Jednym ze schematów operacyjnych terroryzmu jest szantaż emocjonalny. Po to porywa się ludzi. Tu mamy model zmutowany, doprowadzony prawie do perfekcji. Porwanych używa się do celów specjalnych. Do szantażowania powszedniego używa się ludzi z własnego środowiska. Oni są użytecznymi obiektami do aranżowania zagrożeń, którym ulegną, jeśli tylko... tu już można zacząć zgłaszać listę żądań.
Do tego celu używa się również zatroskanych heroldów. Ci, wskazując na "obiekty zagrożone", będą listę wielogłosowo powtarzać. Otoczenie musi się ugiąć!
Heroldowie nigdy przy tym nie powiedzą, że całe zagrożenie jest spreparowane dla osiągnięcia celów całkiem innych, niż "głodnych nakarmić, spragnionych napoić". I że wystarczy kilka prostych zabiegów (np. uwolnienie porwanych), aby nie było głodnych ani spragnionych. Najprościej zaś byłoby nie doprowadzać do takiego ryzyka. To już jest tak proste, że w ogóle nie jest brane pod uwagę. Trudno się dziwić - wtedy nie można by żyć z szantażu, a i heroldowie straciliby znaczenie.
Do tego celu używa się również zatroskanych heroldów. Ci, wskazując na "obiekty zagrożone", będą listę wielogłosowo powtarzać. Otoczenie musi się ugiąć!
Heroldowie nigdy przy tym nie powiedzą, że całe zagrożenie jest spreparowane dla osiągnięcia celów całkiem innych, niż "głodnych nakarmić, spragnionych napoić". I że wystarczy kilka prostych zabiegów (np. uwolnienie porwanych), aby nie było głodnych ani spragnionych. Najprościej zaś byłoby nie doprowadzać do takiego ryzyka. To już jest tak proste, że w ogóle nie jest brane pod uwagę. Trudno się dziwić - wtedy nie można by żyć z szantażu, a i heroldowie straciliby znaczenie.