Niekochane, ale czasem pożyteczne


Athayde Tonhasca Júnior 2022-08-23

Wciornastek tytoniowiec (Thrips tabaci) po lewej i wciornastek zachodni (Frankliniella occidentalis) © Alton N. Sparks, Jr., Wikimedia Commons.
Wciornastek tytoniowiec (Thrips tabaci) po lewej i wciornastek zachodni (Frankliniella occidentalis) © Alton N. Sparks, Jr., Wikimedia Commons.

Wciornastki, zwane także przylżeńcami, są małymi (większość gatunków ma 1-3 mm długości), smukłymi owadami. Ich skrzydła mają frędzle, co jest charakterystyczne dla nazwy ich rzędu: Thysanoptera, od starożytnego greckiego thysanos (frędzel lub strzęp) i pteron (skrzydło) – choć nie wszystkie gatunki są uskrzydlone. Istnieje około 6000 znanych gatunków, głównie z tropikalnych i umiarkowanych regionów świata.

Wciornastki nie należą do najbardziej ulubionych owadów; jeśli szukasz ich w Internecie, pierwsze strony prawdopodobnie będą zawierać w swoich tytułach „jak się ich pozbyć”. W rzeczywistości wiele gatunków wciornastków to szkodniki upraw i nosiciele wirusów roślinnych. Żywią się poprzez nakłuwanie tkanki i wysysanie soków roślinnych, zmniejszając w ten sposób plony, uszkadzając komercyjne kwiaty i owoce, a także często powodując galasy lub zwijanie się liści. Są zdolne do partenogenezy (rozmnażania bez zapłodnienia), więc w sytuacjach, gdy naturalnych wrogów jest mało, np. w szklarniach, populacje wciornastków mogą eksplodować. Ogrodnicy znają wciornastki, które wyglądają jak masa ciemnych plamek przemykających nad płatkami i pąkami. Na domiar złego, te małe nicponie potrafią „gryźć” (w rzeczywistości kłują aparatami gębowymi), powodując u niektórych osób łagodne podrażnienie skóry.


Wciornastek na palcu © Daiju Azuma, Wikimedia Commons.


<span> Grupa wciornastków na kwiatku © </span><a href=\

 Grupa wciornastków na kwiatku © Laurence MoundThripsWiki.





Ale nie wszystkie wciornastki są dla nas złe. Niektóre gatunki są drapieżnikami innych szkodników, takich jak czerwce i roztocza przędziorkowate. A ponieważ tak wiele z nich kręci się wokół kwiatów, od dawna uważa się, że ich historia to coś więcej niż zjadanie pyłków. Tradycyjnie wciornastki nie były uważane za znaczące zapylacze, ponieważ są małe, słabo latają i nie mają struktur przystosowanych do przenoszenia pyłku. Z drugiej strony przemieszczają się z kwiatka na kwiatek z przyczepionym do nich pyłkiem, a ich duża liczba może kompensować niewielkie ładunki pyłku. Kiedy Charles Darwin był zajęty swoimi eksperymentami z rozmnażaniem roślin, zauważył, że nie może pozbyć się wciornastków z zamkniętych pod siatką kwiatów. Zastanawiał się, czy ci nieproszeni goście krzyżowo zapładniają rośliny, które miały być samopylne (Darwin, C. 1892). The effects of cross and self- fertilization in the vegetable kingdom).


A: Ziarna pyłku przyczepione do włosia wciornastków (szczeciny); B: bliższe spojrzenie na pyłek przylegający do odwłoka wciornastków © Eliyahu i in., 2015. Journal of Pollination Ecology 16: 64–71 .



Okazuje się, że im bardziej badacze się tym zajmą, tym więcej znajdują dowodów na zapylanie przez wciornastki, zwłaszcza roślin wcześniej zidentyfikowanych jako zapylane przez wiatr. Gatunki takie jak Wilkiea huegeliana i znajdujący się na liście roślin zagrożonych orzech brazylijski (Ocotea porosa), pochodzące odpowiednio z australijskich i brazylijskich lasów deszczowych, są zapylane przez wciornastki; i prawdopodobnie również przynajmniej częściowo kawa (Coffea spp.), kakao (Theobroma cacao) i papryczki chili (Capsicum spp.). Mącznica lekarska (Arctostaphyllos uva-ursi) oraz inne gatunki wrzosów lub wrzosowatych (rodzina Ericaceae), od dawna uważane za samopylne, są do pewnego stopnia zapylane przez wciornastki, zwłaszcza na większych szerokościach geograficznych, gdzie inne owady stają się rzadkością.


Czarny bez (Sambucus nigra) to kolejny silny kandydat do zapylania przez wciornastki. Dowody pochodzą z eksperymentów wykluczających – gdzie wciornastki są trzymane z dala od kwiatów, a następnie oceniana jest płodność roślin – oraz z cech kwiatowych odpowiednich dla wciornastków, takich jak zwarte kwiatostany i pyłek sypki. Czarny bez rośnie w lasach, na łąkach, zaroślach, żywopłotach, poboczach dróg, lub w innych siedliskach z zaburzoną glebą w większości krajów Europy. Jeśli zapylenie przez wciornastki zostanie potwierdzone, wyróżniłoby to tę roślinę spośród innych pospolitych członków europejskiej flory.


Kwitnący czarny bez, schronienie dla wciornastków © Willow , Wikimedia Commons.



Zapylanie przez wciornastki jest stosunkowo rzadkie i słabo poznane, ale trwa co najmniej od wczesnej kredy (około 145 milionów lat temu). To przypomina nam o kilku ważnych rzeczach. Pszczoły i muchy mogą być w centrum uwagi, jeśli chodzi o usługi zapylania, ale istnieją inni gracze, mimo że niewiele wiemy o nich i o tym, jak wchodzą ze sobą w interakcje. Często pełnią one sprzeczne role – jako niszczycielskie szkodniki, biologiczne środki kontroli lub zapylacze – dlatego musimy być ostrożni, rozważając interwencję. Natura jest skomplikowana.


Wciornastki nie są lubiane, ale w skali empatii mogą wypadać znacznie gorzej.


Kiedy prosi się ludzi  o wymienienie najbardziej przerażających lub mających paskudną opinię zwierząt, prawie zawsze wymienia się rekiny, węże, wilki i krokodyle. Te wybory ujawniają ostry dysonans ze światem rzeczywistym, ponieważ rekiny odpowiadają za około 80 niesprowokowanych ataków rocznie i powodują około dziesięciu zgonów: pioruny są około 50 razy bardziej zabójcze. Dzikie gady i ssaki są nieco bardziej niebezpieczne, rozprawiając się z około 75 000 duszami rocznie.


Możemy mieć koszmarne sny o wielkich dzikich bestiach, ale większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że to pestka w porównaniu z niektórymi z najskuteczniejszych agentów Kostuchy: komarami.


Według Światowej Organizacji Zdrowia choroby przenoszone przez komary zabijają około 725 000 osób rocznie, z czego około 600 000 z powodu malarii. Denga, wirus Zachodniego Nilu, żółta febra, zika i wiele innych patogenów i pasożytów przenoszonych przez komary przyczyniają się do ogromnej liczby zabitych lub osłabionych ludzi, głównie dzieci i osób starszych w krajach rozwijających się.


Rys. 6. Informacje o wirusie Zika © Światowa Organizacja Zdrowia .



Biorąc pod uwagę ogrom cierpienia, nie mówiąc już o ekonomicznym wpływie chorób przenoszonych przez komary, nikogo nie można winić za życzenie sobie, by komary zniknęły z powierzchni Ziemi. A przy dzisiejszej wiedzy i technologii likwidacja komarów zaczyna być wyobrażalna. Programy manipulacji genetycznej na dużą skalę, sterylizacja samców, infekcja bakteryjna lub inna technika mogą załatwić sprawę.


Pytanie brzmi, czy powinniśmy spróbować pozbyć się komarów?


Istnieje ponad 3000 gatunków komarów (rodzina Culicidae), a większość z nich żywi się nektarem i innymi substancjami roślinnymi, nigdy nie zbliżając się nawet do ludzi lub innych zwierząt. Tylko około 200 gatunków żywi się ludźmi, a garstka jest odpowiedzialna za rozprzestrzenianie się chorób: głównie gatunki z rodzajów AedesAnopheles i Culex.


Tak więc programy zwalczania prawdopodobnie zmiotłyby niewinnych mieszkańców ziemi, a takimi jest większość komarów. I mogą być tego konsekwencje. Larwy i dorosłe komary są pokarmem dla ważek, kijanek, niektórych żółwi i ryb; nietoperze i ptaki zjadają także dorosłe osobniki. W arktycznej tundrze biblijna liczba komarów w okresie letnim jest ważną pozycją w menu ptaków wędrownych. Jednak ekolodzy debatują nad znaczeniem komarów jako źródła pożywienia: jedni twierdzą, że liczba nietoperzy, ryb i ptaków gwałtownie zmniejszy się, z reperkusjami w całym łańcuchu pokarmowym; inni uważają, że zjadacze komarów przystosują się i łatwo przestawią na muszki i inne owady.


Komary są uważane głównie za złodziei nektaru, to znaczy pobierają nektar bez przenoszenia pyłku między kwiatami. Ale, choć brzmi to nieprawdopodobnie, niektóre z tych nieznośnych stworzeń jednak zapylają. Storczyk tępolistny (Platanthera obtusata) i storczyk bagienny północny (Platanthera flava) wydzielają słabe mieszanki zapachów, którym nie potrafią oprzeć się niektóre komary Aedes. Kiedy komar wpycha głowę w kwiaty tych storczyków, może wyjść z przyklejoną do niej pyłkowiną (torebką lepkiego pyłku). Pyłkowina może być prawie tak duża jak głowa komara i zaskakujące jest, że ten niechętny zapylacz jest w ogóle w stanie odlecieć. Oba storczyki są również zapylane przez ćmy, ale komary wydają się być ich głównym zapylaczami.


Po lewej i na dole po prawej: samiec i samica Aedes aegypti badające kwiaty storczyka tępolistnego. U góry po prawej: pyłkowina przyczepiona do oka komara © Lahondère et al., 2019. bioRxiv, obecnie opublikowane w PNAS 117: 708-716.



Inne storczyki są zapylane przez komary i prawdopodobnie także kilka innych gatunków roślin. Culex pipiens i gatunki pokrewne przyczyniają się do przenoszenia pyłku wrotyczu pospolitego (Tanacetum vulgare) i innych członków rodziny Asteraceae oraz trafnie nazwanego kwiatu komara (Lopezia racemosa) i lepnicy wąskopłatkowej (Silene otites). Aedes spp. pomagają zapylać Dryas integrifolia.


Kwiat komara © Juan Carlos Fonseca Mata , Wikimedia Commons.


<span>Lepnica wąskopłatkowa © <a href=\

Lepnica wąskopłatkowa © Stefan.lefnaer, Wikimedia Commons.





Dowody na zapylanie przez komary są często poszlakowe, ale wiarygodne. Okazy zebrane w terenie mogą być obładowane ziarnami pyłku, na poziomie porównywalnym z ćmami i motylami.


Co by się stało z tymi roślinami w świecie bez komarów? Nie da się powiedzieć. Mogą przetrwać z pomocą alternatywnych zapylaczy lub przez samozapylenie lub mogą wyginąć. Jeśli kiedykolwiek będziemy mieli środki na wyeliminowanie komarów, będziemy musieli zastanowić się nad równowagą między celowym wyniszczeniem gatunków a ratowaniem milionów ludzi i zwierząt przed śmiercią i chorobami. Dylemat nie pozwoli zasnąć w nocy niejednemu filozofowi moralności.

 

Readers’ wildlife photos

Why Evolution Is True, 8 sierpnia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Athayde Tonhasca Júnior jest brytyjskim entomologiem.