Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 15:04

« Poprzedni Następny »


Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy


Andrzej Koraszewski 2019-01-19


Milowymi krokami zbliżają się wybory parlamentarne, których znaczenie trudno przecenić. Czy zdołamy zatrzymać populizm, czy zdołamy przekonać większość społeczeństwa do demokracji, czy zdołamy naprawić popełnione wcześniej błędy? Tych błędów było wiele, jednak być może jeden z nich wpłynął szczególnie silnie na zawirowania na naszej scenie politycznej po roku 1989. Jak się wydaje, politycy ruchu „Solidarności” nie zauważyli znaczenia problemów wsi i małego miasta ani tego jak pogardliwe lekceważenie mieszkańców prowincji będzie wpływało na zachowania wyborcze.

Dziś, kiedy po raz kolejny zbliżamy się do wyborow, które prawdopodobnie będą miały historyczne znaczenie, odnosi się wrażenie, że zasiedziała w naszej inteligenckiej kulturze pogarda niesłychanie utrudnia zdobywanie sojuszników w dużej i ważnej grupie wyborców, której głosy ostatecznie rozstrzygną, jak przechyli się szala. Przypominam tu mój tekst sprzed dziesięciu lat, o tym, co działo się 30 lat temu, a o czym politycy dzisiejszej opozycji być może powinni pamiętać.


***

24 sierpnia 2009 roku „Gazeta Wyborcza" opublikowała całostronicowy artykuł pt. Powiedzieli „dość". Artykuł opublikowano w dwudziestą rocznicę sojuszu „Solidarności" ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym i Stronnictwem Demokratycznym. Z tej okazji Lech Wałęsa spotkał się ze swoimi byłymi sojusznikami — byłym przewodniczącym ZSL Romanem Malinowskim i b. przewodniczącym SD Jerzym Jóźwiakiem. Zarówno wtedy, jak i dziś „Gazeta Wyborcza" prezentowała tamten sojusz jako wielki sukces, który utorował drogę do utworzenia rządu Tadeusza Mazowieckiego.


Artykuł rozpoczynał się od wypinania piersi przez Romana Malinowskiego, który po latach przypominał, że ze strony PZPR zarzucano im zamach stanu i grożono, podobnie dumny z tamtej decyzji był Jerzy Jóźwiak. Prowadzący z nimi wywiad Rafał Kalukin nawet nie zadawał pytań o ich wcześniejszą rolę i o to czy gotowi byli wówczas pójść nieco dalej i dopuścić do głosu członków „Solidarności" ze swoich własnych szeregów. Uczciwie mówiąc te dwie postaci nie były i nadal nie są specjalnie interesujące. Ważne jest to, co działo się w obozie „Solidarności". Czy można na tamten sukces Lecha Wałęsy i jego drużyny spojrzeć nieco inaczej?


Jest sierpień 1989 roku, minęły niespełna trzy miesiące od nieprawdopodobnego zwycięstwa wyborczego antykomunistycznej opozycji. Ciągle w szoku byli działacze PZPR, w szoku była również antykomunistyczna opozycja, która w najśmielszych marzeniach nie spodziewała się tak lawinowego zwycięstwa wyborczego.


Z okazji 20 rocznicy tamtych wyborów „Gazeta" do znudzenia przypominała wypowiedziane przed kamerami telewizji słowa Joanny Szczepkowskiej: „Proszę państwa, 4 czerwca skończył się w Polsce komunizm." Wtedy, w pierwszych tygodniach po tym zwycięstwie, mało kto pamiętał, że o tak druzgoczącym zwycięstwie zadecydowały głosy wsi, o które antykomunistyczna opozycja nawet specjalnie nie zabiegała. Wiejski wyborca musiał zadowolić się jedną ulotką podpisaną przez przewodniczącego Wałęsę. Warto tę ulotkę przypomnieć:

BRACIE ROLNIKU


Razem z Solidarnością — wybieraj po gospodarsku. Po gospodarsku to znaczy — rozważnie i sprawiedliwie. Chcemy aby w Polsce rządziła mądrość a nie krzywda. Chcemy aby ziemia, którą ocalili ojcowie, została w rękach synów i córek. Aby ta ziemia rodziła na pożytek krajowi, a dobrobytem płaciła tym, co na niej pracują. Chcemy aby pieniądz w rękach rolnika miał siłę. Aby można było kupić za niego co trzeba do produkcji, co trzeba do budowy, co trzeba do życia. Bez łapówki, bez załatwiania, bez chodzenia po prośbie do urzędników.


Chcemy, aby wiejska szkoła nie była gorszą szkołą. Aby spółdzielczość była dobrowolnym wspólnym działaniem gospodarzy
, a nie jeszcze jedną władzą na karku rolnika.


Chcemy aby rolnik mógł wiedzieć, jak podatek zapłacony państwu wraca od państwa do niego.


Wybierzmy posłów i senatorów, którzy się o to upomną. A upomną się nie tylko dlatego, że to ludzie uczciwi i światli. Upomną się, bo przypilnujemy, bo im przypomnimy.


Wybierzmy po gospodarsku. Wybierzmy z Komitetami Obywatelskimi „Solidarność". Życie polskiej wsi nie zmieni się z dnia na dzień. Najlepsza nawet sejmowa uchwała nie przekreśla lat zaniedbań, lat nieufności, niesprawiedliwości. Rolnictwa nie naprawi się w Warszawie. To muszą zrobić ci, którzy Polskę żywią i bronią. Teraz rolnicy będą mogli dopilnować, aby ich słuszne żądania nie szły do ministerialnej szuflady. Teraz każde rozumne działanie społeczności rolniczej będzie miało w Warszawie uważnych i wiernych sojuszników — posłów i senatorów zgłoszonych przez Komitety Obywatelskie „Solidarność", a wybranych głosami wsi.


Wybieraj po gospodarsku. Pomóż zrozumieć te wybory wszystkim, którzy czują się zagubieni. Doradzaj niezdecydowanym. Głosujmy razem, rolnicy i kobiety wiejskie na kandydatów zgłoszonych przez Komitety Obywatelskie „Solidarność".


Lech Wałęsa

Ta wieś nie znała solidarnościowych kandydatów na posłów i senatorów, rolnicy poszli do wyborów pod hasłem "Będziemy głosowali nawet na krowę, byle miała znaczek "Solidarności"". Głosowali przeciw komunizmowi, przeciw PZPR, ale przede wszystkim przeciw ZSL. Czy Wałęsa i jego doradcy o tym wiedzieli? Trudno powiedzieć, bo ich zainteresowanie wsią było żadne. Wałęsa ulotkę podpisał, ale prawdopodobnie nawet jej nie przeczytał. Trudno mieć o to do niego pretensje, ważniejsi byli tu jego doradcy, którzy również nie zaprzątali sobie głowy jakimiś tam chłopami stanowiącymi jakąś tam połowę Polski.


Po dwudziestu latach Lech Wałęsa w rozmowie z „Gazetą Wyborczą" mówił o swoich sojusznikach czyli o ZSL i SD:

Oba te stronnictwa były w koalicji z PZPR, ale dla nas to nie byli żadni komuniści. Wciągnięto ich w tamten układ, nie byli jednak przeciwnikami „Solidarności". No więc my kombinowaliśmy, czy w ZSL i SD pojawili się już ludzie gotowi powiedzieć „dość". I trafiliśmy na takich ludzi.

Czy rzeczywiście Lech Wałęsa dziś wierzy, że tak wtedy myślał? Nie sądzę. Podejrzewam, że nawet lepiej niż jego doradcy wiedział, że pluje w twarz połowie tych, którzy kilka tygodni wcześniej oddali swój głos na „Solidarność".


Inteligencki sztab Wałęsy był zachwycony. Okrzyknięto ten krok „wielkim taktycznym zwycięstwem", nie tylko nie domyślając się, że szykują swój polityczny pogrzeb, ale śmiertelnie i na długie lata obrażając się na każdego, kto próbował im o tym mówić.


To nie Magdalenka i nie okrągły stół były zdradą, niestety zaczęliśmy naszą demokrację od ordynarnej nieuczciwości wobec wyborców i do dziś ludzie, którzy zdecydowali się na tamtą nieuczciwość, są z niej dumni.


Wtedy, w kilka dni po tym „wielkim taktycznym zwycięstwie Lecha Wałęsy" pojechałem z Londynu do Polski. Przez trzy tygodnie tłukłem się samochodem po wsiach i rozmawiałem z wiejskimi wyborcami „Solidarności". Ich gorycz nie miała granic. Pytałem również ówczesnych działaczy „Solidarności Rolników Indywidualnych", czy byli konsultowani, czy były przynajmniej jakieś warunki owego sojuszu? Moje pytania były kwitowane milczeniem, wzruszeniem ramion, stwierdzeniami, że zbyt długo mieszkałem poza Polską i nic nie rozumiem. Józef Ślisz, ówczesny przewodniczący „Solidarności" RI bezradnie rozłożył ręce, wyrażał nadzieję, że może to się jakoś ułoży. Reakcje tych, którzy w czerwcu oddali swoje głosy na Wałęsę i jego drużynę, nie pozostawiały jednak żadnej wątpliwości.


Religia najwyraźniej znakomicie pełniła swoją rolę pocieszycielki, bo na spotkaniach wiejskich sympatyków „Solidarności" ze świecą nie można było znaleźć nikogo z kierownictwa miejskiej „Solidarności", ale za to księży nigdy nie brakowało, przeciwnie, przyjeżdżali tłumnie i biesiadowali radośnie.


Jakież było niebotyczne zdumienie moich przyjaciół i znajomych z korowskiego nurtu drużyny Wałęsy, kiedy wieś zaczęła się gwałtownie odwracać od nowych zwycięzców. Publicyści „Gazety Wyborczej" szybko doszli do wniosku, że „chłopi tęsknią do komunizmu". Jeden z najbliższych doradców Wałęsy na moje pytanie o to, co zamierzają zrobić, żeby odzyskać zaufanie wsi, spojrzał na mnie z najwyższym zdumieniem."O co ci chodzi - zapytał -  przecież Ślisz został wicemarszałkiem Senatu."


W niespełna półtora roku po czerwcowych wyborach polska wieś była gotowa głosować nawet na krowę, byle ta krowa nie miała nic wspólnego z „Solidarnością". Nie kusili jej również kandydaci postkomunistyczni. W wyborach prezydenckich wieś masowo oddała swoje głosy na nikomu nieznanego Stana Tymińskiego, eliminując tym samym Tadeusza Mazowieckiego z drugiej tury wyborów i praktycznie rzecz biorąc z polityki. Wałęsa na swoją karę za „wielki sukces taktyczny" musiał poczekać jeszcze cztery lata, Unia Wolności dogorywała dłużej, ale na odzyskanie choćby cienia zaufania wyborców wiejskich nie mogła już liczyć.


Ta bolesna lekcja demokracji nie nauczyła nikogo i niczego. Wiedza o tym, że nie można w Polsce wygrać wyborów bez głosów wsi, uświadamia się politykom zazwyczaj na kilka tygodni przed wyborami, w postaci populistycznego konkursu piękności, polityków pokazujących się z księżmi na dożynkach, biesiadujących przy prostym chłopskim stole i obiecujących uczciwe partnerstwo. Zwycięska partia daje chłopskim politykom kilka stołków i zaczyna narzekać na trudnego partnera.


Tamto polityczne łajdactwo było całkowicie zgodne z długą polską tradycją. We wrześniu 1989 roku moi rozmówcy, wiejscy wyborcy „Solidarności" przypominali mi historię marca 1981 i ówczesnej zdrady „Solidarności" RI przez „Solidarność" miejską, opowiadali o różnych zjazdach „Solidarności", gdzie nikt nie miał czasu dla kuzynów ze wsi, o spotkaniach z rodzącą się solidarnościową prasą.


„Wielkie taktyczne zwycięstwo Lecha Wałęsy" było brzemienne w skutki, których nikt nie widział wtedy i których nikt nie chce widzieć dziś.


Interesująca i zabawna była końcówka rocznicowego artykułu w „Gazecie Wyborczej", gdzie trzech panów - Wałęsa, Malinowski i Jóźwiak popisuje się swoim historycznym bohaterstwem. Prowadzący rozmowę dziennikarz przypomniał słowa Mikołaja Kozakiewcza (członka kierownictwa ZSL i marszałka Sejmu kontraktowego), który mówił w wywiadzie dla „Polityki", że Malinowski nie tyle biegł na spotkanie w Gdańsku z Wałęsą, ile szedł popychany przez członków swojej partii. Malinowski oczywiście się nadął, ale Jóźwiak opowiadział natychmiast z dumą, że w Stronnictwie Demokratycznym były demokratyczne procedury i miał dyrektywy od szefów wojewódzkich oddziałów w terenie. Odpowiedź Lecha Wałęsy zbija z nóg: " O kurczę, nie wiedziałem o tym… Co za ironia losu — wy mieliście demokratyczne procedury, a ja szedłem sam, wbrew kolegom."


Prawda jest jednak taka, że jedynym człowiekiem (i to wychodzi również w tym artykule), który był uczciwie przeciwny tym machlojkom, był Bronisław Geremek, pozostali nie byli pewni, czy ten numer wyjdzie i byli szczęśliwi, kiedy naplucie wyborcom w twarz tak pięknie się udało.

***

Dziś sytuacja jest inna, tu i ówdzie pojawiają się nieco przedwczesne gdybania, że kandydatem opozycji na stanowisko premiera mógłby być prezes PSL, stare lekceważenie nie zniknęło, zgoła przeciwnie, raczej jest silniejsze niż kiedykolwiek. O prawdziwych problemach mieszkańców prowincji politycy rozprawiają z pozycji swojego mniemania o tym, co inni powinni myśleć, bo o tym, żeby szukać jakiegoś uczciwego partnerstwa nadal trudno marzyć. Źle to wróży.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk