Jak Palestyńczycy próbują zniszczyć Liban

W zeszłym miesiącu z Libanu wystrzelono rakiety na Izrael. Kilka raportów sugeruje, że Hamas stał za atakiem i że Hamas nie mógłby go przeprowadzić bez błogosławieństwa Hezbollahu, pełnomocnika Iranu ds. terroru w Libanie. Na zdjęciu: Przywódca Hezbollahu, Hassan Nasrallah. (Źródło zdjęcie: Wikipedia)

Wielu ludzi w Libanie obawia się, że wspierana przez Iran islamistyczna grupa Hamas i inne palestyńskie frakcje terrorystyczne mogą wciągnąć Liban w kolejną wojnę z Izraelem.


Zaniepokojenie wyrażono po wystrzeleniu kilku rakiet na początku kwietnia z południowego Libanu na Izrael. Kilka doniesień sugeruje, że za atakiem rakietowym stał Hamas. Według tych doniesień Hamas nie mógłby przeprowadzić ataku rakietowego bez błogosławieństwa Hezbollahuirańskiego pełnomocnika ds. terroru w Libanie.

Głosy potępiające Hamas za wykorzystanie Libanu jako bazy do ataku na Izrael odzwierciedlają powszechny w Libanie strach przed kolejną wojną z Izraelem, zwłaszcza że kraj ten stoi w obliczu bezprecedensowego kryzysu gospodarczego. Według raportu Axios z marca 2023 r.:

„Nadmierne zaciąganie pożyczek i złe zarządzanie finansami przez sekciarską elitę Libanu w połączeniu z praktycznie zerowym wzrostem gospodarczym podsyciło jeden z najgorszych kryzysów gospodarczych, jakie świat widział od wieków, mówią ekonomiści”.

Inny raport opublikowany pod koniec ubiegłego roku ujawnił, że w obliczu pogłębiającego się kryzysu gospodarczego oraz alarmującego poziomu ubóstwa i braku bezpieczeństwa żywnościowego większość ludności Libanu nie jest w stanie zabezpieczyć swoich praw socjalnych i ekonomicznych.


Tak więc ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebuje ludność Libanu, jest wciągnięcie ich kraju przez palestyńską grupę terrorystyczną w kolejną wojnę z Izraelem – wojnę, która spowodowałaby spustoszenie w Libanie i jeszcze bardziej zaostrzyła kryzys gospodarczy. Hamas, Palestyński Islamski Dżihad i inne grupy palestyńskie już sprowadziły śmierć i zniszczenie na dwa miliony mieszkańców Strefy Gazy, wykorzystując ją jako bazę do odpalania rakiet na Izrael. Od 2008 roku Izrael został zmuszony do rozpoczęcia kilku operacji wojskowych w Strefie Gazy w odpowiedzi na powtarzające się ataki rakietowe palestyńskich terrorystów.


Bez wątpienia dlatego wielu Libańczyków, gdy usłyszeli o rakietach wystrzelonych z ich kraju na Izrael, szybko potępiło palestyńskie grupy terrorystyczne, w szczególności Hamas, za narażanie ich życia i mienia poprzez zwiększanie ryzyka wzniecenia kolejnej zbrojnej konfrontacji z Izraelem.


Podczas ostatniej wojny między Izraelem a Hezbollahem w 2006 roku zniszczeniu uległa duża część libańskiej infrastruktury cywilnej, w tym 400 mil dróg, 73 mosty i 31 innych celów, takich jak międzynarodowe lotnisko Rafic Hariri w Bejrucie, porty, stacje uzdatniania wody i ścieków, instalacje elektryczne obiektów, 25 stacji paliw, 900 obiektów handlowych i 15 tysięcy domów. Około 130 tysięcy kolejnych domów zostało uszkodzonych.


Strach przed kolejną wojną z Izraelem skłonił niektórych Libańczyków do podjęcia kroków prawnych przeciwko Hamasowi, który obarczają odpowiedzialnością za niedawny ostrzał rakietowy na Izrael z południowego Libanu.


Libańska grupa o nazwie Suwerenny Front Libanu złożyła skargę do sądu wojskowego w Bejrucie przeciwko Hamasowi za zagrażanie bezpieczeństwu Libanu. Grupa zażądała od władz libańskich wszczęcia dochodzenia przeciwko jakiejkolwiek zagranicznej organizacji, która „atakuje” suwerenność Libanu.


Grupa ujawniła, że Hamas i inne grupy palestyńskie założyły bazy wojskowe w różnych częściach Libanu. „Najbardziej niebezpieczną z tych baz wojskowych jest baza Al-Na'ameh, która góruje nad międzynarodowym lotniskiem w Bejrucie” – zauważono.

„W tych bazach przebywają setki bojowników. 6 kwietnia południowy Liban był świadkiem napięć w zakresie bezpieczeństwa w wyniku wystrzelenia 34 rakiet z terytorium Libanu w kierunku izraelskich osiedli. Chociaż atak nie spowodował ofiar śmiertelnych, wymagał izraelskiej odpowiedzi wymierzonej w pozycje Hamasu w obozie Raszidieh, na południe od Tyru”.

Elie Mahfoud, prawnik grupy Suwerenny Front Libanu, powiedział o decyzji złożenia skargi przeciwko Hamasowi:

„To, co zrobiliśmy, jest formalnością, ale służy jako prawniczy alarm, że są tacy, którzy chcą zamienić Liban w bazę wojskową. To, co [Hamas] zrobił [wystrzeliwując rakiety na Izrael], będzie zachętą dla innych organizacji do przeprowadzania podobnych działań wojskowych, które mogłyby wciągnąć Liban w katastrofę”.

