Sumienie świata, o ile kiedykolwiek istniało, zostało przekazane algorytmom i pokazom moralnej mody.
Gdyby oburzenie było rozdzielane zgodnie z logiką, bylibyśmy świadkami globalnych protestów nad zwęglonymi szczątkami nigeryjskich kościołów i poćwiartowanymi ciałami chrześcijańskich dzieci. Ale nie — świat cierpi na deficyt uwagi moralnej. Płacze na zawołanie nad „męczennikami” Gazy, tymi zwerbowanymi cywilami złapanymi w pułapkę między izraelskimi atakami lotniczymi a wyrachowaną deprawacją Hamasu, ale nie oferuje nawet czuwania przy świecach dla wymordowanych w Nigerii wiernych.
Nie owijajmy w bawełnę: to, co dzieje się w Nigerii, to ludobójstwo. Nie metaforycznie, nie potencjalnie — faktyczne.
Zainspirowani koraniczną wściekłością bojówkarze Fulani, Boko Haram i ISIS-Zachodniej Afryki zorganizowali metodyczną kampanię mającą na celu unicestwienie chrześcijan. To nie są starcia. To są zorganizowane pogromy z tysiącami ludzi rozstrzelanych, zgwałconych, ściętych lub spalonych żywcem.
Od 2009 r. do dziś zamordowali ponad 150 tysięcy nigeryjskich chrześcijan. To nie są straty uboczne. To czystki etniczne.
Jednak, gdy Hamas strzela ze szpitali i szkół, a następnie szlocha na konferencjach prasowych o przewidywalnych ofiarach walki, świat rozkłada ręce. Następują rezolucje ONZ. Dziennikarze marszczą brwi. Studenci college'ów w koszulkach z Che krzyczą: „faul”.
Dlaczego?
Ponieważ martwi czarni Nigeryjczycy nie pasują do ich scenariusza.
Mają niewłaściwy kolor skóry, wyznają niewłaściwą wiarę i są mordowani przez niewłaściwych morderców.
Nie ma tu białych kolonizatorów, których można by obwiniać.
Ale co jest tu najważniejsze? Nie pojawiają się fałszywe sympatie i współczucie Zachodu, ponieważ nie można zrzucić winy na Żydów.
To po prostu islamiści robiący to, co islamiści robią, gdy nikt ich nie powstrzymuje.
Tymczasem Izrael — prawdziwa liberalna demokracja otoczona reżimami, których polityka praw człowieka zawstydziłaby Torquemadę — jest obsadzany w roli Voldemorta przez każdego aktywistę z dostępem do WiFi. Dlaczego? Ponieważ, w przeciwieństwie do Nigerii, Gaza jest bardziej fotogeniczna. Ponieważ Hamas opanował choreografię żałoby: maluchy jako rekwizyty, gruz jako scenografia i narracja o męczeństwie podawana w zgrabnych dawkach gotowych na hashtagi.
Ponieważ nic nie podsyca ukrytego antysemityzmu na Zachodzie tak, jak żydowska samoobrona.
W Nigerii nie ma Hamasu, który mógłby działać jako tarcza i sabotażysta. Nie ma tuneli. Nie ma arsenałów rakietowych pod oddziałami położniczymi. Tylko maczety, kule i złowroga cisza świata, który wolałby skandować „Wolna Palestyna”, niż wypowiadać słowa „Ratujmy nigeryjskich chrześcijan”.
Nie są mordowani za opór stawiany okupantowi, ale za uczęszczanie do kościoła i wyznawanie chrześcijaństwa.
Weszliśmy w epokę, w której żałoba jest racjonowana nie według wielkości cierpienia, ale według narracyjnego dopasowania. Ludzie po prostu lubią nienawiść do Żydów i Gaza im teraz dobrze służy; uzyskają podwójną korzyść: mogą ukrywać przed sobą swój antysemityzm i mogą kłamać innym.
Ale ci sami ludzie nienawidzili Żydów przed 7 października 2023 r. i będą nienawidzić Izrael po zniszczeniu Hamasu i odbudowaniu Gazy za pieniądze z Zachodu.
Rzeźnik, który gwałci nastolatków, pali rodziny żywcem, strzela do niań i pochodzi z tak chorej, bezwstydnej kultury, że dzwoni do mamy, aby chwalić się mordowaniem Żydów, rzeźnik, który transmituje swoje zbrodnie na żywo, jest mniej potępiany niż demokracja, która z nim walczy.
Jak to się stało, że udawanie ofiary wynosi na świecznik, a prawdziwe ludobójstwo pomija się jak piosenkę, która nie pasuje do nastroju marszu?
Do tych, którzy pytają: „Ale co może zrobić Izrael, aby uniknąć zabijania cywilów?” Pytanie jest absurdalne. Wojna to piekło, a Hamas podpalił ogień.
Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie - co powinien zrobić Izrael, kiedy na jego małym terytorium wymordowano liczbę równą 45 tysiącom Amerykanów?
Ale spójrzcie na wszystkich „ekspertów” od wojny miejskiej, którzy mieszkają wśród nas; noszą maski, ich bluzy z kapturem są przesiąknięte potem, ambicjami przemocy i wściekłości, i nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, jak jakakolwiek armia może mieć mniej ofiar wśród ludności cywilnej w wojnie miejskiej, skoro wróg kryje się w tunelach, odpala pociski z meczetów, szpitali, szkół i osiedli mieszkalnych, i używa ambulansów do transportu żołnierzy?
Selektywne oburzenie nie jest moralnością — to szambo z zapachowymi świecami na pokrywie. Łzy nad biedną Gazą nie rodzą się ze współczucia, ale z potrzeby performansu. Są rozpylane jak tanie perfumy, aby zamaskować głębszy smród: nienawiść do Żydów, która istniała na długo przed 7 października i przetrwa sam Hamas.
Ci, którzy ignorują 150 tysięcy chrześcijańskich ciał w Nigerii, płacząc nad żywymi tarczami Hamasu, nie cierpią — oni pozują. Nie obchodzi ich, kto umiera, tylko kto zabija. A jeśli zabójca nie jest Izraelczykiem, przewijają dalej.
Biedni, prości chrześcijanie; nie rzucali płonącymi oponami z ciągników w budynki rządowe, ich młodzi mężczyźni nie rzucali kamieniami, nikt nie miał przecinaka do drutu i nie marzyli o zabijaniu muzułmanów.
Spójrz na ławki. Jest tam babcia, ma na głowie tradycyjne okrycie, gele, starannie zawiązane, wykonane z jaskrawoczerwonej i żółtej bawełny, jej bluzka jest z bawełny batikowej, czysta, niedawno cerowana. Obok niej leży podniszczona Biblia, na szyi skromny drewniany krzyż. Obok matka w wyprasowanej niebieskiej sukience, jej sześcioletnie bliźniaki są w szkółce niedzielnej. Nawą idzie młoda ministrantka w wykrochmalonym białym nakryciu głowy, białej sukience z dwoma zielonymi, cekinowymi paskami opadającymi po każdej stronie, zielona peleryna zapięta jest pod szyją.
Dzisiaj w kościele przyjdą po nich diabły. Boko Haram. ISIS.
W kościele, w tej ławce, babcia, matka, jej bliźniaki i dziewczyna od ołtarza. Zniknęły w orgii przemocy.
Zabite. Teraz ponad 150 tysięcy zabitych.
Skromna propozycja dla klasy sprawiedliwych: jeśli możesz maszerować w obronie Gazy, możesz też przemówić w obronie Nigerii.
Jeśli cytują Desmonda Tutu na Twitterze, mogą podczas kolejnego protestu przeczytać na głos Księgę Przysłów 24:11:
„Ratujcie tych, których prowadzą na śmierć”.
Link do oryginału: https://www.freedomtoffend.com/p/blood-in-the-bush-silence-in-the
Freedom to offend, 25 kwietnia 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Paul Finlayson – kanadyjski nauczyciel akademicki, wykładowca marketingu na University of Guelph-Humber, od listopada 2023 roku zawieszony w związku z zarzutem uporczywego dementowania kłamstw o Izraelu. Nie jest Żydem, gdyby ktoś pytał.
Chief editor: | Hili |
Webmaster:: | Andrzej Koraszewski |
Collaborators: | Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein |