Inny dżihad Palestyńczyków przeciwko Izraelowi

Autonomia Palestyńska (AP) chce, by Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania izraelskich przywódców i ukarał ich za wypowiadanie się przeciwko terroryzmowi lub walkę z nim. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmoud Abbas i jego współpracownicy, zamiast potępiać terrorystów za masowe ostrzeliwanie rakietami  izraelskich cywilów, faktycznie wspierają terrorystów. 
Najnowsza próba Iranu i jego palestyńskich agentów terroru zabicia jak największej liczby Żydów właśnie zakończyła się kolejnym „zawieszeniem broni” między Izraelem a Palestyńczykami, w którym pośredniczył Egipt. W ciągu pięciu dni walk palestyńskie grupy terrorystyczne w Strefie Gazy, w szczególności Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) wystrzeliły ponad 1400 rakiet na Izrael – kraj wielkości New Jersey – zabijając dwie osoby i niszcząc kilka domów i inne budynki.

Jednak chociaż dżihad (święta wojna) prowadzony przez wspierane przez Iran grupy terrorystyczne przeciwko Izraelowi mógł się na razie zakończyć, Izrael nadal stoi w obliczu innego rodzaju wojny, która jest nie mniej niebezpieczna niż rakiety i pociski, które są co pewien czas wystrzeliwane na izraelskie miasta. Tę wojnę prowadzi Autonomia Palestyńska (AP) i jej przywódcy, w tym Mahmud Abbas, w celu oczerniania i izolowania Izraela w społeczności międzynarodowej.


Autonomia Palestyńska chce, by Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakazy aresztowania izraelskich przywódców i ukarał ich za wypowiadanie się przeciwko terroryzmowi lub za walkę z nim.


Zamiast domagać się od MTK ukarania terrorystów – którzy celowo ostrzeliwują rakietami izraelskich cywilów – Autonomia Palestyńska zwraca się do Trybunału o ściganie Izraelczyków za rozpoczęcie operacji zwalczania terroryzmu.


Ta wojna, którą AP prowadzi przeciwko Izraelowi, nie jest nowa. W rzeczywistości jest to wojna, która toczy się od powstania AP, która nastąpiła po podpisaniu Porozumień z Oslo między Izraelem a OWP w latach 1993-1995.


W tej wojnie Autonomia Palestyńska nie używa rakiet i pocisków do atakowania Izraela. Zamiast tego Autonomia Palestyńska, która zgodnie z Porozumieniami z Oslo oficjalnie ma być pokojowym partnerem Izraela i zapobiegać terroryzmowi i przemocy, wykorzystuje różne platformy, zwłaszcza media, do szerzenia nienawiści wobec Izraela i rzucania wszelkiego rodzaju oszczerstw przeciwko Izraelowi, takich jak jako fałszywe oskarżenia, że praktykuje „apartheid” i popełnia „masakry” na Palestyńczykach.


Podczas gdy w tym miesiącu rakiety spadały na Izrael ze Strefy Gazy, przywódcy i rzecznicy Autonomii Palestyńskiej wykorzystywali każdą dostępną platformę do szerzenia kłamstw i delegitymizacji Izraela. Sednem kampanii AP przeciwko Izraelowi jest argument, że Izrael nie ma prawa atakować terrorystów na Zachodnim Brzegu czy w Strefie Gazy, którzy są bezpośrednio i pośrednio zaangażowani w terroryzm przeciwko Żydom. Zamiast tego Izrael powinien zgodzić się na zabijanie swoich obywateli.


Zdaniem AP, Izrael nie powinien mieć prawa do obrony przed radykalną islamistyczną grupą dżihadystyczną, która odrzuca prawo Izraela do istnienia i jest odpowiedzialna za niezliczone ataki terrorystyczne na Żydów od dziesięcioleci.


