, co najtrudniej było mi znieść w zeszłym miesiącu, jest trwające zaprzeczanie, że Żydzi są rdzennym narodem w Ziemi Świętej. Arabski świat, głównie muzułmański, ale także chrześcijański, jest zaangażowany w najohydniejsze Kłamstwo zaprzeczenia, niezbyt odległe od zaprzeczania Holocaustowi.


Pozwólcie, że zarekomenduję dwie książki jedna jest nowa i jest znakomitą pracą Kennetha L. Hansona pod tytułem Whose Holy Land? Archeology Meets Geopolitics in Today’s Middle East; druga jest starą, ale znakomitą książką Leona Urisa i nosi tytuł The Haj.


Z pięknymi zdjęciami i rycinami Hanson prowadzi nas od jednego stanowiska archeologicznego do drugiego, wszystkie są definitywnie dowodami na żydowskie życie, nie tylko w Jerozolimie, Samarii i Judei, ale także wstecz do epoki brązu. Nie ma tam żadnej “palestyńskiej” lub choćby arabskiej trwałej obecności. Babilończycy nie pozostali tam, ani Rzymianie, Egipcjanie, Asyryjczycy, Idumejczycy, Hetyci ani Amalekici. Tylko Żydzi pozostali, a także powracali raz za razem przez całą historię. I tylko Żydów oskarża się o kradzież lub nielegalne mieszkanie na arabskiej ziemi.


Osmańscy Turcy odebrali tę ziemię Mamelukom, którzy odebrali ją Ajjubidom, którzy odebrali ją krzyżowcom, którzy odebrali ją Seldżukom, którzy odebrali ją Fatymidom, którzy odebrali ją Abbasydom, którzy odebrali ją Bizantyjczykom i Rzymianom – którzy odebrali ją Żydom.


(Czy to jest wersja Chad_gadja?)


W jasnym i przemyślanym języku Hanson podaje nam historię Ziemi Świętej i dokumentuje ją archeologicznymi znaleziskami, których istnieniu “Palestyńczycy” zaprzeczają, które bezczeszczą, niszczą, zabudowują i próbują islamizować. Książka wzmocni cię i pocieszy, ale także może podnieść ci ciśnienie krwi. 


The Haj
Leona Urisa ukazała się w 1984 roku. Książka jest średnio wyszukana i zdecydowania zbyt długa, niemniej Uris daje zbeletryzowaną, dramatyczną i bardzo ważną historię Ziemi Świętej od 1922 do 1956 roku. Urisa oskarżano o napisanie tej książki z syjonistycznego punktu widzenia – jak gdyby taki punkt widzenia był ipso facto nie do przyjęcia i stawiał książkę poza nawiasem.


Ten punkt widzenia jest jednak również absolutnie dokładnym opisem arabskiej zdrady wobec Żydów i “Palestyńczyków”; mentalności arabskich klanów i plemion muzułmańskich, odmawiającej modernizacji i opartej na kulturze “brat przeciwko bratu” i “mężczyzna przeciwko kobiecie”; okrucieństwa poligamii, maltretowania synów przez ojców i mordów honorowych; jak i gotowości Żydów do współpracy z Arabami, którzy odtrącali ich na każdym kroku; oszustwa UNWRA; arabskiej indoktrynacji do nienawiści i terroryzmu wobec niewiernych i syjonistów itd.


Ci, którzy próbowali osiedlić się i zachować niepodległe istnienie wśród takiej wrogości, zarówno ideologicznej, jak militarnej, mogli mieć znacznie trudniej niż my mamy dzisiaj.


Obawiam się jednak, że jesteśmy w innym rodzaju egzystencjalnego zagrożenia. Nic nie jest pewne. Niczego nie można traktować jako oczywistość. Wszystko, co możemy zrobić, to mieć się na baczności i kontynuować walkę. Musimy nadal codziennie osuszać bagna ich antysemickich Wielkich Kłamstw. Nie wolno nam się poddać. 

 

We must continue to drain the swamps of antisemitic lies

Israel National News, 2 sierpnia 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Phyllis Chesler

Emerytowana profesor psychologii City University of New York, współzałożycielka Association for Women in Psychology oraz National Women's Health Network.

 

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version