Ekoekstremizm rzucił Sri Lankę na kolana


Matt Ridley 2022-08-04


Obsesja na punkcie rolnictwa ekologicznego „zsynchronizowanego z naturą” wywołała niezrównoważony, ale przewidywalny kryzys gospodarczy.


Upadek Sri Lanki
, od jednej z najszybciej rozwijających się gospodarek azjatyckich po polityczny, gospodarczy i humanitarny horror, zaskoczył wszystkich.


Pięć lat temu Bank Światowy wychwalał „jak Sri Lanka zamierza zmienić się w bardziej konkurencyjny i otwarty kraj o średnio-wysokich dochodach”. Aż do połowy ubiegłego roku, pomimo skutków pandemii, wskaźnik poziomu ubóstwa (inflacja plus bezrobocie) był niski i spadał. A w połowie zeszłego roku ten wskaźnik wystartował jak rakieta, wzrastając pięciokrotnie w ciągu roku.


Co się stało? Jest proste wyjaśnienie, a BBC wydaje się zdecydowana bagatelizować je. W kwietniu 2021 roku prezydent Gotabaya Rajapaksa ogłosił, że Sri Lanka zakazuje większości pestycydów i wszystkich nawozów sztucznych, aby przejść na w pełni ekologiczne rolnictwo. W ciągu kilku miesięcy wielkość eksportu herbaty zmniejszyła się o połowę, obniżając dochody z eksportu. Plony ryżu gwałtownie spadły, co doprowadziło do bezprecedensowego zapotrzebowania na import ryżu. Ponieważ rząd nie był w stanie obsłużyć swojego długu, krajowa waluta załamała się.


Plony specjalistycznych upraw, takich jak cynamon i kardamon, spadły niemal do zera. Podstawowe produkty spożywcze zostały zaatakowane przez szkodniki, co doprowadziło do powszechnego głodu. Jak ujął to Ted Nordhaus z Breakthrough Institute w marcu: „Połączenie steku bzdur, magicznego myślenia, technokratycznej pychy, ideologicznego urojenia, i zwykłej krótkowzroczności, które spowodowały kryzys na Sri Lance, przyszło zarówno ze strony przywództwa politycznego tego kraju, jak i ze strony zwolenników tzw. zrównoważonego rolnictwa".


Rząd obiecał więcej obornika, ale potrzeba co najmniej pięć razy więcej obornika niż produkuje kraj, aby zastąpić „syntetyczny” azot wychwycony z powietrza, a nie ma wystarczająco dużo żywego inwentarza ani ziemi, by tyle wyprodukować. W Glasgow na zeszłorocznym szczycie klimatycznym prezydent Sri Lanki wciąż przechwalał się, że jego polityka rolna jest „zsynchronizowana z naturą”.


W tamtym czasie jego decyzja o zwrocie w kierunku rolnictwa organicznego była szeroko chwalona przez ekologiczną międzynarodówkę. Sri Lanka uzyskała 98 na 100 punktów w „ESG” [environmental, social and governance] – kryteriach inwestycji środowiskowych, społecznych i rządowych.


Vandana Shiva, fetowana ekolożka, powiedziała: „Ta decyzja z pewnością pomoże rolnikom w osiągnięciu zamożności”. Ostatnio milczy. Dr Shiva przewodziła nieustannej krytyce Zielonej Rewolucji lat sześćdziesiątych, która wprowadziła do Azji Południowej nawozy i nowe odmiany upraw, po raz pierwszy w historii odpędzając głód, mimo wzrostu populacji. Jej (i nie tylko jej) twierdzenia, że tradycyjne, ekologiczne rolnictwo może zdrowo wyżywić świat, nadal cieszy się ogromną popularnością wśród ekologów. Sri Lanka przetestowała tę propozycję i dowiedziała się, że jest błędna.


Jak powiedział mi kiedyś specjalista w sprawach rolnictwa, prof. Channa Prakash z Tuskegee University w Alabamie: „Oczywiście, rolnictwo ekologiczne jest zrównoważone: równoważy nędzę z niedożywieniem”. Rolnictwo było ekologiczne, gdy dziesięciolecie za dziesięcioleciem miliony umierały z głodu, a prerie w USA zamieniły się w obszary pustynne z powodu braku nawozu do utrzymania gleby podczas suszy.


Jeśli jednak oglądasz lub słuchasz BBC, niewiele o tym słyszysz. Na swojej stronie internetowej, pod nagłówkiem „Sri Lanka: Dlaczego w kraju panuje kryzys gospodarczy?”, trzeba przeczytać do samego końca, by znaleźć niechętne wyznanie, że „Kiedy braki walut obcych na Sri Lance stały się poważnym problemem na początku 2021 roku, rząd próbował je ograniczyć, zakazując importu nawozów chemicznych. Powiedział rolnikom, żeby zamiast tego używali lokalnych nawozów organicznych. Doprowadziło to do powszechnego załamania się plonów”. Indyjski komentator Szakhar Gupta nazywa organiczne nawrócenie Sri Lanki epizodem „mega głupoty” na równi z rozkazem Mao Tse-tunga, by wytępić wróble.


Również w Holandii protesty rolników dotyczą głównie polityki ograniczania stosowania nawozów azotowych. W naszym kraju rolnictwo organiczne zyskuje rozgłos zupełnie nieproporcjonalny do jego rzeczywistego wkładu: około 3 procent brytyjskich gruntów rolnych jest zajętych na rolnictwo organiczne.


Gdyby świat zrezygnował z nawozu azotowego produkowanego w fabrykach, wpływ na poziom życia ludzi byłby katastrofalny, podobnie jak wpływ na przyrodę. Biorąc pod uwagę, że około połowa atomów azotu w ciele przeciętnego człowieka została schwytana w fabryce amoniaku, a nie w roślinach, aby nakarmić osiem miliardów ludzi metodami organicznymi, musielibyśmy zająć ponad dwa razy więcej ziemi pod pług i dla krów. Spowodowałoby to zniszczenie większości światowych terenów podmokłych, rezerwatów przyrody i lasów.

 

Pierwsza publikacja w The Telegraph

Eco-Extremism has brought Sri Lana to it’s knees

Matt Ridley Blog, 14 lipca 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Matt Ridley


Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego” w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.