Kiedy rządy stają po stronie antysemitów


Jonathan S. Tobin 2022-04-14


Jak nazwiesz sytuację, kiedy władze rządowe stają po stronie antysemickich bigotów a tych, którzy próbują monitorować ekstremistów, określają mianem bigotów i ostrzegają ich, że jeśli będą kontynuować pracę, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności? Tego można oczekiwać w autorytarnych państwach, gdzie Żydzi są przedmiotem nieformalnej lub oficjalnej dyskryminacji i gdzie demokratyczne wartości są albo kwestionowane, albo już wyparte.

 

Niemniej to właśnie zdarzyło się w zeszłym tygodniu w Nowym Jorku, kiedy prokuratorka generalna stanu, Letitia James, wydała “nakaz zaprzestania i zaniechania” niektórych działań organizacji Investigative Project on Terrorism (IPT). W liście adresowanym do Stevena Emersona z IPT ostrzegła, by nie “szpiegować muzułmańskich domów modlitw, muzułmańskich grup i znanych przywódców muzułmańskich”. Taka działalność, powiedziała, „może naruszać Civil Rights Law Nowego Jorku i inne stanowe i federalne prawa”.


W liście jest nawiązanie do informacji o dążeniu IPT do “infiltracji” muzułmańskich grup, co Letitia James nazwała “zorganizowaną próbą utrudniania muzułmanom korzystania z ich praw obywatelskich, włącznie z prawem do praktyk religijnych, pokojowych zgromadzeń i politycznego organizowania się, do składania petycji do rządu i brania udziału w wyborach”. Stwierdziła, że takie działania są sprzeczne z “Civil Rights Law Nowego Jorku”, które “zabrania dyskryminacji i nękania jednostek korzystających ze swoich praw obywatelskich na podstawie wyznania”, jak również „zastraszania jednostki na podstawie jej wyznania i praktyk religijnych”.  


Wskazówka jednak, że nie wszystko jest tu takie, jak się na pozór wydaje, pochodzi ze wspomnienia w jej liście, iż jednym z obiektów tego “szpiegowania” przez ITP była Council on American-Islamic Relations (CAIR). CAIR podniosła szum w grudniu, kiedy odkryła, że jeden z jej pracowników z oddziału w Ohio przekazywał informacje do IPT.


Mimo gniewnych pomruków ze strony CAIR i  ściągnięcia wymiaru sprawiedliwości na ITP jest jasne, że jest to blef, i nie trzeba być ekspertem prawa karnego, by wiedzieć, dlaczego. Gdyby CAIR formalnie pozwała IPT, ta muzułmańska grupa zostałaby poddana badaniu, czego właśnie stara się uniknąć. Przy jej historii i przy naturze jej działalności jest to coś, na co CAIR nie może sobie pozwolić.


Chociaż pozuje na grupę obrońców praw obywatelskich i udaje, że jest ofiarą nękania, prawda jest nieco inna. CAIR założono jako grupę reprezentującą używających przemocy ekstremistów i mimo pewnych udanych starań PR, nadal jest bezpiecznym schronieniem dla antysemitów i radykalnych siewców nienawiści. W odróżnieniu od tego Investigative Project on Terrorism ma długą historię demaskowania ekstremistów. Zadaniem tej organizacji jest  ujawnianie prawdy kryjącej się za kłamstwami tych organizacji, które podają się za reprezentantów amerykańskich muzułmanów, ale które poświęcają się działalności propagandowej, w której terroryści są usprawiedliwiani, a Żydzi są przedmiotem nienawiści.  

 

CAIR założyła w latach 1990 Holy Land Foundation, grupa, której misją było zbieranie w Stanach Zjednoczonych funduszy dla terrorystów Hamasu. Choć ich nielegalna operacja zbierania funduszy została z czasem ukrócona przez Departament Skarbu USA, polityczna organizacja, założona, by ją reprezentować, funkcjonuje nadal. CAIR przemianowała się na muzułmańską wersję Anti-Defamation League i wcisnęła się do społeczności obrońców praw obywatelskich, zyskując w wielu miejscach niczym nie zasłużoną szacowność. W ostatnich latach starała się rozszerzyć zasięg swoich działań przez prezentowanie swojej walki z “islamofobią”, terminem, którym obejmuje każdego, kto ośmiela się badać lub krytykować grupy szerzące antysemityzm, nienawiść do Izraela i uzasadniające terroryzm.  


CAIR otrzymała istotną pomoc w tych zakłamanych staraniach z powodu rosnącej popularności intersekcjonalnej ideologii i krytycznej teorii rasy. Te toksyczne idee piętnują zarówno państwo Izrael, jak Żydów jako posiadaczy “białego przywileju” i dlatego można ich zaliczyć do ciemiężców, podczas gdy wszyscy muzułmanie są uważani za ofiary. W ten sposób dano przyzwolenia na antysemityzm, a sprzeciw wobec nienawiści do Żydów jest określany jako wyraz nienawiści.


Jednak CAIR nigdy nie odeszła od swoich ideologicznych korzeni. Stara się promować antysemicki ruch BDS, który obiera zarówno Izrael, jak jego żydowskich zwolenników za cel nielegalnego, dyskryminacyjnego bojkotu. Twierdzi, że jedynie krytykuje Izrael, ale jej rzeczywistym celem jest zniszczenie żydowskiego państwa. Nie było przypadkiem, że terrorysta, który kilka miesięcy temu wziął zakładników w synagodze w Teksasie, był podobno zainspirowany kampanią CAIR o uwolnienie terrorystki siedzącej w pobliskim więzieniu.

 

Niedawno stało się to jeszcze bardziej oczywiste, kiedy jedna z czołowych działaczek tej grupy, Zahra Billoo, wygłosiła wypełnioną nienawiścią tyradę przeciwko Żydom, synagogom i żydowskim organizacjom podczas imprezy zorganizowanej przez American Muslims for Palestine, kolejną radykalną grupę sprzymierzoną z CAIR. Gdyby była wyjątkiem, grupa, która czasami stara się pokazać jako przeciwna antysemityzmowi, choć popiera antysemickie kampanie, potępiłaby jej słowa. Nie zrobiła tego i nawet wielu liberalnych Żydów, którzy wcześniej dali się nabrać na postrzeganie CAIR jako sojusznika, musieli zrozumieć, że oszukano ich.

 

Niemniej CAIR kontynuuje kampanię dyskredytowania każdego, kto stara się powiedzieć o niej prawdę, czasami przy pomocy podobnie zdyskredytowanych lewicowych organizacji, takich jak Southern Poverty Law Center. Niedawno starała się napiętnować grupy, które pokazują prawdę o radykalnych islamistach i popierają Izrael oraz monitorują stronniczość mediów, jak również fundacje, które pomagają finansować taką działalność.

 

Ich ulubiona taktyka jest dobrze znana: określ grupę walczącą z nienawiścią jako grupę nienawiści. Tym gaslighting starali się zamienić ważne organizacje, takie jak CAMERA, Middle East Forum, MEMRI, Clarion Project i IPT w pariasów. To im się nie udało. Jednak przy pomocy politycznych sojuszników na lewym skrzydle Partii Demokratycznej, którzy popierają intersekcjonalne kłamstwa o Izraelu i Żydach, trwają ich bezwstydne próby nazywania ich nieustannego szerzenia nienawiści obroną przed islamofobią.


To czyni, że decyzja prokuratorki Letitii James o wsparciu CAIR jest szczególnie niepokojąca. James zdobyła rozgłos w zeszłym roku z powodu jej udanego usunięcia skompromitowanego gubernatora Nowego Jorku, Andrew Cuomo, z powodu jego historii seksualnego nękania. Mimo że jej ambicje zastąpienia go na stanowisku zostały udaremnione, nadal ma ambicje objęcia wyższego urzędu. W Nowym Jorku, gdzie panuje przewaga Demokratów, oznacza to bicie pokłonów lewicowej bazie jej partii i akceptowanie szkalowania IPT przez CAIR.


To jest złowieszczy sygnał o wpływie intersekcjonalnej ideologii  na Partię Demokratyczną. IPT starał się przekonać sygnalistów w radykalnych grupach takich jak CAIR, by ujawnili ich działalność. Nie jest to żadne naruszanie niczyich praw obywatelskich – nie mówiąc już o próbie przeszkodzenia komukolwiek w publicznej działalności i braniu udziału w wyborach – jest to konieczny wysiłek odkrycia prawdy o działalności przestępczej.  


James i inni na lewicy, którzy kupują kłamstwa CAIR, nie chronią religijnej wolności. Dostarczają prawnej przykrywki antysemitom, którzy ukrywają się za kłamstwem, że każdy, kto mówi przeciwko ich działalności, dyskryminuje muzułmanów. Niestety, zbyt wielu w społeczności żydowskiej i gdzie indziej jest tak zastraszonych narracją CAIR-u o islamofobii, że sądzą, iż wystąpienie przeciwko nim i poparcie tych, którzy ich monitorują, takich jak IPT, narazi ich na oskarżenia o rasizm i bigoterię.


Ludzie dobrej woli, Żydzi i nie-Żydzi, muszą odrzucić wielkie kłamstwo CAIR i stanąć z grupami takimi jak IPT przeciwko fałszywym oskarżeniom James i skandalicznym groźbom. Jeśli tego nie zrobią, muszą zrozumieć, że CAIR i jej sojusznicy nie zadowolą się zastraszeniem IPT. Ich celem jest zamkniecie ust wszystkim proizraelskim grupom i wprowadzenie do głównego nurtu swojego toksycznego antysemityzmu. Kiedy rządy stają po stronie antysemickich bigotów i starają się uciszyć tych, którzy to monitorują, nikt, kto jest gotowy powiedzieć prawdę o nienawiści wobec narodu żydowskiego, nie będzie bezpieczny.


When governments side with anti-Semites, bigots flourish

JNS Org, 6 kwietnia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska 



Jonathan S. Tobin

Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz.