Jak zaprzeczyć Holocaustowi, udając że się tego nie robi


Steve Apfel 2022-05-30

David Ward poseł doi brytyjskiego parlamentu, który mówi: \
David Ward poseł doi brytyjskiego parlamentu, który mówi: "Martwi mnie, że Żydzi, którzy doświadczyli niewiarygodnych prześladowań podczas Holocaustu, mogli w ciągu kilku lat od wyzwolenia z obozów śmierci dokonywać potworności wobec Palestyńczyków, 
Źródło zdjęcie: Wikipedia.


Od węża w Rajskim Ogrodzie człowiek nauczył się wykonywać rozkazy zła w kuszący i piękny sposób. Odtąd zakazany owoc nie miał szans wobec złotoustych. Na skrzydłach subtelnych uczuć niemoralne cele uwodzą umysły; tandetne mantry przyciągają tłumy utopistów; myślenie życzeniowe spłaszcza fakty; powtarzane kłamstwa uchodzą za prawdę.


A kto zbankrutuje? Szczerzy negacjoniści Holocaustu, umierająca rasa poza światem muzułmańskim.


Adel Bin Ahmad jest szczerym negacjonistą. Kaznodzieja w meczecie Dżudda, Bin Ahmad, nie przebiera w słowach. „Żydzi rozpowszechniają wszędzie kłamstwo Holokaustu i twierdzą, że Hitler zabił sześć milionów Żydów w komorach gazowych. Choć jest to czystym fałszem, uczynili z tego część swojej historii”. Dla wrażliwych ludzi jest to chamskie i przesadne, więc szczerzy negacjoniści wywołują konsternację. Jad szczerych negacjonistów jest zbyt ostry dla zachodnich podniebień.

Irańscy mułłowie i ajatollahowie to szczerzy negacjoniści, którzy zaspokajają wymagania wyrafinowanych podniebień. Wiedzą, że postępowcy w Ameryce i Europie chcą wierzyć, że umiarkowani rządzą Iranem, a mułłowie dają im to, czego chcą. Wykonują przekonującą robotę. Wielki ajatollah, który nigdy nie będzie obchodził Dnia Pamięci o Holocauście, używa słów z chwytliwą finezją. Najwyższy Przywódca Ali Chamenei ze względu na pewną subtelność jest groźniejszym negacjonistą niż zagorzały duchowny z Dżuddy.


„Zauważcie, że nikt w Europie nie ośmiela się mówić o Holokauście, mimo że nie jest jasne, jaka jest rzeczywistość, czy w ogóle było to realne i jak mogło się to wydarzyć”.


Złotousty Chamenei jest w ostatecznym rachunku szczerym negacjonistą, można uprzejmie zachichotać. Zachodni postępowcy chcą słów, które są podkręconymi piłkami – wąż Ewy nie miałby z nimi kłopotu. Kierują się sercem, fascynują ich słowa o moralności.


Anglik David Ward, poseł do parlamentu, jest dobrym przykładem negacjonisty, który odwołuje się do wyrafinowanych.

„Martwi mnie, że Żydzi, którzy doświadczyli niewiarygodnych prześladowań podczas Holocaustu, mogli w ciągu kilku lat od wyzwolenia z obozów śmierci dokonywać potworności wobec Palestyńczyków … codziennie na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy … Przez cierpienie Żydzi nie zmienili swoich poglądów na to, jak należy traktować innych”.

Polityk Ward jest zupełnie inny od szczerego negacjonisty, podobnie jak przyjaciel Warda w tweedowej kurtce, Andrew Wilkie z Nuffield College w Oksfordzie: „Mam ogromny problem ze sposobem, w jaki Izraelczycy przypisują sobie wyższość moralną z powodu przerażającego traktowania ich podczas Holocaustu, a następnie rażąco łamią prawa człowieka wobec Palestyńczyków”.


Zwróćcie uwagę, jak tym dżentelmenom udaje się zaprzeczyć Holocaustowi, nie zaprzeczając mu, jak Wardowi i Wilkiemu udaje upiec dwie pieczenie na jednym łajdackim ogniu.


(a) Podnoszą izraelskie działania do poziomu „potworności” i „rażącego łamania”, podczas gdy


(b) umniejszają nazistowskie ludobójstwo do „prześladowania” i „traktowania”.


Mam na myśli to, że wielu ludzi jest niewiarygodnie prześladowanych lub traktowanych okropnie; jednak wielu z nich żyje, aby opowiedzieć tę historię. Ich trudna sytuacja jest o lata świetlne oddalona od metodycznej eksterminacji sześciu milionów, nie oszczędzając noworodków.


Zauważcie też, jak typy w rodzaju Warda-Wilkie'go zmieniają miejsce ofiary: Żydzi nie cierpią z powodu potworności, oni je popełniają. Zmusza nas do zrewidowania negatywnego myślenia o nazistach. Traktowali Żydów „przerażająco”, jak obywateli trzeciej kategorii; odmawiali im praw i możliwości, pozbawiali Żydów podstawowych rzeczy, więzili ich bez procesu, kazali pracować długie godziny za niskie wynagrodzenie, nakładali na Żydów godziny policyjne i punkty kontrolne, dawali im ciasne pomieszczenia i karmili złym jedzeniem, zamykali lub eliminowali awanturników. Niewątpliwie są to trudności.


Nie wspominają jednak o elementach, które uczyniły z Holocaustu wyróżniające się ludobójstwo: zamęczanie katorżniczą pracą, eksterminację milionów metodami fabrycznymi, likwidację ludności miasto po mieście, getto po getcie i rzeź przypadkowych Żydów w przypływach wściekłości.


Gra słowami sprytnego negacjonisty jest celowa; wiem, bo zapytałem profesora Wilkiego. Wilkie nie był w stanie wyjaśnić swojego osobliwego zestawienia ofiar Holocaustu i maltretowanych Palestyńczyków – co jest zgrabną sztuczką. I zauważcie, jak zręcznie zakamuflowani negacjoniści organizują poparcie. Zmniejszają Holocaust do ogromnej zbrodni, i wyolbrzymiają cierpienia palestyńskich Arabów do olbrzymiej zbrodni, aby ustawić je na równym poziomie. Sugerują nam, że to, co naziści zrobili Żydom, dało Izraelowi bodziec do urządzenia palestyńskim Arabom podobnego piekła. Tutaj mamy kolejne zastosowanie słynnej sztuczki o „cyklu przemocy”: Palestyńczycy robią coś Izraelczykom, którzy w odwecie robią coś równie przerażającego.


Czy to możliwe? Żydzi odwracają sytuację, Żydzi stają się nazistami? Brytyjski autor Howard Jacobson wyjaśnia tę sztuczkę.

„Co chcemy osiągnąć, kiedy nazywamy Izraelczyków nazistami i porównujemy Gazę do warszawskiego getta? Chcemy zranić Żydów ich udręczoną historią i ukarać ich własną żałobą. To tak, jakby… dzisiejsze działania żydowskie dowodziły, że Żydom należało się to wczoraj. Gromienie Żydów ich własną historią, wydziedziczanie ich z litości to najnowszy gatunek negacji Holocaustu, bardziej subtelny niż wersja Davida Irvinga z jego niezdarnym liczeniem ciał i sporami o pojemność komory gazowej i rozmiar komina”.

Który z tych dwóch jest bardziej niebezpieczny: sprytny negacjonista czy głupi?


Niedługo zobaczymy. Ameryka i Europa są zalane ludźmi postępowymi. Są to naukowcy i politycy; gwiazdy i orędownicy zmiany (Linda Sarsour); grupy żywiące urazę (Me Too, Kobiety przeciwko Trumpowi, LGBT, Antifa, BLM). Nawet w Kongresie słowo „nazista” rzuca się wokół jak konfetti. Trump i jego zwolennicy to naziści, ponieważ nie chcą, by fale „ubiegających się o azyl” przekroczyły granicę, albo z powodu „rebelii” w postaci inwazji na Kapitol.


Najgorsze być może jest, kiedy Izraelczycy obrzucają Izraelczyków wyzwiskami „nazista”; oczywiście nie za popełnienie ludobójstwa. Izraelski umniejszacz Holocaustu nie jest aż tak wielkim głupcem. Publicystka „Haaretz”, Amira Haas, jest dobrym wzorem. Nikt, jak mówi, nie ma prawa szeregować i oceniać cierpienia. Bez względu na to, czy chodzi o obozy śmierci, czy o starcia na granicy Gazy, cierpienie jest cierpieniem. Witaj negacjo Holocaustu z dodatkiem wypaczonej doktryny moralnej.


Bez względu na metodę, ci, którzy zaprzeczają Holocaustowi bez zaprzeczania mu, są skuteczni. Postępowe media – także CNN i „New York Times” – dołączyły do gry w negowanie Holocaustu.


Tutaj musimy zaobserwować coś, co wykracza poza przebiegłość. Żydzi nie są bezpośrednim obiektem nienawiści. Izraelczycy źle traktują palestyńskich Arabów. To otwiera nam tylne drzwi, zapraszając do wejścia. Kusi nas to, ponieważ Izraelczycy dają dobry powód nienawidzącym Izraela. Gdyby nienawidzili Izrael instynktownie, nie byliby oświeceni i przyciągnęliby tylko kilku frajerów. Kiedy jednak nienawistnicy atakują Izrael w okrężny sposób, poprzez współczucie dla palestyńskich „ofiar”, to współczucie budzi się i przyciąga ludzi. Kiedy nienawiść ma szatę oświecenia, odraza do Izraela ma blask.


Ci, którzy zaprzeczają Holocaustowi, nie zaprzeczając mu, wszystko to przemyśleli. Twierdząc, że Izraelczycy są nazistami naszych czasów, polerują historię Hitlera, jednocześnie oczerniając Izrael. Nadchodzi moment, w którym te dwa trendy spotykają się, gdzie jedno jest podobne do drugiego, a negacjoniści mogą powiedzieć, że Żyd = nazista. To, co wcześniej wydawało się nonsensem, teraz wydaje się mrocznym celem.


Israel National News 2 maja 2022


How to deny the Holocaust without denying it
 

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Steve Apfel
 

Urodzony w Johannesburgu pisarz i dzienikarz, w ostatnich latach zajmował się głównie antysyjonizmem, prowadzi blog ‘Balaam’s curse.