Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 09:16

« Poprzedni Następny »


Żydzi z Madonną w tle


Ludwik Lewin 2018-04-28


Tłumaczył ksiądz w kazaniu podczas wielkanocnej celebracji, że Jezusa zabiły żydowskie elity, ale ci inni, prości Żydzi nie zaprotestowali, nie odezwali się.


Nie działo się to w lefebvrystycznej świątyni, gdzie msza prowadzona jest po łacinie, według rytuału Piusa X, ale w parafialnym kościele na warszawskiej Woli, dokąd w ramach mycwy, zaprowadziłem moją ukochaną, ponaddziewięćdziesięcioletnią przyjaciółkę.


Słowa kapłana odebrałem jako kolejne potępienie i oskarżenie wszystkich Żydów, którzy żyli, żyją i żyć będą. Towarzysząca nam młoda kobieta zrozumiała to jednak inaczej. Jej zdaniem kaznodzieja nawiązywał do niedawnej awantury po ogłoszeniu ustawy o IPN oraz do bierności Polaków wobec zagłady Żydów i usprawiedliwiał ją winą Żydów, którzy zamordowali Jezusa.


Tego samego dnia odpowiedziała mi na życzenia wielkanocne moja znajoma, którą przed laty poznałem w Paryżu i która od tego czasu miała pięć minut sławy jako polska korespondentka wojenna. „No a co Ty na tę rzeźnię pod strefą Gazy? Co na list senatorów USA? Pogadałoby się o Żydach” – zaproponowała. Przewidziała pewnie, że jej pytania zadziałają na mnie jak zimny prysznic i pewnie dlatego na koniec życzyła mi mokrego dyngusa.


O Żydach gadało mi się w Wielki Tydzień niemało.


Najpierw wpadłem na dzień do Białegostoku. W śnieżnej zamieci wciąż trwała tam cisza niewidocznych grobów żydowskich, które odsłaniał mi Dariusz Szada Bożyszkowski.


Ten do niedawna reżyser w białostockiej telewizji, z której wyfrunął na skutek zaangażowania politycznego, jest autorem bardzo ciekawych filmów dokumentalnych i tłumaczem literatury rosyjskiej. Obecnie pracuje w tykocińskiej filii Muzeum Podlaskiego i choć się tym nie chwali, o Białymstoku, jak i o Tykocinie wie wszystko, a nawet trochę więcej.


Rano wysiadłem na białostockim dworcu kolejowym, dwa razy, po dwóch wojnach odbudowanym, pamiętającym heroiczne czasy warszawsko petersburskiej drogi żelaznej i wspaniałego rozwoju Białostocczyzny, która znalazłszy się za barierą celną, nie do końca abstrakcyjnego Królestwa Polskiego, eksportować mogła swobodnie na wschód. Działo się to na krótko przed powstaniem styczniowym, w jedynym chyba historycznym okresie, gdy nieistniejąca Polska naprawdę stanowiła bramę Rosji do Europy. Bramę bardzo żydowską.


Stamtąd swym żółtym peugeotem Dariusz zabrał mnie do Tykocina. Gubiłem się pośród historii dworu Zygmunta Glogera i osiemnastowiecznego kościoła Trójcy Przenajświętszej, ufundowanego przez Branickich, nieskażonych jeszcze Targowicą.


Z jego wiedzy o historii domów i ulic tego miasteczka, uważanego za najbardziej malownicze na Podlasiu, zapamiętałem chyba tylko liczby. Żydów, którzy mieszkali tu przed wojną. Żydów, których tu zabito. I te o wiele wyższe, tych, którzy przyjeżdżają co roku, by odnaleźć ślad wymordowanych, którzy odeszli nie zostawiwszy śladów swego życia, a jeśli to tak niewiele i nie w myślach tych, którzy zajęli opuszczone przez nich domy.


Jak pijany chodziłem po odremontowywanej synagodze, zamienionej w muzeum judaizmu. Dopiero wychodząc zauważyłem przymocowany na drzwiach plakacik z Matką Boską Częstochowską, reklamujący wystawę zatytułowana Pocztówki z Przeszłości z Madonną w Tle.


Ekspozycja, przedstawiająca rysunki miejscowego malarza Artura Chacieja, mieści się w sąsiednim tykocińskim oddziale Muzeum Podlaskiego, którego siedzibą jest odbudowana z gruzów, mała bóżnica ze szkółką żydowską, nie wiem hederem czy jesziwą.


Białostockie i tykocińskie krajobrazy artysty często oczarowują urokiem retro, niektóre zachwycają techniczną wirtuozerią, inne rażą nieco pospiesznością. Madonna, która mocno odbiega od reszty eksponatów, też jest dziełem Artura Chacieja. Powstała w roku 1984, z okazji solidarnościowej pielgrzymki na Jasną Górę. Na kopii ikony malarz umieścił daty buntów – Poznań 1956, Gdańsk 70, Radom 76 i jeszcze raz Gdańsk, tym razem 80.


Prowadzący pielgrzymkę kapelan warszawskiej Solidarności, urodzony w podlaskich Okopach ksiądz Popiełuszko uznał – na krótko przed męczeńską śmiercią – że to jest właśnie jedyna Madonna Solidarności – tłumaczył mi Dariusz Szada Bożyszkowski. A na pytanie, co tu robi pośród przedstawień żydowskich ulic i domów, odpowiedział – filosemityzm mieszkańców Tykocina bardzo jest relatywny, trzeba było znaleźć coś, co przyciągnie ich do muzeum.


W Białymstoku zawiózł mnie Dariusz najpierw na plac Mordechaja Tenenbauma, przywódcy powstania w getcie białostockim, pamiętanego niemal tylko przez ludzi jakoś związanych z miastem. Ludzi, z których większość mieszka dziś za morzem, a nawet za oceanem.


Ten plac to wybrukowany kocimi łbami skwer, zieleń zasłania bruk, anonimowy obelisk nie rzuca się w oczy, dopiero z bliska widać hebrajskie napisy i czytać można polski tekst, informujący, że to bratnia mogiła powstańców getta białostockiego, poległych w bohaterskiej walce z niemieckimi barbarzyńcami, za wolność i honor narodu żydowskiego.


Nic nie wskazuje na to, że jesteśmy na cmentarzu, och krótkotrwałym, jedynie z czasów okupacji i kilku lat po wojnie. Składano na nim szczątki ludzi zmarłych w getcie, potem we wspólnym grobie zakopano bojowników powstania i jeszcze potem pochowano kilku Żydów, którzy przeżyli niemiecką okupację.


W początku lat 70 magistrat białostocki zadecydował, że niepotrzebny cmentarz w środku miasta i nie trzeba powstania w getcie upamiętniać obeliskiem. Pomnik usunięto, groby zrównano z ziemią.


Obelisk powrócił na miejsce dopiero w wolnej Polsce, w 60’ rocznicę powstania w getcie białostockim. A zbiorowa mogiła doczekała się napisu: W tym miejscu złożone są prochy 3500 Żydów pomordowanych przez hitlerowców w akcjach eksterminacyjnych oraz poległych podczas powstania w getcie białostockim w sierpniu 1943 roku.


Plac otrzymał imię komendanta powstania w lipcu 2008 r., na kilka tygodni przed 65’ rocznicą krótkiego zrywu, utopionego w krwi, podobnie jak wiele innych, zapomnianych niemal powstań – w Wilnie, Kownie, Brześciu Litewskim, w Częstochowie, Mirze, Krzemieńcu, w Tarnowie… Nie mówiąc o tych, jakie wybuchały w obozach śmierci. Większość radnych PiS wstrzymało się od głosu – donosiła miejscowa gazeta.


Może dlatego, że Mordechaj Tenenbaum był postacią pasującą do pikardyjskiej powieści? Nieudany organizator alii w okupowanym przez sowietów Wilnie, bardzo szybko rozpoczął działalność konspiracyjną. Zdobył dokumenty na nazwisko Yussuf Tamaroff i jako Tatar dosyć swobodnie poruszał się po zajętej przez Niemców Polsce. W 1942 był w Warszawie, skąd Żydowska Organizacja Bojowa wysłała go do Białegostoku, by organizował tam opór.


Na wieść o likwidacji getta zarządził wybuch powstania. Kilkuset bardzo słabo uzbrojonych bojowników nie było w stanie zrealizować planu masowego przedostania się do Puszczy Knyszyńskiej. W obliczu klęski, aby nie wpaść w ręce Niemców, wraz z kilkoma towarzyszami Tenenbaum popełnił samobójstwo.


Przed zamiecią uciekliśmy do knajpy w Rynku. Dołączył do nas profesor Wojciech Dębek. Bez apetytu próbowaliśmy zachwalanej przez szyld „kuchni czterech kultur” Podlasia – polskiej, żydowskiej, białoruskiej i tatarskiej. Darek i Wojtek ubolewali nad wciąż na nowo odradzającym się antysemityzmem.


W pociągu do Warszawy myślałem o dziesiątkach polskich przyjaciół, z których wielu dzwoniło do mnie w lutym, by przepraszać za ten nie ich antysemityzm. I jeszcze o oficjalnych uroczystościach, jakich nie zabraknie w Polsce i świecie z okazji 75 rocznicy powstania w getcie warszawskim. I o tym, że w chwili śmierci, samotność Mordechaja Tenenbauma nie była mniejsza od samotności jego imiennika w Warszawie.


Kierowca, który wiózł mnie na lotnisko był młody i sympatyczny. Pod lusterkiem zawiesił medalion z Św. Krzysztofem i Czarną Madonną. Gdy dowiedział się, że lecę do Paryża, ubolewać zaczął nad grożącym tam z każdej strony niebezpieczeństwem arabskim. A potem powiedział – Tu też byłoby dobrze, gdyby nie prześladowali nas Żydzi.


Przypomniała mi się przypowieść o beczce miodu i beczce gnoju: Jeżeli do beczki gnoju wlać łyżkę miodu, to wciąż będzie gnój. A jeśli do beczki miodu wlać łyżkę gnoju, to też będzie to tylko gnój.


*Pierwsza publikacja w kwietniowym numerze „Słowa Żydowskiego”.

 



Ludwik Lewin

 

Dziennikarz i poeta, od 1967 roku mieszka w Paryżu, wieloletni korespondent Polskiej Sekcji BBC.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Do siego roku   Kruk   2013-12-31
Atak gendera   Kruk   2014-01-05
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Podniebny lotku demokracji   Kruk   2014-05-29
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Lekarz religijnie zmodyfikowany   Kruk   2014-06-06
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Religia, małpa, nauka.pl   Kruk   2014-07-12
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Coma, czyli różne sposoby walki o życie   Szczęsny   2014-08-11
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Gmina musi się rozwijać   Kruk   2014-10-17
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Idioci bez granic   Kruk   2014-11-21
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Nośnik outdoorowy   Kruk   2014-11-30
Szkoła poszukuje ateochety   Kruk   2014-12-05
Ojczym narodu   Kruk   2014-12-13
Wesołych Świąt   Kruk   2014-12-24
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Nowe wraca, a życie idzie dalej   Kruk   2015-11-17
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Burzliwe życie brakujących ogniw   Kruk   2015-12-08
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
Świąteczny prezent dla Prezesa   Kruk   2015-12-24
Modlitwy o wstawiennictwo – poradnik   Kruk   2015-12-26
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
A ja was zjadacze chleba i tak dalej   Kruk   2015-12-31
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Polska hybrydowa, czyli system parlamentarno-prezesowski   Kruk   2016-01-16
Powrót fundamentalnych wartości   Pietrzyk   2016-01-19
Rigor mortis   Kruk   2016-01-25
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Książę Świebodzina i okolic   Kruk   2016-02-19
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
ONI polską racją stanu   Kruk   2016-03-10
Pycha wierzącego, pokora ateisty   Kruk   2016-04-01
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Sens picia ateisty   Kruk   2016-04-11
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Antyaborcyjne paranoje, albo teoria krzyczącego zarodka   Pietrzyk   2016-04-25
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk