Powiedziałem prawdę o “Palestynie” – i oto, co się zdarzyło


David Collier 2022-09-11


Dwie rzeczy są kluczowe dla mojego poglądu – prawda i historyczna autentyczność. Kierowanie się potrzebą uczciwości oznacza jednak, że nie jestem zbyt „poprawny politycznie”. Uważam, że podążanie za taką „rozkutą z kajdan” strategią obnaża słabości antyizraelskiej machiny propagandowej znacznie lepiej niż inne, bardziej „dyplomatyczne” metody.


W niedzielę opublikowałem prosty, rzeczowy tweet. Zgadzam się, że był to ten rodzaj tweeta, na który krzywią się niektórzy z moich bardziej gołębich zwolenników. Prawdopodobnie uznają to za prowokacyjne i niepotrzebne. Uważam, że podkopywanie filarów podtrzymujących fałszywą narrację naszych wrogów to ważna praca, nawet jeśli od czasu do czasu sprawiam, że inni wokół mnie czują się nieswojo.


Prawda w tweecie


Oto, co powiedziałem:

W tych słowach nie ma żadnego faktograficznego błędu. Jest to proste stwierdzenie, które odzwierciedla część historycznej rzeczywistości stojącej za konfliktem. „Palestyna” jako termin była tylko odzwierciedleniem chrześcijańskiego dziedzictwa mocarstw kolonialnych. Przez ponad 1000 lat było to słowo, które oznaczało „Ziemię Świętą” dla tych w Europie, którzy jej używali. To było obce, nie zaś rodzime dla regionu. „Palestyńczycy” po prostu w ogóle nie istnieli w świecie arabskim.


Nic z tego nie dotyczy dzisiejszego „narodu” ani ich praw, więc nie ma się na co złościć. Tyle że narracja antyizraelska opiera się na filarach fałszu. Co oznacza, że musi raczej odrzucić niż zaakceptować prawdę. Tak więc prosty tweet rozszedł się jak ogień po prerii i miał około 350 tysięcy „wyświetleń”. Skomentowało to ponad 785 osób.


A tak zareagowała antyizraelska machina propagandowa:


Kiedy mówi się prawdę – większość po prostu sypie obelgami:


Główną reakcją było po prostu zatykanie uszu i krzyczenie „rasista”:



Oczywiście w moim tweecie nie ma nic rasistowskiego. Tym ludziom nie podoba się to, co mówię, ale nie mają możliwości zaprzeczenia faktom. Używanie ich ulubionego oszczerstwa – „rasista” – jest wszystkim, co im pozostało.


Powyższe komentarze to tylko niektóre z setek obraźliwych tweetów. Oprócz nazywania mnie „rasistą”, nazywano mnie także „islamofobem”, „nazistą”, „bigotem” i obrzucano różnymi przekleństwami, których nie mam zamiaru tutaj powtarzać. Zdecydowanie najpopularniejszą reakcją była obelga.


Prawda – „zamknąć”


Inną reakcją było po prostu stare, dobre, faszystowskie odbieranie głosu. Masowe raportowanie w celu usunięcia tweeta, a jeszcze lepiej, zawieszenia mojego konta. To jest od corbynistki Chloe Schlosberg (partnerki Justina), tylko jeden przykład z wielu, którzy chcą cenzurować prawdę:



Moja skrzynka odbiorcza była pełna powiadomień z Twittera o zgłoszeniu mojego tweeta – w kilku różnych językach. Jest to rodzaj zorganizowanej burzy masowych donosów, której twardogłowa lewica używa do usuwania kont na Facebooku lub Twitterze. Ale nawet Twitter zdał sobie sprawę, że mój tweet nie przekraczał żadnych granic. Wszystkim, którzy to zgłosili, po prostu powiedziano, że tekst nie złamał zasad:



Spójrz tutaj, jest zdjęcie …


Oprócz obelg i prób cenzury, drugą główną odpowiedzią byli ludzie, którzy niewiele wiedzą, ale uwielbiają działać jako internetowe papugi. Ci, którzy myślą, że znają odpowiedzi, ponieważ widzieli je używane gdzie indziej. Wiązało się to głównie z udostępnieniem zdjęcia, które „udowodniło”, że się myliłem i pokazało, że „Palestyna” rzeczywiście istniała. Wszyscy je widzieliśmy – monety, banknoty, listy – z napisem „Palestyna”. Tyle że oczywiście każdy z nich pochodzi z okresu mandatu brytyjskiego. Były to brytyjskie monety lub banknoty, na których widniał nawet napis „Eretz Israel” (Ziemia Izraela).


Nie można tego powtarzać wystarczająco często. Jedynymi ludźmi, którzy uważali „Ziemię Świętą” za „Palestynę”, były zachodnie chrześcijańskie mocarstwa kolonialne. A w ich dziedzictwie wyryto „Palestynę” z powodu wcześniejszych rządów rzymskich (innej europejskiej potęgi imperialnej), które dały początek szerzeniu się chrześcijaństwa. A pojęcie rzymskie i greckie samo w sobie opierało się na innych europejskich najeźdźcach – Filistynach – którzy już dawno zniknęli z historii.


Przez ponad 1000 lat – termin „Palestyna” przetrwał na zachodzie jako część romantycznego dziedzictwa religijnego. Z tego właśnie powodu – i tylko z tego powodu – Brytyjczycy używali nazwy „Palestyna” dla mandatu. Więc kiedy mocarstwa kolonialne narysowały swoje mapy między 1916 a 1923, ONI właśnie decydowali, co będzie w Palestynie, a co nie. Nie miało to nic wspólnego z charakterem etnicznym, dziedzictwem, kulturą, językiem ani historią Arabów czy Żydów mieszkających w tym regionie. „Starożytna Palestyna”, którą wszyscy nienawistnicy chcą „uwolnić”, jest niczym więcej jak niedawnym konstruktem kolonialnym.


Zamieszczę tutaj najśmieszniejsze z tych zdjęć, ponieważ dosłownie mówi, że jest to brytyjski paszport:



A tutaj jest mapa


Wiele innych odpowiedzi było częścią tego samego wzorca. Tweety zawierające mapy obszaru, które zawierały słowo „Palestyna”:



Były kreślone na zachodzie przez wieki i jest prawdziwą ironią podsuwanie ich pod nos dzisiaj. Były dziełem chrześcijan, którzy często widzieli świat (i posiadanie go) oczami chrześcijan, kolonialistów, zwolenników białej supremacji. Mitchell Samuel Augustus, który narysował tę mapę w 1839 r., poprzedzał swoje książki stwierdzeniami, że starał się „zilustrować doskonałość religii chrześcijańskiej”. Prawdziwa mapa regionu zupełnie wówczas tak nie wyglądała, a imperium, które panowało w tym regionie (Osmanowie), nie miało na swoich mapach „Palestyny”. Po raz kolejny mamy do czynienia tylko z kolonialnym konstruktem zbudowanym z romantycznej wyobraźni białych chrześcijan, a nie lokalnego arabskiego dziedzictwa. Myślą, że to jest ich dowód?


Prawda i bardziej złożone obrazy


Bardziej starannie opracowane pozycje – których było tylko kilka – próbowały sugerować, że te „znaczniki”, których użyłem, miały pochodzenie kolonialne. To nieistotne, nie oparte na faktach rozpraszanie uwagi. Na przykład niektórzy sugerowali, że to samo można powiedzieć o rdzennych Amerykanach. Tyle że to jest całkowicie fałszywe. Rdzenni Amerykanie mieli swój własny teren – własne waluty – własne języki, kultury, władców i religie. Mieli też odrębną historię. W tym argumencie nie chodzi o zachodnią koncepcję państwowości. A dołączanie słowa „kolonialny” do Żydów w Judei i Samarii jest oczywistym absurdem. Nigdy w całej historii żaden „kolonialny najeźdźca” nie mógł wbijać łopaty w ziemię – i odkrywać historię własnego narodu w ruinach, które znajdował. To po prostu nie działa w ten sposób.


Palestyńczycy jako naród nigdy nie istnieli. Były to w najlepszym razie odpryski zewsząd, które żyły pod osmańskim dachem. I nie było ich też wielu. Masowa imigracja w XIX wieku, gdy Egipcjanie wkroczyli do kraju, a Imperium Osmańskie zaczęło się rozpadać, spowodowała, że populacja zaczęła eksplodować. Powódź przekształciła się w tsunami, gdy Europejczycy zwiększyli swoje zainteresowanie regionem, a syjonistyczne inwestycje zaczęły ożywiać niektóre obszary. Szczytem hipokryzji jest sugerowanie, że syjonista, który przybył w 1880 r., był najeźdźcą – ale bośniacki muzułmanin, który przeniósł się tam z powodu możliwości pracy stworzonej przez syjonistów – jest w jakiś sposób tym, który jest prawdziwym właścicielem ziemi.


Palestyński gambit


Godna podziwu strategia. Pojęcie rdzennych mieszkańców Palestyny podbiło świat zachodni, mimo że nie ma ono nic wspólnego ze światem arabskim czy islamem. W rzeczywistości była to najłatwiejsza ze sprzedaży. Świat muzułmański – który sam był produktem imperialnego podboju – nigdy nie uważał Palestyny za coś istniejącego – nagle dostrzegł wartość w sugestiach, że jest ona rzeczywista. Chrześcijański zachód po prostu połknął to w całości – ponieważ w ich snach „Ziemia Święta” zawsze była „Palestyną”. Mieli go nawet na wszystkich swoich mapach. To było fikcyjne małżeństwo zawarte w niebie.


Prawda nie powinna ranić ani nie należy jej ignorować. Ponieważ znaczna część narracji palestyńskiej została umyślnie stworzona w celu utrwalania konfliktu i podkopywania żydowskiej historii, tworzy środowisko, w którym obie strony nie mogą współistnieć. Częściowo dlatego konflikt wydaje się nie mieć końca. Dlatego poznanie prawdy staje się istotnym elementem pełnego zrozumienia dynamiki i pomaga utorować drogę do realnego rozwiązania.


To nie jest negowanie praw ludu w dzisiejszych czasach. To sugestia, że fałszywa historia uczyniła konflikt nierozwiązywalnym. Zmusza Palestyńczyków do forsowanie maksymalistycznego stanowiska i odrzucania kompromisu, zamiast szukania porozumienia. Oznacza to, że wielu ludzi na Zachodzie, którzy uwierzyli w fałszywą narrację – popiera nieprzejednanie Palestyńczyków.


Aby zapożyczyć z samego chrześcijańskiego dziedzictwa, które jest podstawą utrwalania mitu starożytnej „Palestyny”, zakończę tym z Ewangelii Jana 8:32: „Vēritās līberābit vōs” – prawda was wyzwoli .


I told the truth about ‘Palestine’ – and this happened

6 września 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

*David Collier jest brytyjskim badaczem i blogerem koncentrującym się na problemach anbtysemitzmu w Wielkiej Brytanii i nie tylko.

 

Od redakcji „Listów z naszego sadu”

Całą historię arabskiej Palestyny możemy obejrzeć w wideo prezentowanym przez palestyńskie muzeum, które jest prowadzone w Palestynie przez mającą swoją bazę w Szwajcarii palestyńską organizację pozarządową.