Nogoprządki
Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłem było to, że wiele pni drzew pokrywały rozległe dywany z jedwabiu. To było wspaniałe, bo przez ostatnie dwa lata szukałem w Gorongosa nieuchwytnych nogoprządek (Embiidina), rzędu na wpół społecznych owadów, które budują zawiłe korytarze z nici jedwabnych na drzewach i na kamieniach. W Mozambiku nigdy nie znaleziono żadnego gatunku nogoprządek, ale wiedziałem, że muszą tam być. Dokładnie mówiąc, znalazłem kiedyś nogoprządkę w Gorongosa, ale był to wprowadzony z zewnątrz gatunek, azjatycka Oligotoma saundersii z zasięgiem obejmującym niemal całe tropiki. Ale zwierzęta na drzewach w piaszczystym lesie były wyraźnie czymś zupełnie innym. Po pierwsze, były olbrzymie. Jestem przyzwyczajony do nogoprządek jako maleńkich, brązowawych owadów, które trzeba oglądać przez szkło powiększające. Ale jedna dorosła samica, którą znaleźliśmy, była smoliście czarna i mierzyła niemal 25 mm długości, co prawdopodobnie czyni z niej najdłuższą nogoprządkę na świecie (największą nogoprządką, o której udało mi się znaleźć zapis, jest południowoamerykańska Clothoda, która rośnie do 20 mm.) Mimo ich sporych rozmiarów, niełatwo było znaleźć te owady. Przedarłem się przez dziesiątki jedwabistych kolonii, ale znalazłem tylko garść okazów. Dopiero później zrozumiałem, że podczas dnia owady były schowane głęboko w szczelinach u podstawy drzewa albo w wypełnionych odpadkami zakamarkach między gałęziami.
Nogoprządki fascynowały mnie od dawna. Są jedną z tych grup zwierząt, które nie ściągają specjalnej uwagi ze względu na swoje małe rozmiary i bezpretensjonalny wygląd, ale jak już dowiesz się o ich biologii, trudno je ignorować. Najbardziej oczywistym roszczeniem do chwały nogoprządek jest ich zdolność przędzenia nici jedwabnej. Ale jak to robią? Pająki przędą pajęczynę z kądziołków umieszczonych na końcu ich odwłoka, ale wszystkie owady (gąsienice, larwy mrówek, świerszcze Grylacrididae, żeby wymienić tylko kilka) mają je w częściach gębowych. A raczej tak sądzili entomolodzy. I było to tak mocne przeświadczenie, że wczesne opisy morfologiczne nogoprządek zawierały guzki przędne na labrum (wardze górnej), co przy bliższym zbadaniu okazało się czystym wytworem wyobraźni – w rzeczywistości nogoprządki mają unikatowe gruczoły przędne na przednich stępach, nie zaś w jamie gębowej. Wyjaśnia to ich charakterystyczne zachowanie bezustannego wywijania przednimi nogami – przędą nić, ale pojedyncze włókna są tak mikroskopijnie cienkie, że są całkowicie niewidoczne dla ludzkiego oka. Dopiero kiedy setki lub tysiące pojedynczych włókiem zostają uprzędzione razem, zaczynają być widoczne jako cienki dywan miękkiego jedwabiu. Białka, które tworzą nić pajęczą pająków i ciem należą do najmocniejszych związków organicznych, są oporne na złamanie i bardzo elastyczne. W odróżnieniu od tego nić nogoprządek jest niezwykle słaba i łatwo się drze. Może to mieć coś wspólnego z jej główną funkcją – zamiast używać jej do chwytania zdobyczy lub chronienia delikatnej, rozwijającej się poczwarki, jest to jedynie urządzenie do ukrywania się, które czyni owady niewidzialnymi dla mrówek, kiedy nogoprządki żerują na porostach, które pokrywają korę lub kamienie. Obserwowałem mrówki przechodzące nad nogoprządkami, które oddzielał od nich tylko przezroczysty dywan jedwabiu, a nogoprządki zadowolone gryzły sobie porosty, zupełnie nie zaniepokojone obecnością swoich śmiertelnych wrogów.
Drugą funkcją tego jedwabiu jest ochrona jajeczek, które samica okrywa dywanem i pilnuje do czasu wyklucia. Zostaje przy jajeczkach głównie po to, by odpędzać pasożytnicze osy Scelionidae i Plokiophilidae, a jej obecność podnosi przeżycie jaj o 50%. Tuż przed wykluciem się jajeczek matka musi usunąć płachtę jedwabiu, bo inaczej nimfy nie mogą się wyłonić. Pozostaje następnie z dziećmi aż są zdolne do radzenia sobie samodzielnie, początkowo przeżuwając pokarm dla nich i przędąc rurkowate oprzędy. Potem zostawia je i zakłada nową kolonię.
Co więc dalej z moimi mozambijskimi nogoprządkami? Następnym razem, gdy będę w Gorongosa, planuję przyjrzeć im się dokładnie i zrozumieć, jaka jest struktura ich kolonii i wzór rozprzestrzeniania się. Ten gatunek trzeba także zidentyfikować i opisać, co powinienem móc zrobić, kiedy przywiozę okazy z Mozambiku (natrafiliśmy na problem z pozwoleniem na eksport). Chcę także poszukać innych gatunków na Górze Gorongosa. Kto wie, może uda mi się znaleźć najbliższych krewnych nogoprządek, zdumiewające glebiki czyli zoraptery.
Piotr (Peter) Naskręcki
Entomolog, fotograf, popularyzator nauki. Ukończył studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, doktorat na University of Connecticut, pracuje w Museum of Comparative Zoology, Harvard University.
Piotr Naskręcki prowadzi znakomity blog naukowy The Smaller Majority. Jego zdjęcia owadów (i nie tylko owadów) fascynują i kuszą, żeby je sobie natychmiast ściągnąć. Nie należy tego jednak robić bez pozwolenia, gdyż zarówno zdjęcia, jak i teksty zastrzeżone są prawami autorskimi.