Dramat mieszkańców Gazy


Hugh Fitzgerald 2022-02-19

Protesty przeciw Hamasowi w Gazie. 
Protesty przeciw Hamasowi w Gazie. 

Jakie wiadomości z Gazy kochają światowe media? Lubią „donosić” o izraelskich „okrucieństwach”. Na przykład ta okrutna izraelska „blokada”. (Nie trzeba wyjaśniać, że „blokada” nie dotyczy lekarstw, żywności, paliwa, elektryczności, wody ani niczego poza przedmiotami, które mogą mieć zastosowanie militarne, takimi jak cement, który może wzmocnić fundamenty wyrzutni rakietowych i kryjówki terrorystów Hamasu.) Lubią relacjonować o akcjach izraelskiego lotnictwa, które uderzają w „nieofensywne” tunele (nie trzeba wyjaśniać, że są to tunele terroru, zaprojektowane do przemycania terrorystów Hamasu do Izraela w celu porwania lub zabicia zarówno żołnierzy, jak i cywilów). Lubią pokazywać następstwa izraelskiego nalotu na „cywilne” budynki. Ulubionym filmem był budynek zniszczony podczas izraelskiego nalotu, który został opisany jako „centrum prasowe”, ponieważ AP miała tam swoje biura (nie trzeba wyjaśniać, że Hamas miał w tym budynku swoje centrum dowodzenia i kontroli). Och, jest tak wiele do opisania w Gazie, kiedy chodzi o okrutne traktowanie Gazy przez Izrael i umyślne wpędzanie w nędzę Palestyńczyków.

Ale światowe media nie lubią informować o tym, jak Hamas traktuje mieszkańców Gazy. To odwraca uwagę od prawdziwej zakały całego świata - Izraela, a na to nie można pozwolić. Nowa wiadomość (nie spodziewajcie się, że zobaczycie ją w najbliższym czasie w swoich mediach) na temat palestyńskich protestów w Gazie, nie przeciwko państwu żydowskiemu, ale przeciwko Hamasowi: w artykule pod tytułem Oni porwali Gazę: Palestyńczycy organizują rzadkie wydarzenia online, które są krytyczne wobec Hamasu, Aaron Boxerman pisał 7 lutego 2022 r. na łamach Times of Israel:

Przez ostatni tydzień Palestyńczycy z Gazy brali udział w serii wydarzeń w mediach społecznościowych krytykujących rządy Hamasu w Strefie Gazy, wyrażając obawy rzadko głośno wyrażane w tej represyjnej enklawie.


Pod hashtagiem „Oni porwali Gazę” setki Palestyńczyków wzięło udział w conocnych rozmowach na Twitterze, mówiąc o cierpieniach zwykłych Gazańczyków. Odnosząc się również krytycznie do izraelskich restrykcji, podczas spotkań online przede wszystkim atakowali to, co uważają za złe rządy i korupcję Hamasu.

Wszystkie te protesty mają miejsce w mediach społecznościowych, a nie na ulicach. Policja Hamasu nie może wyjść z pałami na protestujących. Hamas staje przed niemożliwym zadaniem: nie może zamknąć stron internetowych Facebooka, TikToka, a zwłaszcza Twittera – gdzie setki, tysiące, a teraz dziesiątki tysięcy Palestyńczyków, zarówno w Gazie, jak i wśród tych, którzy opuścili Gazę, wyrażają swoją wściekłość na władców Hamasu w Gazie za ich złe rządy i korupcję, za ich nepotyzm i kradzież pieniędzy przeznaczonych dla mieszkańców Gazy, a nie dla złodziejskich elit Hamasu.

Widzimy imponujące budynki w północnej Strefie Gazy, inwestycje, wieżowce. Wszyscy to widzimy. Nie możesz na to zamknąć oczu… Wszyscy wiemy, jak jesteście zanurzeni w korupcji – mówił podczas jednego z tych wydarzeń Jehad, Palestyńczyk z Gazy.

Jehad opisuje luksusowe apartamenty, wille z basenami, w jakich mieszka „600 milionerów Hamasu” w północnej Gazie, z dala od najgorszych starć. I każdy może porównać ich wygodne życie z nędzą i trudnościami, z jakimi musi borykać się on i dwa miliony innych Gazańczyków. Tymczasem w swoich zamkniętych osiedlach żyją ludzie mający dobrze opłacane synekury, nie przejmując się nędzą zwykłych ludzi. Oni mają prawo do szczęścia, ponieważ są krewnymi i przyjaciółmi przywódców Hamasu.

Rozmowy odbywają się na żywo w stosunkowo nowej funkcji, tzw. „przestrzeni Twittera”. Każdy użytkownik może uruchomić i zarządzać jednym forum, a każdy użytkownik może dołączyć i poprosić o głos.


Swobodne, często wielogodzinne dyskusje przyciągnęły młodych Palestyńczyków z całego Zachodniego Brzegu i Gazy. Wcześniej nie mieli  możliwości bezpiecznego wypowiadania się i prowadzenia takich rozmów.


Otwarta krytyka Hamasu jest zbyt ryzykowna dla Palestyńczyków mieszkających w Gazie. Wiadomo, że siły bezpieczeństwa Hamasu aresztują tych, którzy są krytyczni wobec ich rządów, a grupy praw człowieka oskarżają islamską grupę terrorystyczną o torturowanie więźniów politycznych.


„W Gazie masz się zamknąć. Nie waż się wyrazić swojego bólu. Ponieważ cień tajniaka zawsze śledzi twoje myśli” – powiedział Suleiman, mieszkaniec Deir al-Balah w Gazie.

Gaza jest państwem policyjnym, rządzonym przez złodziei i dla złodziei. Tylko dwóm przywódcom Hamasu, Chaledowi Meszaalowi i Moussie Abu Marzoukowi, udało się zgromadzić fortunę o wartości nie mniejszej niż 2,5 miliarda dolarów. Każdy, kto ośmieli się publicznie narzekać na rządy tej grupy terrorystycznej, może zostać pobity przez jej pachołków, wtrącony do więzienia, gdzie będzie ponownie bity, często torturowany i zwolniony dopiero wtedy, gdy Hamas w końcu będzie miał ochotę go puścić, z ostrzeżeniem o tym, co go spotka, jeśli jeszcze raz ośmieli się wyrazić swoje opinie.

Grupa terrorystyczna Hamas rządzi Gazą od 2007 roku, kiedy przejęła tę enklawę po krwawej wojnie domowej z rywalami z Fatahu. Od tego czasu Izrael i Hamas stoczyły cztery krótkie wojny, w których zginęły tysiące Palestyńczyków i ponad 100 Izraelczyków.


Egipt i Izrael nałożyły ścisłą, trwająca od 15 lat blokadę na Strefę Gazy, próbując powstrzymać Hamas, który oba te kraje postrzegają jako poważne zagrożenie. Przepływ towarów i ludzi jest ściśle regulowany, aby uniemożliwić Hamasowi gromadzenie broni.

Blokada, jak podkreśla autor artykułu, nie jest „ścisła”. Izrael nie nakłada żadnych ograniczeń na żywność i lekarstwa. Zaopatruje też Gazę w elektryczność, paliwo i wodę. Wyłączone są tylko towary, które są produktami „podwójnego zastosowania”, to znaczy mogą być użyte zarówno do celów wojskowych, jak i cywilnych. Nie jest to, jak niektórzy chcieliby byśmy sądzili, podobne do oblężenia Leningradu przez armię niemiecką w latach 1941-1944.

Grupy praw człowieka ubolewają nad wpływem blokady na zwykłych mieszkańców Gazy. Według Banku Światowego około połowa ludności Gazy jest bezrobotna. Wiele osób, które mogą opuścić Strefę Gazy, aby studiować lub pracować za granicą, chętnie korzysta z tej szansy.

To nie blokada zaszkodziła „zwykłym Gazańczykom”. Wciąż dostają lekarstwa, żywność, paliwo, elektryczność i wodę z Izraela. To kradzież miliardów dolarów pomocy, którą przechwycili przywódcy Hamasu, spowodowała dramat w Gazie. To setki milionów dolarów, które Hamas zdecydował się wydać na sieć tuneli – to, co IDF nazywa „metrem” – zbudowanym pod Gazą, aby ukryć ruch terrorystów i transporty broni. To także wiele milionów dolarów wydanych na broń, w tym na rakiety, artylerię, broń palną. Wszystkie te pieniądze mogły zostać przeznaczone na budowanie sprawnej  gospodarki w Gazie. Hamas miał jednak inne pomysły. Cały wysiłek jest skierowany na zniszczenie Izraela. Pomyśl o zwykłym marnotrawstwie – bezsensowności – Wielkiego Marszu Powrotu, gdzie przez 18 miesięcy, od 30 marca 2018 roku do 27 grudnia 2019 roku, w każdy piątek, kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Gazy gromadziło się i atakowało izraelskie instalacje graniczne, a niektórzy próbowali przedrzeć się z bronią na izraelską stronę. Uczestnicy tych rozruchów rzucali koktajlami Mołotowa, kamieniami, materiałami wybuchowymi wszelkiego rodzaju, w tym również granatami, a wielokrotnie niektórzy uczestnicy „marszu” strzelali z broni palnej do żołnierzy IDF ochraniających granicę. IDF użył ostrej amunicji, strzelając tylko do tych Palestyńczyków, którzy faktycznie przedzierali się przez płot graniczny i którzy stanowili śmiertelne zagrożenie dla izraelskich żołnierzy. W ciągu tych 18 miesięcy zginęło w sumie 223 Palestyńczyków, a ponad 8000 zostało rannych. A jaki byłby wynik, gdyby zamiast tego cała ta energia została skierowana do przedsiębiorstw zarabiających pieniądze, takich jak biznes szklarniowy, który Izraelczycy zbudowali w Gazie, a następnie przekazali Palestyńczykom w 2005 roku, mając nadzieję, że przejmą dobrze wyposażone przedsiębiorstwa i nadal będą uprawiać owoce i kwiaty na eksport do Europy? Zamiast tego Palestyńczycy zdemolowali wszystkie szklarnie. W Gazie nie ma nadziei, jest tylko rozpacz, chyba że jesteś ważnym członkiem Hamasu lub krewnym, lub przyjacielem takiej osoby.

Organizatorami przestrzeni na Twitterze są głównie młodzi Gazańczycy, którzy opuścili enklawę po protestach zorganizowanych pod hasłem:  Chcemy żyć.

Powtarzający się cykl wojen z Izraelem odcisnął swoje ślady na Strefie. Jeden z uczestników wspomniał o młodych demonstrantach, którzy zostali okaleczeni przez izraelski ostrzał po dołączeniu do gwałtownych rozruchów w 2018 roku wzdłuż urządzeń granicznych. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych około 6000 osób odniosło „rany zmieniające życie”.

„Widzimy młodych mężczyzn w obozach dla uchodźców chodzących o kulach. Tak wielu rannych. I po co?" pytał Karim, Palestyńczyk urodzony w Gazie, ale mieszkający dziś za granicą.

Po co właściwie? Ci chodzący o kulach ranni powinni obwiniać Hamas, który zorganizował Wielki Marsz Powrotu i nakłonił tak wielu do wzięcia w nim udziału, wiedząc, że jeśli ci ludzie zostaną ranni lub zabici, będzie to propagandowe zwycięstwo nad syjonistami. Przywódcy Hamasu i ich krewni nigdy sami nie zbliżyli się do granicy; to narażanie własnego życia zostawili innym.

Uczestnicy tych rozmów na Twitterze mówili również, że złe rządy Hamasu są głównym powodem nieszczęścia mieszkańców Gazy. Oskarżali tę grupę terrorystyczną o przekazywanie miejsc pracy i przywilejów swoim członkom, o obsadzania stanowisk w elektrowni i w usługach socjalnych ludziom powiązanym z Hamasem, zamiast zatrudniania ludzi mających wiedzę i umiejętności.

