Narodowy socjalista pisze do mnie list


Andrzej Koraszewski 2017-01-11

Finansowana i prowadzona przez ONZ szkoła dla biednych Palestyńczyków w Gazie.
Finansowana i prowadzona przez ONZ szkoła dla biednych Palestyńczyków w Gazie.

Narodowy socjalista zwrócił się do mnie z uprzejmym pytaniem dlaczego Izrael nie przyjął około 10 milionów uchodźców syryjskich: „Proszę więc o wyjaśnienie roli Izraela w obecnym konflikcie syryjskim i dlaczego Izrael, ta podobno jedyna bliskowschodnia demokracja, nie przyjmuje uchodźców z sąsiedniej Syrii skazując ich tym samym na bardzo ryzykowną podróż do Europy przez bardzo przecież dziś niebezpieczną Turcję?”


Gdyby nie podpis, kto wie, czy nie kusiłaby mnie próba odpowiedzi, z informacją o wielkości państwa Izrael, o liczbie uchodźców z Azji i Afryki, którzy znaleźli schronienie w maleńkim Izraelu, o syryjskich rannych leczonych w izraelskich szpitalach, o Hezbollahu na syryjsko-izraelskiej granicy, o wielopokoleniowym wychowaniu do nienawiści w całym muzułmańskim świecie. Oczywiście nie od rzeczy jest tu również fakt, że Izrael i Syria są od 1948 roku w stanie wojny, ale to osobna sprawa, zaledwie dodatkowo komplikująca to, co już jest bardzo skomplikowane. Pewnie bym próbował, gdybym widział najmniejszą szansę na pokazanie rzeczywistości komuś, o kim sądziłbym, że zadał pytanie w dobrej wierze. Mail był jednak podpisany imieniem i nazwiskiem: Lech Keller, a to nazwisko znam od kilkunastu lat, więc odpowiedziałem krótko, że z narodowymi socjalistami korespondencji nie prowadzę.

 

Lech Keller, który przesyłał mi swoje obrzydliwe liściki już wcześniej utracił w tym momencie ochotę na dalsze udawanie, ale stanowczo zaprotestował, że jest narodowym socjalistą, które to określenie zachowuje dla Żydów, następnie nieco urażony dodał:  

„Nie przede mną będziesz się Acan niebawem tłumaczyć, a przed niejakim JHWH. ;-) A przypominam, że ów JHWH jest to bożek syjonistów, a więc takich typów jak ty - stwór potężny ale wielce okrutny a złośliwy „mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy (go) nienawidzą” - z tradycyjnego polskiego przekład Dekalogu, według Biblii  księdza Jakuba Wujka. ;-)”

Domyśliłem się, że ów Keller jest przekonany, że biblijny Bóg pokarze mnie za mój głęboki ateizm i lekceważący stosunek do patologicznych antysemitów.

 

Lech Keller, podpisuje się czasem jako doktor Lech Keller, czasem jako Lech Krawczyk, częściej jako Kagan, Leonid lub którymś z wielu innych używanych nicków. Krótko mówiąc internetowy troll szalejący od rana do nocy na licznych forach internetowych. Do Kagana i Leonida sam się przyznał, jego autorstwo innych wpisów jest zaledwie dość oczywiste.

 

Używany przez niego kilkanaście lat temu nick „Kagana” związany był z jego ukochaną teorią o pochodzeniu europejskich Żydów od Chazarów, czyli z głęboką potrzebą zaprzeczenia historycznej ciągłości narodu żydowskiego. (Co mu w niczym nie przeszkadza w dowodzeniu straszliwego charakteru dzisiejszych Żydów za pomocą cytatów z Bibli.) O Chazarach ów Kagan-Keller pisał:

Chazaria wyróżniała się systemem tzw. podwójnej monarchii. Kagan był najwyższym (panującym) królem a Kagan-Bek był urzędującym królem i dowódcą armii. Kaganowie byli bardzo tolerancyjni, tak iż nawet jak przyjęli oni Judaizm jako religię dworu (a więc i państwa), to pozwolili oni chrześcijańskim Grekom, pogańskim Słowianom i Muzułmańskim Persom na wyznawanie ich religii. W stolicy Chazarowie mieli Najwyższy Sąd złożony z 7 sędziów, tak, aby każda ważniejsza religia obecna w ich państwie miała w nim swego reprezentanta. Na dodatek wyznawcy Judaizmu byli sądzeni według Tory, wyznawcy Chrześcijaństwa według Biblii, wyznawcy Islamu według Koranu, a tzw. poganie według swoich plemiennych (głównie słowiańskich) zwyczajów. (Obszerny tekst o Żydach-Chazarach Keller opublikował na stronie www.ojczyzna.org.)

Wracając jednak do uprzejmego pytania, dlaczego Izrael nie przyjął syryjskich uchodźców, mógłbym na przykład odpowiedzieć cytatem z wpisu na blogu Agnieszki Zagner do artykułu „Bilet do piekła”, w którym autorka opisuje jak Australia broni się przed uchodźcami Keller (jako Leonid) pisał:

I dobrze, że Australia ich nie przyjęła. Australia ma bowiem bardzo poważne problemy z bezrobociem, narkomanią, degradacją wielkich miast i po prostu nie jest ona w stanie przyjąć imigrantów ekonomicznych nie mających kwalifikacji, aktualnie potrzebnych Australii. Australia od dawna NIE jest już bowiem owym wspaniałym krajem, pełnym możliwości, kangurów, misiów koala i szeroko uśmiechniętych surferów na tle zachodzącego słońca nad Sydney czy Melbourne. Piszę to jako obywatel australijski, który mieszkał i pracował na antypodach ponad 30 lat. Jest to też może kraj wielokulturowy i wieloetniczny, ale tak naprawdę, to dominuje tam kultura anglosaska.


Poza tym, to aby być w porządku, pamiętajmy, że jedynymi prawdziwymi Australijczykami są tamtejsi Aborygeni i Papuasi mieszkając na samej północy Australii, oraz że doszło tam w XIX wieku do wymordowania całego narodu Tasmańczyków przez brytyjskich najeźdźców, a więc że to nie jest raj, a raczej niedawne piekło, także dla licznych zesłańców z Wielkiej Brytanii, którzy byli pierwszymi europejskimi osadnikami na tym kontynencie. Jest to więc pod wieloma względami Ziemia Przeklęta, i o tym trzeba pamiętać pisząc cokolwiek o Australii.

Dobrze więc, że Australia ma jasny przekaz wobec każdego próbującego szukać w tym kraju azylu: żaden nielegalny imigrant, czyli tak jak wszędzie osoba nieposiadająca ważnej wizy, nie otrzyma pozwolenia osiedlenia się na antypodach i to bez wyjątku. Podobną politykę powinna przyjąć też UE, a jeśli nie, to przynajmniej Polska.”

Całkiem niedawno o tego rodzaju typach spod ciemnej gwiazdy (o ile dobrze pamiętam chodziło akurat o tygodnik „The Economist”) jakiś autor napisał, że gdyby nie mieli podwójnych standardów, nie mieli by żadnych.

 

Na blogu Jana Hartmana pod artykułem „Arabusy mordują” traktującym o niedawnych koszmarnych wydarzeniach w Ełku, 8 wpisów Leonida moderator usunął, kilka (widać mniej dosadnych) zostało. O stosunku do imigracji Leonid-Keller pisze:

Petarda to nie jest granat. A ksenofobia doskonale chroni przed napływem niepożądanych imigrantów. Spróbuj np. wyemigrować do Japonii.

Głównym problemem Kellera są rzecz jasna Żydzi. Po prostu uwielbia hasło Die Juden sind unser Unglück! Oczywiście nie używa go w tym języku, zdecydowanie woli język ojczysty, no i chętnie w formie cytatu:

Historia pokazała i to zawsze że utrata grupy społecznej pochodzenia żydowskiego jest WIELKIM ZYSKIEM dla krajów, które pozbyły się Żydów, że one zawsze z reguły kwitną, po tym jak pozbyły się one Żydów. Popatrz na Niemcy po II Wojnie Światowej: one kwitły przez co najmniej 30 lat, aż zaczęli do nich znów zjeżdżać Żydzi, a więc wraz z ponownym przybyciem Żydów do Niemiec, zakończył się niemiecki cud gospodarczy. Na początek proponuję więc przeczytać co o Żydach napisał jeden z najbardziej światłych Polaków, czyli Stanisław Staszic:

ŻYDZI PRZYCZYNĄ WIELKICH NIESZCZĘŚĆ NARODU POLSKIEGO
Stanisław Staszic rozpoczął swoją prace „O przyczynach szkodliwości Żydów” stwierdzeniem że (str.4) „Do przyczyn wielkich nieszczęść narodu polskiego należą Żydzi”. (Podpisane steaktartar z wyraźnym wskazaniem, że znów Keller.)

Oczywiście gniewa się Keller okrutnie kiedy widzi zarzut antysemityzmu, on przecież jest tylko antysyjonistą, a antysyjonizm nie ma nic wspólnego z antysemityzmem i tylko syjoniści mieszają te dwa niemające nic ze sobą wspólnego pojęcia.   

 

Narodowy socjalista w swoim uprzejmym, liście dopytuje również, co sądzę o przedświątecznej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ:

I na koniec - jak Hasbara komentuje ostatnią rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, jednoznacznie potępiającą rasistowską, neokolonialną politykę Izraela na ziemiach nielegalnie przez tenże Izrael okupowanych?

No i jakże tu wyjaśnić narodowemu socjaliście, że to nie po raz pierwszy narodowy socjalizm zlewa się z postępowym internacjonalizmem i pobożnym totalitaryzmem? Gdybym go podejrzewał o uczciwość, pewnie odesłałbym do tego, co już sto razy pisałem, albo do australijskiego prawnika pokazującego, że ta rezolucja narusza Kartę ONZ , albo do wstydzącego się za swój kraj mieszkańca Nowej Zelandii, albo do brytyjskiego publicysty piszącego o Małych kłamstewkach  Wielkiej Brytanii.

 

Podejrzenie o uczciwość mogłoby jednak Lecha Kellera obrazić i mógłby złożyć zawiadomienie do prokuratury o obrazę jego uczuć podstawowych.