Jeśli chcesz prawdziwego pokoju, nie nalegaj na podział Jerozolimy, @USAmnIsrael


Elder of Ziyon 2022-03-19


“Jerusalem Post” pisze o przemówieniu, jakie ambasador USA w Izraelu, Tom Nides, wygłosił na spotkaniu Americans for Peace Now, w którym całym sercem zgadzał się z agendą tej lewicowej grupy w różnych sprawach, w tym w sprzeciwie wobec Żydów żyjących za Zieloną Linią.


"Nie możemy robić głupich rzeczy, które utrudniają nam rozwiązanie w postaci dwóch państw. Nie możemy mieć Izraelczyków dokonujących rozbudowy osiedli we wschodniej Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu” – powiedział Nides członkom lewicowej organizacji Americans for Peace Now podczas wirtualnego spotkania we wtorek [8 marca].

"Może zbyt często wracam do tych spraw, włącznie z ideą wzrostu osiedli, która mnie wścieka, kiedy oni robią te rzeczy, po prostu wścieka mnie sytuacja zarówno we wschodniej Jerozolimie, jak na Zachodnim Brzegu” – kontynuował.


Ambasador USA wyjaśnił, że musi wybierać pola bitew. Walczył jednak, jak powiedział, by nie dopuścić do rozwijania projektu budowy 3500 mieszkań na terenie osiedla Ma'aleh Adumim znanego jako E1.

 

Prawica mówiła o znaczeniu projektu rozbudowy Ma'aleh Adumim i zapewnienia zachowania żydowskiego korytarza wokół Jerozolimy.  

 

Autonomia Palestyńska i społeczność międzynarodowa argumentowały, że to uczyniłoby nierealnym przyszłe państwo palestyńskie.

 

Zabudowa E1 byłaby "katastrofą", powiedział Nides. "Ruszyłem pełną parą na E1…To jest bardzo ważny obszar, który, jeśli [zostanie zabudowany], może odciąć wszelką możliwość stolicy dla Palestyńczyków" – dodał.  

Koncepcja, że palestyńskie państwo musi mieć stolicę w Jerozolimie, jest całkowicie sztuczna. Jest to żądanie stworzone tylko w jednym celu: odmówienia Żydom dostępu do ich najświętszych miejsc.

 

Kiedy Arabowie i muzułmanie panowali nad Jerozolimą w epoce Osmanów, nie uważali jej za ważną. Musiałbyś się bardzo namęczyć, by znaleźć jakiekolwiek dzieło sztuki lub wiersz wychwalające to miasto przed XX wiekiem. Dopiero kiedy syjoniści zaczęli uzyskiwać zdobycze polityczne, Mufti rozpoczął tworzenie podwójnego mitu o centralnej roli Jerozolimy dla muzułmanów i o potrzebie obrony jej przed żydowskim pragnieniem zburzenia meczetu Al-Aksa. 

 

Te dwie idee były od początku splecione. I takimi pozostają.

 

W latach 1948-1967 Jordania nie przypisywała żadnego znaczenia Jerozolimie. Zarówno wzrost, jak inwestycje w infrastrukturę po arabskiej stronie były niewielkie, podczas gdy  po żydowskiej stronie populacja niemal podwoiła się.

 

Karta OWP z 1964 roku ani razu nie wspomina Jerozolimy. Nie robi tego także Karta OWP z 1968 roku.  

 

Podobnie jak Mufti, Jaser Arafat zaczął podkreślać znaczenie Jerozolimy dopiero później, w latach 1970., jako sposób rozpalania arabskiej agresji przeciwko Żydom. Był to temat stworzony do zjednoczenia podzielonych chrześcijańskich i muzułmańskich grup palestyńskich terrorystów przez skupienie na „wyzwoleniu Jerozolimy” spod żydowskiego panowania – temat, wokół którego mogły skupić się obie grupy. 

 

Obecnie za każdym razem, kiedy Abbas i Sztajjeh wspominają palestyńskie państwo, dodają automatycznie: „z Jerozolimą jako stolicą”. A przecież Jerozolima nigdy nie była stolicą żadnego arabskiego ani muzułmańskiego kraju. Jest to sztuczne żądanie, którego celem jest podżeganie do nienawiści i odebranie żydowskości żydowskiemu państwu. 

 

A Zachód kupił to kłamstwo, że palestyńskie państwo musi obejmować Jerozolimę, bez cienia sceptycyzmu.

 

Dlaczego właściwie palestyńskie państwo musi mieć Jerozolimę jako swoją stolicę? Co właściwie powstrzymuje ich przez uznaniem za stolicę Ramallah lub miasto Gaza? W końcu, Ramallah i miasto Gaza są obecnie siedzibami palestyńskiego rządu. Nie ma absolutnie żadnego obiektywnego powodu, dla którego Jerozolima musi być włączona do palestyńskiego państwa, nie mówiąc już o włączeniu w roli stolicy. Jakoś ponad 190 innych państw daje radę istnieć bez Jerozolimy jako ich stolicy. 

 

Palestyńska obsesja na punkcie Jerozolimy, tak dzisiaj, jak w latach 1920., opiera się na pragnieniu odebrania jej Żydom, nie zaś na historycznych lub prawnych związkach z tym miastem.

 

Ponadto, dlaczego Zachód nalega, by ponownie podzielić zjednoczoną Jerozolimę? Kto przy zdrowych zmysłach sądzi, że Jerozolima będzie bardziej pokojowa, jeśli Żydzi znowu zostaną odcięci od swoich najświętszych miejsc, które wszystkie żądają dla siebie Palestyńczycy twierdząc, że są ich wyłączną własnością? Jerozolima pod żydowskimi rządami jest bardziej różnorodna i tolerancyjna dla wszystkich religii niż była kiedykolwiek w historii. 

 

Upieranie się, żeby przekazać Arabom panowanie nad tymi niezmiernie drażliwymi terenami, tak jak sprawowali ją w latach 1949-1967, jest przepisem na wojnę, nie na pokój. Jeśli naprawdę chcesz pokoju, zdejmij Jerozolimę ze stołu negocjacyjnego i uczciwie powiedz Palestyńczykom, że pokój i podział Jerozolimy nie są ze sobą zgodne i mogą wybrać jedno albo drugie.    

 

Świat dał się nabrać na kłamstwo “Jerozolima jest palestyńska”. Bardzo niewielu ma odwagę powiedzenia tego głośno.

 

If you want real peace, don't insist on a divided Jerusalem, @USAmbIsrael

Elder of Ziyon, 16 marca 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Od redakcji „Listów
”: Tom Nides powiedział również, że izraelski premier Bennett „nie zrobił jednego ruchu” w sprawie Ukrainy „bez uzgodnienia z Białym Domem”. Powiedział także, że Izraelczycy „zrobili wszystko, o co ich poprosiliśmy” w sprawie Rosji.


Wszystko, co mówił na tym spotkaniu, przypomina mowę gubernatora wyznaczonego przez kolonialne mocarstwo do zarządzania podbitą prowincją, a nie jak mowa ambasadora sojuszniczego kraju.