Wiek XXI – wojna przeciw kobietom i zanikanie rodzaju żeńskiego


Phyllis Chesler 2023-05-08

Dylan Mulvaney, czyli kobieta nowoczesna.
Dylan Mulvaney, czyli kobieta nowoczesna.

Kiedy w ubiegłym wieku używaliśmy określenia „wojna przeciw kobietom” i często było ono odrzucane, wyśmiewane i/lub kwestionowane. 


Jakiego wyrażenia mogę użyć dziś, aby uchwycić to, co dzieje się w XXI wieku?


Handel dziewczętami i kobietami jako niewolnicami seksualnymi i wykorzystywanie ich w pornografii tylko się pogorszyły, dokładnie tak jak się tego obawialiśmy.


Począwszy od wojen między Pakistanem a Bangladeszem (na początku lat 70.) oraz wojen domowych i religijnych w Algierii oraz w byłej Jugosławii (w latach 90.), są także powtarzające się i publiczne zbiorowe gwałty dokonywane na kobietach przez dżandżawidów w Sudanie w XXI wieku. Nazwałam to „czystką płci”. Feministki i lewicowcy nie pochwalali tego, że opublikowałam tę analizę na konserwatywnych stronach. Zrobiłam to, bo tylko oni to przyjęli. Wielu moich kolegów bało się powiedzieć, że dżandżawidzi to etniczni arabscy muzułmanie, a większość ich ofiar to czarni Afrykanie różnych wyznań.


Wzrosło również wykorzystanie gwałtu jako broni w wojnach, a nie tylko jako łupu wojennego.


Na przykład rosyjscy żołnierze i najemnicy gwałcą i poniżają ukraińskie kobiety.


Mamy również do czynienia z pandemią gwałtów kobiet-uchodźczyń i imigrantek na drogach i w obozach, zarówno przez ich rodaków, jak i przez szmuglerów i strażników.


Nie zapominajmy jednak ani na chwilę, że aborcja została właśnie uznana za nielegalną w Stanach Zjednoczonych i że „pigułki aborcyjne” lub chemiczne aborcje również zostały zakwestionowane przez sąd. To zmusi kobiety do rodzenia niechcianych dzieci; a co gorsza, zamorduje wszystkie te kobiety, których życiu zagraża niemożliwa do przeżycia ciąża, a które nie mogą podróżować do innego stanu w celu przeprowadzenia aborcji. Jest to po prostu i zwyczajnie niewolnictwo reprodukcyjne, i z całym szacunkiem dla sędziny Amy Coney Barrett, z wielu powodów adopcja nie zawsze jest rozwiązaniem.


Doprowadza do szału fakt, że ludzi, którzy sprzeciwiają się aborcji, prześladuje możliwość „zamordowania” zlepków kilku komórek; niektórzy uważają te zlepki za „nienarodzonych ludzi”. A jednak nieuniknione morderstwa kobiet w ciąży, czy to szybko, w wyniku katastrofy związanej z ciążą, czy powoli, gdy matki walczą o utrzymanie dziecka w  dramatycznych warunkach, nie mają dla nich większego znaczenia.


A także, na naszych oczach, dziewczęta i kobiety w Afganistanie są skazane na piekło. Zostały siłą ściągnięte z ponownie do dziesiątego wieku.


Tak więc z jednej strony trwa ekstremalna przemoc wobec kobiet, ale dzieje się też coś innego.


Matki-surogatki są zatrudniane, a następnie usuwane w cień. Ta jedyna funkcja, za którą kobiety były czasami cenione, nie powinna być zamieniana w towar, który można kupić i wyrzucić.


Kobiety transpłciowe, urodzone jako mężczyźni, rywalizują w sporcie z kobietami biologicznymi – i wygrywają; co więcej, poważnie zagrażają również kobietom w więzieniach i szatniach przeznaczonych tylko dla kobiet. Nie rozumiem, dlaczego osoby transpłciowe nie chcą same ze sobą konkurować. To miałoby większy sens. A może chodzi o to, aby całkowicie odebrać kobietom możliwość współzawodnictwa, wygrywania lub zarabiania uczciwiej pieniędzy?


Z ciekawości obejrzałam film z mistrzynią pływacką Lią Thomas i byłam zszokowana jego/jej/ich narcyzmem. Zapytany, czy Thomas uważa, że rywalizacja z biologicznymi kobietami (których wzrost, anatomia, hormony i masa mięśniowa są radykalnie różne) jest „sprawiedliwa”, Thomas odpowiedział, że jest to uczciwe, ponieważ czyni go „szczęśliwym”; że był nieszczęśliwy przez tak długi czas – miał nawet myśli samobójcze – ale już nie ma. Mówi też zaskakująco głębokim męskim głosem.


Transpłciowym kobietom płaci się za reklamowanie piwa i sprzedaż makijażu. To potencjalnie ogranicza, a nawet niszczy jeden z ekonomicznych bastionów biologicznych kobiet.


I jeszcze najnowsza wiadomość. W Wielkiej Brytanii przepisy mające na celu „ochronę praw kobiet w okresie menopauzy zostały częściowo odrzucone przez rząd z powodu obaw, że takie posunięcie będzie dyskryminować mężczyzn”.


„Przebudzeni” zdławili wszelki rozsądek. Teraz niektórzy ludzie wierzą, że mężczyźni i kobiety są dokładnie tacy sami lub, że jedna płeć może bez trudu stać się drugą.


Równocześnie mówi się o niewłaściwym „przywłaszczaniu” lub kolonizowaniu tego, co słusznie należy do osoby kolorowej, osoby wcześniej skolonizowanej itp. Takie postępowanie skutkuje potępieniem, anulowaniem książek, utratą pracy.


Malowanie twarzy na czarno, by udawać osobę kolorową jest verboten, ale, jak napisała autorka Sheila Jeffreys, „twarz kobiety” to nasza ulubiona forma rozrywki. Wyśmiewanie się ze stereotypowych kobiet, odrzucanie, pokonywanie ich w ich własnej grze, usuwanie z przestrzeni publicznej – to jest dziś uważane za „postęp”.


Coś jest strasznie nie tak z tym obrazem. Coś jest postawione na głowie.


Radykalne feministki były pionierkami w analizie praw kobiet opartych na płci (w przeciwieństwie do praw opartych na gender); byłyśmy również pionierkami w krytyce praw osób trans stawianych ponad prawami kobiet, ale rzadko nam się to przypisuje. Zamiast tego konserwatywni myśliciele są zarówno chwaleni, jak i potępiani za podobne poglądy, podczas gdy „radykalne feministki” są potępiane i odrzucane przez liberałów jako „konserwatystki”. W takich kwestiach z pewnością jesteśmy sojusznikami, ale dotarliśmy na tam idąc z bardzo różnych miejsc.


To dobrze. Preferuję sojusze, różnorodność i nieoczekiwanych towarzyszy w drodze.

 

Link do oryginału: https://www.newenglishreview.org/the-war-on-women-and-the-disappearance-of-womankind-21st-century-style/

New English Review, 1 maja 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

*Phyllis Chesler

Emerytowana profesor psychologii City University of New York, współzałożycielka Association for Women in Psychology oraz National Women's Health Network