Taki miał być egzamin z marksizmu - leninizmu na polskich uczelniach.
W jego oryginalnej formie tylko prawdziwi wyznawcy mogli go przejść.
Na szczęście polski antysowietyzm i sarmacka skłonność do przekory były tak silne że praktycznie każdy inteligentny student go zaliczył, heretyk i wyznawca, w równej mierze.
Mimo fanatyków jak Z. Bauman.
W Kalifornii taki egzamin mógłby być dobrą metodą oddzielenia ziarna od plewy, czyli wyznawców i heretyków.
Pod warunkiem że wezmą go poważnie.
Ale jestem pewien że wezmą. Amerykanie lubią przestrzegać prawa. Nawet te sprzeczne z konstytucją.
W jego oryginalnej formie tylko prawdziwi wyznawcy mogli go przejść.
Na szczęście polski antysowietyzm i sarmacka skłonność do przekory były tak silne że praktycznie każdy inteligentny student go zaliczył, heretyk i wyznawca, w równej mierze.
Mimo fanatyków jak Z. Bauman.
W Kalifornii taki egzamin mógłby być dobrą metodą oddzielenia ziarna od plewy, czyli wyznawców i heretyków.
Pod warunkiem że wezmą go poważnie.
Ale jestem pewien że wezmą. Amerykanie lubią przestrzegać prawa. Nawet te sprzeczne z konstytucją.