Seria oświadczeń złożonych przez wyższych przedstawicieli Autonomii Palestyńskiej w Ramallah, de facto stolicy Palestyńczyków, ilustruje, że Mahmud Abbas i jego współpracownicy, zamiast potępiać terrorystów za masowe ostrzeliwanie rakietami izraelskich cywilów, w rzeczywistości wspierają terrorystów – zarówno finansowo w „programie pracy”, czyli „Płaca za mordowanie”, a także słownie. Pod tym względem Autonomia Palestyńska nie tylko uchyla swoje zobowiązania wynikające z Porozumień z Oslo i prawa międzynarodowego, ale działa jako wróg Izraela – nie jako partner pokojowy.


Autonomia Palestyńska udowodniła, że bardziej troszczy się o terrorystów niż o cywilów, których ranią i zabijają. Wkrótce po tym, jak Izrael wyeliminował trzech czołowych dowódców PIJ w Strefie Gazy 9 maja, Nabil Abu Rudaineh, rzecznik Mahmuda Abbasa, szybko potępił Izrael za „niebezpieczną eskalację przeciwko naszemu ludowi”. Abu Rudaineh opisał nalot, w którym zginęli dowódcy PIJ – którzy podżegali do ataków na Izrael – jako „zbrodnię” i ostrzegł, że Izrael „ciągnie region w kierunku napięć, przemocy i niestabilności”. Innymi słowy, rzecznik prezydenta głosi filozofię pod hasłem: „Wszystko zaczęło się, kiedy mi oddał”.


Jednak Abu Rudaineh „zapomniał” powiedzieć, że izraelskie naloty były odpowiedzią na ponad 100 rakiet, które terroryści wystrzelili ze Strefy Gazy w kierunku Izraela kilka dni wcześniej. „Zapomniał” też powiedzieć, że ci trzej dowódcy należeli do PIJ, grupy, która odrzuca prawo Izraela do istnienia i sprzeciwia się jakiemukolwiek procesowi pokojowemu.


PIJ otwarcie stwierdza, że „Palestyna, od rzeki [Jordan] do Morza [Śródziemnego], jest krajem arabskiego islamu”. Według deklaracji tej grupy zabronione jest oddawanie jakiejkolwiek części tej ziemi, a Izrael nie ma prawa istnieć na żadnej jej części. Celami PIJ są:


„Wyzwolenie całej Palestyny i likwidacja państwa izraelskiego oraz ustanowienie islamskich rządów na ziemi Palestyny, które gwarantują osiągnięcie sprawiedliwości, wolności i równości”.


PIJ mówi również, że stara się zmobilizować Palestyńczyków i przygotować ich do dżihadu przeciwko Izraelowi, a także ma na celu „inspirowanie i mobilizację mas narodu islamskiego na całym świecie i zachęcanie ich do stoczenia decydującej bitwy z tworem izraelskim”.


Ten sam palestyński przedstawiciel, Abu Rudaineh, wydał 13 maja kolejne oświadczenie w odpowiedzi na izraelskie operacje antyterrorystyczne na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, twierdząc, że izraelskie ataki odwetowe na cele PIJ i terrorystów w Strefie Gazy oraz zabijanie terrorystów są „niebezpiecznymi  zbrodniami”.


Premier Autonomii Palestyńskiej Mohammad Sztajjeh również dołączył do chóru wyższych oficjeli palestyńskich, którzy postanowili obwiniać Izrael za obronę swojego  kraju, a nie terrorystów, którzy rozpoczęli konflikt, wystrzeliwując ponad 100 rakiet na izraelskie miasta  tydzień wcześniej.


Komentując zabicie trzech dowódców PIJ, Sztajjeh potępił izraelski atak wojskowy jako „przerażającą masakrę” i „agresję”. Sztajjeh „zapomniał” jednak powiedzieć, że izraelska operacja była skierowana nie przeciwko cywilom, jak to było w przypadku operacji palestyńskiej, ale konkretnie przeciwko dowódcom wspieranej przez Iran grupy terrorystycznej PIJ. Wychwalał też zabitych terrorystów i innych Palestyńczyków zabitych w izraelskich nalotach jako „męczenników”.


