Szczyt zatrudnienia Gazan w Izraelu był w późnych latach 80, około 60% siły roboczej, w populacji około 400 tys w 1970 do około miliona na progu umów Oslo 1992-93.
W tych 20 latach w Izraelu mógł pracować każdy Arab palestyński, legalnie i nie, bo do 1994 nie było nawet solidnego ogrodzenia wokół Gazy.
Podobna polityka zatrudnienia była też wobec Arabów Judei i Samarii.
W tych 20 latach PKB Izraela wzrósł 10 krotnie, z 6 mld USD do ponad 60 mld USD, a poziom życia pięciokrotnie. Fragmentaryczne dane, gęsto okraszone kłamstwami z obu stron, wskazują że podobny wzrost poziomu życia nastąpił także u Arabów palestyńskich.
W szczycie zatrudnienia, w 1987, w Izraelu pracowało legalnie około 115 tys Arabów palestyńskich ,a nielegalnie 200-300 tysięcy.
Te czasy pamięta wielu 70+ -latków, Żydów i Arabów i roni łezkę.
Utracony raj marzycieli i idiotów.
Tą bonanzę zatrzymała pierwsza intifada ( 1987 -1993) i zakończyły ją ostatecznie umowy Oslo.
W 1995 liczba Gazan zatrudnionych w Izraelu spadła do 4 tys.
Później, zmiany strukturalne w wyniku implementacji umów Oslo ustabilizowały liczbę pracowników u Izraelczyków na około 28 tys wewnątrz zielonej linii i na około 35 tys poza zieloną linią, w zakładach i osiedlach żydowskich.
Dzisiejszą próbę odnowienia zatrudnienia Gazan widzę jako akt słabości i powrót do doktryny Peresa (pokój za ziemię i spokój za pieniądze).
Rząd Bennetta spełnił moje najgorsze oczekiwania, bo
zatrudnienie Gazan w Izraelu doprowadzi do zwiększonej kontroli AP i organizacji międzynarodowych w Gazie i ewentualnie do wcielenia Gazy do AP.
Co jest procesem sprzecznym z interesem izraelskim.
W tych 20 latach w Izraelu mógł pracować każdy Arab palestyński, legalnie i nie, bo do 1994 nie było nawet solidnego ogrodzenia wokół Gazy.
Podobna polityka zatrudnienia była też wobec Arabów Judei i Samarii.
W tych 20 latach PKB Izraela wzrósł 10 krotnie, z 6 mld USD do ponad 60 mld USD, a poziom życia pięciokrotnie. Fragmentaryczne dane, gęsto okraszone kłamstwami z obu stron, wskazują że podobny wzrost poziomu życia nastąpił także u Arabów palestyńskich.
W szczycie zatrudnienia, w 1987, w Izraelu pracowało legalnie około 115 tys Arabów palestyńskich ,a nielegalnie 200-300 tysięcy.
Te czasy pamięta wielu 70+ -latków, Żydów i Arabów i roni łezkę.
Utracony raj marzycieli i idiotów.
Tą bonanzę zatrzymała pierwsza intifada ( 1987 -1993) i zakończyły ją ostatecznie umowy Oslo.
W 1995 liczba Gazan zatrudnionych w Izraelu spadła do 4 tys.
Później, zmiany strukturalne w wyniku implementacji umów Oslo ustabilizowały liczbę pracowników u Izraelczyków na około 28 tys wewnątrz zielonej linii i na około 35 tys poza zieloną linią, w zakładach i osiedlach żydowskich.
Dzisiejszą próbę odnowienia zatrudnienia Gazan widzę jako akt słabości i powrót do doktryny Peresa (pokój za ziemię i spokój za pieniądze).
Rząd Bennetta spełnił moje najgorsze oczekiwania, bo
zatrudnienie Gazan w Izraelu doprowadzi do zwiększonej kontroli AP i organizacji międzynarodowych w Gazie i ewentualnie do wcielenia Gazy do AP.
Co jest procesem sprzecznym z interesem izraelskim.