Oszczerstwo „apartheidu” jest całkowicie fałszywe i antysemickie


Elder of Ziyon 2023-02-26

Plakat na jednej z niezliczonych zachodnich demonstracji antyizraelskich.
Plakat na jednej z niezliczonych zachodnich demonstracji antyizraelskich.

W zeszłym tygodniu Claudio Francavilla, „rzecznik Unii Europejskiej” w organizacji Human Rights Watch, napisał artykuł w EU Observer:

 

"Niedawny wzrost liczby śmiertelnych ataków i represji na okupowanym Zachodnim Brzegu [Judei i Samarii, MK] nie powinien nikogo dziwić. W zeszłym roku siły izraelskie zabiły więcej Palestyńczyków niż w jakimkolwiek innym roku od 2005 roku, kiedy ONZ zaczęła systematycznie rejestrować ofiary śmiertelne: 151, w tym 35 dzieci. Nieco ponad miesiąc, nowy rok i kolejny rząd kierowany przez Netanjahu, a sytuacja tylko się pogarsza."


Już teraz widać uprzedzenia – a nawet nienawiść – które ożywiają tak zwanych „ekspertów praw człowieka”, którzy są faktycznie, jeśli nie zupełnie jawnie, antysemitami.


Tak, było więcej „ofiar” śmiertelnych Palestyńczyków w Autonomii Palestyńskiej (choć nie w Gazie) w zeszłym roku od drugiej intifady. Ale Francavilla wyraźnie pomija trzy kluczowe fakty – fakty, których brakuje praktycznie we wszystkich lewicowych analizach i artykułach.


Po pierwsze, zdecydowana większość zabitych Palestyńczyków była członkami grup zbrojnych i/lub aktywnie uczestniczyła w działaniach wojennych w czasie, gdy zostali „ofiarami”. Kiedy to sobie uświadomimy, cały rachunek wywraca się do góry nogami – siły izraelskie nie zabijają Palestyńczyków, ale bronią siebie i Izraelczyków przed palestyńskimi wojownikami. 


Po drugie, izraelskie działania były odpowiedzią na nasilenie palestyńskich ataków na izraelską ludność cywilną. Ostatni seria zamachów terrorystycznych rozpoczęła się w marcu 2022 r., a izraelskie akcje w Judei i Samarii miały je powstrzymać. 


Po trzecie, w ciągu ostatnich 18 miesięcy zezwolono na utworzenie uzbrojonych milicji, takich jak „Jaskinia Lwów”. Ich członkowie – z których wielu jest także członkami rządzącej partii Fatah – publicznie maszerują ulicami Dżeninu i Nablusu pod nosem władz Autonomii Palestyńskiej, która na mocy istniejących porozumień jest zobowiązana do ich zwalczania. 


Human Rights Watch ignoruje przyczynę i skutek, ponieważ fanatycznie chce przedstawiać państwo żydowskie jako zło – i jako państwo „apartheid”. Claudio Francavilla pisze dalej:


Rząd odpowiedział również na palestyńskie ataki na Izraelczyków karami zbiorowymi, zbrodnią wojenną na okupowanym terytorium, w tym burzeniem domów rodzinnych napastników.


To zdumiewające zdanie. Nie mówi o palestyńskich atakach na Żydów jako zbrodniach wojennych ani nawet jako karze zbiorowej. Reakcja Izraela na terror, mająca na celu zakończenie takich ataków, to jedyne „zbrodnie wojenne”, którymi Francavilla z Human Rights Watch jest zainteresowany.


Te obelżywe i dyskryminujące praktyki władz izraelskich nie są nowe: wspierają politykę utrzymywania dominacji żydowskich Izraelczyków nad Palestyńczykami i mają miejsce w kontekście systematycznego ucisku Palestyńczyków, co razem sprowadza się do apartheidu i prześladowań, zbrodni przeciwko ludzkości.

 

Ten wniosek, do którego doszły między innymi Human Rights Watch i inne międzynarodowe, izraelskie i palestyńskie organizacje zajmujące się prawami człowieka, prawnicy i eksperci ONZ – powinien uniemożliwić UE dalsze udawanie, że represje wobec Palestyńczyków są zjawiskiem tymczasowym, któremu najlepiej zaradzić w kontekście „procesu pokojowego”.


Stworzyłem infografikę, aby pokazać oszustwo zastosowane przez trzy główne tak zwane organizacje praw człowieka, które stworzyły nowe definicje apartheidu specjalnie po to, by nadać Izraelowi i tylko Izraelowi tę etykietę.

 

„GRUPY PRAW CZŁOWIEKA” WYMYŚLIŁY NOWE DEFINICJE
„APARTHEIDU” TYLKO DLA IZRAELA

 

Organizacja

Definicja

Prawda

B’TSELEM

„Reżim, który używa praw, praktyki i zorganizowanej przemocy, by zaprowadzić i zachować supremację jednej grupy nad inną, jest reżimem apartheidu”

Dosłownie wymyślili tę definicję tylko dla Izraela. Nie ma jej nigdzie, w żadnym źródle. Nie stosuje się do nie-obywateli – gdyby było inaczej, każdy kraj na świecie byłby winien apartheidu.

HUMAN RIGHTS WATCH

Konwencja o apartheidzie i Statut Rzymski mówią, że apartheid jest dominacją jednej grupy rasowej nad inną. HRW zaznacza, że ICERD mówi, iż „narodowość” może być włączona do „grupy rasowej”

ICERD (1969), wcześniejszy niż zarówno Statut Rzymski, jak i Konwencja o apartheidzie, wyraźnie mówi, że nie stosuje się do rozróżniania między obywatelami a nie-obywatelami – czyli tu, Palestyńczykami.

AMNESTY INTERNATIONAL

„Zakaz apartheidu najlepiej znaleźć w doradczej opinii Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ‘Sprawa Namibii’”

„Sprawa Namibii” (1971) w ogóle nie definiuje „apartheidu”. Amnesty to wymyśliła.

 

JEŚLI SĄ TAK PEWNI, ŻE MAJĄ RACJĘ,

DLACZEGO MUSZĄ KŁAMAĆ?

 

B'TselemAl Haq i ONZ nie zawracają sobie głowy używaniem jakiejkolwiek prawnej definicji apartheidu i po prostu twierdzą, że w Izraelu jest apartheid, nie mając żadnych dowodów. HRW i Amnesty – podobnie jak International Human Rights Clinic na Harvardzie – próbują dopasować definicje apartheidu w prawie międzynarodowym do Izraela, wybiórczo wyrywając z kontekstu zdania z innych dokumentów. 

 

Te ostatnie grupy opierają swoje argumenty na założeniu, że traktowanie Palestyńczyków, którzy nie są obywatelami Izraela, inaczej niż Żydów, opiera się na narodowym etosie dyskryminacji Palestyńczyków. 

 

Pokazaliśmy, jak w swoich oświadczenia HRW i Amnesty kłamią na temat faktów. Aby utrzymać ich podstawowy argument, że Izrael dyskryminuje Palestyńczyków na podstawie „pochodzenia narodowego”, muszą udowodnić, że Izrael dyskryminuje również arabskich Izraelczyków. Aby to zrobić, muszą bezczelnie kłamać. 

 

HRW fałszywie twierdzi, że izraelscy Arabowie nie mają takich samych praw wyborczych jak Żydzi i że izraelscy Arabowie nie mogą przekraczać Zielonej Linii, a Żydzi mogą. 

 

Amnesty fałszywie twierdzi , że nie zmuszanie arabskich Izraelczyków do wstępowania do armii jest dowodem dyskryminacji (a co z Żydami charedim?), a podnoszenie przez Izrael progu głosów potrzebnych małym partiom do wejścia do Knesetu jest dyskryminacją partii arabskich (w rzeczywistości wszystkie partie, które nie przekroczyły progu w 2021 r., to partie żydowskie).

