Rajd IDF na Nablus to kolejny gwóźdź do trumny Autonomii Palestyńskiej
"Polska wyraża głębokie zaniepokojenie utrzymującym się wysokim poziomem przemocy na Zachodnim Brzegu, skutkującym bardzo wysoką liczbą ofiar na przestrzeni ostatniego roku i ostatnich miesięcy. W tym kontekście ze zmartwieniem śledzimy informacje o operacji izrlskich sił bezpieczeństwa w Nablusie, w wyniku której zginęło co najmniej 10 osób, 97 zostało rannych, a ponad 200 ucierpiało w wyniku zastosowania gazu łzawiącego" - oświadczło nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych, cierpiące z powodu śmierci ludzi, którzy chcieli tylko zabijać Żydów. Arab, Khaled Toameh, nie tyle się martwi ile próbuje coś zrozumieć.
***
Czas środowej operacji IDF w Nablusie, w której zginęło 10 Palestyńczyków, a dziesiątki innych zostało rannych, nie mógł być gorszy dla Autonomii Palestyńskiej, której przywódcy szybko potępili Izrael i wezwali do międzynarodowej ochrony dla Palestyńczyków.
Wielu Palestyńczyków postrzega tę operację wojskową jako kolejny znak oszukańczej polityki i dwulicowości kierownictwa AP.
Co gorsza, rajd dodatkowo podważa wiarygodność AP, sprawiając wrażenie części izraelsko-amerykańskiego „spisku” wymierzonego w naród palestyński.
Palestyńska nieufność wobec koordynacji w sprawach bezpieczeństwa między PA a Izraelem
Wielu Palestyńczyków jest przekonanych, że operacja w Nablusie miała miejsce w kontekście trwającej koordynacji działań w sprawach bezpieczeństwa między palestyńskimi siłami bezpieczeństwa a Izraelem.
Wideo przedstawiające pojazd policji palestyńskiej uciekający z obszaru, gdy żołnierze IDF wkroczyli do Nablusu, jest pokazywane przez niektórych Palestyńczyków jako dowód na to, że AP jest w zmowie z Izraelem.
Rajd następuje po kompromisie palestyńsko-izraelskim w sprawie posunięć dyplomatycznych
Rajd spotkał się również z powszechną krytyką decyzji władz Autonomii Palestyńskiej z początku tego tygodnia o wycofaniu projektu rezolucji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, potępiającej Izrael za jego decyzję o zalegalizowaniu osadników i budowie nowych domów w osadach.
Palestyńczycy wraz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi planowali uzyskać rezolucję zdecydowanie potępiającą Izrael za jego działalność osadniczą i „jednostronne działania”.
Według doniesień amerykańskich mediów Axios, decyzja o wycofaniu rezolucji została podjęta w kontekście „porozumienia” osiągniętego między Izraelem a Palestyńczykami.
Podobno w ramach porozumień USA zobowiązały się zaprosić prezydenta AP Mahmuda Abbasa na spotkanie z prezydentem Joe Bidenem w Białym Domu.
Palestyńczycy zobowiązali się ponadto do wznowienia koordynacji w sprawach bezpieczeństwa z Izraelem i rozpoczęcia wdrażania planu bezpieczeństwa przedstawionego przez amerykańskiego koordynatora ds. bezpieczeństwa gen. Broni, Michaela Fenzela, by przywrócić kontrolę PA w Dżeninie i Nablusie.
Decyzja o rezygnacji z propozycji rezolucji w Radzie Bezpieczeństwa rozgniewała wielu Palestyńczyków, którzy oskarżyli przywódców z Ramallah o poddanie się presji USA i Izraela.
Decyzja spotkała się również z ostrą krytyką ze strony siedmiu radykalnych frakcji, których przedstawiciele ostrzegali, że polityka palestyńskich przywódców będzie miała „destrukcyjne konsekwencje” dla narodu palestyńskiego.
W oświadczeniu wydanym na kilka godzin przed izraelską operacją bezpieczeństwa w Nablusie, frakcje, w tym Hamas, Islamski Dżihad i Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, oskarżyły kierownictwo AP o „dalsze sprzedawanie ludziom złudzeń poprzez sprzymierzanie się z amerykańską administracją."
Niektórzy Palestyńczycy twierdzili w środę, że AP nigdy nie przerwała koordynacji działań w zakresie bezpieczeństwa z Izraelem, jak twierdziła pod koniec stycznia.
Wskazali, że operacja w Nablusie była następstwem doniesień, że administracja USA wywierała presję na Autonomię Palestyńską, by rozprawiła się z grupami zbrojnymi na północnym Zachodnim Brzegu.
Inny niedawny raport Axios ujawnił, że wyżsi urzędnicy palestyńscy i izraelscy od prawie dwóch miesięcy prowadzą tajne rozmowy w celu złagodzenia napięć na Zachodnim Brzegu.
Według raportu, sekretarz generalny Komitetu Wykonawczego OWP Hussein al-Szejk i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Tzachi Hanegbi prowadzili tajne rozmowy.
Raport ten jest również cytowany przez wielu Palestyńczyków jako dowód, że kierownictwo AP kłamało w sprawie wstrzymania koordynacji w sprawach bezpieczeństwa z Izraelem.
Autonomia Palestyńska nie przedstawiła żadnego wyjaśnienia podjętej w ostatniej chwili decyzji o wycofaniu rezolucji z Rady Bezpieczeństwa. Ponadto ani nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła doniesieniom o tajnych kanałach rozmów i „porozumieniach” z Izraelem oraz dotyczących wspieranego przez USA planu bezpieczeństwa, mającego na celu pozbycie się grup zbrojnych w Nablusie i Dżeninie.
Milczenie palestyńskich przywódców wzmocniło wśród wielu Palestyńczyków przekonanie, że Abbas i jego najważniejsi współpracownicy oszukują swoich ludzi.
W oczach rosnącej liczby Palestyńczyków kierownictwo AP działa w zmowie z Izraelem i USA przeciwko interesom własnego narodu.
Tymczasem przywódcy AP robią wszystko, co w ich mocy, by ograniczyć szkody, oskarżając Izrael o popełnianie „zbrodni” i „masakr” na Palestyńczykach. „Kolejna masakra popełniona przez okupanta podczas jego agresji na Nablus dziś rano” – skomentował al-Szejk na Twitterze.
W odpowiedzi kilku Palestyńczyków ponownie oskarżyło go o współpracę z Izraelem i zażądało od sił bezpieczeństwa AP uwolnienia Mosaba Sztajeha, agenta Hamasu i jednego z założycieli Jaskini Lwów, który został aresztowany przez Palestyńczyków we wrześniu 2022 roku.
Ataki na al-Szejka, który jest uważany za numer 2 wśród palestyńskich przywódców, odzwierciedlają powszechną niechęć do Abbasa i jego wewnętrznego kręgu. To bardzo dobra wiadomość dla Hamasu i jego sojuszników.
IDF Nablus raid is another nail in the coffin of the Palestinian Authority
Jerusalem Post, 22 lutego 2023
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
*Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.