Libański prawnik Ajman Dżezzini obarczył zarówno Hamas, jak i Hezbollah odpowiedzialnością za wystrzelenie rakiet z Libanu na Izrael. Dżezzini powiedział, że „nie ma usprawiedliwienia dla ataku rakietowego”.


Dżezzini szydził z twierdzeń Hezbollahu i Hamasu, że klęska Izraela jest tuż za rogiem.

Ignorują fakt, że Tel Awiw stał się znany jako Tel-Tech [technologia] i że rozszerzył swoją naukę i przemysł i dołączył do rozwiniętego świata. Obecnie jest 2,4 miliona biednych Libańczyków, z których 1,1 miliona żyje poniżej granicy ubóstwa, a według Banku Światowego stanowią oni około 275 tysięcy rodzin”.

Znany libański dziennikarz Cheirallah Cheirallah również obarczył odpowiedzialnością Hezbollah i Hamas. Hezbollah, powiedział, „żywi złudzenia, że świat nie wie, że Hamas nie może wystrzelić rakiety bez otrzymania błogosławieństwa od wspieranej przez Iran milicji (Hezbollah)”. Świat, zauważył Cheirallah, „nie jest tak głupi, jak wyobraża to sobie Hezbollah”.

„Nie jest też przypadkiem, że rakiety zostały wystrzelone z południowego Libanu w czasie, gdy Ismail Hanija, szef biura politycznego Hamasu, przebywał w Bejrucie, aby prowadzić rozmowy z sekretarzem generalnym Hezbollahu Hassanem Nasrallahem i spotkać się z przywódcy frakcji palestyńskich z siedzibą w Syrii i Libanie. Hezbollah udowodnił, że jest jedyną władzą w Libanie i że Islamska Republika Iranu kontroluje w kraju wszystko”.

Cheirallah oskarżył także libańskie ministerstwo spraw zagranicznych o protesty przeciwko Izraelowi, kiedy ten odpowiedział ogniem „zamiast zadać sobie pytanie, co Hamas i jego rakiety robią w Libanie”.


Kilku libańskich polityków również wystąpiło przeciwko Hamasowi, oskarżając go o narażanie życia obywateli Libanu.


Samy Dżumajjil, polityk, prawnik i poseł do parlamentu libańskiego, który pełni funkcję lidera partii Kataeb, skrytykował przewodniczącego parlamentu za to, że nie wypowiadał się przeciwko atakowi rakietowemu:

„Wygląda na to, że przewodniczący parlamentu libańskiego jest zadowolony z wykorzystania południowego Libanu do wystrzelenia ponad 60 rakiet Hamasu, co zagraża jego mieszkańcom. Nic od niego nie słyszeliśmy”.

Fares Souaid, libański polityk, były członek parlamentu i sekretarz generalny Sojuszu 14 Marca, ruchu stojącego za zakończeniem syryjskiej okupacji Libanu w 2005 roku, powiedział, że naród libański nie pozwala, by jego kraj stał się pionkiem w rękach Iranu i jego pełnomocników.


„Lodówki w domach [Libańczyków] są puste także bez wojny” – narzekał Souaid . „Co jeśli wojna wejdzie do domu każdego z nas? Co jeśli Izrael zbombarduje nasze obiekty? Chcemy życia”.


W innym komentarzu na Twitterze Souaid oskarżył Hezbollah o ustanowienie „Hamaslandu” w południowym Libanie na oczach armii libańskiej. Powiedział, że rząd libański ponosi odpowiedzialność za „pomijanie [sprawy] irańskiej okupacji Libanu i zadowalanie się rozmową o nielegalnej broni”.


Inny libański polityk, Nadim Dżumajjil, napisał:

„Irańska milicja [Hezbollahu] i jej sojusznik Hamas i oś terroryzmu nalegają, żeby Liban był bazą wyrzutni rakietowych…
Nalegają na wciągnięcie Libanu w wojny, z którymi nie ma on nic wspólnego…
Nalegają na zniszczenie tego, co pozostało z Libanu…
Jeśli chcą wyzwolić Palestynę, oni i [przywódca Hamasu] Ismail Hanija powinni udać się na terytoria palestyńskie i zrobić to stamtąd, a nie z Libanu”.

Rosnący sprzeciw wobec prób Iranu i jego bojówek terrorystycznych wykorzystania Libanu jako bazy do ataku na Izrael sugeruje, że wielu Libańczyków nie jest zainteresowanych kolejną wojną z Izraelem.


To dobra wiadomość, zwłaszcza w świetle tragicznych warunków ekonomicznych w Libanie. Zła wiadomość jest jednak taka, że Liban będzie nadal wykorzystywany przez rządzących Iranem mułłów i ich pełnomocników jako baza do ataków na Izrael, dopóki Libańczycy nie powstaną przeciwko nim.


Więcej złych wiadomości: dokładnie to się stanie, jeśli i kiedy obok Izraela powstanie państwo palestyńskie. To nowe państwo zostanie wykorzystane przez Iran i jego terrorystyczne bojówki jako baza do ataków na Izrael i zabijania tylu Żydów, ilu się da.


Pokrzepiające jest to, że słychać głosy potępiające Iran, Hamas i Hezbollah za atakowanie Izraela, ale tak długo, jak terroryści będą kontynuować wojnę z Izraelem, lodówki wielu libańskich rodzin pozostaną puste.


Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/19614/palestinians-hamas-destroy-lebanon

Gatestone Institute, 2 maja 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


*Bassam Tawil – muzułmański badacz i publicysta mieszkający na Bliskim Wschodzie.

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version