Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 15:20

« Poprzedni Następny »


Samorządna i niezależna


Andrzej Koraszewski 2014-05-06


Milowymi krokami zbliżamy się do rocznicy ćwierćwiecza wyborów w czerwcu 1989 roku, więc będziemy świadkami niezliczonych podsumowań. Wszyscy będą podsumowywali wszystkich i za wszytko, więc ci, którzy korzystają z komfortu poszukiwania informacji przy pomocy Internetu, będą mieli stosunkowo najłatwiejszą możliwość ucieczki i wybierania tego, co im najbardziej odpowiada.

Dostałem właśnie zaproszenie na dyskusję o reformie samorządowej i pomyślałem, że akurat tej dyskusji, w tym gronie z wielu względów chętnie bym posłuchał.  Dyskusja jest w odległej od mojego domu o 170  kilometrów stolicy, a moje zdrowie takie sobie, czyli chciałaby dusza do stolicy, ale nic z tego.


Sam temat wspominkami na mnie napadł, bo jeszcze jako student uczestniczyłem w badaniach ankietowych nad samorządem. Byłem w powiatowym miasteczku (a wtedy jeszcze powiaty były i dopiero potem przyszła gierkowska reforma, która ukróciła trochę samorządową biurokrację), a tam wszyscy chwalą Pierwszego Sekretarza, i to nie tego w Warszawie, a tego w powiecie. "To zrobił, tamto zrobił, takiego tu jeszcze nie było." Poszedłem przeprowadzić ankietę, Pierwszy w powiecie poprosił, żebym usiadł, a do sekretarki mówi "pani Zosiu, czy może nam pani zrobić kawy".

Rok jest 1965, więc i powód do pewnego zdumienia tą grzecznością, trudnego do pojęcia dla młodszej generacji. Mówię mu, że go ludzie chwalą, a on skromnie, że chciałby więcej zrobić, ale nie wszystko się daje. Fakt, materiały budowlane reglamentowane, a tam budują jak jasna cholera. No to pytam, jak? A on na to z szelmowskim uśmiechem: "wiecie, paragraf jest jak słup telegraficzny, przeskoczyć to ja go nie przeskoczę, ale obejść na trzeźwo zawsze się udaje."

Powiedzenie znałem już wcześniej, ale to "na trzeźwo", zwróciło moją uwagę i wróciło czkawką w 1999. Historia długa, więc trzeba ją opisać na skróty.

 

Napatrzyłem się na samorządy gminne i wojewódzkie w Szwecji, a nawet przez pewien czas byłem pracownikiem samorządowym w tym królestwie. Potem, już z Londynu chciwie wsłuchiwałem się w doniesienia o naszej pokomunistycznej odnowie i ten samorząd wydawał mi się szczególnie ważny. Dużo się udało, ale niepokoiło, że biurokracja zamiast maleć, rośnie. Kraj się zmieniał, że aż serce rosło, ale biurokracja rosła, że aż w kościach łamało.

 

Myślałem, że mnie szlag trafi jak koalicja AWS-UW postanowiła te powiaty przywrócić. Tylko PSL protestował, a moi przyjaciele z unii wolnościowo-demokratycznej kwitowali te protesty ze śmiechem, że chłopy głupie jakieś, bo przecież oni na tych nowych stołkach najwięcej skorzystają.

 

Prawdę poniekąd mówili, a mnie skręcało, bo mi moje doświadczenia skandynawskie mówiły, że gmina najważniejsza, a dopiero potem wyposażony w bardzo konkretne i bardzo ograniczone uprawnienia samorząd wojewódzki.

 

Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych biurokracja szwedzka psuła się na moich oczach od kości, bo ustawodawcy coraz częściej wydawali prawa głoszące, że ma być dobrze, a takich praw można wydawać bez liku. Nadal była to jednak najbardziej kompetentna biurokracja na świecie i zdumienie budził fakt, że i tam niechętnie przyjmowano w sektorze prywatnym ludzi, którzy spędzili wiele lat w sektorze publicznym, uważając, że taki człowiek już do prawdziwej pracy się nie nadaje.

 

Wróciłem do Polski w 1998, materiały budowlane nie były już reglamentowane i wszędzie budowali jak jasna cholera. Znajomi nic tylko ciągle mówili, że to wszystko przekręty. Wierzyć mi się nie chciało, że aż tyle przekrętów.

 

Osiadłem w miasteczku, w którym za dużo nie budowali, bo ci, którzy mieli później budować, pojechali na roboty do Niemiec.

 

Jeździłem sobie po sąsiednich gminach, tu budują, tam budują, a u nas jakoś nic. No to założyłem gimnazjalne kółko dziennikarskie i wysłałem dzieciaki na przeszpiegi. Wróciły z nagraniami rozmów z mieszkańcami, jedna z mieszkanek to nawet powiedziała, że teraz władza leży na ulicy, ale czy rzeczywiście powinna tam leżeć codziennie.

 

Burmistrz okropnie się zdenerwował i koniecznie chciał się dowiedzieć, która to była, a ja na to, że kółko samorządne i niezależne.

 

Nie w tym rzecz, dalej różnym wójtom i burmistrzom zadawałem te same pytania co Pierwszemu (w powiecie) Sekretarzowi w 1965 i dalej dostawałem podobne odpowiedzi, że na trzeźwo udaje się słup telegraficzny ominąć. Słupów było  mniej, ale nadal raczej las niż ułatwiająca życie mieszkańców trakcja. O kompetentnym urzędniku nawet marzyć nie można, nie tylko ze względu na wcześniejsze niedomogi systemu oświatowego, ale z powodu nadmiaru przepisów w ogóle, a mętnych przepisów w szczególe.

 

Komisja parlamentarna "Przyjazne państwo" zbankrutowała nie z powodu zacięcia jej przewodniczącego do happeningów, a z powodu determinacji w obrzydzeniu do samej idei ograniczania biurokracji na szczeblu państwowym i samorządowym. Urzędy Marszałkowskie coraz bardziej okazałe, ale proces rejestracji firmy nadal jest drogą krzyżową.

 

W moim miasteczku już jest zupełnie inny burmistrz (miasteczko bardzo podgoniło sąsiadów, którzy mieli lepszy samorząd na wcześniejszym etapie), ale co i rusz przyznaje, że tego czy tamtego paragrafu nie przeskoczy, a obchodzenia  nawet na trzeźwo się nie zaleca.

 

Czasem marzy mi się przyjazna gmina. Mam wrażenie, że Janusz Palikot miałby znacznie większe szanse jako polityk, gdyby po doświadczeniach w Sejmie utworzył partię polityczną „Przyjazne Państwo” zamiast „Ruchu Poparcia Palikota”, a potem „Twojego Ruchu”, ale zastanawianie się nad tym, co kto powinien był zrobić, nie wydaje mi się rozsądnym zajęciem.

 

Faktem jest, że remont domu zaczyna się od dachu, więc na drodze do przyjaznej gminy, konieczne są pewne działania na rzecz przyjaznego państwa. Tu i ówdzie słyszę, że należałoby zacząć od likwidacji powiatów. Może i jest w tym troszkę racji, ale to wygląda na metodę typu: „szyła baba worek”. 

 

Premier Tusk zlikwidował Sejmową Komisję Przyjazne Państwo i nie zastąpił jej niczym innym. Próby likwidacji zbędnych przepisów zaniechano, upraszczanie procedur załatwiania niezbędnych biurokratycznych formalności nie wydaje się być żadnym priorytetem ani rządu, ani żadnej partii opozycyjnej. Trzeźwy samorządowy polityk nadal większość czasu poświęca na strategie omijania słupów ustawionych przez ustawodawców, którzy taśmowo stanowią prawa dekretujące, że ma być dobrze, nie zastanawiając się nad tym, komu z tym wygodnie.

 

Mamy już ćwierć wieku naszą wymarzoną samorządną i niezależną, bez wątpienia lepszą i bogatszą i bardziej przyjazną. Ponieważ jednak mam raczej umysł gimnazjalisty niż weterana więc radosne wspominki jak było źle i o ile jest dziś lepiej, przypominają mi wyłącznie ględzenie Władysława Gomułki, że on do szkoły chodził w łapciach.

 

Droga do przyjaznej gminy wymaga przyjaznego państwa, czyli likwidacji dziesiątków zbędnych i przestarzałych przepisów, uproszczenia setek procedur, oczyszczenia stajni Augiasza. Ani cyfryzacja urzędów, ani likwidacja powiatów proponowana przez byłych fanów ich wprowadzania nie zmieni faktu, że obywatel dla załatwienia jakiejkolwiek formalności dostaje dziesiątki bezsensownie skomplikowanych formularzy, a urzędnik przy najmniejszej komplikacji wpada w panikę, bo gubi się w gąszczu niezrozumiałych przepisów. 

 

Zbliża się sympatyczna rocznica – ćwierćwiecza wolności, przydałby się trzyletni plan budowy drogi dojazdowej do przyjaznej gminy.                            

 

Może i dobrze, że mnie na warszawskiej dyskusji o samorządzie nie będzie, bo pewnie ze stolicy to wszystko zupełnie inaczej wygląda.

 



Tabela pokazująca spadanie Polski w rankingu wolności gospodarczej jest tylko jednym z dzwonków alarmowych na dwudziestopięciolecie.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Jaka religia, jaki ateizm?   Koraszewski   2023-10-02
Płacimy za grzechy dziadów   Koraszewski   2023-09-26
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Dlaczego film Holland jest zły   Wójcik   2023-09-20
Śmierć byłego nauczyciela historii   Kruk   2023-09-18
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Osiem gwiazdek na grobie, Richard Dawkins i moje miasteczko   Koraszewski   2023-09-09
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Głosuj 4 razy NIE, czyli jak Jarosław Kaczyński poszedł śladami Bolesława Bieruta   Koraszewski   2023-08-15
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Poemat o oszczędnym posługiwaniu się prawdą   Koraszewski   2023-07-06
Smutek plemiennego humanizmu   Koraszewski   2023-06-19
“Ewa” i Pola. Głos kobiet żydowskich   Walter   2023-06-14
Ordo Juris, ludzkie dramaty i złe dziennikarstwo   Koraszewski   2023-05-12
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
Wobbly hypothesis i życie współczesne   Koraszewski   2023-04-21
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Człowieku, zbliża się Dzień Darwina   Koraszewski   2023-02-04
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Nacjonalistyczna patoekonomia wiecznie żywa   Łukaszewski   2022-12-16
Kogo i w jaki sposób chciałby zniszczyć ob. Kaczyński?   Koraszewski   2022-12-10
Listopadowe powstanie i sprawa dla niektórych niekoszerna   Łukaszewski   2022-11-30
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Oświecony lud tego nie kupi   Zbierski   2022-10-10
Potforny ftorek i ojczyzna w potszebie   Kruk   2022-10-08
Do przyjaciół Moskali   Łukaszewski   2022-09-29
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Jesień oświecenia i owoc poznania   Koraszewski   2022-09-13
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
Gdybym ja był Panem Bogiem   Kruk   2022-08-11
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
Kaczyński w Kórniku i powrót towarzysza Szmaciaka   Koraszewski   2022-07-26
Polska demokracja wyznaniowa   Koraszewski   2022-05-30
Ból głowy po święcie pracy   Kruk   2022-05-02
Świat się zmienia na lepsze   Kruk   2022-04-22
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Kto dostrzeże grozę wzrostu cen żywności?   Koraszewski   2022-03-18
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Nie oskarżam, tylko przypominam   Koraszewski   2022-02-10
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Pierwsza poprawka do, że tak powiem   Koraszewski   2021-12-08
Dzyndzyk patriotyczny i kwestie prawne   Kruk   2021-11-19
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Jarosław Kaczyński i historia polskiego analfabetyzmu   Koraszewski   2021-10-28
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
My naród i klops   Koraszewski   2021-10-15
Saga rodu Fedorowiczów, powiatowa walka z zaborcą i proces Katarzyny Mrówczyny   Koraszewski   2021-10-04
Historia pewnego teatru   Łukaszewski   2021-09-25
Niech żywi nie tracą nadziei   Kruk   2021-09-15
Dyskurs nasz powszedni pozwól zmienić Panie   Koraszewski   2021-09-11
Zawieszony w prawach członka   Kruk   2021-07-21
Codzienne obowiązki sołtysa honoris causa   Koraszewski   2021-06-26
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Święto flagi i inne święta   Kruk   2021-05-05
Demokracja umarła, niech żyje demokracja   Koraszewski   2021-04-30
Uczucia patriotyczne w promocji   Koraszewski   2021-04-28
Chuć w narodzie, czerep nadal rubaszny, dusza anielska trzepocze sztucznymi rzęsami   Kruk   2021-04-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Nie marszcz czoła, stawiaj go wyzwaniom   Kruk   2021-04-12
Bliźni gorszego sortu i problem moralności   Koraszewski   2021-04-10
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Opowieść o Polaku, który się prawdzie nie kłaniał   Koraszewski   2021-01-06
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Opowieść o nocnym stróżu, kucharce i wartościach   Koraszewski   2020-12-06
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Lekcja zdalna i pytanie dodatkowe   Kruk   2020-11-26
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Przekleństwo naszych czasów i wszystkich wcześniejszych   Kruk   2020-11-16
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!   Koraszewski   2020-11-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk