Sprawa Ilyi Szapiro demaskuje podwójne rasistowskie standardy uniwersytetu Georgetown


Daniel Greenfield 2022-02-15

Główny budynek założonego w 1789 roku Uniwersytetu Georgetown.
Główny budynek założonego w 1789 roku Uniwersytetu Georgetown.

Profesorka Georgetown University, C. Christine Fair, tweetowała, że "biali mężczyźni", którzy bronili sędziego Kavanaugh, “zasługują na nędzną śmierć, podczas gdy feministki będą się śmiały, kiedy łapią ostatni oddech” a potem „wykastrujemy ich trupy i nakarmimy nimi świnie”.


Administracji Georgetown wyjaśniła, że pogląd Fair, iż biali mężczyźni, którzy popierają właściwą procedurę prawną, powinni zostać zabici i wykastrowani, “nie jest poglądem Uniwersytetu”, podkreślając równocześnie, że “nasza polityka nie zabrania mowy, w której człowiek przedstawia swoje idee, nawet jeśli mogą być one kontrowersyjne i budzące sprzeciw".


Wydział prawa Uniwersytetu Georgetown zajął zupełnie inne stanowisko, kiedy profesor prawa Ilya Shapiro tweetował krytykę decyzji Bidena, że na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego będzie brał pod uwagę tylko kandydatury czarnych kobiet. (Tej decyzji sprzeciwia się 76% Amerykanów, włącznie z większością Demokratów i niebiałych obywateli.)


Shapiro słusznie wskazuje, że procedura wyboru sędziego Sądu Najwyższego z rasą jako kryterium doprowadzi do gorszego wyboru. Z tym stanowiskiem zgadza się olbrzymia większość Amerykanów, Demokratów i mniejszości. Ale uniwersytet Georgetown, który nie zawiesił profesorki wzywającej do mordowania i kastrowania białych mężczyzn, zdecydował, że konstytucyjnie chroniona wolność słowa profesora musi być potępiona i zakazana.  


Shapiro, który miał kierować Ośrodkiem Prawa Konstytucyjnego na Wydziale Prawa, dostał lekcję na temat tego, jak uniwersytet Georgetown postrzega wolność słowa i wolność akademicką, kiedy skierowano go na przymusowy urlop.


Dziekan William Treanor określił tweety Shapiro jako “oburzające” i utrzymywał, że “są one sprzeczne z wszystkim, co reprezentuje Wydział Prawa Georgetown, i szkodzą kulturze równości i włączenia, jaką Wydział Prawa Georgetown buduje codziennie”. Oto jak wygląda ta kultura.


Preston Mitchum, profesor z Wydziału Prawa Georgetown tweetował: “tak WSZYSCY biali ludzie są rasistami. Tak, WSZYSCY cis ludzie są transfobami”.


Nie było żadnego potępienia, nie mówiąc już o zawieszeniu Mitchuma ze strony uniwersytetu Georgetown.


Dziekan William Treanor nie miał niczego do powiedzenia o tweetowaniu przez Mitchuma  “Biali mężczyźni używają przemocy. Kropka” lub, żeby nie było żadnej wieloznaczności w kwestii jego rasizmu, kiedy tweetował “Biali ludzie są źli”.


Mitchum tweetował także: “Biali ludzie nie ustalają, co jest rasizmem”.


Napisałem do dziekana Treanora i do biura prasowego Georgetown z pytaniem, czy podejmą jakiekolwiek działania przeciwko Mitchumowi, ale nie dostałem odpowiedzi. Najwyraźniej głoszenie, że „wszyscy biali ludzie są rasistami” i „biali mężczyźni używają przemocy” jest całkowicie zgodne z kulturą równości i włączania w Georgetown. I z jego akademickimi interesami.


W The Dangers of White Spaces Bryce Huebner, profesor filozofii w Georgetown, złorzeczy wszystkiemu od “białego pochodzenia Google” do “białych przestrzeni skonstruowanych wokół białych ciał”, nie wspominając już o “białych wartościach”.


"Jeśli biali ludzie nie są ‘rzeczywistą’ grupą, to nie ma niczego, co działa, by ich zachować” – twierdzi i nic nie czyni białych ludzi “białymi poza ideologią uciskania”.


Biblioteka Uniwersytetu Georgetown promuje “Decentralizowanie białości w sali wykładowej”, podczas gdy klub książki Czytanie Rasy na uniwersytecie oferuje “Białość bogactwa”.


Któregoś dnia Georgetown oszczędzi sobie czasu i wywiesi napis: “Białym wstęp wzbroniony”.


Ten rodzaj rasistowskiego akademickiego dyskursu nie jest wyjątkowy dla Uniwersytetu Georgetown University ani dla świata akademickiego, gdzie artykuły i wykłady regularnie brzmią teraz jak przemówienia Hitlera.


Istnienie białych ludzi ma wyjaśniać wszystkie bolączki od otyłości do globalnego ocieplenia i nierówności. Jedynym racjonalnym wnioskiem, jaki można wyciągnąć z tego rodzaju akademickiego dyskursu, to że jeśli biali ludzie zniknęliby jutro lub zostali zlikwidowani, świat natychmiast stałby się szczęśliwą utopią.


Podobnie jak tyrady Mitchuma i Fair wyraźnie nic z tego nie jest sprzeczne z wartościami uniwersytetu Georgetown.


Rasistowskie podwójne standardy są tutaj zupełnie oczywiste. Nawet najłagodniejsza krytyka rasistowskiego pomysłu, że kandydaci do najwyższego w kraju sądu mają być wybierani w oparciu o ich rasę, spotyka się z wściekłym potępieniem i nielegalnym zawieszeniem szanowanego eksperta prawa konstytucyjnego.  


Tymczasem nawet brutalna retoryka członków kadry profesorskiej o tym, jak bardzo nienawidzą białych ludzi, mężczyzn, Republikanów i każdego, kto różni się od nich, jest w porządku.


Broszura informacyjna dla personelu uniwersytetu Georgetown stwierdza, że uniwersytet “jest oddany wolnym i otwartym dociekaniom, rozważaniom i debacie we wszystkich sprawach” i “wolnemu słowu i bezsłownemu wyrażaniu idei” i twierdzi, że daje wszystkim „członkom uniwersyteckiej społeczności, włącznie z kadrą nauczycielską, studentami i personelem, największą możliwą swobodę wyrażania się”. Poza akcją afirmacyjną.  


Jest zrozumiałe, że Wydział Prawa uniwersytetu Georgetown Law jest wrażliwy na punkcie akcji afirmacyjnej.


W zeszłym roku wydział prawa wyrzucił dwóch profesorów, Sandrę Sellers i Davida Batsona, po tym jak Sellers skarżyła się, że czarni studenci pozostają w tyle z przerabianiem programu na jej kursie, a Batson nie zgłosił sprzeciwu wobec jej słów i powiedział, że “Tym, co doprowadza mnie do szaleństwa… koncepcja, jak to się rozgrywa i czy moje postrzeganie odgrywa tutaj rolę z pewnymi ludźmi, czy też moje nieświadome uprzedzenia odgrywają rolę w tym wszystkim”.  


Treanor oświadczył, że jest “oburzony” i ich głowy potoczyły się, podczas gdy kwestia akcji afirmacyjnej, dzięki której przyjmuje się nieprzygotowanych studentów, pozostała bez dyskusji, na szkodę wszystkich.  


Georgetown ma Biuro Programów Akcji Afirmacyjnej i Biuro Instytucjonalnej Różnorodności, Równości i Akcji Afirmacyjnej, ale wbrew oczekiwaniom poziom nauki  czarnych studentów pozostaje w tyle za poziomem pozostałych studentów. I żadna ilość rasizmu krytycznej teorii rasy nie wydaje się tu pomagać.


Przyjmowanie studentów, którzy mają mniejsze szanse na sukces, nie pomaga im, wręcz przeciwnie.


Sygnalizowanie cnoty nie pomaga czarnym. Odbieranie finansowania policji i wspieranie rasistowskiego nacjonalizmu Black Lives Matter prowadzi do kolejnych śmierci tysięcy  czarnych ludzi. Akcja afirmacyjna pcha czarnych nieprzygotowanych studentów na uniwersytety, gdzie mają większe prawdopodobieństwo niepowodzenia. Nie jest tak dlatego, że czarni studenci są intelektualnie gorsi, ale dlatego, że nie zostali wybrani na podstawie merytorycznych kryteriów.


To samo do pewnego stopnia dotyczy przyjmowania dzieci byłych absolwentów. To dlatego sprawa oszustw przy przyjmowaniu do USC nie dała znakomitych studentów. Kiedy używa się innych kryteriów niż akademickie osiągnięcia, wynik – czy jest to zatrudnianie polityków jako profesorów, czy wybieranie studentów w oparciu o rasę – zawsze będzie gorszy niż gdyby był to uczciwy system, który nagradza merytoryczne zasługi.


I żadna ilość cenzury, zawieszeń, zwolnień lub krytycznej teorii rasy nie zmieni tej prawdy.

 

The Ilya Shapiro Case Exposes Georgetown’s Racism Doubble Standards

7 lutego 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Daniel Greenfield

Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.