Hamas rozdaje posady rządowe jako bezpieczne i dobrze płatne synekury, zatrudnia się krewnych i przyjaciół i tych, którzy popierają ten ruch. Kwalifikacje nie są konieczne do uzyskania takiego zatrudnienia. W konsekwencji, wielu ludzi jest na stanowiskach, do których nie są w żaden sposób przygotowani, ale oni mają plecy, a jeszcze częściej, mają krewnego, który siedzi wyżej w hierarchii. Utalentowany technokrata przegrywa z leniwym lub głupim szwagrem oficera Hamasu. W ten sposób powszechny nepotyzm nieuchronnie prowadzi do katastrofalnego zarządzania i absurdalnej polityki kadrowej na wszystkich szczeblach.

„Widzisz sytuacje, w których jeden człowiek jest bezrobotny, ma 30 lat i nie może się ożenić, podczas gdy 22-latek ma pracę i może sobie pozwolić na samochód, może wziąć ślub – tylko dlatego, że jest członkiem Hamasu” – powiedział podczas jednej z dyskusji na Twitterze,  Amjad, który opuścił Strefę Gazy siedem lat temu.

Nepotyzm Hamasu niszczy życie mieszkańców w sposób, którego nie można  wybaczyć. Bezrobotny trzydziestolatek, nie tylko cierpi biedę; nie może założyć rodziny. Przy stopie bezrobocia wynoszącej 40 procent, wielu Gazańczyków jest skazanych na ciągłe odkładanie założenia rodziny. Tymczasem znacznie młodsi ludzie bez żadnych kwalifikacji dostają rządowe posady załatwione przez wpływowego krewnego i mogą sobie pozwolić zarówno na założenie rodziny, jak i na wystawne życie.


W Gazie bezpieka brutalnie rozbija wszelkie protesty, aresztując i bijąc tych, którzy odważą się wyrazić swój gniew z powodu nieznośnej niesprawiedliwości i strasznych warunków życia pod rządami Hamasu.


Oczywiście, życie elit Hamasu jest zupełnie inne, mieszkają z dala od brudu i nędzy, niektórzy z dala od Gazańczyków. Chaled Meszaal ze swoimi 2,5 miliardami dolarów mieszka w Doha w Katarze. Podobnie jak kolejny tuzin wysokich rangą członków Hamasu. Moussa Abu Marzouk, z 2,5 miliardami dolarów na koncie, postanowił przejść na emeryturę do Nowego Kairu w Egipcie. Tam nie muszą się martwić, że będą ich obserwować sąsiedzi lub pokażą zdjęcia ich pałaców w mediach społecznościowych. Inni czołowi dygnitarze Hamasu otrzymali od Erdogana obywatelstwo tureckie, a teraz żyją komfortowo i bezpiecznie w Stambule. 


Podczas gdy najbogatsi (a zarazem najbardziej nieuczciwi) przywódcy Hamasu postanowili zamieszkać poza Gazą, około 600 czołowych działaczy Hamasu nieco niższego szczebla żyje w doskonałej izolacji od „ludu”, w willach, z których każda kosztuje nie mniej niż milion dolarów, za wysokimi murami, w zamkniętych osiedlach w północnej Gazie. Oni „żyją osobno, w zupełnie innym świecie niż miliony ludzi w Gazie”.


Czy coś się zmieni w Gazie? Czy oddolny bunt może rozpocząć się od tych głosów rozpaczy na Facebooku, TikToku i Twitterze, których nie da się tak łatwo stłumić, a które teraz rozprzestrzeniły się w całej Strefie? Czy rządy Hamasu mogą zostać obalone przez gniew, który obecnie jest powszechny w mediach społecznościowych? Zobaczymy, czy media społecznościowe, które odegrały tak ważną rolę w doprowadzeniu do Arabskiej Wiosny, mogą teraz wywrzeć nacisk na  rozpoczęcie zmian politycznych w Strefie Gazy, tam gdzie uliczne protesty zawiodły, gdy demonstrujący zostali brutalnie pobici, a ci, którym się to udało, wyjechali.    

 

Despair In Gaza

Jihad Watch 13 lutego 2022r.

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

Hugh Fitzgerald jest publicystą Jihad Watch.