Już Hili jest pierwsza do wylewności... Koty przecież mają reputację wybitnie nieprzeniknionych. Co, swoją drogą, nieprawda, bo są bardzo komunikatywne, ale tylko wtedy, gdy chcą i w takim zakresie, jaki im odpowiada. Czasem nawet kociaki to umieją - mały Kukuś (to od Kukawka, za mocny odruch chowania się) po tygodniu zorientował się, że nie trzeba od razu krzyczeć wielkim głosem, wystarczy raz pisnąć, a miseczka się napełni.