Oczywista prawda, której świat nie akceptuje: Palestyńczycy są odpowiedzialni za palestyńską przemoc


Elder of Ziyon 2022-06-01

Oryginalna grafika „Dżihad” stworzona przez sztuczną inteligencję
Oryginalna grafika „Dżihad” stworzona przez sztuczną inteligencję

Widzieliśmy już to przedstawienie. I to się powtarza, bo świat na to pozwala.

 

Sędzia pokoju w Jerozolimie orzekł, że trzech żydowskich nastolatków, którzy pokłonili się i odmówili modlitwę „Szema” na Wzgórzu Świątynnym, nie powinni byli otrzymać zakazu wstępu na Wzgórze, ponieważ nie złamali prawa.

 

Państwo Izrael odwołuje się od decyzji – co oznacza, że państwo sprzeciwia się prawom Żydów na Wzgórzu Świątynnym.


To jest wystarczająco szalone. Ale orzeczenie sądu rozpoczyna zupełnie nową rundę podżegania ze strony przywódców palestyńskich Arabów, mówiących, że jest to święta wojna. 

 

Funkcjonariusz Hamasu Muszir al-Masri nazwał to „wypowiedzeniem wojny religijnej” i powiedział: „Jeśli nasze przesłania nie dotrą do okupacji przez mediatorów, znajdą sobie drogę przez pociski”.

 

Palestyńczycy ostrzegają również, że jeśli marsz flag w Dzień Jerozolimy wejdzie na Wzgórze Świątynne, dojdzie do przemocy. Nie ma możliwości, żeby tak się stało, ale podżegają do przemocy na ten dzień – przygotowują porywczą młodzież do przemocy, niezależnie od tego, czy Izrael zrobi cokolwiek, czy nie, przygotowują swoje bomby zapalające i kamienie i szukają okazji, żeby ich użyć.

 

A potem, kiedy wybucha przemoc, Palestyńczycy mówią, że byli „sprowokowani”, a świat obwinia Żydów o wywołanie przemocy muzułmanów.

 

Wydaje się to oczywiste, ale trzeba to podkreślić:

 

Żydowska modlitwa na Wzgórzu Świątynnym nie jest podżeganiem.

Maszerowanie po Jerozolimie z flagami nie jest podżeganiem - nawet gdyby odbywało się na Wzgórzu Świątynnym.

Rysowanie Mahometa nie jest podżeganiem.

Nawet spalenie Koranu nie jest podżeganiem. 

 

Mogą to być czyny wyjątkowo obraźliwe, może chodzić o wolność słowa lub wyznania, może być świadomie prowokacyjne. Ale nie są przyczyną przemocy.

 

To reakcje muzułmanów powodują przemoc. Za podżeganie, ataki nożownicze i koktajle Mołotowa odpowiadają ludzie, którzy wzywają do przemocy, i ci, którzy na to podżeganie odpowiadają stosowaniem przemocy - bez względu na to co uważają za prowokację.

 

Świat zachodni zaakceptował narrację, w której oczekuje się, że Żydzi nadstawią drugi policzek, gdy zostaną zaatakowani, ale oczekuje się, że muzułmanie staną się brutalni, bo ktoś coś powiedział – co oznacza, że Żydzi są winni bez względu na wszystkie okoliczności. 

 

To jest nie tylko antysemityzm. To brak szacunku i bigoteria wobec muzułmanów. 

 

Jest to bigoteria, której skwapliwie poszukują muzułmanie, którzy chcą być widziani jako wieczne ofiary. Ci, którzy dźgają nożem przypadkowych Żydów, są usprawiedliwiani, bo „okupacja”, a kiedy dzieje się to w obrębie zielonej linii, znajdują inny wyimaginowany powód. Według „postępowych” ludzi Arabowie i muzułmanie to zwierzęta pozbawione wolnej woli, a Żydzi są zawsze winni.

 

Dopóki świat nie da jasno do zrozumienia, że przemoc Palestyńczyków nie jest wynikiem działań Izraela, ale decyzji podjętej przez samych Palestyńczyków i to oni są za nią całkowicie odpowiedzialni, sytuacja się nie zmieni. Organizacje pozarządowe i media, które łączą przemoc w Palestynie z „okupacją” lub fikcyjnym „apartheidem” lub jakimkolwiek modnym obecnie eufemizmem na rzekome żydowskie zło, akceptują tę przemoc. A Palestyńczycy są szczęśliwi mogąc wcielić się w rolę dzikich zwierząt, które nie potrafią się kontrolować. 

 

Prawda jest jasna. Za swoje czyny odpowiadają terroryści. Nie ci, których terroryści obwiniają. 

 

Widzimy dziś podżeganie do terroru - a świat milczy. Jest to nie do przyjęcia i zachęca do kolejnych ataków na Izraelczyków i Żydów. 

 

The obvious truth the world doesn't accept: Palestinians are responsible for Palestinian violence

Elder of Ziyon, 23 maja 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska