Prawda

Wtorek, 16 kwietnia 2024 - 12:14

« Poprzedni Następny »


Hej, panie “Wybitny Żydzie Brytyjski”: bądź człowiekiem i powiedz „Przepraszam”


Noru Tsalic 2020-11-03

Stojący na czele sudańskiej Rady Niepodległości Abdel Fattah al-Burhan spotkał się z Benjaminem Netanjahu już w lutym 2020r.
Stojący na czele sudańskiej Rady Niepodległości Abdel Fattah al-Burhan spotkał się z Benjaminem Netanjahu już w lutym 2020r.

Wiem, wiem, Jom Kipur jest już za nami. Kto jednak powiedział, że jest to jedyny dzień w roku, kiedy musimy mówić „przepraszam”?  


Kiedy kolejny kraj arabski (Sudan) decyduje się na normalizację stosunków z państwem żydowskim, całkiem sporo ludzi jest winne nam wszystkim (i samym sobie) szczerych przeprosin.


Dziennikarze


Upadek dziennikarstwa jest jednym z największych wyzwań dla demokracji XXI wieku. Prawdziwi dziennikarze (czytaj: ludzie, którzy cenią obiektywność, mają szacunek dla faktów i są zdolni do przenikliwej analizy) stają się czymś rzadkim; ubytki w szeregach wypełniają polityczni aktywiści, dla których „dziennikarstwo” jest raczej bronią niż powołaniem. A najsmutniejsze jest to, że uchodzi im to na sucho i nawet nie muszą przyznawać się, że byli w błędzie; głównie chyba dlatego, że ludzie nie zwracają uwagi na ich patetyczne piski.


Zvi Bar’el, na przykład, prawdopodobnie określiłby siebie jako doświadczonego dziennikarza. W izraelskiej gazecie Ha’aretz nosi całkiem poważnie brzmiący tytuł “analityka spraw bliskowschodnich”; nawet ma doktorat z historii Bliskiego Wschodu. Jedną z jego “analiz” opublikowano kilka tygodni temu (po ogłoszeniu umowy z ZEA), pod stanowczym tytułem: “Umowa Izraela z ZEA zapowiada nowe warunki związków z państwami arabskimi”


Niektórzy mogą powiedzieć, że stwierdza rzecz oczywistą – i trudno się z tym nie zgodzić. Nie skarżę się jednak na brak przenikliwości – przywykłem, że tego należy oczekiwać; problem polega na tym, że nigdzie w tym uczonym artykule analityk Bar’el nie wypowiada słów: „Nie miałem racji – przepraszam!”


Bowiem poprzednie “analizy” pana Bar’ela (tj. przed ogłoszeniem ZEA) były zupełnie inne. Na przykład, ta, którą opublikował pod nie mniej sentencjonalnym tytułem:

“Bez rozwiązania sprawy palestyńskiej żadne państwo arabskie nie będzie starało się o stosunki z Izraelem”

Pan Bar’el zaczął tę poprzednią “analizę” od cytowania wygłoszonej w ONZ wypowiedzi Netanjahu:

“Wielu od dawna zakłada, że izraelsko-palestyński pokój może pomóc w stworzeniu szerszego zbliżenia między Izraelem a światem arabskim. Obecnie jednak uważam, że może to działać odwrotnie: a mianowicie, że większe zbliżenie między Izraelem a światem arabskim może pomóc w stworzeniu izraelsko-palestyńskiego pokoju. I dlatego, aby osiągnąć pokój, musimy patrzeć nie tylko na Jerozolimę i Ramallah, ale na Kair, Amman, Abu Zabi, Rijad i inne miejsca”.

Analityk spraw bliskowschodnich w Ha’aretz zabrał się następnie za wyśmiewanie Netanjahu za tę wypowiedź. Nie, żaden kraj arabski, oświadczył nasz przyjaciel z nieugiętą pewnością siebie, nie będzie “starał się o stosunki” z Izraelem, dopóki Izrael najpierw nie wyczaruje “Rozwiązania Sprawy Palestyńskiej”. No cóż, zrobiły to ZEA (według wszystkich oznak, kraj arabski, włącznie z nazwą). A dwa inne (jak dotąd!) poszły w jego ślady.  


Hmm… to kto jest teraz ośmieszony? Przepraszam za język, ale powiedziałbym, że Zvi Bar’el zrobił z siebie dupka. Ktoś powinien mu powiedzieć, że mimo częściowej homofonii, tytuł „analityk” nie pochodzi od słowa „analny”!


To smutna sytuacja, kiedy “analitycy” (i generalnie dziennikarze) zupełnie nie wiedzą, co się dzieje – aż do momentu, kiedy staje się to wiadomością publiczną. Było wiele znaków, jakie mógł dostrzec pan Bar’el. Od lat już Netanjahu rzucał wyraźne aluzje o rychłym pokoju ze światem arabskim; to samo robił Trump. Było powszechnie wiadomo, że już jest znaczne zbliżenie. A jeśli nic innego, to było to wyraźnie powiedziane w najnowszym porozumieniu koalicyjnym. Nie, nie w części o “aneksji” – to zostawmy nieszczęsnym “analitykom”; w części, która mówi:  

“Premier i premier oczekujący będą działali wspólnie i w skoordynowany sposób na rzecz porozumień pokojowych z wszystkimi naszymi sąsiadami i na rzecz regionalnej współpracy […] cały czas mając na celu ochronę bezpieczeństwa i strategicznych interesów państwa Izrael, włącznie z potrzebą zachowania regionalnego bezpieczeństwa, utrzymania istniejących porozumień pokojowych i dążeniem do przyszłych porozumień pokojowych”.   

Słowa “porozumienia pokojowe” pojawiają się aż trzy razy w tym jednym akapicie. Można by pomyśleć, że to wystarczająca aluzja, by wzbudzić ciekawość nawet tępego, zblazowanego „analityka” Ha’aretz.


“Dziennikarze” tacy jak Bar’el nie są jednak nastrojeni na fakty i dowody; powoduje nimi ideologia, wiara. Według “świeckiej religii” pana Bar’ela, Netanjahu i Trump są wiecznymi kłamcami – i nigdy nie można im wierzyć; pragnienie pokoju przez Izrael jest zawsze podejrzane – są to puste słowa, które ukrywają nikczemne zamiary; a dola palestyńskich Arabów jest najważniejsza na całym szerokim, cholernym świecie. Dla pewnego rodzaju pseudoliberałów powyższe zdania są Ewangelią – a nie kwestionuje się Pisma Świętego!


No cóż, nie chcę być zbyt ostry: cenieni analitycy bliskowschodni (nawet ci z doktoratem i – choć trudno w to uwierzyć – nawet ci, którzy piszą do “Ha’aretz”) mogą oczywiście popełnić błąd, tak samo jak my wszyscy. Ale… wybaczcie mi, jeśli skromnie wyrażę moją opinię, że poza oznaką charakteru, przyznanie się do własnych błędów powinno być minimalnym wymaganiem dla zachowania wiarygodności; jeśli już nie pracy.


Przestańmy się jednak czepiać biednego Zvi Bar’ela – w żadnym razie nie jest jedynym winowajcą: właściwie każdy inny “analityk” (i prawdopodobnie także jego pies) zgadzał się z nim. Do niedawna oni wszyscy mówili, że choć arabskie kraje Zatoki nie mają nic przeciwko politycznemu odpowiednikowi ukradkowego seksu z państwem żydowskim, nie śniło by im się nawet sformalizowanie tego związku bez palestyńskiego błogosławieństwa. A jeszcze nie słyszałem, by którykolwiek z tych “analityków” powiedział: “Nie miałem racji”.  


Co doprowadza mnie do następnej kategorii.


Aktywiści „aneksji”


Wszystko, co dotyczy Izraela i Palestyńczyków w sposób gwarantowany przyciąga nieproporcjonalną ilość uwagi ze strony “aktywistów” z osobistymi pobudkami. Niewiele rzeczy jednak wywołało takie szalone strugi nieokiełznanej krytyki jak „aneksja”. Przekonani (głównie przez własne uprzedzenia), że wszystko, czego Netanjahu kiedykolwiek chciał, to ograbienie Palestyńczyków z “ich” ziemi, bardzo wielu ludzi – od New Israel Fund, Yachad, J-Street i innych do zachodnioeuropejskich polityków i senatorów Demokratycznej Partii USA – wystąpiło, by „wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie” „planami aneksji”. Przecież, jak oni wszyscy oświadczyli (nie zadając sobie nawet trudu wyjaśnienia, dlaczego) “aneksja” oznacza  koniec rozwiązania w postaci dwóch państw – prawda?


Nawet niektórzy ludzie, którzy autentycznie popierają Izrael, byli zdezorientowani. Dlaczego uprzednio tak bardzo ostrożny Netanjahu nagle stał się tak gorliwy w dokonaniu czegoś „tak radykalnego”? No cóż, jak wielu konsultantów ds. zachowań organizacyjnych powie ci, większość ludzi nie lubi zmian: kiedy mają wybór, na ogół wybierają “zło, które znam”; a przynajmniej opóźniają zapoznanie się z nowym wrogiem. Aby spowodować zmianę, czasami konieczne jest stworzenie kryzysu…   


Wiemy teraz, że umowa z ZEA była przygotowywana przez wiele miesięcy. I nie potrzeba mieć doktoratu z historii Bliskiego Wschodu, żeby zrozumieć, dlaczego ostatecznie doszła do skutku.   

Dokonała tego groźba “aneksji” – i coś więcej. Słowami „pracownika Białego Domu” (cytowanymi przez Walla i „Times of Israel”):

“Rozmawialiśmy o tym [o normalizacji stosunków Izrael-ZEA] przez ponad rok, ale sprawa aneksji stworzyła atmosferę, w której umowa stała się bardziej osiągalna”.

To wydaje się sprzeczne z intuicją tylko takim ciemnym jak tabaka w rogu „analitykom” i zielonym (a nie chodzi mi tylko o „Partie Zielonych”) europejskim politykom. W polityce bliskowschodniej “aneksja” nigdy nie była nieuchronnie zbliżającą się “katastrofą”; nie, była znakomitym gambitem: dostarczyła Emiratczykom okazji do “uratowania Palestyńczyków” i „uratowania pokoju” – a wszystko to przez zrobienie tego, co i tak chcieli zrobić. Jeśli chodzi o Netanjahu, to “niechętnie zgodził się” zrezygnować z czegoś, czego w rzeczywistości nie chciał zrobić (chyba że w znacznie bardziej sprzyjających okolicznościach), w zamian za pokój z wschodzącą gwiazdą świata arabskiego. Obie strony osiągnęły nie tylko swój cel – ale znalazły także sposób sprzedania wyników swoim krajowym wyborcom.   


Zapytacie, czy to jednak naprawdę był gambit. Czy też Netanjahu ktoś w ostatniej chwili “wyperswadował” te nikczemne „plany aneksji”?


Hmm, jakie plany – proszę, powiedzcie mi? „Anektowanie” ziemi (tj. rządzenie nią jako częścią suwerennego terytorium Izraela) jest całkiem dużą operacją logistyczną. Obejmuje założenie (a przynajmniej delegowanie) rządowych biur, instalacji bezpieczeństwa, ośrodków władzy. Jako minimum musi być przegrupowanie zasobów militarnych. Niemniej nie było żadnych przygotowań – ani nawet szkiców; żadnego planu nie przedłożono do aprobaty; żadne miejsca nie zostały zaznaczone, nie poruszyła się ani jedna jednostka armii. Nie tylko ludzi na ulicy, ale ministrów i dowódców wojskowych pozostawiono z zastanawianiem się, co – jeśli cokolwiek – zostanie anektowane: kilka symbolicznych hektarów? Dolina Jordanu? 30% Zachodniego Brzegu?     


Plany?  Nie było żadnych “planów”.  A jak myślicie, dlaczego?


“Aneksja” była sfabrykowanym kryzysem, który umożliwił przywódcom ZEA przedstawić normalizację stosunków jako rozwiązanie.


Jeśli chodzi o “aktywistów przeciwko aneksji”, żaden – z tego, co wiem – nie przyznał, jak dotąd, że się mylił. W rzeczywistości bardzo niewielu uznało za stosowne wyrażenie ulgi wobec „zawieszenia planów aneksji”. Pokazując albo intelektualna nieuczciwość, albo – co bardzie prawdopodobne – tylko czystą głupotę.


„Antyrasiści”


Należy przeprosić za więcej niż tylko za ciężką przesadę w sprawie “aneksji”. Parę lat temu przypadkiem wdałem się w dyskusję z czołową aktywistką z New Israel Fund – UK.  Byliśmy w niewielkiej grupie i rozpoczęła tyradę o “rażącym rasizmie”, jaki – jej zdaniem – cechuje całe społeczeństwo izraelskie; dość agresywnie zażądała ode mnie, bym to potępił. Odpowiedziałem, że bezwarunkowo to potępiam; i dodałem, że niestety, istotnie istnieje obrzydliwy rasizm w Izraelu – dokładnie tak samo jak w USA, Wielkiej Brytanii i innych krajach. „O nie – powiedziała z czymś, co mogę jedynie nazwać zimnym gniewem. – Jest znacznie, znacznie więcej rasizmu w Izraelu”. Chciałem poprosić ją o dowody popierające tak ciężkie oskarżenie – ale wyraźnie dawała do zrozumienia, że jeśli nie przyznam, że Izrael jest bardziej rasistowski niż wszystkie inne kraje, nie interesowała jej żadna debata ze mną.  


Od lat już w pewnych kręgach modne jest oskarżanie nie tylko Netanjahu, nie tylko “izraelskiego rządu”, ale “izraelskiego społeczeństwa” en-bloc o rasizm, o bezduszność i brak pragnienia pokoju, o “kradzież ziemi” i inne grzechy.


“Dowodami” zazwyczaj są “izraelskie zachowanie” (według narracji i interpretacji oskarżycieli), upolitycznione sondaże opinii publicznej (z pytaniami, jakich nie stawia się nikomu innemu poza Izraelczykami) i “anegdotyczne dowody” – a wszystko to pokazuje “głęboko zakorzeniony antyarabski rasizm” i inne nikczemne postawy.


Tych “izraelskich postaw” używa się następnie do wzywania do międzynarodowych “nacisków” na Izraelczyków – po których, jako rasistowskich podżegaczach wojennych, nie można się spodziewać, że dobrowolnie zawrą pokój.   


Jeśli mowa o sondażach opinii publicznej, to przeprowadzono taki sondaż po ogłoszeniu o porozumieniu z ZEA: niemal 80% “izraelskiego społeczeństwa popiera porozumienie z ZEA zamiast “aneksji”; mniej niż 17% wyraziło odwrotną opinię. W rzeczywistości, od momentu tego ogłoszenia cały kraj jest w świątecznym nastroju. Wygląda na to, że mimo ich zakorzenionego antyarabskiego rasizmu i braku pragnienia pokoju, Izraelczycy marzą o podróżowaniu do ZEA, robieniu tam interesów, o tym, by Arabowie z Emiratów odwiedzali Izrael i robili interesy w żydowskim państwie. Setki Izraelczyków na Twitterze starało się zawrzeć przyjaźń z Arabami, którymi rzekomo gardzą z powodu rasistowskich uprzedzeń…  


I nie byli to tylko ludzie z ulicy: tak bardzo oczerniany “prawicowy rząd Izraela” jednogłośnie poparł Porozumienia Abrahamowe – co zrobili też posłowie, reprezentujący w parlamencie “skrajnie prawicowe” partie opozycyjne. W rzeczywistości, jedyną izraelską partią, która głosowała przeciwko pokojowym stosunkom ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi była … Zjednoczona (Arabska) Lista! Nie trzeba mówić, że żaden z “aktywistów pokoju” nie skrytykował izraelskich- arabskich posłów za to stanowisko. Pseudoliberałowie – jak wiemy – widzą tylko błędy Żydów.     


“Wybitni Żydzi brytyjscy”


Jest jednak ktoś jeszcze, kto powinien przeprosić izraelskie społeczeństwo – i własną społeczność. Kilka miesięcy temu 40 “wybitnych Żydów brytyjskich” napisało list do ambasadora Izraela w Londynie z protestem przeciwko “aneksji”. Co jest w tym złego, zapytacie? Z pewnością brytyjscy Żydzi – czy „wybitni”, czy nie, mają prawo pisać do ambasadora żydowskiego państwa? Oczywiście, że mają; wybrali jednak dość dziwaczny sposób zrobienia tego. Widzicie, gdybym chciał wysłać list (czy to do ambasadora, czy sympatycznego pana, który sprząta ulicę przed ambasadą, nie ma znaczenia) użyłbym niezawodnych usług Brytyjskiej Poczty Królewskiej. Oczywiście, ja nie jestem “wybitny”; gdybym był z choć odrobinę „wyższej klasy”, mógłbym użyć kuriera – albo wysłać osobistego służącego, by zaniósł list do ambasady. Nie to jednak zrobili nasi “wybitni Żydzi”; nie, oni opublikowali swój list w gazecie. Zapytacie, w której gazecie? Jak to, oczywiście w Ha’aretz – gdzieżby indziej?! 


A co napisali ci “wybitni Żydzi”? No cóż, wyrazili “bezprecedensowy poziom zaniepokojenia”.  Jak również następującą „analizę”:

“Jeszcze nie widzieliśmy argumentu, który przekonałby nas, oddanych syjonistów i żarliwie otwartych przyjaciół Izraela, że proponowana aneksja jest konstruktywnym krokiem. Zamiast tego, będzie to naszym zdaniem pyrrusowe zwycięstwo, mnożące polityczne, dyplomatyczne i ekonomiczne trudności bez otrzymania żadnych namacalnych korzyści”.   

Nie trzeba dodawać, że były tam jeszcze inne bardziej “soczyste” akapity, wszystkie wiernie i ze złośliwą satysfakcją przedrukowane przez innych „przyjaciół Izraela” – takich jak Guardian i BBC.


Sądząc po powyższym, stanowczym oświadczeniu, może kusić myśl, że ci “wybitni” są wszyscy wysokiej klasy specjalistami w sprawach polityki bliskowschodniej. Ale… nie, nie są. Nie są nawet analitykami ds. Bliskiego Wschodu Ha’aretz. Większość z nich to politycy i biznesmeni, a kilku jest nawet politycznymi aktywistami przebranymi za rabinów.  


Nie jest jasne, dlaczego ci ludzie (którzy żyją w Wielkiej Brytanii, płacą podatki w Wielkiej Brytanii i nie muszą służyć w armii w Wielkiej Brytanii) ośmielają się publicznie mówić Izraelczykom, co mają robić? Zastanawiam się, co czuliby, gdyby 40 “wybitnych Żydów izraelskich” opublikowało list w “Guardianie” z oświadczeniem, że “jeszcze nie widzieliśmy argumentu, który przekonałby nas, że Brexit jest konstruktywnym krokiem”?


Dlaczego te aroganckie kutasy myślą, że rozumieją potrzeby i interesy Izraela lepiej niż wybrani przedstawiciele izraelskiego społeczeństwa? Dlaczego widzą siebie jako odpowiedzialnych dorosłych, podczas gdy patrzą na izraelskich przywódców (z których część przez wiele lat zajmowała stanowiska o olbrzymiej odpowiedzialności w rządzie i/lub siłach bezpieczeństwa) jako niewiele więcej niż dzieci?


Większość z nich wierzyła, że Netanjahu – ten nowy Czyngis-Chan, równie lekkomyślny, prymitywny i skłonny do niszczenia, jak stary – właśnie powoduje olbrzymią katastrofę dla państwa żydowskiego i całego narodu żydowskiego. Spokojniejsza, trzeźwiejsza analiza mogła przekonać, że Netanjahu w żadnym razie nie jest lekkomyślny. Z pewnością, podobnie jak Trump, Netanjahu nie jest wszystkim do smaku. Darzcie sobie tego człowieka nienawiścią, jeśli tak chcecie; pogardzajcie nim za jego cygara, lody, jego domniemaną korupcję, jego złośliwą żonę lub jego niezaprzeczalne osiągnięcia. Ale lekkomyślny? Jeśli już, to ten facet jest raczej wyrachowanym sukinsynem. Netanjahu może grać o wysokie stawki – ale jego grą są szachy, a nie tryktrak: on nie rzuca kośćmi.


W sumie to demarché „wybitnych” nie było zaskoczeniem – większość z nich powiedziała lub zrobiła coś głupiego w przeszłości. Niestety, do ich szeregów dołączyli tym razem także ludzie tacy jak Howard Jacobson, którego szanuję. Co cię napadło, drogi Howardzie, żeby dodać twoje nazwisko do tej haniebnej listy?


Wiem, wiem: jesteśmy daleko poza Jom Kipur. Ale nie poza odkupieniem, jeszcze nie. Nie jest za późno. Proszę: bądź człowiekiem i powiedz  „Przepraszam”.  

 

Hey, Mr. ‘Prominent British Jew’: be a mensch and say ‘I’m sorry!’

Politically-incorrect Politics, 24 października 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 



Noru Tsalic

Izraelski inżynier i bloger, obecnie pracuje w Wielkiej Brytanii.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Syjonizm

Znalezionych 363 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Dżihad Izraela jest moim dżihadem   Ahmed   2013-11-20
Wyzwalająca przemiana nienawidzącego Żydów człowieka w syjonistę   Corbella   2013-11-20
Indianin, którego obraża porównanie z Palestyńczykami   Bellerose   2013-11-20
Hiszpański dwugłos José María Aznar, Pilar Rahola     2013-11-20
Kwakrzy porzucili działaniana rzecz pokoju   Lawson   2013-12-17
Izrael, Palestyna i demokracja   Kontorovich   2013-12-20
Kto jest tubylczym ludem Izraela?   Bellerose   2013-12-27
Cykl przemocy?   Treppenwitz   2013-12-31
Izrael daje wszystkim pełne prawa   Amar   2014-01-02
List   Koraszewski   2014-01-08
Żołnierz i Refusenik   Valdary   2014-01-25
Mesjasz i jego cudowna mikstura   Honig   2014-01-26
Izraelski szpital polowy dla syryjskich ofiar wojny     2014-02-03
Oszczerstwo Eli Sidi w sprawie edukacyjnych wyjazdów izraelskiej młodzieży szkolnej     2014-02-16
W obronie wolności   Valdary   2014-02-27
SMUTNO MI    Weiler   2014-08-14
 Najbezpieczniejsze miejsce dla Arabów   Berko   2014-09-12
A co z żydowską NAKBĄ?   Jemini   2014-12-10
Syjonizm – walka moralna   Bellerose   2014-12-25
Hipokryzja solidarności –  od Gazy do Ferguson   Hafeez   2014-12-31
Wspieranie chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest syjonizmem   Naddaf   2015-05-19
Wyzwolenie naszej Jerozolimy   Greenfield   2015-05-28
Norman Finkelstein, Westminster University i antysemityzm   Collier   2016-08-17
Czy Żydzi powinni przepraszać?   Żabotyński   2016-12-10
Prawda jest opinią mniejszości   Rosenthal   2016-12-18
316 mil do Aleppo. Lekcja dla Izraela   Collier   2016-12-30
Cywilizowani barbarzyńcy i niespodziewani przyjaciele     2017-01-06
Dyplomacja strachu, ambasada USA i jak Trump powinien odpowiedzieć na groźby palestyńskie     2017-01-14
Dlaczego nas nienawidzą   Rosenthal   2017-01-27
Dlaczego organizacje pokojowe polegają na “alternatywnych faktach”?   Miller   2017-02-12
Tego dnia narodziła się izraelska demokracja   White   2017-02-17
Patrząc z linii frontu   Stuart   2017-02-18
Czy Żydzi są rdzennym ludem w ziemi Izraela? Oczywiście   Bellerose   2017-02-19
To nie Izrael powoduje antysemityzm   Dershowitz   2017-03-02
Dlaczego budują osiedla?   Tsalic   2017-03-21
 Kogo obchodzi Izrael?   Koraszewski   2017-05-09
Czy spotkał się pan z Chelsea Manning, Herrr Minister?   Yemini   2017-05-10
50 lat demonizacji i wypaczania prawdy     2017-05-12
Z takimi “syjonistami”, kto potrzebuje wrogów?   Yemini   2017-05-15
Czasami obraz wart jest więcej niż tysiąc słów   Fitzgerald   2017-05-26
Przestańcie próbować ratować Izrael   Collins   2017-06-05
Do pokoju przez prawdę: książka, która odważa się powiedzieć prawdę o Izraelu   Greenfield   2017-06-09
Przerywając ciszę, by ujawnić zbrodnię   Koraszewski   2017-06-12
Nasi druzyjscy sąsiedzi   Shapiro   2017-07-27
Niepodważalne argumenty o ludach rdzennych   Fred Maroun   2017-08-16
Naród Narracji   Rosenthal   2017-08-18
Czy Izrael musi płacić za pokój?   Rosenthal   2017-12-01
Otwarty list do Mandla Mandeli   Neguise   2017-12-13
Dlaczego milczycie?   Stern   2017-12-25
Jak Golda Meir definiowała “Palestyńczyków”?   Meir   2018-01-21
Arab z urodzenia, syjonista z wyboru   Maroun   2018-02-14
Prawdziwe powody, dla których ułuda dwóch państw nie umiera... i prosty powód, dla którego powinna   Bellerose   2018-03-11
Muzułmańscy dysydenci przeciw nienawiści   Koraszewski   2018-04-05
Tchórzliwy profesor Henry Maitles i aktywiści, którzy uciekli   Collier   2018-04-13
O latawcach i Natalie Portman   Collins   2018-04-29
List otwarty do niemieckiej kanclerz   Bat Adam   2018-05-12
Taniec na linie     2018-05-13
Żołnierz IDF o swoich przeżyciach podczas obrony granicy   Barad   2018-06-20
Znieść Rabbinat!   Rosenthal   2018-07-02
Żydowskie państwo w nieżydowskich oczach     2018-08-03
Czy Izrael pozostanie państwem żydowskim i syjonistycznym?   Rosenthal   2018-08-17
Kto jest okupantem?     2018-08-23
Antysyjonizm nie jest antysemityzmem, ale jest może gorszy   Maroun   2018-09-11
Żydowskie prawa do Izraela (część 1): Deklaracja Niepodległości   Rain   2018-09-12
Gideon Levy jest pijany siłą   Maroun   2018-09-17
Pokój z Jordania – nie wpadajcie w panikę   Kedar   2018-10-28
Wypełnianie warunków umowy społecznej   Rosenthal   2018-10-29
Zamach na Hotel King David   Amos   2018-11-09
Trauma i terror: widok z Południa   Plosker   2018-11-15
Partia Meretz próbuje zawłaszczyć pamięć Icchaka Rabina   Maroun   2018-11-16
Okrzyk ”Prawo powrotu” wyciszony przez pełną historię   Julius   2018-11-30
Kolejna bitwa w wojnie o kulturę w Izraelu   Rosenthal   2018-12-10
Dlaczego syjonizm nie jest ani jak panafrykanizm, ani jak biały nacjonalizm   Valdary   2019-01-07
Moje serce jest w Izraelu   Maroun   2019-01-10
Do naszych arabskich obywateli   Rosenthal   2019-01-17
O konflikcie arabsko-izraelskim i lewicowych grupach żydowskich   Thaabet   2019-01-18
Dlaczego odmówiłam udziału w Marszu Kobiet   Levin   2019-02-02
Nie uczestniczyłem w Dniu Pamięci o Holocauście   Tsalic   2019-02-04
Wrogowie Izraela wreszcie przyznają, że kamienie zabijają   Tobin   2019-02-06
Żydowska krew   Bergman   2019-02-25
Absurdalność wymiany terytoriów   Rosenthal   2019-03-02
Nie, syjonizm nie jest kolonializmem osadniczym     2019-03-10
Izraelski Arab z prawicy chce być bezpieczny   Oz   2019-03-12
Strach i odraza na punktach kontrolnych IDF   Altabef   2019-03-19
Fenomen żydowskiego antysyjonizmu   Koraszewski   2019-03-22
Czy Izrael może spełnić oczekiwania prawicy lub lewicy?   Amos   2019-04-05
Atak na prawo o państwie narodowym   Rosenthal   2019-04-08
Netanjahu zmierza do rekordowej, piątej kadencji, ale może zaprosić Gantza do przyłączenia się      Gross   2019-04-11
Beresheet: księżyc, duma i śmiech   Stern   2019-04-12
Pesach i wolność Żydów     2019-04-19
“Wszyscy wiedzą” … ale wszyscy się mylą   Rosenthal   2019-04-21
Netanjahu chce zamknąć sprawę rozwiązania w postaci dwóch państw. Dobrze!   Rosenthal   2019-04-25
Jak poskromić naszych kuzynów z Gazy   Rosenthal   2019-05-07
Żydowska i palestyńska tożsamość narodowa (odpowiedź dla @HenMazzig)     2019-05-10
Dobry książę i umowa z Iranem   Rosenthal   2019-05-13
Dzień Nakby: Dlaczego Arabowie uciekli w 1948 roku, a Żydzi zostali?     2019-05-16
Musicie się z tym pogodzić: Jerozolima jest stolicą Izraela   Benson   2019-05-17
Powody, dla których trwają wojny z Gazą     2019-05-23
”Dzień Nakby” tylko infantylizuje arabską agresję   Kryger   2019-05-30
Nadchodzący kryzys konstytucyjny Izraela   Rosenthal   2019-06-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk