Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 12:41

« Poprzedni Następny »


Przemysł zmasowanej dezinformacji


Andrzej Koraszewski 2017-02-27

Prezes TVP Jacek Kurski  /  fot. Paweł Supernak  /  źródło: PAP
Prezes TVP Jacek Kurski  /  fot. Paweł Supernak  /  źródło: PAP

Donald Trump jest na cenzurowanym, więc kiedy powiedział, że w Szwecji był zamach terrorystyczny, a władze szwedzkie temu zaprzeczyły, wiadomość obiegła świat, przysparzając wszystkim wiele radości. (Dosłowną wypowiedź Donalda Trumpa i link do nagrania czytelnik znajdzie na końcu artykułu.) Trump nieustannie zarzuca mediom produkowanie fałszywych wiadomości, nic zatem dziwnego, że powielenie przez niego fałszywej wiadomości wywołało szczególnie silną schadenfreude.

Tak się składa, że jestem po lekturze książki norweskiej pisarki, Hege Storhaug, która od ponad 20 lat zajmuje się badaniem problemu muzułmańskich imigrantów w Skandynawii (i nie tylko) oraz polityki władz w odniesieniu do kwestii przestępczości wśród muzułmańskich przybyszów. Niezliczone dowody wskazują na to, że we wszystkich krajach skandynawskich policja nie tylko ma nakaz skąpego informowania społeczeństwa o tej przestępczości, ale i sama jest niezorientowana, ponieważ nie prowadzi rzetelnych statystyk i badań. Również prasa, a przynajmniej prasa głównego nurtu, starannie unika podawania informacji o tożsamości sprawców ataków.

 

W tym przypadku, władze szwedzkie poinformowały, że nie tylko nie było islamistycznego zamachu terrorystycznego, ale nie było żadnego zamachu. Skąd zatem wziął swoją informację Donald Trump? Podobno z Fox News. Nikt się już dalej nie bawił w badanie, kto i co przekazał oraz na jakiej podstawie.

 

Media konserwatywne ucieszyły się, kiedy zaledwie w dzień później wybuchły w Sztokholmie zamieszki i starcia młodzieży muzułmańskiej z szwedzką policją. Te zamieszki oczywiście w żaden sposób nie były potwierdzeniem, że powtórzona przez Trumpa wiadomość była prawdziwa. Żadna ze stron nawet nie próbowała dojść do dna w tej konkretnej sprawie. Donald Trump nie powiedział oczywiście – „nie mogę wykluczyć, że powieliłem niesprawdzoną i fałszywą informację, więc dla samej zasady zlecę jej zbadanie, bo mogłem okazać nadmierne zaufanie do źródła”.

 

Taka postawa polityka wydaje nam się niemal baśniowa, bo skłócone obozy mają swoje prawdy i swoje źródła, do których mają pełne zaufanie. Nie tylko w Ameryce, w naszym polskim światku obserwujemy to zjawisko niemal w kabaretowym wydaniu, ale możemy się pocieszać, że podobnie jest w krajach chełpiących się długą tradycją podobno rzetelnych mediów.  

 

Kilka razy w tygodniu otrzymuję z różnych redakcji radosną propozycję codziennych dostaw gwarantowanej prawdy po zniżonej cenie, nierzadko z informacją, że zniżka jest związana ze szczególną sympatią do mnie osobiście.      

 

Z fałszywymi wiadomościami jest poważny problem, jest ich bowiem cała gama, poczynając od świadomie i z premedytacją produkowanej czarnej propagandy, poprzez powielanie informacji niesprawdzonych, „świadectw”, pogłosek, stronniczych raportów, bez sprawdzenia jakości zawartych w tych raportach informacji, wiadomości agencyjnych z pełnym przekonaniem, że są wiarogodne, różnego rodzaju partyjnych ekspertów, czy informacji mętnych, niepełnych, zanurzonych w cieście emocjonalnych opinii. Ta ostatnia kategoria jest charakterystyczna dla mediów walczących, partyjnych, w których opinie są ważniejsze od faktów i które handlują głównie narracją swojego obozu politycznego (często zresztą tkwiąc w środowiskowym getcie i zabawnym przekonaniu że „wszyscy”, czyli ja i moi znajomi, myślą tak samo, więc to musi być prawda).   

 

Amerykańsko-izraelska dziennikarka, Maayan Jaffe-Hoffman, pisze że przekazywanie przez media fałszywych wiadomości wcale nie musi być intencjonalne, a na pytanie jak można „nieintencjonalnie” powielać kłamstwa, odpowiada, że powodem jest przede wszystkim lenistwo. Autorka przytacza słowa byłego korespondenta AP, Matti Friedmana, że wiadomości mówią nam więcej o ludziach, którzy je piszą, niż o Izraelu. (Friedman był korespondentem AP w Jerozolimie, ale jego obserwacja rozciąga się niemal na wszystkie obszary.)        

