Tak to właśnie wygląda: niby polityka to Izrael, a Hamas to incydenty. Tyle że seryjne "incydenty", a konkretnie morderstwa najwyraźniej są uprzywilejowanym sposobem robienia polityki. W końcu to za nie się nagradza. Organizacje terrorystyczne mają pierwszeństwo? Najwyraźniej tak. "Ze względów humanitarnych", zapewne; bo przecież Zachód nie może kierować się innymi. Nie wiadomo tylko, dlaczego są organizacje uprzywilejowane i takie, które się bezwzględnie demontuje. Ostatecznie, cel tych demontowanych też był zgodny z wartościami humanitarnymi: ich celem było zorganizowanie państwa, w którym możliwe byłoby życie w pełni zgodne z nakazami religijnymi. A jednak ISIS bezpardonowo niszczono. Czyli doskonale wiadomo, co się z takimi formacjami robi. To tyle, ile trzeba pamiętać o podwójnych standardach.