|
Egocentryzm religijny
|
Z Lucjan Ferus
| 2020-08-23
|
3. klasyka
| Z Robert |
2020-08-24 13:56 |
Klasyką jest, że bóg wyciąga nas z problemów w które sam nas wpędził, stosuje odpowiedzialność zbiorową i nakazuje zasady nie mające nic wspólnego ze sprawiedliwością czy etyką. To on stworzył organizmy podatne na uzależnienia, słabe i czujące fałszywą ulgę przy częstym używaniu środków - które uzależniają i niszczą. Przy okazji poruszonego tematu zwracam uwagę na to jak trudnymi albo wręcz niemożliwymi do przebudzenia się z narkotyku wiary są osoby wyrwane z uzależnień - w ich mniemaniu dzięki bogu. Nie chcę dawać przykładów po nazwisku ale wielu się domyśli kogo mam na myśli z osób znanych publicznie. Znałem też człowieka, który był absolutnie przekonany, że wyszedł z alkoholizmu dzięki bogu. Był oczywiście gorliwie wierzącym - chociaż moim zdaniem niezwykle toksycznie wierzącym. Zauważyłem jedną rzecz - z takimi na tematy wiary nie da się rozmawiać. Są tak wdzięczni i szczęśliwi za boską pomoc, że szansa porzucenia religii jest praktycznie zerowa.
2. @subject
Jest Pan poniekąd autoeklektyczny. To nie przytyk, to konstatacja. Z uporem godnym lepszej sprawy, wierci Pan dziurę w brzuchu logicznej akoherencji religianctwa. Zeitgeist zdaje się wskazywać, że nie ma powrotu do teocentryzmu na skalę globalną. Groźniejsi od wyznających transcendencję religijną wydają się być urojeniowcy transcendencji poprzez inżynierię społeczną, próbujący wcisnąć naturę ludzką w ramy utopii politycznej. Jesteśmy niestety świadkami najgorszego z możliwych scenariuszy. Nieuświadomionego aliansu jednych z drugimi. Ta zaraz sprzysięgła się przeciwko imponderabiliom humanizmu. Rozumowi, prawdzie i przyzwoitości.
Co do problemu tak zwanej "wolnej woli". To jeden z moich ulubionych kabaretowych tematów. Ostatnie trzydzieści, czterdzieści lat rozwoju neurologii pozostawiło ludzkość w bolesnym przeświadczeniu, że zdolne do "wiary" w nią (podobnie jak w mzimu) są tylko wioskowe głupki.
PS Moja ulubiona wersja paradoksu omnipotencji: Jeśli On jest omnipotentny, to czy stać Go na ofiarowanie mi fellatio? Am I rude?
1. Łatwo głęboko wierzyć jak masz dobre zdrowie i jesteś bogaty
| Z Leszek |
2020-08-23 11:52 |
Celebryta jest Bogu wdzięczny, bo dostał wszystko od życia. Jest za co być wdzięcznym i można głęboko wierzyć. Ciekaw jestem co powie jak los się odwróci. Straci dobre pieniądze, zdrowie zacznie siadać. Innymi słowy, wszystko zacznie się sypać. Czy nadal będzie tak głęboko wierzący? Przypomina mi to przypowieść o Hiobie. Hiob podołał, ale czy celebryta rozpieszczany przez życie też? Zapewne głodujące dzieci z Afryki nie mają takiej głębokiej wiary w dobrego Boga, ludzie po kilku latach zmagań z rakiem zapewne też nie.
Ten post poruszył to co sam wiele lat temu zauważyłem. Ci którym się powodzi są religii - przynajmniej pozornie. Czy nadal by tacy byli, gdyby żyli za pensję od pierwszego do pierwszego albo zdrowie szwankowało? Mam wątpliwości. Podsumowując. Łatwo głęboko wierzyć jak masz dobre zdrowie i jesteś bogaty. Widać Bóg doszedł do tego samego wniosku testując Hioba.
Świetny artykuł. Dzięki autorowi za włożony trud i redakcji za opublikowanie. Pozdrawiam.
Znalezionych 903 artykuły.
| | |
