Total 1 comments
Niewidzialność
Z: Romana Kolarzowa
2025-06-26 15:07
Nie wystarczy mieć prawo i mieć rację. Nie wystarczy zasługiwać na szacunek. Nawet nie dość znaczy dobrze rokować na przyszłość. Wszystko to, z drobnym naddatkiem, jakim jest własna kultura, rzeczywiście mają Kurdowie. Mają nawet to, co tak dla poszukiwaczy rdzenności istotne: różnice, o wiele gruntowniejsze niż te, które się wytwarza z narcystycznej fiksacji na mikrodystynkcjach, że jakaś litera, wymowa kilku wyrazów albo taniec z "jedną nóżką bardziej". Nie są Persami, Arabami, Turkami ani Azerami. I z tym wszystkim - nie są. Znikają z pola widzenia. Ponieważ?
Wielokrotnie miałam wrażenie, że Kurdowie źle się wpisują w zachodnią wyobraźnię. Mogą się zwolennicy, do fanatyków włącznie, zaklinać na DEI, ile wola i ochota, ale jeśli od tego zmienia się poczucie wyższości, to tylko tak, że ono rośnie. A na Kurdów nie da się patrzyć, jak na tych "biednych" Arabów czy inne zinfantylizowane społeczności specjalnej troski. Oni nie napełniają świata krzykiem, że "chleba, panocku, daj chleba" (nawet gdy im chleba brakuje). Nie pchają się do kamer z ciałami swoich pomordowanych ani ze swoimi ranami. Nie robią globalnego widowiska ze swoich chorych dzieci. Niestety, Kurdowie wiedzą, co to godność i wstyd, więc nawet o swojej historii, która jest historią zdrad i strat, mówią powściągliwie, bez teatralizacji. I ta ich nieegzotyczność jest tak dojmująca, że aż irytuje. Nie można ich słuchać, bo to nie są relacje z rezerwatu. To są opowieści o tym, co ludzie Zachodu zrobili tym, którzy bez odwoływania się do równościowych abstrakcji są tak bardzo podobni.
Add comment
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version