 

B'Tselem i HRW wykorzystują jako „dowód” na istnienie apartheidu fakt, że palestyńscy Arabowie nie mogą swobodnie podróżować po Izraelu, podczas gdy izraelscy Żydzi mogą podróżować do części Zachodniego Brzegu. Ale izraelscy Arabowie, a nawet nie-izraelscy arabscy mieszkańcy Jerozolimy mają o wiele większą swobodę przemieszczania się niż izraelscy Żydzi – mogą dotrzeć dosłownie wszędzie, od rzeki do morza, podczas gdy Żydzi nie mogą wejść do obszarów A i B Autonomii Palestyńskiej, a ich wejścia na Wzgórze Świątynne są poważnie ograniczone. 

 

Jeśli taka jest twoja definicja apartheidu, to jest to apartheid przeciwko Żydom!

 

Nawet jeśli zdefiniujesz politykę Izraela jako opartą na „pochodzeniu narodowym”, a nie obywatelstwie, zaczniesz schodzić po dziwacznej śliskiej pochyłej, która kończy się antysemityzmem.

 

Izrael określa się jako państwo żydowskie. Jego istnienie opiera się na założeniu, że Żydzi potrzebują jednego miejsca do życia, w ojczyźnie swoich przodków, gdzie nie będą doznawać jakiejkolwiek dyskryminacji. Gdzie nie ma kary za przestrzeganie żydowskiego prawa dotyczącego żydowskiego szabatu i świąt. Gdzie Żydzi nie są dyskryminowani i mogą swobodnie zakładać rodziny. Gdzie Żydzi mogą uciec przed prześladowaniami w bezpieczne miejsce bez konieczności pozostawania bezpaństwowcami. To nie jest „żydowska supremacja” – to jest walka o przetrwanie Żydów. To oaza, w której Żydzi mogą swobodnie być Żydami w sposób, w jaki po prostu nie mogą być w żadnym innym kraju na Ziemi.

 

„Grupy praw człowieka” twierdzą, że cała koncepcja państwa żydowskiego i miejsca, w którym Żydzi mogą swobodnie chodzić bez strachu, jest zła i jest „apartheidem”. To jest antysemityzm. 

 

Poza tym twierdzą, że Izrael dyskryminuje Palestyńczyków na podstawie ich „narodowego pochodzenia”. Ale nie mogą wskazać żadnych praw faworyzujących Żydów (przede wszystkim prawa powrotu), które konkretnie dyskryminują Palestyńczyków w przeciwieństwie do mieszkańców całego świata. Podobnie jak w przypadku praw ius sanguinis w innych krajach, prawa te  faworyzują osoby tego samego pochodzenia narodowego w stosunku do wszystkich innych; nie ma dyskryminacji żadnej konkretnej grupy. 

 

Jeśli to jest apartheid, to większość krajów, w których obowiązują przepisy dotyczące obywatelstwa w oparciu o ius sanguinis, jest również winna apartheidu.

 

Ale tylko państwu żydowskiemu nadaje się tę etykietę.

 

Co więcej, oznacza to również, że według tych „grup praw człowieka”, nawet Żydzi, których rodziny mieszkały w Palestynie przez setki lat (lub faktycznie od czasów Drugiej Świątyni), nie mają palestyńskiego „pochodzenia narodowegoJeśli tak, to Izrael powinien ich również dyskryminować! Jednak Palestyńczycy, którzy przenieśli się do tego regionu dopiero w 1947 roku z Syrii lub Egiptu, mają „narodowe pochodzenie” – Palestyny!

 

Jak można to nazwać inaczej, jeśli nie antysemityzm? 

 

More reasons the "apartheid" libel is utterly false and antisemitic (infographic)

Elder of Ziyon, 12 lutego 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

*Elder of Ziyon - blog amerykańskiego badacza antysemityzmu w mediach i organizacjach.