Jak izraelożercy stali się wpływowi

W latach od 1967 do 2021 roku wrogowie żydowskiego państwa i żydowskiego narodu stworzyli praktycznie całą armię antyizraelskich agentów wpływu na kluczowych pozycjach w zachodnich społeczeństwach, włącznie z samym Izraelem. Ci agenci są często liderami opinii publicznej, którzy wpływają na postawy społeczeństwa i jego elit.

Oto, jak to zrobili.

Krajom arabskim nie udało się pokonać Izraela w wielkich militarnych konfliktach w 1948, 1967 i 1973 roku. Wtedy zwrócili się do wojny kognitywnej, do manipulacji informacją, postawami, przekonaniami i uczuciami w celu osłabienia wroga i pozbawienia go poparcia trzecich stron. Były tam dwa główne cele: populacja państwa Izrael i kraje Zachodu, które mogły stać się źródłem pomocy finansowej, logistycznej, dyplomatycznej i innej dla żydowskiego państwa.

Celem wojny kognitywnej jest dzielenie, zakłócanie i izolowanie wroga, żeby łatwiej było go wykończyć środkami militarnymi. Terroryzm jest ważną częścią wojny kognitywnej, ponieważ przestraszeni ludzie łatwo poddają się syndromowi sztokholmskiemu. Tę dyskusję ograniczam jednak do nie kinetycznych aspektów wojny kognitywnej.


Wojna kognitywna rozpoczęła się około roku 1967, zainicjowana przez sowieckie KGB jako kampania propagandowa. Terroryści z OWP – których rzeczywista ideologia była bliska ideologii nazistowskich Niemiec – zostali przedstawieni jako narodowy ruch wyzwolenia, który znalazł aprobatę lewicowych studentów i antywojennych ruchów, a były one większą częścią kognitywnego ataku sowieckiego na Zachód.

W 1973 roku wielkie wyzwania stały przed kognitywnymi propagandystami świata arabskiego i ich doradcami. Żydzi w Izraelu stracili nadmierną pewność siebie z pierwszych lat po 1967 roku. USA (wreszcie) zaopatrzyły Izrael w broń potrzebną do zatrzymania postępów poczynionych przez wrogów Izraela i – choć nie pozwolono na osiągnięcie miażdżącego zwycięstwa – Izrael wyraźnie pokazał swoją militarną wyższość. Ale militarnie słabi Arabowie wzmocnili potencjał wojny kognitywnej, by obejmował coś więcej niż tylko propagandę. Rozpoczęli działania, by fundamentalnie zmienić ważne cechy społecznego krajobrazu Zachodu.    

Kognitywne ataki skierowano na następujące zachodnie cele:  

Międzynarodowe instytucje; ONZ i jej agencje (łatwy cel z powodu wbudowanej w nie większości Związku Radzieckiego i jego satelitów oraz krajów trzeciego świata).

Do dużych wczesnych zwycięstw należało kilka antyizraelskich rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ podczas administracji Cartera (USA wstrzymały się od głosu) i, oczywiście, rezolucja „syjonizm jest rasizmem” z 1975 roku. Choć tę rezolucję w końcu unieważniono, stworzyła ona “Komitet ds. Wykonywania Niezbywalnych Praw Narodu Palestyny” oraz wprowadzono doroczne obchody “Międzynarodowego Dnia Solidarności z Narodem Palestyńskim”, które pozostały. Rada Praw Człowieka ONZ ma wyjątkowy, stały punkt porządku obrad do dyskutowania  „łamania praw człowieka” przez Izrael na każdej sesji. Raporty ONZ o zdrowiu, sytuacji kobiet, środowisku i w innych sprawach systematycznie  wyróżniają Izrael jako niemal jedynego winowajcę na świecie.

Międzynarodowe NGO przekonano do dołączenia do kampanii przez infiltrację i finansowe granty z krajów arabskich i lewicowych źródeł. Grupy “praw człowieka”, takie jak Human Rights Watch (HRW) i Amnesty International są szczególnie użyteczne w oskarżaniu IDF o zbrodnie wojenny. Niedawno HRW wyprodukowała tendencyjny raport, nazywając Izrael państwem apartheidu.

Instytucje wyższego wykształcenia (chętnie przyjmujące petrodolary).

Niemal natychmiast po 1973 roku państwa arabskie zaczęły dawać olbrzymie sumy jako dary dla czołowych uniwersytetów, zakładać wydziały badań bliskowschodnich (gdzie “Bliski Wschód” nie zawiera Izraela), finansować profesury i stypendia badawcze i tak dalej. To trwa do dnia dzisiejszego. Inne quasi-akademickie instytucje, takie jak wpływowe think tanki (np. wspierany przez Katar Brookings Institution) także korzystają z tej bonanzy.

Jest to niezmiernie dalekowzroczna i skuteczna strategia, ponieważ wpływy przesączają się do innych pracowników naukowych, doktorantów, magistrantów i studentów niższych lat. Z czasem ci studenci kończą studia i znajdują pracę w edukacji, biznesie, rządzie, a także w organach porządku publicznego i w armii.

Także w Izraelu lewicowi pracownicy naukowi produkują ciągły strumień pseudoakademickich materiałów, które służą często NGO i think tankom jako „dokumentacja” popierająca ich wezwania do antyizraelskiej polityki. Izraelskie NGO, wspierane finansowo przez lewicowe i arabskie, irańskie i tureckie źródła, dostarczają informacji do używania w wojnie prawnej przeciwko Izraelowi i IDF, jak również jako propaganda..

