Idea tak głupia, że tylko publicysta „Guardiana” może w nią wierzyć

Teheran. Żołnierze Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej oddają hołd swoim przywódcom nazistowskim salutem.

Parafrazując George’a Orwella, niektóre twierdzenia są tak oczywiście głupie, że tylko publicysta „Guardiana” może w nie wierzyć.


Artykuł w “Guardianie” autorstwa ich stałego publicysty, Simona Tisdalla, (Shadow warrior: Benjamin Netanyahu takes a dangerous gamble with Iran, 18 kwietnia) zaczyna się od następującego akapitu:

W regionie słynnym z podżegaczy wojennych i tyranów, kto jest dzisiaj najniebezpieczniejszym człowiekiem na Bliskim Wschodzie? Nie Baszar al-Assad, izolowany gauleiter Damaszku. Nie skompromitowany Mohammed bin Salman, książęcy saudyjski kat. Nawet nie główny mizoginista Turcji, Recep Tayyip Erdoğan, lokalny despota. Wystąp, Benjaminie Netanjahu, niewątpliwie najbardziej przekonujący kandydat do tytułu “niebezpieczny człowiek”. Premier Izraela przeszedł ostatnio samego siebie, grożąc wojną z Iranem, wydając rozkazy ataków, zabijając wybitnego naukowca, sabotując międzynarodowe naprawianie stosunków i sprzeciwiając się USA, niezbywalnemu sojusznikowi swojego kraju.

Najpierw, pokrótce przyjrzyjmy się otwierającemu “dossier” Tisdalla o człowieku, który „najbardziej zagraża pokojowi” na Bliskim Wschodzie.


Tisdall twierdzi, że Izrael, za rządów Netanjahu, zabił “wybitnego naukowca”. Jednak człowiek, o którego chodzi, Mohsen Fakhrizadeh, nie był tylko „naukowcem”. Był czołowym naukowcem od broni jądrowej i członkiem Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Iranu, uznanego przez USA za organizację terrorystyczną, która szkoliła grupy terrorystyczne, takie jak Hezbollah i Islamski Dżihad, dostarczała schronienia  Al-Kaidzie i mordowała Amerykanów.


Źródłem, za którym Tisdall twierdzi, że Netanjahu groził Iranowi wojną, jest artykuł w “Guardianie” autorstwa ich bliskowschodniego korespondenta, Martina Chulova, który niczego takiego nie powiedział. W artykule (Israel appears to confirm it carried out cyberattack on Iran nuclear facility, 11 kwietnia) znajduje się jedynie następujący cytat wypowiedzi izraelskiego przywódcy:

Izraelski premier Benjamin Netanjahu powiedział później w niedzielę, że “walka przeciwko Iranowi i jego marionetkom oraz irańskim staraniom zbrojeniowym jest olbrzymią misją”.


“Sytuacja, jaka istnieje dzisiaj, niekoniecznie będzie sytuacją, jaka zaistnieje jutro” – dodał bez dalszych wyjaśnień.

Nie wygląda to na równoznaczne z grożeniem wojną.


Ponadto, oskarżanie Izraela o grożenie Iranowi wojną jest całkowitym odwróceniem rzeczywistości, ponieważ polityczni i wojskowi przywódcy w teokratycznej republice Iranu wielokrotnie grozili, że unicestwią państwo żydowskie. Istnieją niezliczone przykłady takich jawnych gróźb, które datują się wstecz do założycielskiej ideologii Republiki Islamskiej. W zeszłym roku, najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, nazwał Izrael “rakowatym guzem”, który trzeba zniszczyć, co jest odmianą retoryki o „wyeliminowaniu Izraela”, której wielokrotnie używał w mediach społecznościowych. Niemniej, dla Tisdalla, Chamenei, który głosi negację Holocaustu, a równocześnie podżega do kolejnej zagłady, najwyraźniej należy do umiarkowanego obozu w irańskiej polityce, co można zobaczyć w tym zdaniu z artykułu:  

Ajatollah Ali Chamenei, najwyższy przywódca Iranu, przeważył nad twardogłowymi i poinstruował negocjatorów, by nie odchodzili od rozmów w Wiedniu.

W odróżnieniu od niszczycielskiej retoryki Teheranu i jego terrorystycznej działalności w całym regionie militarne działania Izraela, jak również słowa jego politycznych przywódców skupiają się wyłącznie na powstrzymaniu Iranu przed zwiększaniem jego wojskowej obecności wokół granic Izraela i, oczywiście, przeszkodzeniu w zbudowaniu broni jądrowej – a ten cel Izraela podziela znaczna część społeczności międzynarodowej.


Według raportów Departamentu Stanu USA, również za czasu prezydentury Baracka Obamy, Iran był czołowym sponsorem terroryzmu na świecie, włącznie z ich “wsparciem dla Hezbollahu, palestyńskich grup terrorystycznych w Gazie i rozmaitych grup w Syrii, Iraku i na całym Bliskim Wschodzie” oraz autorem rozmaitych innych aktów terrorystycznych, które “tworzą niestabilność na Bliskim Wschodzie”. 


Tutaj jest fragment ostatniego raportu Departamentu Stanu:

[Irański] reżim brał bezpośredni udział w organizowaniu terroryzmu poprzez IRGC i ministerstwo wywiadu i bezpieczeństwa, włącznie ze spiskami w ostatnich latach w Ameryce Północnej i Południowej, Europie, na Bliskim Wschodzie, w Azji i Afryce. Teheran także nadal pozwalał sieciom Al-Kaidy na działanie w Iranie, wysyłając pieniądze i wojowników do stref konfliktów w Afganistanie i Syrii i nadal pozwala członkom Al-Kaidy na przebywanie w kraju. Wreszcie, reżim irański nadal podżega do przemocy, zarówno bezpośrednio, jak przez swoje marionetki, w Bahrajnie, Iraku, Libanie, Syrii i Jemenie.

W Wielkiej Brytanii raport Parliament Foreign Affairs Committee kończył się wnioskiem, że działania IRGC Iranu “spełniają kryteria proskrypcji według Terrorism Act 2000, z powodu jego wyraźnego i trwającego wsparcia dla terrorystów i grup nie państwowych, które działają na rzecz podważenia stabilności w regionie”. W raporcie rekomendowano “zakazanie tej organizacji jako całości”.


Jak to zwięźle ujął zdecydowanie lewicowy, popierający umowę nuklearną z Iranem think tank, Center for American Progress: “Odciski palców Teheranu można zobaczyć w dosłownie wszystkich konfliktach regionu“:

Dostarcza pocisków i rakiet Hezbollahowi w Libanie i Hamasowi na palestyńskich terytoriach, które następnie zostają wystrzelone na Izrael. Iran zaopatruje reżim Assada w pieniądze, irańskich żołnierzy i cudzoziemskich szyickich członków milicji oraz wspiera sekciarskie milicje w Iraku, które podważają władzę rządu w Bagdadzie.  Teheran jest też oskarżony o dostarczanie broni rebeliantom Huti, którzy przechwycili panowanie nad znaczną częścią Jemenu.  

Co więc mówi Tisdall o sponsorowanym przez Iran terroryzmie w regionie i groźbach unicestwienia jedynego państwa żydowskiego? Nic, absolutnie nic. Dosłownie nie ma w jego artykule ani słowa poświęconego tym sprawom.


To, co napisaliśmy o Tisdallu w 2010 roku – o jego artykule w “Guardianie”, w którym bronił władcę Sudanu, Omara Al-Basziraoskarżanego o ludobójstwo za masowe zabijanie i gwałty cywilów w Darfurze, absurdalnie twierdząc, że jest on ofiarą zachodniego antyczarnego i antymuzułmańskiego rasizmu – jest równie prawdziwe dzisiaj, w jego propagandzie, że „Izrael jest nieszczęściem Bliskiego Wschodu”:


“Guardian”, napisaliśmy, “który chce być wiodącym na świecie liberalnym głosem, raz za razem pokazuje, że jest instynktownie wrogi wobec demokracji pod oblężeniem, w regionie zdominowanym przez despotów, niemniej ma słabość do [zdecydowanie nieliberalnych] tyranów”.  I zakończyliśmy: “Jest coś głęboko niedobrego, kiedy ideologiczni towarzysze gazety nie potrafią zebrać się na odwagę, by nazwać taką moralną ślepotę po imieniu – jest to tragiczne i niebezpieczne wypaczenie wszystkiego, co kiedykolwiek nazywało się liberalne”.


An idea so stupid that only a Guardian columnist can believe it

CAMERA UK, 18 kwietnia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Adam Levick
Brytyjski dziennikarz, założyciel i naczelny Camera UK

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version