Więcej niż cud: Izrael ma 75 lat 


Jeff Jacoby 2023-04-27

Niezwykłe odrodzenie żydowskiej suwerenności w żydowskiej ojczyźnie, powiedział Churchill, było „wydarzeniem w historii świata, które należy rozpatrywać w perspektywie… trzech tysięcy lat”.
Niezwykłe odrodzenie żydowskiej suwerenności w żydowskiej ojczyźnie, powiedział Churchill, było „wydarzeniem w historii świata, które należy rozpatrywać w perspektywie… trzech tysięcy lat”.

Czasami jedynym racjonalnym wyjaśnieniem zmieniających świat wydarzeń jest to, że sama racjonalność nie jest w stanie ich wyjaśnić.

Jednym z takich wydarzeń było utworzenie Stanów Zjednoczonych w XVIII wieku. Członkowie pokolenia założycieli, choć głęboko ukształtowani przez wartości oświeceniowe – prymat rozumu, prawo naturalne, wiarę w dowody empiryczne, metodę naukową – doszli do wniosku, że nadzwyczajnego sukcesu amerykańskiej rewolucji nie można logicznie zrozumieć bez uwzględnienia Boga.

„W ciągu całego procesu rewolucji, od jego pierwszego pojawienia się aż dziś - głosił II Kongres Kontynentalny w 1781 r. - w wielu charakterystycznych przypadkach można wyraźnie dostrzec wpływ Bożej Opatrzności”.


W zupełnie innym momencie, sześć lat później, James Madison dostrzegł niebiańską interwencję w niezwykłej jedności osiągniętej przez Konwencję Konstytucyjną. Tego, że delegaci tak rozdarci podziałami wyznaniowymi, politycznymi i filozoficznymi, mogli zgodzić się na statut radykalnie nowej formy rządu, nie można było wyjaśnić w normalnych kategoriach.

 

„To niemożliwe - napisał Madison w 37 numerze Federalist - aby człowiek pobożnej refleksji nie dostrzegł w tym palca Wszechmocnej ręki, który był tak często i wyraźnie wyciągany dla naszej ulgi w krytycznych fazach rewolucji ”.

Nawet Benjamin Franklin, niezwykle praktyczny i światowy człowiek nauki, był pewien, że na powstanie Ameryki musiało „wpływać, być kierowane i rządzone przez tego wszechmocnego, wszechobecnego i dobroczynnego Władcę” — czyli Boga.

Podobnie jak narodziny Stanów Zjednoczonych w 1776 roku, odrodzenie Izraela w 1948 roku było poniekąd cudowne. Przywrócenie żydowskiej suwerenności w żydowskiej ojczyźnie ponad 1900 lat po zniszczeniu ostatniej wspólnoty żydowskiej przez Cesarstwo Rzymskie było niepodobne do niczego, co kiedykolwiek odnotowano w historii.

 

Zniszczenie Judei przez Rzymian w I i II wieku było katastrofalne. Do czasu zakończenia ostatnich walk w 135 r. zginął już 1 milion Żydów. Spośród tych, którzy przeżyli, setki tysięcy sprzedano w niewolę lub wydalono. Dopiero podczas Holokaustu, osiemnaście wieków później, naród żydowski doświadczył bardziej wstrząsającej katastrofy. Cesarz rzymski Hadrian zmienił nazwę Judei na „Syria Palestyna” — później skróconą do „Palestyna” — aby zaznaczyć, że naród żydowski przestał istnieć, a jego związek z ojczyzną został zerwany.

Jednak przez wszystkie następne stulecia Żydzi nigdy nie stracili samoświadomości jako narodu ani przywiązania do Ziemi Świętej. Tęsknotę za nią wyrażali w codziennych modlitwach i ku niej zwracali się podczas modlitw. Zorganizowali działalność charytatywną, aby wesprzeć nielicznych Żydów, którzy nigdy nie opuścili kraju. Przez pokolenia, gdy władza nad tą ziemią przechodziła z jednego władcy na drugiego — Rzymian, Bizantyjczyków, Arabów, krzyżowców, Mameluków, Osmanów, Brytyjczyków — Żydzi powracali, często w odpowiedzi na prześladowania przez chrześcijan lub muzułmanów w innych miejscach. W połowie XIX wieku większość mieszkańców Jerozolimy ponownie stanowili Żydzi. Syjonizm — zorganizowany ruch mający na celu odnowienie niepodległości Żydów w żydowskiej ojczyźnie — został formalnie zapoczątkowany w 1897 r.. Pięć dekad później, wbrew niesłychanym przeciwnościom i z pogwałceniem wszelkich historycznych precedensów – oraz w następstwie ludobójstwa, które było zagładą jednej trzeciej Żydów całego świata – narodziło się nowoczesne państwo Izrael.

W tym tygodniu Izrael obchodził 75. rocznicę tych narodzin – 75 lat, podczas których nie tylko trwał, ale kwitł. I rozwijał się nie w warunkach pokoju i przyjaźni z sąsiednimi narodami, ale mimo nieustępliwej wrogości wrogów wewnętrznych i zewnętrznych, niekończącego się zagrożenia terroryzmem i mrocznej nienawiści antysemitów całego świata. W obliczu wyzwań, przed jakimi nie stoi żaden inny naród, Izrael stał się potęgą gospodarczą, kulturalną, naukową, militarną i technologiczną. Jego ziemia, niegdyś jałowa, jak odkrył Mark Twain, „skalista i naga, odrażająca i ponura. . . prawie nigdzie nie ma drzewa ani krzewu”, została przekształcona w cud innowacji i produktywności rolnictwa.

Choć jest w regionie dyktatur, teokracji i monarchii, Izrael jest demokratyczny i wolny, z pełnymi ostrych sporów wyborami, nieustraszoną prasą i – jak wyraźnie pokazują ostatnie wydarzenia – niezwykle niezależnym sądownictwem. Z możliwym wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, żaden inny kraj nie jest tak namiętnie kochany i tak nieubłaganie pogardzany przez tak wielu ludzi na całym świecie.

Przez 75 lat Izrael – naród geograficznie nie większy niż jezioro Michigan – jest w centrum uwagi świata. Podczas gdy istnieje 56 państw muzułmańskich, z tego 22 państwa arabskie, Izrael jest jedynym państwem żydowskim – i jedynym krajem, którego legitymacji ciągle się zaprzecza. Nowoczesne państwo Izrael jest wyjątkowe, ponieważ uzyskało prawne imprimatur zarówno Ligi Narodów, jak i Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale jego wrogowie nigdy nie przestali krzyczeć, że nie ma prawa istnieć.

A wynik tego istnienia przez 75 lat pod tak niesłychaną presją? Izraelczycy należą do najszczęśliwszych narodów na świecie. Ich wskaźnik urodzeń — wskaźnik ufności w przyszłość — jest najwyższy w krajach rozwiniętych.

Czy to normalne? Czy naprawdę można to postrzegać jako naturalny wynik zwykłych sił politycznych i historycznych?

Znany historyk Paul Johnson tak nie uważał.

 

Pisząc w „Commentary” 25 lat temu, Johnson zauważył : „W ciągu ostatniego półwiecza powstało ponad 100 zupełnie nowych niepodległych państw. Izrael jest jedynym, którego stworzenie można słusznie nazwać cudem”.

Następnie przedstawił w zarysie niektóre z niezwykle nieprawdopodobnych okoliczności, które umożliwiły Izraelowi niepodległość. Johnson wskazał na przykład, że sowiecki władca Józef Stalin, choć nienawidzący Żydów i wróg syjonizmu, na krótko zmienił swój sprzeciw wobec utworzenia państwa żydowskiego. „Stalin zakładał, że sposobem na podważenie pozycji Wielkiej Brytanii na Bliskim Wschodzie jest wspieranie Żydów, a nie Arabów”, napisał Johnson:

i poparł syjonizm, aby przełamać „brytyjski ucisk”. Nie tylko udzielił Izraelowi dyplomatycznego poparcia, ale w celu nasilenia walk i wynikającego z nich chaosu polecił czeskiemu rządowi sprzedać mu broń. ... Następnie, w połowie sierpnia 1948 r., Stalin zdecydował, że popełnił ogromny błąd w ocenie, i posłuszny czeski rząd wstrzymał transport powietrzny w ciągu 48 godzin. Ale wówczas wojna była już faktycznie wygrana.

W 1948 roku populacja Izraela wynosiła zaledwie 600 tysięcy. W pierwszym dniu swojego istnienia został najechany przez armie pięciu krajów — Egiptu, Syrii, Transjordanii, Libanu i Iraku — z populacją liczącą łącznie dziesiątki milionów. Szef Ligi Arabskiej przewidywał, że Żydzi zostaną całkowicie zniszczeni w „wojnie unicestwienia” i „doniosłej masakrze”. Jednak raczkujące państwo żydowskie przetrwało. Jeszcze bardziej cudowne było oszałamiające zwycięstwo Izraela w 1967 r., kiedy Egipt, Syria i Jordania ponownie podjęły próbę zniszczenia go w wojnie i zostały rozgromione.

Po wiekach, w których bezbronność i prześladowania były udziałem Żydów, Izrael zapewnił Żydom sprawiedliwość i bezpieczeństwo poprzez zdumiewające czyny, od schwytania i osądzenia Adolfa Eichmanna po spektakularne uratowanie zakładników w Entebbe do zniszczenia irackiego reaktora jądrowego.

Kiedy nowe państwo Izrael ogłosiło niepodległość w 1948 r., zamieszkiwało w nim mniej niż 6 procent Żydów żyjących na świecie. Dziś prawie połowa wszystkich Żydów mieszka w państwie żydowskim, do którego wyemigrowali ze wszystkich zamieszkałych kontynentów. Narodowym językiem kraju jest hebrajski, który nie był językiem mówionym przez tysiąclecia, dopóki nie został wskrzeszony przez syjonistycznych pionierów. A wszystko to w żywej pamięci o ludobójstwie bez precedensu w annałach horroru.

 

Paul Johnson miał rację. Odrodzenie Izraela w czasach nowożytnych – przywrócenie żydowskiej suwerenności w jedynej ziemi, gdzie Żydzi kiedykolwiek byli suwerenni – jest cudowne. Wielu wierzących widzi w nim spełnienie się proroctw biblijnych. Winston Churchill, przemawiając w parlamencie w 1949 r., opisał założenie Izraela jako „wydarzenie w historii świata, które należy postrzegać z perspektywy… tysiąca, dwóch tysięcy, a nawet trzech tysięcy lat”.

W naszej świeckiej epoce niemodne jest uznawanie tego, co Kongres Kontynentalny nazwał „wpływem Boskiej Opatrzności” na sprawy światowe. Ale jeśli chodzi o Izrael, tak nienormalny i zdumiewający, jakie jest lepsze wyjaśnienie?


Arguable, 25 kwietnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

*Jeff Jacoby – amerykański prawnik i dziennikarz, wielolerni publicysta “Boston Globe”.