Pionki Putina w Sojuszu NATO? Jak Zachód ośmiela Erdoğana


Burak Bekdil 2022-11-05

<span>Islamistyczny prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan, groził militarnie greckiemu sojusznikowi z NATO, używając coraz bardziej agresywnego  języka. Z dumą ogłosił również, że prezydent Rosji Władimir Putin obiecał mu uczynić z Turcji międzynarodowe centrum handlu gazem ziemnym. Na zdjęciu: Posiedzenie Rady Współpracy Rosyjsko-Tureckiej z udziałem Erdogana i Putina w maju 2010. (Źródło: Wikipedia)</span>
Islamistyczny prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan, groził militarnie greckiemu sojusznikowi z NATO, używając coraz bardziej agresywnego  języka. Z dumą ogłosił również, że prezydent Rosji Władimir Putin obiecał mu uczynić z Turcji międzynarodowe centrum handlu gazem ziemnym. Na zdjęciu: Posiedzenie Rady Współpracy Rosyjsko-Tureckiej z udziałem Erdogana i Putina w maju 2010. (Źródło: Wikipedia)

Islamistyczny prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan, groził inwazją greckiemu sojusznikowi z NATO, używając coraz bardziej agresywnego języka. Z dumą ogłosił również, że prezydent Rosji Władimir Putin obiecał mu uczynić z Turcji międzynarodowe centrum handlu gazem ziemnym, a tym samym sprzedawać swój gaz przez Turcję, unikając zachodnich sankcji. Co Erdoğan otrzymuje w zamian? Amerykańskie (i nie tylko amerykańskie) przyjazne poklepywanie po plecach.

„Najbardziej niebezpiecznym okresem dla Grecji – napisał Steven Cook z Rady Stosunków Zagranicznych w greckim dzienniku Kathimerini – jest okres poprzedzający wybory, które Erdogan chce wygrać, by zostać po raz kolejny  prezydentem. W 2023 r. użyje wszelkich dostępnych środków, a Grecja jest kwestią, która pojawia się naturalnie w jego planach. Morze Egejskie jest bardzo blisko Turcji, a myśliwce obu krajów latają w bardzo bliskiej odległości, i nie możemy wykluczyć wypadku, nieporozumienia lub pomyłki”.


We wrześniu grecki minister obrony Nikos Panagiotopoulos odwiedził wschodnią wyspę Kastellorizo na Morzu Egejskim, około dwóch kilometrów od południowego wybrzeża Turcji. Wizyta ta, zdaniem tureckiego ministra obrony Hulusi Akara, była „prowokacją”.


„Widząc ostatnio prowokacyjne zachowanie Greków, zapomnieliśmy, że umieją pływać. Jeśli trzymają się tego sposobu myślenia, umiejętność pływania się przyda” – powiedział turecki minister obrony, Hulusi Akar. Ta logika wymaga wyjaśnienia. Dlaczego wizyta w części suwerennego państwa miałaby być prowokacją wobec sąsiedniego kraju? Zwłaszcza innego członka NATO?


6 października prezydent Erdoğan powiedział, że Grecja powinna poważnie potraktować jego ostrzeżenia. Uciekał się do retoryki pogróżek, której używał w ostatnich miesiącach i która skłoniła Stany Zjednoczone do prób nakłonienia dwóch sojuszników NATO do negocjacji. Miesiąc wcześniej Erdoğan podsycał napięcia na Morzu Egejskim, mówiąc, że „możemy przybyć nagle pewnej nocy” – co oznacza inwazję wojskową na Grecję.


Jeszcze bardziej podsycając napięcie, Turcja 18 października przeprowadziła test swojego pocisku balistycznego o średniego zasięgu nad Morzem Czarnym.


Mobilna platforma została użyta do wystrzelenia pocisku z lotniska w pobliżu wschodniego tureckiego miasta portowego Rize nad Morzem Czarnym około godziny 7 rano czasu lokalnego. Pocisk przeleciał 560 kilometrów, (największy jak dotąd zasięg pocisku własnej produkcji), zanim spadł u wybrzeża portu Sinop. Pocisk balistyczny Tayfun, został zaprojektowany i wyprodukowany w ścisłej tajemnicy przez zakłady „Roketsan”, będącym kontrolowanym przez państwo producentem broni.


21 października Erdoğan przyznał się do posiadania tej broni, mówiąc: „Teraz, gdy mamy nasz Tayfun… To jest przesłanie dla niektórych krajów”. Erdogan nie wymienił tych krajów, ale turecka telewizja pokazała mapę przedstawiającą Grecję znajdującą się w zasięgu tej rakiety.


Wiadomość dotarła do odpowiednich odbiorców. Główne greckie gazety Kathimerini, Ta Nea , To Vima i kanał telewizyjny Skai obszernie opisywały zagrożenie jakie produkcja tego pocisku oznacza.


Erdoğan, nie tylko wyraźnie grozi sojusznikowi z NATO, ale ma również plan neutralizowania zachodnich sankcji wobec Rosji. 19 października Erdoğan powiedział, że uzgodnił z Putinem budowę centrum handlu gazem ziemnym w Turcji. Projekt umożliwi Turcji magazynowanie rosyjskiego gazu w Tracji i sprzedaż go chętnym europejskim nabywcom. To skutecznie osłabi zachodnie sankcje wobec Rosji. Turcja będzie zarabiać na opłatach tranzytowych od każdego metra sześciennego rosyjskiego gazu sprzedanego europejskim odbiorcom. Wygrana dla dwóch autokratów.


Jaka była na to wszystko reakcja administracji USA? Dopuszczenie do sprzedaży Turcji myśliwców! 11 października Senat usunął dwie poprawki do ustawy mającej na celu uniemożliwienie sprzedaży myśliwców F-16 do Turcji z  National Defence Authorization Act. (Wcześniejsza wersja ustawy wiązała sprzedaż z warunkiem, że Turcja nie użyje tych samolotów przeciwko Grecji.)


Erdoğan ma teraz nadzieję, że Kongres da zielone światło na sprzedaż samolotów F-16 przed końcem roku. „Turcja i USA odbyły do tej pory cztery spotkania w sprawie zakupu samolotów F-16. W Nowym Jorku [podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu] spotkałem się z amerykańskimi senatorami, którzy byli bardzo pozytywnie nastawieni. Rozmowy trwają. niezbędne są pozytywne kroki [aby umożliwić sprzedaż]” – powiedział Erdoğan dziennikarzom 21 października.


Jakie inne szalone, antyzachodnie posunięcia powinien podjąć Erdoğan, zanim prezydent USA Joe Biden zrozumie, że islamski autokrata Turcji jest pionkiem Putina w sojuszu NATO?

 

The Putin Pawns in the NATO Alliance? How the West Emboldens Erdogan’s Aggression

Gatestone Institute, 25 października 2022

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski


*
Burak Bekdil, jeden z czołowych tureckich dziennikarzy, został zwolniony z najbardziej znanej gazety w kraju po 29 latach, wyemigrował z Turcji w obawie przed aresztowaniem.