Ostrzeżenie dla czytelnika książki


Richard Landes 2022-11-23


Od redakcji „Listów z naszego sadu”

Wczoraj na rynku księgarskim w USA ukazała się nowa książka Richarda Landesa pod tytułem: Can “The Whole World” Be Wrong? Amerykański historyk, badacz ruchów milenijnych i apokaliptycznych pokazuje dlaczego Zachodowi tak trudno zrozumieć średniowieczną mentalność zwolenników globalnego jihadu. Zatroskani dziennikarze z zapałem powielają palestyńską propagandę, szerząc w efekcie dezinformację i przyczyniając się do powiększania zagrożeń zachodniej cywilizacji. Autor poprzedza swoją książkę ostrzeżeniem, które publikujemy poniżej.


Jeśli ja mam rację, jesteśmy w poważnych tarapatach

 

To nie jest książka dla każdego. Przede wszystkim nie jest dla ludzi, którzy nienawidzą demokracji i chcą zastąpić ją teokracją z ponownymi, inkwizycyjnymi, totalitarnymi staraniami o nadzorowanie myśli i wskrzeszeniem świętej wojny (religijnej lub świeckiej), by zlikwidować wskazanych wrogów. Po drugie, nie zwracam się do tych, którzy sądzą, że ich rasa, plemię lub super-plemię, albo Sprawa daje im prawo dominacji nad innymi.   


Książka skierowana jest do ludzi mających liberalne i postępowe wartości, szczególnie do tych, którzy są w stanie przyznać, że mimo wszystkich swoich wad, zachodnia demokracja stanowi znaczący i, być może, unikatowy, krok w kierunku wolności i godności człowieka. Zwraca się do tych, którzy pragną zachować i ulepszyć ją, zamiast pogoni za utopijnymi ideałami. Jest dla ludzi, którzy nie mogą zrozumieć, dlaczego Zachód jest rozrywany wojną kulturową, która przeciwstawia lewicę prawicy w walce, w której zwycięzca bierze wszystko i która z każdym nowym cyklem wydaje się osiągać coraz bardziej przerażający poziom radykalizmu. 


Można tę książkę pospiesznie odłożyć, zbyć ją jako tyradę syjonistycznego propagandysty na rzecz obrony Izraela. Z pewnych punktów widzenia będzie to oczywisty i łatwy sposób poradzenia sobie z moimi argumentami. To jest sensowne, jeśli ty masz rację, a ja się mylę. Z drugiej strony, jeśli ja mam rację, to ty, liberalny, postępowy, demokratyczny zwolennik ludzkiej wolności i godności zachowujesz się w wysoce ryzykowny sposób ignorując to, co mam do powiedzenia.


W dwudziestym pierwszym wieku jesteśmy świadkami wielu zdumiewających zjawisk. Spójrzmy na niektóre z nich:

• Od ataku pobożnych muzułmanów 11 września 2001 roku znacznie więcej muzułmanek dumnie nosi hidżaby na Zachodzie i znacznie mniej Żydów (ze strachu) nosi jarmułki w miejscach publicznych.  

• Naród żydowski jest jedynym narodem, który jest celem usankcjonowanego przez państwa podżegania do nienawiści i ludobójstwa, ale także jedynym narodem, który sam jest oskarżony o to, że jest ludobójczy.   
• Ci sami ludzie, którzy dokonują heroicznych wysiłków, by zakazać mowę nienawiści, jaka może obrazić innych, okazują olbrzymią tolerancję wobec mowy nienawiści skierowanej na nich samych lub na ich żydowskich współobywateli.

• Postmoderniści, których filozofią było odrzucenie zarówno iluzji obiektywności, jak i metanarracji, stworzyli ruch polityczny, który w imię postępowych wartości i pokoju przyjął podżegającą do wojny, przedmodernistyczną metanarrację i używa “nauki” i “faktów” do promowania swojej Sprawy.

• Olbrzymie masy ludzi na całym świecie chcą emigrować do społeczeństw, które własne elity uważają za ucieleśnienie zła.

• Zachodnie demokracje, które przekonały same siebie i swoich Żydów, że wyrzekły się nienawiści do Żydów po Holocauście, mogą zostać zniszczone przez średniowieczny ruch apokaliptyczny, który wykorzystuje ich (maskowaną) nienawiść do Żydów.  

Ta książka poddaje testowi zdolność czytelników do innego myślenia o tym, co sądzili, że znają. Chociaż jest to książka o losie demokratycznego, nowoczesnego świata atakowanego przez średniowieczny ruch religijny, skupia wiele uwagi na dylemacie Izraela i reakcji świata zachodniego na ten dylemat. Idzie pod prąd większości obecnego publicznego dyskursu o Izraelu, kraju gorliwie kojarzonym dzisiaj w sferze publicznej z przemocą i uciskiem. W tym sensie moje podejście pasuje bezpośrednio do obrazu tak szybko i pogardliwie zbywanego jako “syjonistyczna propaganda” przez tych właśnie ludzi, których ta książka krytykuje za ich bezmyślne i głupie akceptowanie znacznie bardziej śmiercionośnej propagandy ze strony Palestyńczyków i co więcej, propagandy wylewającej się z fabryk wojny poznawczej wielbicieli kalifatu. A jednym z bardziej uderzających nadużyć zarówno języka, jak i wartości, jest sposób, w jaki Palestyńczycy oskarżają Izraelczyków o to, że są “nowymi nazistami” i przedstawiają siebie jako nowe „ofiary ludobójstwa”.  


Wielki krok do wprowadzenia tego dawniej marginalnego przekonania do głównego nurtu postawił laureat Nagrody Nobla, pisarz Jose Saramago, oskarżając państwo Izrael w kwietniu 2002 roku, u samego szczytu pierwszej w tym wieku dżihadystycznej kampanii samobójczego terroru przeciwko demokratycznemu krajowi, który napisał:

Upojeni psychicznie mesjanistycznym marzeniem o Wielkim Izraelu, który w końcu zrealizuje ekspansjonistyczne marzenia najbardziej radykalnego syjonizmu [czyli Wielkiego Izraela od rzeki do morza]; zatruci monstrualną i zakorzenioną „pewnością”: że w tym katastrofalnym i absurdalnym świecie istnieje naród wybrany przez Boga i że w konsekwencji wszystkie działania obsesyjnego, psychologicznego i patologicznie wykluczającego rasizmu są usprawiedliwione; wykształceni i wyszkoleni w idei, że każde cierpienie, które zostało zadane lub zostanie zadane wszystkim innym, zwłaszcza Palestyńczykom, zawsze będzie mniejsze od tego, które oni sami wycierpieli podczas Holocaustu, Żydzi bez końca rozdrapują sobie własną ranę, aby ją zachować krwawiącą, aby uczynić ją nieuleczalną, i pokazują ją światu, jakby to był sztandar. Izraelczyk chwyta się straszliwych słów Boga z Księgi Powtórzonego Prawa: „Moja jest odpłata i kara”. Izrael chce, abyśmy wszyscy czuli się winni, bezpośrednio lub pośrednio, za okropności Holocaustu; Izrael chce, abyśmy wyrzekli się najbardziej elementarnego krytycznego osądu i przekształcili się w potulne echo jego woli; Izrael chce, abyśmy uznali de iure to, co w jego oczach jest rzeczywistością de facto: absolutną bezkarność. Z punktu widzenia Żydów Izrael nigdy nie może być osądzony, ponieważ był torturowany, gazowany i spalany w Auschwitz.1

Ta tyrada zawiera wszystkie elementy tego, co rozwinęło się w “przebudzone” postawy młodzieży wobec tych, których uważają za moralnie gorszych: oburzenie, potępienie, pogarda i niezachwiana pewność.


A teraz zastąpmy w tym tekście słowo Izrael tymi, którzy deklarują się jako jego wrogowie:

Upojeni psychicznie mesjanistycznym marzeniem o globalnym kalifacie [tj. islamie od oceanu do oceanu], który w końcu spełni ekspansjonistyczne marzenia najbardziej radykalnych muzułmanów; zatruci monstrualną i zakorzenioną „pewnością”, że w tym katastrofalnym i absurdalnym świecie istnieje naród wybrany przez Allaha i że w konsekwencji wszystkie działania obsesyjnego, psychologicznego i patologicznie wykluczającego triumfalizmu religijnego są usprawiedliwione; wykształceni i wyszkoleni w przekonaniu, że każde cierpienie, które zostało lub zostanie zadane wszystkim innym, zwłaszcza Żydom, zawsze będzie mniejsze od tego, które oni sami wycierpieli w Nakbie, Palestyńczycy bez końca rozdrapują swoją ranę, aby zachować ją krwawiącą, aby uczynić ją nieuleczalną, i pokazują ją światu, jakby to był sztandar. Dżihadyści chwytają się straszliwych słów Allaha w Koranie (8:12): „Wrzucę przerażenie w serca tych, którzy nie wierzą. Dlatego odetnijcie im głowy i odetnijcie wszystkie palce”. Palestyńczycy chcą, abyśmy wszyscy czuli się winni, bezpośrednio lub pośrednio, za okropności Nakby; wielbiciele kalifatu chcą, abyśmy wyrzekli się najbardziej elementarnego krytycznego osądu i przekształcili się w potulne echo ich woli; wielbiciele kalifatu chcą, abyśmy uznali de iure to, co w ich oczach jest rzeczywistością de facto: absolutną bezkarność muzułmanów. Z punktu widzenia muzułmanów islam nie może nigdy zostać osądzony, ponieważ niewierni go upokorzyli, a Allah jest po ich stronie.

W tych dwóch akapitach mamy podwójną inwersję, tak charakterystyczną dla publicznego dyskursu dwudziestego pierwszego wieku. Z jednej strony, podczas gdy obie te wypowiedzi są prawdziwe w stosunku do niektórych Żydów i niektórych Palestyńczyków/muzułmanów, te odrażające postawy przenikają główny nurt muzułmańskiej sfery publicznej w znacznie większym stopniu, podczas gdy te, które Saramago przypisuje Żydom, nawet jeśli nie są po prostu nieprawdą, mieszczą się na samych marginesach żydowskiej/izraelskiej sfery publicznej. Faktycznie u podstaw wypowiedzi Saramago leży inwersja rzeczywistości. Z jednej strony Saramago błędnie odczytuje biblijny wers – “Moja jest odpłata, mówi Pan” – i oskarża Żydów o jego własne błędne odczytanie.2


Z drugiej strony wiele wersetów Koranu otwarcie wzywa wiernych do dokonywania przemocy w imieniu Allaha; i liczba dżihadystów, którzy wierzą, że mają być narzędziami boskiego gniewu Allaha, narzędziami jego zemsty, wielokrotnie przewyższa liczbę wszystkich Żydów na planecie.


Dalszej inwersji dokonują znani myśliciele Zachodu, którzy tak chętnie potępiają fanatyzm. Zadziwiająco, przy całej gorliwości, z jaką Saramago i wielu jemu podobnych patrzy negatywnie na izraelskich Żydów, przy całej bezmyślności, z jaką przypisują im umyślne czynienie zła, przy całej łatwości, z jaką zamieniają występujące na marginesie żydowskiego społeczeństwa postawy i opinie w symbol samej żydowskości, tak niewielu ośmiela się powiedzieć cokolwiek choćby odlegle podobnego o islamie i muzułmanach. Jest wręcz odwrotnie, bardzo wiele intelektualnego wysiłku włożono w XXI wieku w twierdzenie, że dżihadystyczna narracja jest marginalna dla islamu, że Mahomet jest “Prorokiem pokoju”3 a “umiarkowani, pokojowi muzułmanie” stanowią “olbrzymią większość”, jeśli nie stanowią “99,9%” ponad półtora miliarda muzułmanów na planecie.4 W efekcie, niewielu mówi cokolwiek przypominającego (w zasadzie poprawny) akapit powyżej o muzułmańskim triumfalizmie, podczas gdy wielu uważa, że ma pełną swobodę wykrzykiwania (głęboko niesłusznego) akapitu o Izraelczykach z platform najpopularniejszych zachodnich mediów. A robiąc to zachodni “wiodący myśliciele” przekształcili się w „potulne echo woli ich wrogów”.


W 1897 roku, Ahad Ha’am (Aszer Ginsburg) pisał o oszczerstwach o rytuale krwi krążących w owym czasie po Europie. Powtarzając często słyszaną replikę do żydowskich twierdzeń, że te historie są oszczerstwami, zacytował powszechną odpowiedź nie-Żydów: “Czy jest możliwe, że cały świat myli się, a Żydzi mają rację?” W 2002 roku, stulecie później, sekretarz generalny ONZ, Kofi Annan, wyraził podobne zdumienie wobec zaprzeczeń Izraela w sprawie rzekomej masakry w Dżenin: “Nie sądzę, by cały świat, włącznie z przyjaciółmi izraelskiego narodu i rządami, mógł się mylić”5 A jednak na pytanie: “Czy ‘cały świat’, włącznie z samozwańczymi przyjaciółmi Izraela, może mylić się, stając po stronie dżihadystów przeciwko Izraelowi, jak to zrobił w sprawie Dżenin?” odpowiedź brzmi: „Tak”.  


Wyzwaniem dla ciebie, krytyczny czytelniku tej książki, jest podjęcie następującego ćwiczenia umysłowego: co, jeśli… ty (i “cała międzynarodowa społeczność”, jak to lubią nazywać dziennikarze)6, mylicie się w sprawie Izraela, a właściwie mylicie się w sprawie wyzwań przed jakimi stoi demokratyczny świat w XXI wieku? Co, jeśli w próbie ucieczki od wyimaginowanej zbyt wielkiej “żydowskiej kontroli”, skoczyliście na głowę w bardzo rzeczywiste ognie dżihadu, którego istnienia nie przyznajecie i nie chcecie przyznać?


Badacze milenijnych ruchów muszą naśladować Odyseusza, przywiązani do masztu, by słuchać syreniego śpiewu bez ulegania pokusie zahipnotyzowania – ze skutkiem śmiertelnym.


Niemiecki rząd w 1919 roku, wysłał Hitlera, by zbadał Towarzystwo Thule i jego populistyczny front, Niemiecką Partię Robotników, a wynikiem było to, że nawrócił ich na swoje millenijne przesłanie i rzucił całą Europę na skaliste wybrzeża millenijnej wojny, która pod względem ofiar przytłoczyła właśnie zakończoną “wojnę, która miała zakończyć wszystkie wojny” 7. Millenijny uczony, który ma do czynienia z wielbicielami kalifatu, musi nawigować między podwójnym niebezpieczeństwem, między, z jednej strony, Scyllą takiego horroru monstrualności tego wszystkiego, że stajemy się lustrzanymi przeciwieństwami – morderczo nienawidząc naszych wrogów — a z drugiej strony Charybdą takiego strachu przed tym, że jako środek ochronny adoptujemy ich nienawiść wobec naszych społeczeństw. Okazuje się, że nie jest to łatwe zadanie.


Dla sprostania temu wyzwaniu musimy jednak wsiąść na statek i wpłynąć do Cieśniny Mesyńskiej. Jeśli czujesz się na siłach, by sprostać temu zadaniu… przewróć stronę. Jeśli nie, pozostań w swojej bańce i nadal wysyłaj tweety o białym, rasistowskim przywileju, póki się nie wykrwawisz.


Przypisy:

  1.  Jose Saramago, “De las piedras de David a los tanques de Goliat,”. El Pais, April 21, 2002, https://elpais.com/diario/2002/04/21/opinion/1019340007_850215.html; discussed in Paul Berman, Terror and Liberalism (New York: W.W. Norton, 2003), 139–44. This text is a response to reports of an Israeli “massacre” at Jenin (below, chap. 3).
  2. Krótko przed wystąpieniem Saramago ortodoksyjny rabin wygłosił dokładnie odwrotną opinię: “Punktem widzenia wszystkich ortodoksyjnych Żydów z nielicznymi wyjątkami jest, że zemsta należy wyłącznie do Boga. . . . Przez dwa tysiąclecia wygnania i cierpienia naród żydowski nigdy nie zachęcał do wywierania zemsty na ludziach”. Charles Radin, “Israel mourns as 10 fall to lone Palestinian sniper,” Boston Globe, 4 marca 2002.
  3. Juan Cole, Muhammad: Prophet of Peace Amid the Clash of Empires (New York: Nation Books, 2018). Critique: Andrew Harrod, “Juan Cole Invents a Peaceful Islam,” The American Spectator, December 10, 2018.
  4. Cytat pochodzi z przemówienia prezydenta Obamy: Ian Schwartz, “Obama: This ‘Medieval Interpretation Of Islam’ is Rejected by ‘99.9%’ of Muslims, Not a ‘Religious War,’” Real Clear Politics, 1 lutego 2015.
  5. Joel Brinkley, “Israel Starts Leaving Areas, but Will Continue Drive,” New York Times, 8 kwietnia 2002.
  6. Richard Landes, “Everybody Agrees: The BBC and CNN on UNSC Resolution #2334 and Kerry’s Speech,” Al Durah Project, uploaded February 18, 2017, interview, 20:54, https:// vimeo.com/256281399.
  7. Richard Landes, Heaven on Earth: The Varieties of the Millennial Experience (Oxford: Oxford University Press, 2011), rozdział 12.

 

Tłumaczenie z pozwoleniem Autora: Małgorzata Koraszewska.