Jak Darwin spowodował globalne ocieplenie swoją teorią doboru płciowego


Jerry A. Coyne 2022-07-16

Wiktoriański karykaturzysta wyśmiewał darwinowska teorię doboru seksualnego. [Źródło: Wikipedia] 

Wiktoriański karykaturzysta wyśmiewał darwinowska teorię doboru seksualnego. [Źródło: Wikipedia]

 



„Guardian ” opublikował kolejny list o mylącym wszystko artykule Stephena Buranyiego: „Czy potrzebujemy nowej teorii ewolucji? ” (Buranyi mówi „tak”). Wspomniałem wcześniej o problemach z artykułem Buranyi, a wraz z dwoma innymi autorami napisaliśmy nawet list o wadach tego artykułu, który „Guardian” opublikował.


Najwyraźniej jednak awantura nie ucichła, ponieważ właśnie pojawił się kolejny list, tym razem dotyczący doboru płciowego. Napisała go antropolożka Heather Remoff, autorka książki o doborze seksualnym.


Oto jej list, a moje zdanie na jego temat znajduje się poniżej:


Jak Karol Darwin nie zrozumiał doboru płciowego

Teoria musi zostać zaktualizowana poprzez włączenie najnowszych odkryć genetycznych i spojrzenie na proces przez żeńską soczewkę, pisze Heather Remoff

 

„Niestety Darwin uważał, że „cywilizowane” kobiety nie są już wystarczająco inteligentne, by dokonywać świadomych wyborów” – orzeka autorka listu. 

L e t e r s _

pt. 8 lip 2022 18.15 BST


Pytanie nie brzmi, czy potrzebujemy nowej teorii ewolucji (The long read, 28 czerwca ); brzmi ono: dlaczego tak długo trwało wprowadzenie starej w XXI wiek. Błąd zakotwiczenia, trudność odrzucenia pierwszej rzeczy, jakiej dowiadujemy się na dany temat, sprawia, że biologom trudno jest zaakceptować i ocenić dane eksperymentalne, które nie są zgodne z regułami Darwina.


Dobór naturalny miał wielu ojców, w tym dziadka Darwina, Erazma. Ale dobór płciowy należy wyłącznie do Darwina i jest teorią najbardziej wymagającą rewizji. Brak aktualizacji teorii doboru płciowego poprzez włączenie przełomowych odkryć genetycznych i spojrzenia na ten proces przez żeński obiektyw pozostawił nam poważnie błędną teorię ewolucji człowieka.


Olbrzymi skok ewolucyjny, który umożliwił Homo sapiens udanie się tam, gdzie inne gatunki nie podążają, ma swoje korzenie w mutacji reprodukcyjnej – ukrytej owulacji i ciągłej podatności seksualnej – która dramatycznie zwiększyła strategiczną sprawczość stosowaną przez samice. Ale Darwin wierzył, że „cywilizowane” kobiety nie są już wystarczająco inteligentne, by dokonywać świadomych wyborów. Był więc w stanie zignorować zachowanie 51% populacji i nie docenić siły własnej teorii. Dobór płciowy to znacznie więcej niż piękno – to on określa początki wszystkiego, co definiuje ludzką wyjątkowość.


Dlaczego to wszystko ma znaczenie? Ponieważ ludzie stoją w obliczu katastrofy ekologicznej, którą sami stworzyliśmy. Tylko dzięki dokładnemu zrozumieniu czynników, które ukształtowały zachowanie specyficzne dla gatunku ludzkiego, będziemy w stanie zapobiec szybko zbliżającej się apokalipsie klimatycznej. Dobór płciowy mógł nas ukształtować, ale brak obiektywnego spojrzenia na siebie może dać doborowi naturalnemu moc wyeliminowania nas.

Heather Remoff
Autorka, What Sex Got To Do With It? Darwin, love, lust and the Anthropocene

Jest tutaj dużo do „rozplątania” i postaram się streszczać. Po pierwsze, list nie odnosi się do twierdzeń Burayniego, że współczesna teoria ewolucji jest niekompletna i być może przestarzała. Nie odnosił się on do teorii ewolucji Darwina, ale do teorii Darwina, która została zaktualizowana i poszerzona w świetle współczesnych badań. Niezrozumienie wszystkich szczegółów przez Darwina nie oznacza, że żałośnie brakuje nowoczesnej teorii ewolucji, ponieważ od napisania O powstawaniu gatunkówmieliśmy ponad półtora wieku pracy nad ewolucją.


Ergo
, pokazanie, że teoria doboru płciowego Darwina była niekompletna (i tak, to była jego teoria, odrzucona nawet przez A.R. Wallace'a z wyjątkiem takiego doboru u ludzi!), nie potwierdza tezy Buranyiego. Ta teoria została opublikowana w 1871 roku, a teraz jest 150 lat później. Współczesna biologia ewolucyjna dodała mnóstwo wiedzy i teorii na temat doboru płciowego. Istnieją całe książki na ten temat (oto jedna), które wykraczają daleko poza idee Darwina. Ale pokazanie, że „teoria Darwina była niekompletna” nie mówi nic o nowoczesnej teorii ewolucji, o którą chodzi w całej tej kontrowersji.


Darwin w rzeczywistości miał dwie teorie doboru płciowego, jedną dotyczącą walki między samcami o samice, a drugą dotyczącą preferencji samic do „piękna”. Pierwsza teoria, którą Darwin nazwał „prawem walki”, wyjaśnia ewolucję broni, takiej jak poroże u samców jelenia – broni znacznie mniej rozwiniętej u samic, ponieważ nie jest ona używana. Druga teoria Darwina mówi, że samice mają zmysł estetyczny, do którego samce odwołują się ozdobami, uderzającymi kolorami, ekstremalnymi zachowaniami lub czarującymi zawołaniami. To powoduje narzucony na samców przez samice dobór naturalny, co według Darwina wyjaśnia dymorfizm płciowy w wyglądzie, zachowaniu, zawołaniach i tak dalej.


Zauważmy najpierw, że w przeciwieństwie do twierdzenia Remoff, preferencje samic były już kluczową częścią teorii Darwina, ponieważ bez tych preferencji nie mielibyśmy uderzającego dymorfizmu płciowego, który obserwujemy u wielu gatunków zwierząt. Chociaż rywalizacja między samcami pozostaje ważnym wyjaśnieniem dla broni ograniczonej do samców lub dla zachowań konkurencyjnych, Darwin postrzegał ogromną część świata dymorfizmu płciowego przez pryzmat preferencji samic.


Ale teoria Darwina była niekompletna w sposób, o którym Remoff nie wspomina. Dlaczego samce  konkurują o samice? Darwin nie miał odpowiedzi, a nie można znaleźć odpowiedzi po prostu patrząc na problem przez żeński obiektyw. Ogólnie rzecz biorąc, biolodzy zgadzają się, że dobór płciowy wynika z następującego powodu: inwestycje samic w potomstwo są często znacznie większe niż w przypadku samców. Kiedy samice muszą wykonać ciężką pracę związaną z ciążą i wychowaniem potomstwa, a także wnosić drogie metabolicznie duże gamety (jaja), podczas gdy inwestycje samców często ograniczają się tylko do niewielkiej ilości plemników, powstaje asymetria w interesach płci. Ewolucyjnie samce mogą pozostawić więcej swoich genów, kopulując z każdą samicą, jaką znajdą, podczas gdy samicom opłaca się wybredność w stosunku do swoich partnerów, ponieważ po skojarzeniu dokonała ogromnej inwestycji, którą trzeba pielęgnować. Samiec muchy może kopulować z 20 samicami w ciągu kilku dni i mieć 20 grup potomstwa, ale samica, która kopuluje z 20 samcami w ciągu kilku dni, nie ma o wiele więcej potomstwa, niż gdyby kopulowała tylko raz. W ten sposób samcom opłaca się rozrzutność, a samicom wybredność.


Asymetria między płciami polega zatem na najlepszym sposobie wyboru. Dla samców wybredność nie jest ewolucyjnie „mądra” (uogólniam tutaj, oczywiście są przypadki, w których samce również powinny być wybredne), podczas gdy dla samic opłaca się upewnić, że wybiera dobrze, ponieważ potencjalnie nie ma tylu szans na zostanie rodzicem. Jak powiedziałem, jest to krótkie wyjaśnienie doboru płciowego z pewnymi wyjątkami, ale jest to wyjaśnienie, dlaczego, gdy płcie różnią się ozdobą, zachowaniem lub wezwaniami, to samce wykazują wyrafinowane cechy.


Ta asymetria ma kluczowe znaczenie w zrozumieniu całego procesu doboru naturalnego i nie polega na patrzeniu na ten proces przez pryzmat żeński, ale na postrzeganiu go przez pryzmat, który pokazuje to, co różne płcie mogą zyskać, zachowując się na różne sposoby. Ostatecznie jest to w dużej mierze oparte na wielkości gamet. To było to, co Darwin przegapił, ale teraz to rozumiemy i możemy to przetestować.


Co więcej, od czasów Darwina mamy nowe teorie doboru płciowego, które zostały matematycznie opracowane: model poniesienia (Richard Prum użył tego do unowocześnienia hipotezy „piękna” Darwina), model „uczciwej sygnalizacji”, hipoteza „seksownego syna” i tak dalej. (Niektóre z tych modeli nakładają się na siebie.) Wszystkie uwzględniają preferencje samic.


Powiedziałem, że moim zdaniem jednym z wkładów „żeńskich poglądów” na biologię jest zwiększony nacisk na wybór samic w doborze płciowym, ponieważ proces ten obejmuje interakcję między samcami i samicami. Niektóre kobiety (ale nie tylko) skierowały tę dziedzinę w kierunku badania preferencji. To powiedziawszy, jednak zarówno mężczyźni, jak i kobiety wnieśli ważny wkład do współczesnej teorii doboru płciowego; nie była niekompletna, dlatego że „żeński obiektyw” został całkowicie przeoczony przez patriarchalnych biologów płci męskiej. I, jak powiedziałem, zachowanie samic – ich preferencje estetyczne – było absolutnie krytyczne dla aspektu „piękna” oryginalnej teorii Darwina.


Jeśli chodzi o „przełomowe odkrycia genetyczne”, które doprowadziły do nowego rozumienia doboru płciowego, szczególnie patrząc przez żeński obiektyw, jestem zakłopotany. Nie wiem, o jakich przełomowych odkryciach mówi Remoff. Być może ma na myśli to:


Olbrzymi skok ewolucyjny, który umożliwił Homo sapiens udanie się tam, gdzie inne gatunki nie podążają, ma swoje korzenie w mutacji reprodukcyjnej – ukrytej owulacji i ciągłej podatności seksualnej – która dramatycznie zwiększyła strategiczną sprawczość stosowaną przez samice. 


Ukryta owulacja i ciągła podatność seksualna (tę ostatnią posiada wiele zwierząt) nie są „mutacjami”; są to cechy, prawdopodobnie te, które powstały w wyniku wielu mutacji o niewielkim działaniu. I tak, te cechy oczywiście zmieniły pole gry dla doboru płciowego. Ale bez względu na to, czy były to „olbrzymie skoki ewolucyjne”, które pozwoliły nam dotrzeć tam, gdzie inne gatunki nie dotrą, cóż, inne gatunki miały własne „olbrzymie skoki ewolucyjne”, takie jak inseminacja podskórna u niektórych bezkręgowców, „pseudopenis” samicy hieny oraz męskie torby lęgowe u igliczni i pławikoników. Ta ostatnia cecha umożliwia samcom większość inwestycji w potomstwo (samce w efekcie „zachodzą w ciążę”), a samice, które mogą wyprodukować dużo jaj, muszą konkurować o ograniczoną przestrzeń w torbach lęgowych samców. W rezultacie w tej grupie najczęściej ozdobione są samice, a nie samce. To odwrócenie inwestycji, w połączeniu z odwróceniem dymorfizmu płciowego, jest uderzającym poparciem dla teorii doboru płciowego o „zróżnicowanej inwestycji”.


Dobór płciowy działa na różne sposoby u różnych gatunków i, prawdę mówiąc, nie rozumiemy szczegółów, które doprowadziły do ewolucji większości cech dymorfizmu płciowego nie zaangażowanych w rywalizację męsko-męską, ale w żeński wybór. Znamy podstawy procesu ewolucyjnego — różnicowanie inwestycji w potomstwo — ale nie wiemy, dlaczego wybiera się poszczególne cechy i czy są one wskaźnikami przystosowania, czy czegoś innego.


I nie, dobór płciowy nie „ustanawia źródeł wszystkiego, co definiuje ludzką wyjątkowość”. Język? Dwunożność i sprawność manualna? Nasz niezwykle złożony mózg? Czy wszystkie te cechy opierały się na doborze płciowym? Myślę, że nie.


Remoff kończy się akapitem, który jest czystą hiperbolą:

Dlaczego to wszystko ma znaczenie? Ponieważ ludzie stoją w obliczu katastrofy ekologicznej, którą sami stworzyliśmy. Tylko dzięki dokładnemu zrozumieniu czynników, które ukształtowały zachowanie specyficzne dla gatunku ludzkiego, będziemy w stanie zapobiec szybko zbliżającej się apokalipsie klimatycznej. Dobór płciowy mógł nas ukształtować, ale brak obiektywnego spojrzenia na siebie może dać doborowi naturalnemu moc wyeliminowania nas.

Czy zrozumienie doboru płciowego lub ogólnie ewolucji człowieka pomoże nam powstrzymać zmiany klimatyczne? Znowu myślę, że nie. Tylko przez ograniczenie emisji dwutlenku węgla będziemy w stanie ograniczyć zmiany klimatu. I to nie zależy od zrozumienia ewolucji człowieka, a tym bardziej doboru płciowego.


Remoff walczy więc z dwoma wiatrakami, które już padły. Jej atak na Darwina jest chybiony, ponieważ poprawność Darwina nie jest problemem w artykule Buranyi, a preferencje samic były kluczową częścią teorii Darwina. A jej twierdzenie, że dopiero niedawno użyty „żeński obiektyw” pomógł nam zrozumieć dobór płciowy, jest również mylące. Preferencje samic były rozważane przez ewolucjonistów od czasów Darwina.


How Darwin caused global warming with his theory of sexual selection

Why Evolution Is True, 9 lipca 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Emerytowany profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków. Jest również jednym ze znanych "nowych ateistów" i autorem książki "Faith vs Fakt" (wydanej również po polsku przez wydawnictwo "Stapis)". Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.