Studenci i związki zawodowe, liberalne kościoły (łatwe cele z powodu ich związków z lewicą).

Od 2004 roku samorządy studenckie, związki zawodowe i liberalne kościoły debatują i często uchwalają rezolucje popierające ruch Bojkot-Dywestycje-Sankcje przeciwko Izraelowi. Choć jak dotąd nie ma to wpływu na izraelską gospodarkę, debaty dostarczają forum do szerzenia fałszywych oskarżeń Izraela.

Na kampusach pozakładano studenckie organizacje, które propagują antyizraelskie idee i zastraszają każdego, kto popiera Izrael. Niedawna, szeroko rozprzestrzeniona akceptacja postmodernistycznych, “przebudzonych” idei, włącznie z intersekcjonalnością, krytyczną teorią rasy i trzecioświatowością, umożliwiła powiązanie palestynizmu z rozmaitymi sprawami, także takimi, z którym jest ewidentnie sprzeczna, jak prawa LGBT.

Te organizacje są wspierane i hołubione przez grono nauczycielskie, wydziały i administratorów, których usadowiono tam z pomocą arabskich (a później także irańskich) pieniędzy z ropy naftowej, jak również przez tradycyjnie zbliżonych do lewicy wykładowców.

Korporacyjne interesy (łatwy cel z powodu zależności od arabskiej ropy naftowej)

Natychmiast po wojnie 1973 roku arabski bojkot naftowy spowodował gwałtowny wzrost cen i sztuczne zaniżenie podaży ropy naftowej. Firmy naftowe w USA, które mają wielki wpływ na politykę, zaczęły zajmować publicznie stanowisko, wzywając do tego, co nazywali „bardziej bezstronną” polityką w konflikcie arabsko-izraelskim (innymi słowy, wzywały, by rząd przestał popierać Izrael). Finansowały propagandę, która trzymała się arabskiej narracji.

Od niedawna duże korporacje – szczególnie bardzo wpływowe i potężne firmy technologiczne – zaczęły przyjmować “przebudzoną” ideologię z powodu mieszanki strachu przed bojkotem i zasymilowaniem idei ze świata uniwersyteckiego, który dostarcza im personelu. Infiltracja antyizraelskich aktywistów i postaw do firm technologicznych, które coraz bardziej ustalają popularną kulturę, jest szczególnie niepokojąca.

Media społecznościowe

Niedawno ktoś zauważył, że celebrytka Hadid ma 42 miliony obserwujących na Instagramie, znacznie więcej niż całkowita liczba Żydów na planecie. Media społecznościowe dostarczają olbrzymiej siły w wojnie kognitywnej, ponieważ docierają dosłownie do miliardów ludzi na całym świecie. Sprytna manipulacja platformą społecznościową może dawać olbrzymie efekty bardzo małym kosztem. Jak zwykle, Rosja prowadzi na świecie w rozwoju technik tej wojny kognitywnej, używając botów i farm medialnych obsługiwanych przez ludzi. Jednak Iran i inni wrogowie Izraela nie zostają daleko za nią w tyle.   

Mniejszości (za których skargi można obwiniać Żydów i Izrael).

Już w latach 1930, sowieccy propagandyści zorientowali się, że rasowa dyskryminacja w USA może być używana do sprzedawania komunizmu sfrustrowanym mniejszościom. Było także możliwe sprzedawanie nienawiści do Żydów i ściśle z nią związanej nienawiści do żydowskiego państwa. Masowa psychoza rasowa, jaka ostatnio ogarnęła USA, stanowi cudowną okazje do podczepienia antyizraelskich przesłań do “antyrasistowskiej” działalności poprzez zasadę intersekcjonalności. W połączeniu z historycznie wysokimi poziomami antysemityzmu w czarnej społeczności, wrogom Izraela łatwo było skutecznie szerzyć tak groteskowe kłamstwa, jak to, że “Izrael szkoli amerykańską policję, by była rasistowska”.

Antysemiccy politycy

Politycy tacy jak Jeremy Corbyn, Ilhan Omar i inni są skutecznymi propagandystami. Trudno jest bronić się przeciwko nim, ponieważ sprzeciw można odrzucić jako politykę i ponieważ mają dużą bazę popierających ich ludzi (np. wśród muzułmańskiej populacji), której boją się inni politycy z ich partii.

Jakikolwiek był tego powód, kolejne rządy Izraela albo nie były w stanie w pełni zrozumieć niebezpieczeństwa, jakie stanowi wojna kognitywna, albo nie potrafili znaleźć skutecznej strategii, by z nią walczyć. Z każdym jednak militarnym konfliktem, w jaki wplątany jest Izrael, kognitywne ataki stają się coraz intensywniejsze. Już wpłynęły na zdolność walki IDF.  

Rozwiązaniem jest zastosowanie aktywnej, a nie reaktywnej strategii; atakować zamiast bronić się. Jak jednak taka strategia mogłaby wyglądać?

To będzie tematem mojego następnego postu.

 

How They Did It

8 lipca 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Vic Rosenthal


Urodzony w Stanach Zjednoczonych, studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Mieszka obecnie w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.  Prowadzi blog: http://abuyehuda.com/

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version