“New York Times” i jego współpracownicy


Hugh Fitzgerald 2022-12-02

Piewca Adolfa Hiotlera Soliman Hijjy.
Piewca Adolfa Hiotlera Soliman Hijjy.

To naprawdę komiczne. „New York Times” jest oszołomiony rewelacjami o ludziach, których wynajmuje do informowania o Izraelu i Palestyńczykach. Ta renomowana gazeta, choć bardzo bogata i potężna, rzadko zadaje sobie trud zachowania minimalnej staranności, zanim zatrudni tych reporterów i fotografów do omówienia wydarzeń z tak trudnego regionu. Dopiero kiedy po zatrudnieniu tych osób Honest Reporting, organizacja pozarządowa „monitorująca media pod kątem uprzedzeń wobec Izraela”, odkrywa obciążające ich posty na ich kontach w mediach społecznościowych, ich pochwały grup terrorystycznych, podziw dla Hitlera, wezwania do wymordowanie wszystkich Izraelczyków, od niemowląt po starców – poczucie wstydu powoduje, że „New York Times” zrywa więzi z autorami tych postów. I to powtarza w „New York Timesie” raz za razem  – najpierw brak jakiegokolwiek sprawdzania wcześniejszej aktywności tych palestyńskich reporterów i fotografów w mediach społecznościowych przed ich zatrudnieniem, następnie ujawnienie tych postów przez Honest Reporting, a potem zażenowane i zwolnienie tych, których przeszłość ujawniono – wydaje się, że nie ma temu końca.

Kilka miesięcy temu analitycy z Honest Reporting przedstawili przegląd tego, jak beztroski jest „New York Times”. W ostatnich miesiącach „New York Times” musiał odciąć się od Hany'ego Hanony, fotografa i „fiksera” w Gazie, kiedy Honest Reporting ujawnił, że nawoływał do wymordowania wszystkich Żydów i wyraził chęć zrobienia tego, co zrobił Hitler. W swoich postach  Hanona napisał, że popiera „kulturę walki i zabijania Izraelczyków. Nie akceptuję Żyda, Izraelczyka, syjonisty ani nikogo innego, kto mówi po hebrajsku. Jestem za zabijaniem ich, gdziekolwiek są: dzieci, starców i żołnierzy”. Napisał też, że „Żydzi to synowie psów… Jestem za zabijaniem ich i paleniem, jak to robił Hitler. Będę bardzo szczęśliwy”.


Usunął swoje posty, kiedy Honest Reporting pierwszy je upublicznił; chociaż Hanona próbował zatrzeć ślady, Honest Reporting udokumentował te posty na zrzutach z ekranu. „New York Times” nie miał wielkiego wyboru, biorąc pod uwagę to, co Hanona napisał; trzeba było go zwolnić z pracy.


Inny współpracownik „New York Timesa”, kamerzysta Soliman Hijjy, pracował nad kilkoma  „śledztwami wizualnymi” dla „New York Timesa”, w tym przy produkcji filmu „Śmiertelna noc w Gazie: jak izraelskie naloty zabiły 44 osoby”, zakłamanego pseudo dokumentalnego filmu z czerwca 2021 roku, który był przedmiotem krytyki Honest Reporting.


„New York Times” zatrudniał Solimana Hijjy’ego, mimo że jego nienawiść do Żydów i państwa żydowskiego mogła zakłócić jego zdolność bezstronnego wykonywania zadań – w tym wybierania „potencjalnych świadków i tematów wywiadów”.

Na przykład w listopadzie 2012 roku Hijjy chwalił Adolfa Hitlera na Facebooku. „Jaki jesteś wspaniały, Hitlerze” – napisał na portalu społecznościowym,  dzieląc się memem przedstawiającym nazistowskiego przywódcę. Sześć lat później, 26 grudnia 2018 roku, powtórzył to: w podpisie pod własnym zdjęciem Hijjy stwierdził, że jest „w stanie harmonii, tak jak był Hitler podczas Holokaustu”.


Łatwo było znaleźć te posty, ale najwyraźniej nie dość łatwo dla „New York Timesa”.


Innym zatrudnionym przez „New York Times” bez sprawdzania jego przeszłości był Hosam Salem, który pracował jako fotograf dla tej gazety od 2018 roku. Pracując dla mediów głównego nurtu,  Salem publicznie gloryfikował palestyńskie ataki terrorystyczne, w których zginęło łącznie co najmniej 35 niewinnych Żydów, muzułmanów i chrześcijan. Ten współpracownik „New York Timesa” krytykował apele o zaprzestanie rozlewu krwi, jednocześnie explicite odrzucając jakąkolwiek możliwość zawarcia pokoju z Izraelem.

W 2011 roku Salem pochwalił na Facebooku zamach bombowy na autobus w Jerozolimie, w którym zamordowano brytyjską chrześcijańską studentkę Mary Jane Gardner, a 67 innych ludzi odniosło ranny. Członkowie komórki Hamasu podobno planowali dodatkowy atak, ale zostali zatrzymani przez izraelskie siły bezpieczeństwa.


Podczas operacji Ochronny Brzeg przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy w 2014 roku Salem chwalił na swoim koncie organizację terrorystyczną za schwytanie i zabicie żołnierza IDF Orona Szaula. Od ponad ośmiu lat Hamas przetrzymuje ciało Szaula, używając jego szczątków jako karty przetargowej w celu zapewnienia uwolnienia więźniów, terrorystów palestyńskich przetrzymywanych w Izraelu.


Mniej więcej w tym samym czasie Salem opłakiwał Salama Mahera al-Madhouna, agenta Hamasu wysłanego w celu przeprowadzenia masowego mordu w południowo-izraelskiej społeczności Nir Am. Komórka terrorystyczna Al-Madhouna zdołała zabić czterech oficerów i żołnierzy IDF, zanim została zlikwidowana.


18 listopada 2014 roku Hosam Salem ponownie użył Facebooka, by wyrazić swoją radość z powodu masakry czterech rabinów i izraelsko-druzyjskiego policjanta w synagodze w jerozolimskiej dzielnicy Har Nof.


Cytując Koran, zachęcał swoich współwyznawców do „uderzania w karki” niewiernych, dodając: „[To jest] podsumowanie dzisiejszej operacji jerozolimskiej [sic]”.


W 2015 roku Salem pochwalił dwa akty terroru: strzelaninę na skrzyżowaniu Gusz Ecjon, w której zginął amerykański nastolatek, Izraelczyk i palestyński przechodzień; i atak nożowniczy w Jerozolimie, w którym zginęło troje ludzi.


Jakieś trzy lata później, już po zatrudnieniu przez „New York Timesa”,  Salem wezwał do większej przemocy po ataku, w którym zginęło dwóch rekrutów IDF na Zachodnim Brzegu. „Strzelaj, zabij, wycofaj się: trzy szybkie kroki operacyjne… aby zaprowadzić pokój w sercach smutnych ludzi takich jak my” – czytamy w podżegającym poście.


Wreszcie, wielokrotnie wychwalał Mohammeda Salema i Nabila Masouda. Obaj byli odpowiedzialni za samobójczy zamach bombowy w 2004 roku, w którym zginęło dziesięciu pracowników portu Aszdod, drugiego najbardziej ruchliwego portu Izraela (patrz tutaj i tutaj).

Ten sam scenariusz rozegrał się dla Hosama Salema, jak w przypadku Hany Hanona i Solimana Hijjy’ego. Honest Reporting ujawnia jego posty w mediach społecznościowych; „New York Times”, zażenowany i rozczarowany, musi go zwolnić.


New York Times” mógł , zanim ich zatrudnił, odkryć posty całej trójki na Facebooku i Twitterze: Hady Hanona, Solimana Hijjy’ego i Hosama Salema. Gazeta zatrudnia pięć tysięcy pracowników. Honest Reporting ma kilkudziesięciu współpracowników. Dlaczego „New York Times” nie może odpowiednio zweryfikować tych, których zamierza zatrudnić? Czy teraz rozumie, że ma szczególny problem z kandydatami, którzy są brani pod uwagę jako reporterzy o Izraelu i Palestyńczykach?