Abu Rudaineh i Sztajjeh wezwali następnie  „społeczność międzynarodową”, Organizację Narodów Zjednoczonych i administrację Bidena, aby pociągnąć Izrael do odpowiedzialności jako państwo zbójeckie na arenie międzynarodowej za to, że broni się przed atakami rakietowymi PIJ i innych terrorystów grupy w Strefie Gazy.


W ramach antyizraelskiej kampanii Mahmoud Abbas przybył w zeszłym tygodniu do Nowego Jorku, by wziąć udział w uroczystości ONZ upamiętniającej 15 maja jako „Dzień Nakby”. „Nakba” („katastrofa”) to termin, jakim Palestyńczycy i inni Arabowie opisują powstanie Izraela w 1948 roku, po wojnie także zapoczątkowanej przez armie pięciu państw arabskich – Libanu, Syrii, Jordanii, Egiptu, Iraku – by zniszczyć Izrael w dniu jego narodzin, którą to wojnę Arabowie przegrali.


Nie jest niespodzianką, że ONZ, która ma długą historię uprzedzeń wobec Izraela (tutajtutaj i tutaj), organizuje uroczystość, która nazywa ustanowienie Izraela „katastrofą”.


Goszcząc Abbasa i organizując takie uroczystości, ONZ jest zasadniczo współwinna wojnie Autonomii Palestyńskiej z Izraelem.


Podobnie Unia Europejska, która potępiła izraelską operację wojskową przeciwko terrorystom w Strefie Gazy i określiła działania Izraela jako „nie do zaakceptowania”. Zamiast wezwać palestyńskich terrorystów do zaprzestania ataków na izraelskich cywilów, UE wezwała obie strony do „zachowania maksymalnej powściągliwości ”.


ONZ poparła palestyńską narrację, że ustanowienie Izraela było „katastrofą”.


UE faktycznie próbowała zrównać demokratyczny kraj, Izrael, i palestyńskie grupy terrorystyczne w Strefie Gazy.


Tymczasem Iran i jego palestyńscy terroryści proklamują, że Izrael powinien zostać zniszczony – przez bombę nuklearną, dżihad, rakiety lub inne formy terroryzmu, takie jak samobójcze zamachy bombowe, strzelaniny, napady nożownicze i taranowanie samochodami.


Najnowsza runda walk pokazuje, że terroryści w Strefie Gazy nawet w najmniejszym stopniu nie porzucili swojego marzenia o wyeliminowaniu Izraela i wymordowaniu Żydów. Mahmoud Abbas i Autonomia Palestyńska – „partnerzy pokojowi” Izraela – pracują nad osiągnięciem tego samego celu poprzez wojnę prawną i dyplomatyczną oraz podżeganie przeciwko Izraelowi.


Nadszedł czas, aby administracja Bidena i społeczność międzynarodowa obudziły się i zobaczyły, że nie ma prawdziwej różnicy między PIJ, Hamasem, Hezbollahem – a Autonomią Palestyńską. Wszyscy mają to samo pragnienie, by zobaczyć Izrael wymazany z mapy. Różnią się jedynie w ocenie najlepszych środków do osiągnięcia tego celu. Terrorystyczne bojówki Iranu są przekonane, że cel ten można osiągnąć poprzez terroryzm i rakiety, podczas gdy przyjaciele administracji Bidena w Autonomii Palestyńskiej wierzą, że z pomocą ONZ, UE, MTK i innych instytucji międzynarodowych mogą ostatecznie dokonać eksterminacji Izraela poprzez delegitymizację drogą prawną i dyplomatyczną.

 

Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/19651/palestinians-jihad-against-israel

Gatestone Institute, 16 maja 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

*Bassam Tawil – muzułmański badacz i publicysta mieszkający na Bliskim Wschodzie.

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version