Jest jeszcze jeden powód, dla którego ludzie chodzą do Kościoła. To osiągnięcie stanu mistycznego uniesienia. Innymi słowy, oderwanie się na moment od tu i teraz. Choć pewnie większość chodzących pewnie tego nie jest świadoma. Odpowiednie warunki jak rytuały, powtarzanie modlitwy jak mantry, odpowiednia oprawa audio-wizualna mogą do tego prowadzić, choć mnie - kiedy jeszcze zaglądałem do kościoła - nigdy się nie przydarzyło. Jednak to samo można uzyskać innymi sposobami. Medytacja, taniec, czy choćby muzyka. Pewnie wiele na ten temat mógłby powiedzieć znawca religii wschodnich.
Oczywiście główną przyczyną uczęszczania jest tradycja, czyli robienie tego co robili nasi antenaci - bez doszukiwania się głębszego sensu i refleksji.