 

Amerykański prawnik Stephen Flatow niedawno napisał o innej, godnej pożałowania zatrudnionej „New York Timesa”, reporterce Raji Abdulrahim, w artykule: „The New York Times demonstrates why Israelis have turned right” [NYT pokazuje, dlaczego Izraelczycy skręcili w prawo], JNS, 22 listopada 2022 roku:

W prasie amerykańskiej pojawiło się wiele wyrazów zaskoczenia i zamieszania w związku z wynikami ostatnich wyborów w Izraelu. Eksperci i samozwańczy „eksperci”, a także liberalni amerykańscy Żydzi wydają się mieć problem ze zrozumieniem, dlaczego izraelscy wyborcy zwrócili się tak zdecydowanie w stronę partii z politycznej prawicy. Cóż, odpowiedzi nie trzeba szukać dalej niż w wydaniu „New York Timesa” z 19 listopada.


Z nagłówka na stronie 10 nie można domyśleć się, że artykuł ma cokolwiek wspólnego z Izraelem.


Pożar w Strefie Gazy, zginęło 21 osób zgromadzonych na imprezie rodzinnej” – brzmi nagłówek. Korespondentka Raja Abdulrahim zaczęła od rzeczowego opisu okoliczności towarzyszących pożarowi, który tragicznie pochłonął całe najwyższe piętro budynku w dzielnicy Dżabalija w północnej Gazie.


Ale nagle Abdulrahim zmienia ton i kieruje oskarżycielski palec w kierunku Izraela. Przytacza twierdzenia Hamasu, że Izrael uniemożliwia Strefie Gazy importowanie odpowiedniego sprzętu przeciwpożarowego. „Izraelska administracja cywilna… kontroluje cywilne aspekty obecności Izraela na terytoriach okupowanych, w tym w Gazie i na Zachodnim Brzegu” – napisała.


Najwyraźniej celem tego zdania było ustalenie, że Izrael musi ponieść część winy za pożar, ponieważ Izrael „kontroluje” Gazę, przynajmniej do pewnego stopnia.


Tyle, że nie ma w tym cienia prawdy.

Izraelska administracja cywilna, o której pisze Abdulrahim, została utworzona po zdobyciu przez Izrael Judei, Samarii i Gazy w wojnie obronnej w 1967 roku. Kiedy Izrael wycofał się z większości Gazy w 1994 roku w ramach porozumień z Oslo, tamtejsza administracja cywilna była ograniczona do wąskiego pasa, na którym znajdowały się społeczności izraelskie. Potem, w 2005 roku, Izrael wyeksmitował żydowskich mieszkańców i zlikwidował te społeczności. Skończyła się obecność administracji cywilnej w Gazie.


Tak, administracja cywilna nadal działa w tych częściach Judei i Samarii, którymi rządzi Izrael, ale nie w Gazie.


Teraz spójrz jeszcze raz na sposób, w jaki Abdulrahim skonstruowała swoje zdanie: „Izraelska administracja cywilna… kontroluje cywilne aspekty obecności Izraela na terytoriach okupowanych, w tym w Gazie i na Zachodnim Brzegu”.


Zbijając razem „Gazę i Zachodni Brzeg”, tak jakby były jedną jednostką, Abdulrahim stworzyła fałszywe wrażenie, że izraelska administracja cywilna nadal ma pewną kontrolę w Gazie, ponieważ działa w części „Zachodniego Brzegu”.

Ale Izrael nie kontroluje Gazy. W 2005 roku wszyscy Izraelczycy, cywile i żołnierze, zostali wycofani z Gazy. Izrael nie odgrywa żadnej roli w rządzeniu Gazą, którą Hamas rządzi niepodzielnie od 2007 roku. Hamas kłamie: Izrael nie przeszkadza Hamasowi w imporcie sprzętu przeciwpożarowego. To Hamas decyduje się wydawać tak dużo swoich pieniędzy na broń i na budowanie olbrzymiej podziemnej sieci tuneli terroru, a nie na sprzęt przeciwpożarowy. Izrael nigdy nie sprzeciwiał się posiadaniu takiego sprzętu przez Palestyńczyków w Gazie i Hamas doskonale o tym wie. Jestem pewien, że tak samo dobrze wie to Raja Abdulrahim.

Z poprzednich depesz Abdulrahim dla „New York Timesa” jasno wynika, że bywała w Gazie. Oznacza to, że albo ma halucynacje, że Izrael cokolwiek tam „kontroluje”, albo jest w pełni świadoma, że tak nie jest, ale chce sprawiać wrażenie, że tak jest, aby winić Izrael za pożar w Gazie.


Każda z tych dwóch możliwości powinna być podstawą do natychmiastowego zwolnienia jej.


Nie znaczy to, że dziennikarskie wybryki pani Abdulrahim zwalniają  redaktorów „New York Timesa” z wszelkiej odpowiedzialności. W końcu wiedzieli, co dostaną, zatrudniając ją na początku tego roku. Wcześniej otrzymała nagrody od antyizraelskiej organizacji CAIR po tym, jak napisała list zaprzeczający, że Hamas i Hezbollah są organizacjami terrorystycznymi….

Przed zatrudnieniem pani Abdulrahim, „New York Times” powinien był wiedzieć, że otrzymała nagrodę od CAIR, nieoskarżonego współspiskowca w procesie o terroryzm w Ziemi Świętej. Czy to nie powinno zaalarmować tej gazety? Dlaczego „New York Times” nie przeszukał Internetu przed zatrudnieniem jej? Gdyby tak się stało, gazeta bez trudu znalazłaby jej list zaprzeczający, jakoby Hamas lub Hezbollah były organizacjami terrorystycznymi. A teraz, kiedy ma te informacje – o jej zaciekłej obronie Hamasu i Hezbollahu oraz wynikającej z tego nagrodzie CAIR dla Abdulrahim – jeszcze bardziej niepokojące jest to, że „New York Times” nadal ją zatrudnia.


Elektorat Izraela skręcił w prawo, jak pisze Stephen Flatow, po części dlatego, że „społeczność międzynarodowa” odmawia mu sprawiedliwego traktowania. Aby uzyskać dowód, zobacz niekończącą się serię antyizraelskich rezolucji, które są przyjmowane przez Radę Praw Człowieka ONZ i Zgromadzenie Ogólne ONZ – Izrael w ONZ jest zawsze na ławie oskarżonych kapturowego sądu ONZ, gdzie przyjmuje się więcej rezolucji przeciwko państwu żydowskiemu niż przeciwko wszystkimi pozostałymi 193 krajom razem wziętym. Ostatnim skandalem było utworzenie w maju 2022 roku Międzynarodowej Komisji Śledczej do zbadania naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego i wszystkich domniemanych naruszeń i nadużyć międzynarodowego prawa praw człowieka przez Izrael na „terytoriach palestyńskich”.


Izraelski elektorat również skręcił w prawo dlatego, że jest zmęczony groteskowo niesprawiedliwym traktowaniem państwa żydowskiego przez główne media na całym świecie, czego przykładem jest „New York Times”, który udowodnił, że nie jest w stanie uczciwie informować o Izraelu. Gdyby Honest Reporting nie istniało, prawdopodobnie nadal czytalibyśmy reportaże o Izraelu i Palestyńczykach autorstwa ludzi, którzy podziwiają Adolfa Hitlera i życzą sobie zniszczenia państwa żydowskiego. Honest Reporting zdołał wprawić „New York Times” w zakłopotanie, zmuszając go do zerwania kontaktów z Hany Hanoną, Solimanem Hijjym i Hosamem Salemem. Teraz będziemy czekać i zastanawiać się, dlaczego „New York Times” nadal zatrudnia jako reporterkę zajmującą się Izraelem i Palestyńczykami niedawno zatrudnioną Raję Abdulrahim, która okazuje się być obrończynią Hamasu i Hezbollahu


Podejrzewam, że „New York Times” uważa, że nie ma w tym nic złego. I to jest dokładnie to, co jest złe z „New York Timesem”.  


The “New York Times” Keeps Failing to Vet Its Middle Eastern Hires

Jihad Watch, 25 listopada 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

*Hugh Fitzgerald jest publicystą Jihad Watch.