 

W naszym polskim świecie jest to obserwacja tak bardzo rzucająca się w oczy, że gotowi jesteśmy podejrzewać, iż media nie będące w rękach PiS i Rydzyka są niemal rzetelne. Jest to wręcz groźne złudzenie. Robert Bogdański w interesującym artykule pod tytułem Czy mediom prywatnym wolno kłamać rozważa kwestię odmiennej odpowiedzialności mediów publicznych i prywatnych. Oczekiwanie, że mediom publicznym możemy stawiać wyższe wymagania nie jest ani nowe, ani zaskakujące, niestety marzenie o doskonałych mechanizmach nadzoru gwarantujących bezstronność i rzetelność mediów publicznych okazały się być marzeniem ściętej głowy i zdecydowanie zawiodły tak w Wielkiej Brytanii, jak i we Francji czy w Niemczech (chociaż historia tych prób nadal jest niesłychanie interesująca).

W artykule Bogdańskiego nacisk położony jest jednak na zjawisko partyjności mediów. Co pozwala na „dialog” pod hasłem: „Wy kłamiecie/Wy też kłamiecie”, a co nam, odbiorcom tego towaru, powinno dostarczać informacji, że jesteśmy karmieni dezinformacją. Reakcje wydają się być jednak inne. Autor pisze:

„Ludzie należący w szerokim sensie do mojego obozu polityczno-ideowego (w magiczny sposób ludzie automatycznie i bezbłędnie dokonują tu autoidentyfikacji) nie sprawdzają prawdziwości informacji/manipulacji/niegodziwości, lecz podają ją dalej i komentują najzjadliwiej, jak tylko potrafią. Działa tu prosty mechanizm: komentujący nie czuje się odpowiedzialny za informację, którą podał przecież ktoś inny, więc dzięki temu zwolnieniu od odpowiedzialności śmielej puszcza wodze języka.”

Chciałby zatem autor tego artykułu, aby kłamstwo było postrzegane jako kłamstwo, niezależnie od tego, kto je przekazuje, byśmy oceniali rzetelność konkretnej informacji, by polityka nie była ważniejsza niż prawda. To oczekiwanie jest ze wszech miar słuszne, ale nieco utopijne. Trudno pozbyć się wrażenia, że obserwujemy trend odwrotny - kurczenia się niszy odbiorców samodzielnie poszukujących informacji rzetelnych. Jeszcze w latach 80. ubiegłego stulecia widzieliśmy jak redakcje wielkich gazet szczycących się rzetelnością informacji (która oczywiście nigdy nie była idealna), przechodziły w ręce magnatów prasowych i zaczynały się upodabniać do tabloidów. Media elektroniczne zmieniły świat. Telewizja dostarcza nam już nie tylko kłamstw, ale iluzji rzeczywistości. W innym artykule na Webnalist pisze o tym Piotr Piętak porównując, tę telewizyjną pseudorzeczywistość do fasad szczęśliwych wiosek stworzonych na rozkaz kniazia Potiomkina, by caryca miała wrażenie, że wszystko jest wspaniale.  

„Zastępując okno powozu lub samochodu ekranem, na którym wyświetlane są obrazy, kino fabularne stworzyło nowe możliwości symulacji, czy tworzenia iluzji rzeczywistości. Kino fabularne, które znamy, opiera się na okłamywaniu widza. Różnica między wioską Potiomkina i kinem jest taka, że w nieruchomej wiosce to widz się porusza, natomiast w kinie widz jest nieruchomy, porusza się zaś sam film. Montaż – to kluczowa XX-wieczna technologia imitowania rzeczywistości. Teoretycy filmu wyróżniają wiele rodzajów montażu, jednak dla naszego tematu warto wymienić dwa główne: montaż równoległy zwany po prostu montażem, w którym osobne rzeczywistości tworzą kolejne momenty na osi czasowej, oraz montaż w kadrze (o wiele rzadziej w filmie używany), w którym osobne rzeczywistości stanowią części jednego obrazu.”

Piętak przypomina eksperyment Lwa Kuleszowa, który w latach dwudziestych eksperymentował pokazując nieruchomą twarz aktora, manipulując jednak montażem tła z jedzeniem, kobietą w trumnie, śmiejącym się dzieckiem i uzyskując zamierzony efekt odmiennego odbioru tej samej twarzy. Od tamtych czasów sztuka manipulowania obrazem osiągnęła przepastne wyżyny. Piotr Piętak pisze:

„Media już nie kłamią – one wręcz tworzą rzeczywistość i ingerują w historię. Rewolucja islamska w Iranie w roku 1979, jej obraz i spontaniczność setek tysięcy manifestujących Irańczyków, była kłamstwem, imitacją rzeczywistości, ponieważ – przy odpowiednim ustawieniu kamery telewizyjnej, kadrowaniu i montażu – udało się sto tych samych wyjących z nienawiści kobiet i mężczyzn zaprezentować jako prawie że milionowy tłum popierający Chomeiniego. Rewolucją w stu procentach medialną były wydarzenia w Rosji w 1991 roku, które zostały wywołane tam, gdzie kadrowała i filmowała kamera CNN.”

Historycy mediów twierdzą, że pierwszą wojną, której losy rozstrzygnęła telewizja, była wojna w Wietnamie, to obrazy telewizyjne ukształtowały świadomość amerykańskiego społeczeństwa. Piotr Piętak nie wraca jednak do odległej historii, przechodzi do naszej medialnej rzeczywistości, do telewizji Jacka Kurskiego, wiernego komunistycznemu hasłu „kto ma telewizję ten ma władzę” i przechodzi do apelu, by nie oddawać PiS mediów publicznych bez walki.       


Jak łatwo się domyśleć, artykuł Roberta Bogdańskiego był odpowiedzią na tekst Piotra Piętaka, zmieniając jednak perspektywę z problemu zawłaszczenia i upartyjnienia mediów publicznych na problem obrony przed wszechobecną medialną dezinformacją. 


Mam wrażenie, że Bogdański upatruje ratunek w etyce zawodowej środowiska dziennikarskiego, buntuje się na wizję dziennikarza jako „bojownika o słuszną sprawę”. Kończy swój tekst wezwaniem: 

„Jeżeli mamy powrócić do normalności, niezbędne jest wycofanie się wszystkich stron konfliktu z zajętych pozycji. Media prywatne powinny przestać pełnić „organizatorską rolę” wobec działań opozycji. Media publiczne powinny natomiast powrócić do bezstronnego opisu rzeczywistości, a nakaz: „nie kłam” powinien bezwzględnie dotyczyć obu stron. Prawda materialna musi zostać uznana przez wszystkie strony sporu za wartość, do której trzeba dążyć, niezależnie od tego, jaki jest status danej gazety czy stacji. Dopóki tak się nie stanie, będzie trwała wojna. Może już czas na konferencję pokojową?”

Apel sympatyczny, nosi jednak znamiona pobożnego życzenia. Na początku naszej transformacji Dariusz Fikus chciał stworzyć gazetę nudną, trudną, ale uczciwą. Mam wrażenie, że spóźnił się o całe pokolenie. Na etos dziennikarzy jako środowiska raczej nie ma co liczyć, zarabiają na szybkim przekazywaniu byle jakiej i zaangażowanej (czy jak kto woli obozowej) „informacji”.  


W pewnym sensie można powiedzieć, że jesteśmy dezinformowani na własne życzenie, a pocieszać możemy się tylko tym, że na kolejnym etapie rozwoju systemów komunikacyjnych zbuntowani przeciw medialnej papce mają o niebo większe niż dawniej szanse samodzielnego szperania, docierania do źródeł niezależnych, a wreszcie samodzielnego przekazywania tego, do czego udało nam się dotrzeć.


Orwell sądził, że rozwój techniki pozwoli na pełną kontrolę informacji docierających do społeczeństwa, stało się dokładnie odwrotnie, rozwój techniki wybił zęby państwowej cenzurze, ale nadal nie jesteśmy przygotowani do pływania w oceanie sprzecznych, zmanipulowanych i mętnych wiadomości, które aż nazbyt często mają bardziej zaspakajać nasz apetyt na rozrywkę i wzmocnienie środowiskowych więzi niż na wiedzę o otaczającym nas świecie.


Czy jest zatem jakaś recepta na życie w tym nieustannym szumie medialnym? Ornitolodzy twierdzą, że w ich dziedzinie wikipedia jest niemal dobrym źródłem informacji, tam jednak prądy ideologiczne są wystarczająco słabe, a zapaleńcy szybko usuwają błędy i pomyłki płynące z niedostatecznej wiedzy. Niestety na innych polach sprawy nie przedstawiają się tak dobrze i pozostaje podejrzliwość grożąca paranoją i uparte szerzenie wiedzy, że nikt łatwiej nie wprowadza nas w błąd jak ukochany nauczyciel i zaufane źródło.


Donald Trump nie przyznał, że mógł niechcący powtórzyć niesprawdzoną i nieprawdziwą informację. Jego środowisko nie oczekiwało tego od niego. Nasze na ogół też nie stawia nam tak wysokich wymagań. Chwileczkę, a co on naprawdę powiedział, przecież ja wiem tylko to, co przeczytałem w polskich mediach i w prasie szwedzkiej, a co tylko pozornie jest informacją z dwóch niezależnych źródeł. Otóż Trump powiedział:


“Spójrzcie co się dzieje. Musimy utrzymać bezpieczeństwo w naszym kraju. Spójrzcie co się dzieje w Niemczech, spójrzcie co się stało wczoraj wieczorem w Szwecji. W Szwecji, czy możecie w to uwierzyć, w Szwecji.....” (https://www.theguardian.com/us-news/video/2017/feb/19/trump-cites-non-existent-sweden-terror-attack-video). Tymczasem wiadomość w polskich mediach brzmiała: „Podczas spotkania z wyborcami prezydent Stanów Zjednoczonych opowiedział o zamachu terrorystycznym, do którego doszło w Szwecji w sobotę, 18 lutego.” W reakcji na mętną wypowiedź Trumpa pytanie – a co takiego stało się wczoraj w Szwecji - byłoby zasadne. Sami Szwedzi odpowiedzieli na to serią tweetów o incydentach w różnych częściach kraju. Zamachu terrorystycznego nie było, ale też nikt o zamachu terrorystycznym nie mówił.


Przeglądając poranne linki zwróciłem uwagę na tytuł artykułu w jednej z gazet amerykańskich: „Demokracja potrzebuje wielkiego dziennikarstwa”, pomyślałem, że walka z dyktaturą też wymaga dobrego dziennikarstwa, że dobrego dziennikarstwa wymaga tyrania złego dziennikarstwa, że być może dobre dziennikarstwo było, jest i będzie towarem rzadkim, a w tej sytuacji ważna jest refleksja o tym, co (i dla kogo) jest właściwie dobrym dziennikarstwem.              


P.S. W moich zakładkach mam linki do dziwnych miejsc, takich jak BBC Watch, UK Media Watch, CAMERA (Committee for Accuracy in Middle East Reporting in America) i kilka podobnych, te miejsca dobrze pokazują technikę wyłapywania intencjonalnych i nie intencjonalnych przekłamań mediów. Obawiam się, że świata nie zmienimy, ale można się uczyć, jak się przed kłamstwem, tym intencjonalnym i tym powielanym z lenistwa, bronić. 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Chrześcijańskie wartości w pisowskim sosie   Koraszewski   2020-10-26
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Patrz Kościuszko na nas z nieba   Koraszewski   2020-09-29
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Niech żyje król!   Łukaszewski   2020-09-01
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Raz na ludowo   Łukaszewski   2020-08-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Rozważania wokół praworządności   Koraszewski   2020-07-27
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwaMarcin Kruk   Kruk   2020-07-16
Smutek obwodów kiepsko scalonych   Kruk   2020-07-11
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Dyskurs narodowy i jego meandry   Kruk   2020-06-09
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Wolność jest zaledwie wstępem   Koraszewski   2020-05-06
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Samorząd, solidarność, samopomoc   Koraszewski   2020-04-15
Zdalna lekcja wychowawcza   Kruk   2020-04-06
Jak zbrodniczy okaże się ten rząd?   Koraszewski   2020-04-03
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Plac Powstańców i inne przystanki   Zbierski   2020-03-12
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Wyścig do fotela i dylematy wyborcy   Koraszewski   2020-02-19
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Podanie o posadę prezydenta   Koraszewski   2020-02-12
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Diabeł hasa po Księżych Górkach   Kruk   2019-11-21
Nie cała władza w rękach postprawdziwków   Koraszewski   2019-11-18
Sen nocy listopadowej   Kruk   2019-11-12
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Związki partnerskie w czwartej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2019-10-16
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Niedziela handlowa i Ogórek małoetyczna   Kruk   2019-10-01
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Uwagi o groźnej przewadze donosów nad doniesieniami   Koraszewski   2019-09-09
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Kilka uwag o podwójnej lojalności   Koraszewski   2019-08-21
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu   Koraszewski   2019-07-04
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Spór o wiek zgody w czasach przyzwolenia   Koraszewski   2019-06-19
Nocne polucje wiceministra nieprawości   Kruk   2019-06-15
Jak słuchać, żeby być rozumianym?   Koraszewski   2019-06-12
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Koraszewski   2019-06-06
Za Głupotę Naszą i Waszą   Koraszewski   2019-05-30
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Chwała Bogu, mamy święto maryjne   Kruk   2019-05-03
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Jak będziemy obchodzić święto Konstytucji?   Koraszewski   2019-04-08
Oświata, poświata, stan umysłów   Koraszewski   2019-04-03
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Biblia Dobrej Zmiany(plagiat)Marcin Kruk    Kruk   2018-12-28
Rzecznik Praw Dziecka w państwowego Anioła Stróża zamieniony   Koraszewski   2018-12-17
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Jasnowidzolożka wraca na czarnym koniu   Kruk   2018-11-12
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Polak od kuchni   Kruk   2018-10-11
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Narodowa dyskalkulia i lokalne porachunki   Kruk   2018-10-04
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Prawoznawstwo - broń się   Zajadło   2018-09-19
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk