Islamskie dyktatury próbują kupić agencje ONZ


Giulio Meotti 2023-04-17

Pałac UNESCO w Paryżu.
Pałac UNESCO w Paryżu.

Świadectwa zebrane przez „New York Times” w sprawie Międzynarodowej Organizacji Pracy (agencji ONZ) informują o wpłacie 25 milionów dolarów przez rząd Doha do kasy tej agencji, co miało prowadzić do łagodniejszego traktowania praw pracowniczych w emiracie w związku z Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej. Agencja temu zaprzeczyła.


W 2021 roku Arabia Saudyjska – kolejny kraj wzorowo przestrzegający praw pracowniczych – została wybrana do komitetu wykonawczego Międzynarodowej Organizacji Pracy.


Cudowne wieści można przeczytać na stronach różnych agencji ONZ. Jak na przykład: „Dyrektor Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości, Ghada Waly i przewodniczący Saudyjskiego Urzędu Antykorupcyjnego i Kontroli, Mazin bin Ibrahim Al-Kahmous, podpisali umowę o walce z korupcją”.


W rzeczywistości Saudyjczycy wiedzą, jak walczyć z handlem narkotykami: obcinają handlarzom głowy.


W 2018 roku Katar obiecał agencjom ONZ 500 mln dolarów.


Prawda jest taka, że islamskie dyktatury przekupują agencje ONZ. Jaki interes mają niektóre z najsłabiej zaludnionych i najbardziej represyjnych krajów świata, od Kataru po Arabię Saudyjską, w rozdawaniu miliardów na cele humanitarne na świecie? Wyjaśnił to w „Le Figaro”wybitny filozof Pierre Manent, dyrektor Ecole des Hautes Etudes en Sciences Sociales. Manent cytuje wielkiego znawcę Machiavellego: „Dopuściliśmy do ustanowienia dyscypliny słów i uczuć, która zabrania nam bronić i, że tak powiem, kochać to, czym jesteśmy, formę życia, która jest nasza, ale która z drugiej strony władczo nakazuje nam przyjmować z chciwością wszystko, o co nas się oskarża, wszystko, co nas niepokoi, wszystko, co nas obraża. Byliśmy narodem, który twierdził, że panuje nad sobą i że jest częścią historii. Zrezygnowaliśmy z tej ambicję i uznaliśmy ją za niesprawiedliwą. Nasz naród oddziela nas od ludzkości, pilnie trzeba go w ludzkości rozpuścić, taka jest nasza nowa polityczna religia”.


W tym samym czasie, kiedy „New York Times” oskarżył Międzynarodową Organizację  Pracy o korupcję ze strony Kataru, szef agencji ONZ ds. uchodźców, Filippo Grandi, przebywał w Katarze, by podpisać porozumienie z emiratem o wartości 18 mln dolarów. Sekretarz ONZ, Antonio Guterres, był również w Katarze, aby zainaugurować „Dom Narodów Zjednoczonych”. Emir Kataru finansuje liczne agencje ONZ, od UNICEF przez WHO po FAO. Jedno z najmniejszych państw na świecie znajduje się w pierwszej dziesiątce międzynarodowych darczyńców na rzecz agencji ONZ. Arabia Saudyjska jest trzecim co do wielkości darczyńcą na świecie. Co robiła UNWTO, agencja ONZ ds. turystyki, w Arabii Saudyjskiej?


Raport Fundacji Adenauera mówi, jak kraje Zatoki Perskiej wykorzystują darowizny humanitarne do promowania politycznego islamu.


Weźmy listę darczyńców Biura ds. Zwalczania Terroryzmu ONZ: Katar i Arabia Saudyjska trzymają je mocno w ryzach swoimi dolarami. Nieważne, że Katar przekazał Hamasowi 1,5 miliarda, że w Syrii Katar wspiera terrorystów Al-Nusra, czy że Katar jest oskarżany przez rodziców zamordowanego przez ISIS amerykańskiego dziennikarza o powiązania z terroryzmem.


W orwellowskiej ONZ „terroryzm” nie oznacza terroryzmu.


Tymczasem Katar podarował agencji ONZ ds. uchodźców, UNHCR, kwotę 16 milionów dolarów. We wrześniu ubiegłego roku Arabia Saudyjska przekazała 1 milion dolarów na rzecz Sojuszu Cywilizacji ONZ, organu ONZ zajmującego się „dialogiem między cywilizacjami”. Potem 10 milionów dolarów z Kuwejtu do agencji migracyjnej ONZ.


Reżimy islamskie złożyły ofertę przejęcia UNESCO, inwestując ogromne środki finansowe w tę agencję ONZ. Katar, najbogatsze państwo na świecie w przeliczeniu na jednego mieszkańca, udzielił niezwykle hojnego wsparcia finansowego. Z tego powodu w wyścigu o przywództwo w UNESCO poprowadził przedstawiciel Kataru, były minister kultury Hamad bin Abdulaziz al Kawari.


Ten „lobbing” pozwolił krajom islamskim na utworzenie w UNESCO najpotężniejszego bloku. Jak wyjaśnił Denis MacEoin, „spośród 195 państw członkowskich UNESCO 35 to narody w pełni islamskie, kolejnych 21 to członkowie Organizacji Współpracy Islamskiej, a cztery to państwa-obserwatorzy. To sprawia, że jest blok 60 państw, który opowiada się za rezolucjami inspirowanymi przez muzułmanów”.


Turcja przekazała 5 milionów UNESCO, które milczało, kiedy Erdogan przekształcił bazylikę Hagia Sophia w meczet.


Katar przekazał 4 miliony i obiecał UNESCO 10 milionów, (kolejne pół miliona właśnie przeznaczono na 2023 rok). Siedziba UNESCO w Paryżu była gospodarzem sponsorowanego przez Arabię Saudyjską forum na temat „różnorodności kulturowej i religijnej” (UNESCO właśnie pochwaliło Saudyjczyków). Kapitulacja przed barbarzyństwem, za którą saudyjski król Abdallah Ibn Abdul Aziz zapłacił 20 milionami dolarów na rzecz UNESCO. Zjednoczone Emiraty Arabskie przekazały UNESCO 6 milionów, a Kuwejt 5 milionów. Potem kolejna darowizna w wysokości 3,5 miliona z Kuwejtu.


Arabia Saudyjska została właśnie wybrana na przewodniczącą Komisji UNESCO ds. Światowego Dziedzictwa. Nieźle jak na państwo, które zniszczyło 98 procent swojego religijnego i artystycznego dziedzictwa. Przypominamy, że UNESCO to akronim oznaczający „Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Edukacji, Nauki i Kultury”. George Orwell?...


Azerbejdżan, jeden z najbogatszych krajów islamskich na świecie, ma ogromne znaczenie w UNESCO. Wiceprezydentka Azerbejdżanu Mehriban Alijewa (która jest także żoną prezydenta Ilhama Alijewa) otrzymała tytuł „Ambasadorki Dobrej Woli UNESCO”. (O likwidację tego tytułu zwróciły się do UNESCO organizacje takie jak Europejskie Centrum Wolności Prasy i Mediów.) Alijew wręczył medal byłemu dyrektorowi UNESCO Koichiro Matsuurze. A kiedy UNESCO straciło 22 procent swojego budżetu, Azerbejdżan przekazał UNESCO 5 milionów dolarów. W tym samym roku UNESCO na prośbę Fundacji Alijewa, na czele której stoi jego żona, zorganizowało w swojej siedzibie w Paryżu wystawę zatytułowaną „Azerbejdżan, kraj tolerancji”.


Według słów wspaniałego francuskiego intelektualisty, Jean-François Revela, UNESCO stało się „międzynarodową składnicą kłamstw, której pierwotną misją było szerzenie edukacji, nauki i kultury, ale która odwrócił cel swojej funkcji, przywodząc na myśl orwellowskie Ministerstwo Prawdy”.


Dlaczego nie spędzić długiego weekendu w pięciogwiazdkowym hotelu Four Seasons w Rijadzie, gdzie czekają „marmurowe łazienki z głębokimi wannami”? Tak musiało pomyśleć 2100 delegatów 400 zachodnich organizacji pozarządowych zebranych w królestwie islamu na światowym forum „Młodzież i jej wpływ społeczny”, zorganizowanym przez ONZ. Uczestniczki poproszono o „ubranie się skromnie”, przez założenie abaji, długiej, ciemnej sukni. Mężczyzn poproszono, aby„nigdy nie wyciągali ręki do kobiet”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez fundację rodziny Saudów, a udział w nim wzięli m.in. sekretarz UNESCO Irina Bokova oraz francuski polityk i ekonomista Jacques Attali.


Hotel Four Seasons ma motto: „Pokochasz to”. Członkowie kasty nietykalnych z agencji ONZ, tej siedziby humanitarnej biurokracji, która z roku na rok staje się coraz większa i grubsza, wprost proporcjonalnie do jej bezużyteczności, musieli to pokochać. Oni są miękkim podbrzuszem Zachodu.


Islamic dictatorships are trying to buy the UN agencies

Israel National News, 11 kwietnia 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

*Giulio Meotti 

Włoski publicysta, autor książki „A New Shoah: The Untold Story of Israel’s Victims of Terrorism”.